Statek Handlowy "Borówka Śnieżna" jest statkiem Nordów którzy sprzedają na Południu Verden broń oraz skóry z których są największe zyski. Statek jest średniej wielkości, ma 13 osób w załodze w tym Kapitana statku Bruzra Łapa na złoto. Kapitan wykorzystuje każdy moment aby zarobić, parał się niewolnictwem oraz rajdami ale ze względu na wiek zrezygnował z tego, dziś przewozi po bezpiecznych oceanach ludzi zainteresowanych bezpiecznym przetransportowaniem do jego zimnej ojczyzny lub do żyznej Verden, za dużą opłatą.
(Na statku przesiaduje w kajucie gościnnej postać Erek Molwir grana przez użytkownika samex)
Właściciel
//Post startowy też należy do Ciebie.//
Dobra to czas zaczynać!
E.M
Otwieram swoje powieki. Zamiast światła na moich oczach znajduję się książka o medycynie którą na noc czytałem. Wyciągam ją z twarzy.
-aah na miłość orkowską znowu zasnąłem...
Wstaję z łóżka oraz patrzę na moją kajutę..
Wszystkie rzeczy są...
Przebieram się i wychodzę na pokład..
Nie wiem jak daleko jesteśmy od mojej zimnej ojczyzny czy już jesteśmy blisko celu i na w jakim mieście wyląduję..
-tak się dzieję kiedy jadę w ostatniej chwili..-burknąłem do siebie.
Otwieram dzrzwi do wyjścia.
Cel: odnalezienie kapitana statku by rozmówić się z nim.
Właściciel
//Popatrz jak wyglądają odpisy w innych tematach, to nie RPG, tylko zwykły PBF.//
Na pewno byliście bliżej niż dalej Verden, skoro po wyjściu na pokład zauważyłeś miłą odmianę: Było całkiem ciepło, zwłaszcza jak na kogoś, kto wychował się w mrozach Karak'Akes. Kapitana nie widziałeś, więc pewnie był w swojej kwaterze.
//wybacz! Postaram się teraz pisać lepiej!//
-Nareszcie! -odrzekłem do siebie
To kieruję się w stronę kajut kapitana. Im szybciej rozmówie się z nim gdzie będę wysiadać tym lepiej.
Właściciel
Albo miał jakiś wyjątkowy dar, albo po prostu przypadkiem otworzył drzwi akurat, gdy miałeś zapukać.
- Ach, znowu Ty. - zaczął, mierząc Cię wzrokiem. - Nie, jeszcze nie dopłynęliśmy. I tak, jesteśmy bliżej celu, niż portu, z którego wypłynęliśmy.
-Dzień dobry panie Bruzra. -spokojnie odrzekłem, chociaż bałem się zdenerwować Norda.- Właśnie chciałem zapytać gdzie płyniemy. Jak pan dobrze wie w ostatniej chwili wbiegłem na ten statek gdy tylko usłyszałem że płynie pan do Verden.
Właściciel
- Do Imalin albo Gilgasz, ale że inni Nordowie urządzili sobie wojenkę, to raczej do Gilgasz, tam prędzej nas przyjmą, bo handlują ze wszystkimi. W Imalin mogliby się stawiać, nawet mimo że ja i moja załoga trzymamy się od tego z daleka.
-To raczej wysiądę w Gilgaszu. W czymś mogę pomóc na statku do czasu wyjścia na ląd Panie Kapitanie?
Właściciel
- Nic mi teraz nie przychodzi do głowy, ale kto wie? Jeśli na coś wpadnę, to dam Ci znać w porcie.
Ukłoniłem się Kapitanowi oraz odszedłem do swej kajuty. Oczywistym dla mnie było, że trochę jeszcze poczekam więc lepiej, abym sobie coś przeczytał. Wyciągnąłem sobie moją książkę pełną "Heroizmu i stoicyzmu", zacząłem czytać losową stronę.
Właściciel
Zacząłeś od tego momentu, na którym skończyłeś bodajże wczoraj, ale nie czytałeś za wiele, ponieważ po blisko kwadransie statek wykonał gwałtowny manewr, przez który zleciałeś ze swojej koi wprost na deski kajuty.
-Cholerka!-wyplułem z ust swych. Lepiej pójdę szybko zebrać moje rzeczy bo czuje że coś się schrzani.
Właściciel
Nie miałeś zbyt wiele swojego bagażu, a cały był w kajucie, więc spakowałeś się szybko. Tylko co teraz?