Właściciel
Jeja każe uzupełnić treść wysyłanej wiadomości, więc uzupełniam.
Kreowanie światów jest ciekawą sprawą. Lubię je, ponieważ wymaga spojrzenia na stworzone przez nas postacie w sposób obiektywny. Stajemy się niczym Bóg, posiadamy całkowitą kontrolę nad życiem innych, otoczeniem, wszystkim.
Muszę jednak przyznać, że jestem osobą bardziej zainteresowaną tworzeniem map, zawiłych profilów psychologicznych postaci czy rysopisów niż samą rozgrywką.
Właściciel
Założyłem temat o Elder Scrolls, bo już był rozpoczęty na usuniętej grupie Morsa, choć sam ni kija tego świata nie znam. Ale można zakładać więcej tego typu tematów o innych uniwersach.
zrobiłem nowy temat
mogłem? :D
Właściciel
Dawać, ludziska, zasuwamy na pierwszą stronę listy grup.
Zbyt się wstydzę żeby coś pisać ;-;
Mogę się za to przywitać, H-
Hejka panie Burger!
Ja mógłbym spróbować zostać moderatorem, ale się nie narzucam. Najpierw będę po prostu spełniał funkcje dobrego użytkownika.
Właściciel
Założyciel marnotrawny dostaje moda i może akceptować nowych członków. Na razie wystarczy.
Konto usunięte
W sumie gdyby nasza szlachta bardziej lubiła spiski to mielibyśmy najbardziej doje**ną w historii Grę o tron.
Konto usunięte
Papież Jerzy Urban > Jan Paweł II > Wszyscy
Konto usunięte
Lepsza jest narracja pierwszo, czy trzecioosobowa?
To zależy. Przede wszystkim od tego do czego chcesz wykorzystać narratora.
Osobiście preferuję jako czytelnik narracje trzecioosobową. I ją traktowałbym jako "domyślną" narracje.
Pierwszoosobowa umożliwia lepsze opisanie przeżyć głównego bohatera, acz sprawia też, że cała rzeczywistość jest postrzegana bardziej przez jego pryzmat - a więc jeśli na przykład czytelnik nie do końca polubi głównego bohatera to narracja 1-osobowa bardziej zepsuje przez to całą książkę.
Ale z drugiej strony - jeśli bohater ma zajebisty charakter to narracja 1-osobowa pozwoli podzieli bohaterowi podzielić się zajebistością z całą książką.
Pisząc pierwszoosobowo zrzekasz się też istnienia instancji nieomylnego, wszechwiedzącego narratora. Narratorem staje się subiektywny podmiot, który jednocześnie jest bohaterem zdarzeń. Czytelnik nie widzi tego, czego nie widzi bohater. A to, co widzi bohater widzi tak jak on to widzi, a nie tak, jak to jest naprawdę.
Pisząc pierwszoosobowo "więzisz" czytelnika w ciele bohatera, co może pomóc we współprzeżywaniu zagrożeń i przygód. Taka narracja utrudnia jednak wprowadzenie drugiego głównego bohatera (pisanie rozdziałów na zmianę z punktu widzenia pierwszoosobowego dwóch różnych osób jest możliwe, ale jest trudno zrobić to tak, żeby nie tworzyć niepotrzebnego zamieszania).
Oczywiście pisząc trzecioosobowo można wykorzystywać techniki fałszujące rzeczywistość tak, by narrator przestawiał ją w subiektywny sposób, a pisząc pierwszoosobowo da się opisywać rzeczy, których nie wie bohater - ale są to już raczej wariacje stylu i niezależnie od nich zawsze będzie łatwiej opisywać rzeczy, których bohater nie widzi pisząc 3-osobowo, niż 1-osobowo.
Podsumowując myślę, że zasadniczo:
Pisząc 1-osobowo masz więcej możliwości do eksponowania przeżyć, poglądów, wiedzy i błędów poznawczych głównego bohatera.
A pisząc 3-osobowo masz więcej możliwości do eksponowania świata na zewnątrz głównego bohatera.
Osobiście zacząłbym od 3-osobowej, bo wydaje mi się prostsza (jeśli nasz główny bohater będzie nijaki, albo nie aż taki zajebisty jak byśmy chcieli to przy 3-osobowej mniej będzie to widać).
Zawsze można jeszcze pisać 2-osobowo.
Wtedy wyszedłby w sumie skrypt do RPG
Właściciel
A ja nie rozumiem czemu używanie naprzemiennie różnych rodzajów narracji w jednym utworze jest uznawane za błąd.
Osobiście myślę, że to nie jest błąd.
Ale myślę też, że mieszanie narracji może wprowadzić chaos narracyjny, który już byłby błędem.k
Wydaje mi się, że to jest tak, jak zaczynanie rozdziału od opisu pogody - można to zrobić dobrze, ale zasadniczo nie powinno tak się robić, bo jeśli nie stoi za tym jakiś konkretny cel to to bardziej przeszkadza, niż pomaga.
Witam wszystkich Architektów Światów (ale ta nazwa jest kozacka) !!!
Na tej grupie są takie rzeczy pokazane
Sam nawet bym nie pomyślał np. o mitologii