Wielu wierzących twierdzi, że Bóg stworzył wszystko, w tym także prawa logiki, więc jest ponad nimi i może je dowolnie przekraczać.
Inni są zdania, że prawa logiki są równie odwieczne jak Bóg i nawet on nie może ich zmieniać ani łamać.
Jeszcze inni twierdzą, że Bóg tylko na początku był całkowicie wszechmogący, ale ograniczył się pewnymi prawami, których nawet on nie może złamać (nie tylko logiką).
Ta ostatnia wersja wydaje mi się najbardziej zgodna z doktryną chrześcijańską - w końcu całe chrześcijaństwo opiera się na tym, że Bóg nie mógł po prostu odpuścić ludziom grzechu pierworodnego, tylko potrzebował ofiary z własnego syna przez "prawo krwi", które sam wcześniej ustalił. Ale z tego by wynikało, że nawet Bóg nie jest ponad czasem i że nie może zmienić przeszłości. A to kłóci się z wierzeniami wielu chrześcijan na temat boskiej wszechmocy.

Czy twierdzenie, że Bóg może istnieć będąc nielogiczny wzięło się z błędnego zrozumienia słowa "logika" i utożsamiania tego pojęcia z fizyką lub nauką?
Czy Katechizm Kościoła Katolickiego lub inne źródła teologiczne jednoznacznie określają prawdę katolicką w tym zakresie?