weglowy.blogspot.com/2018/11/ss18-nie-mam-ryjka-musze-kwiczec.html?fbclid=IwAR3_j-Iud-KAC6oljVBXL0yXMhII3Zy03CEZrWPY5UQDUKh1kl7t6JeUz78&m=1

Streszczenie:
Mózgi świń utrzymywano sztucznie przy życiu w zbiorniku z płynem.
Naukowcy twierdzą, że świnie nic nie czuły, ale autor artykułu podejrzewa, że mózg odłączony od ciała może przeżywać straszliwe halucynacje, dużo gorsze od śmierci. I, że takie badania mogą nie być etyczne.


Zapraszam do dyskusji

Tylko on sobie tak trochę gdyba bez większych dowodów na to, że świnie coś czuły. Myślę, że najpierw powinniśmy ustalić, czy naprawdę coś się dzieję.

No w sumie można by zrobić skan elektromagnetyczny. Wydaje mi się, że w sporej mierze znamy rejony mózgu aktywne podczas takich procesów.

Gdybanie w takich sytuacjach do nikąd mie prowadzi.

Myślę że halucynacje to raczej coś fajnego, skoro ludzie zażywają narkotyki i chodzą do komór deprywacyjnych.
A poczucie pustki? No wydaje mi się że świnie są za głupie na takie coś.
No i jeszcze perełka czuli autor mówiący o tym że praca mózgu jest płaska czyli zerowa, przy jednoczesnym wspominaniu że no on to w sumie nie wie czy to oznacza że praca mózgu jest czy nie jest

To_masz___Problem pisze:
Myślę że halucynacje to raczej coś fajnego, skoro ludzie zażywają narkotyki i chodzą do komór deprywacyjnych.

halucynacja może być fajna jako odskocznia albo coś ciekawego, ale sama w sobie nie jest. Dlatego m.in. Schizofrenia to bardzo nieprzyjemna choroba.

Na podobnej zasadzie strach bywa fascynujący, a ludzie chętnie chodzą na horrory i do domów strachów, ale gdybyśmy sztucznie straszyli laboratoryjne zwierzę do granic możliwości mózgu to byłoby to nie-ok.

ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Tylko on sobie tak trochę gdyba bez większych dowodów na to, że świnie coś czuły. Myślę, że najpierw powinniśmy ustalić, czy naprawdę coś się dzieję.

trochę tak.
Ale trochę jest też tak, że wiemy jak mózg wariuje podczas deprywacji.

To_masz___Problem pisze:
Myślę że halucynacje to raczej coś fajnego, skoro ludzie zażywają narkotyki

Ale delirianty biorą już nieliczni. I zwykle tylko raz.