Inny model demokracji - głosy przeciwko

Avatar Mijak
Właściciel
Jak działałaby demokracja, gdyby na liście kandydatów zamiast/oprócz głosów o wartości dodatniej można było także dawać głosy o wartości ujemnej na tego, którego wygranej wyborca najbardziej się obawia?

Moim zdaniem byłoby to dobre rozwiązanie, zwłaszcza w polskich warunkach. Politycy byliby wtedy znacznie surowiej rozliczani za swoje błędy, a posiadanie dobrej reputacji byłoby dużo ważniejsze niż sama rozpoznawalność.
Głosy wyłącznie przeciwko to byłaby przesada, ale model w którym wyborca oddaje jeden głos za i jeden przeciwko uznałbym za zdecydowaną poprawę obecnego systemu wyborczego.

Avatar Marequel
Jedyne co to zmieni to to że zamiast 2 partii na zmiane wygrywać będą ciągle inne partie. Nie jestem w stanie przewidzieć czy to dobrze czy źle(chociaż bardziej obstaje za złe) ale wydaje mi się że jedyne co to zmieni to to że będzie więcej znienawidzonego przeze mnie lizania dupy i wybory będą bardziej przypominać rzut monetą

Avatar RudyRydz
W sensie 1 zły głos kasuje 1 dobry?

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Ten kto zdobywa najwięcej głosów na tak wygrywa, a ten który na nie zostaje publicznie zgw*łcony przez niedźwiedzia.

Chyba, że ten pomysł to nie jest nawiązanie do Gizy xD

Avatar Marequel
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Chyba, że ten pomysł to nie jest nawiązanie do Gizy xD

Co xD jaki tytuł programu

Avatar RudyRydz
No właśnie, co dzieje się z partią co dostanie mniej głosów pozytywnych niż negatywnych?

Avatar Nanook
Spada do niższej ligi. W następnych wyborach będzie musiała walczyć o promocję

Avatar Mijak
Właściciel
A czemu cokolwiek specjalnego miałoby się dziać z taką partią? Wszystko poniżej zera byłoby traktowane jak zero.

Avatar RudyRydz
Istniałby próg wyborczy?

Avatar Mijak
Właściciel
W sumie gdyby każdy miał po jednym głosie za i przeciw, to progiem wyborczym mogłoby być zero. Ale szczegóły można by było dopracować. Na przykład gdyby głos przeciw liczył się jako -0,5 zamiast -1.

Avatar Litops
Moderator
Mijak pisze:
W sumie gdyby każdy miał po jednym głosie za i przeciw, to progiem wyborczym mogłoby być zero. Ale szczegóły można by było dopracować. Na przykład gdyby głos przeciw liczył się jako -0,5 zamiast -1.

Wtedy to chyba powinny być 2 takie głosy, by dalej była równowaga.

Avatar Mijak
Właściciel
Chodzi mi o to, że w takim przypadku powinien już obowiązywać jakiś próg wyborczy powyżej zera.

Avatar Nanook
W takim przypadku mielibyśmy w Sejmie od ch*ja partii, których nikt nie zna i nikt nie głosował przeciw nim

Avatar Litops
Moderator
A co powiecie na to?

Avatar Marequel
Jak ktoś ma dużą rodzine to może założyć ninja partie która ma 30 głosów i wygra bo wszyatkie inne by sie pozżerały nawzajem

Avatar Mijak
Właściciel
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Ten kto zdobywa najwięcej głosów na tak wygrywa, a ten który na nie zostaje publicznie zgw*łcony przez niedźwiedzia.

Zdaje mi się, że gdyby to działało dokładnie na takiej zasadzie i głosy na "tak" i na "nie" by się wzajemnie nie znosiły, to często byłaby to ta sama osoba.

Avatar Litops
Moderator
Jeśli chodzi o powyższy film, to to, co chcę zaproponować jest w 3:45

Avatar
Konto usunięte
Mi się ten pomysł podoba. W sumie facet dobrze gada. Może załóż na ten temat nowy temat.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
W sumie tak na serio tym razem, to głosy na nie mają bardzo dużą wadę.

Mamy 2 popularne partię A i B

Partia A zdobywa 45%
Partia B 40%
Partia C 15%

Wyborcy partii A i B będą dawać głosy na nie na opozycję która faktycznie im zagraża, więc wynik po odjęciu głosów będzie wyglądał tak:

A 5%
B 0%
C 15%

Avatar opliko95
Załóżmy jednak, że jeden głos przeciw = 0.5 głosu za.

Do tego głosujący na partię C w większości (14 punktów procentowych z 15%) są przeciwko A, a ten pozostały 1% głosów przeciw idzie do B.
Więc początek:
A - 45%
B - 40%
C - 15%
A po przeliczeniu głosów przeciw:
A - 18%
B - 17%
C - 15%
Czyli przy nowych 100% (połowie poprzedniego):
A - 36%
B - 34%
C - 30%
To na 460 miejsc w sejmie daje nam:
A - 166 posłów
B - 156 posłów
C - 138 posłów
(Liczone metodą d'Hondta)
Dla porównania, tak wyglądało by to bez głosów ujemnych:
A - 207 posłów
B - 184 posłów
C - 69 posłów

Metoda Mijaka powoduje więc nadreprezentację mniejszych partii, co niby jest złym zjawiskiem, ale rzeczywiście wydaje się zapobiegać dwupartyjności wprowadzają mniejsze partie. Oczywiście by naprawdę to przeanalizowanlć trzeba by zobaczyć bardziej realistyczny scenariusz niż 3 partie, ale wydaje mi się, że to może mieć jakiś sens.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Mijak
Właściciel: Mijak
Grupa posiada 52095 postów, 1182 tematów i 322 członków

Opcje grupy Wielki Zderz...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Wielki Zderzacz Poglądów