Poczucie bezpieczeństwa a faktyczne bezpieczeństwo

Avatar Mijak
Właściciel
To kwestia, która wydaje mi się istotna zwłaszcza we współczesnej demokracji. Większość ludzi wybiera to, co daje im poczucie bezpieczeństwa - co nie zawsze idzie w parze z faktycznym zwiększaniem bezpieczeństwa, a często jest wręcz przeszkodą.
Dlaczego? Bo najłatwiejszym sposobem na zapewnienie sobie poczucia bezpieczeństwa jest nie dopuszczanie do siebie myśli o zagrożeniu, a żeby móc się faktycznie przed zagrożeniem bronić, trzeba być go świadomi i czuć, że powinno się podjąć realne działania.
Często widzę ze strony prawicowców oskarżenie w stronę polityków głównego nurtu i ich wyborców, że starają się wzbudzić w społeczeństwie fałszywe poczucie bezpieczeństwa poprzez unikanie tematu terroryzmu i ograniczenie dostępu do broni.
Powszechny dostęp do broni jest zresztą o tyle ciekawą kwestią, że zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy mają argumenty za tym, że druga strona dąży do mylnego poczucia bezpieczeństwa kosztem realnego bezpieczeństwa.

Nie trzeba chyba tłumaczyć, dlaczego potrzeba bezpieczeństwa jest ważna.
Ale z potrzebą poczucia bezpieczeństwa sprawa nie jest już tak prosta. Jeśli człowiek czuje się zagrożony, to będzie mógł lepiej się przygotować do obrony przed zagrożeniem, ale odbędzie się to kosztem czasu i energii, które mógłby przeznaczyć na coś innego, a także zdrowia nadszarpniętego związanym z tym stresem.

Pojawiają się też opinie, że rząd nawet w obliczu realnego zagrożenia powinien pilnować poczucia bezpieczeństwa obywateli - nawet jeśli oznacza to okłamywanie ich - z tej przyczyny, że niewyszkoleni ludzie podejmujący niezorganizowane działania mające w ich opinii zwiększać bezpieczeństwo, tak naprawdę tylko by utrudniali pracę wojsku i policji, w efekcie je zmniejszając.

Co o tym sądzicie?

Avatar Marequel
Myśle że ten problem można najprościej określić
Nic nie sprawi że będziesz czuł sie bardziej zagrożony niż snajper na każdym dachu
Nic nie sprawi że będziesz faktycznie bezpieczniejszy niż snajper na każdym dachu

Avatar CzarnyGoniec
Myślę, że ważnym aspektem jest to, że brak poczucia bezpieczeństwa wywołuje realne niebezpieczeństwo, a poczucie bezpieczeństwa wywołuje realne bezpieczeństwo.

Człowiek przestraszony jest bardziej agresywny, mniej ufny (zarówno wobec rządu, jak i wobec znajomych, instytucji pozarządowych) - mniej chętniej będzie się udzielał w harcerstwie, kółku wioślarskim etc.

Nie uważam, że usprawiedliwia to każde działanie państwa wbrew wolności obywateli - ale myślę, że usprawiedliwia to nieinformowanie obywateli jawnie o wszystkich zagrożeniach i zostawienie tego dla dociekliwych.

Avatar Marequel
No właśnie wydaje mi sie że jest dokładnie odwrotnie. Bez poczucia zagrożenia można łatwo wypaść z okna albo wpaść pod koła. Łatwo o głupią śmierć lub chociaż zranienie się. Człowiek czujący się zagrożony będzie o wiele uważniej szukał zagrożeń dookoła i zareaguje szybciej gdy będzie do tego zmuszony oraz przy okazji rzadziej będzie musiał

Avatar CzarnyGoniec
No mówiłem akurat nie o skali mikro, tylko o skali makro.

Osoba, która uważa, że w jego państwie jest jako-tako bezpiecznie, policja działa sprawnie i nie grozi nam wojna z Rosją, która nas zmasakruje może czuć się bezpiecznie i jednocześnie nie wypadać z okna, nie wbiegać pod koła i zachowywać podstawowe przepisy BHP.

Avatar Marequel
Tylko w skali makro też to zjawisko jest widoczne. Nikt nie będzie sie przygotowywał na ewentualny konflikt, kataklizm w ogóle na cokolwiek jeśli nie będzie brał pod uwagę że coś może pie**olnąć.

Avatar
Konto usunięte
Ale przecież my tu nie mówimy o duże poczucie bezpieczeństwa vs nieograniczone tylko praktycznie zerowe vs duże

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Mijak
Właściciel: Mijak
Grupa posiada 52095 postów, 1182 tematów i 322 członków

Opcje grupy Wielki Zderz...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Wielki Zderzacz Poglądów