Sunfire_
Czy według was powinniśmy stać się mentalnie i kulturowo państwem zachodnim?
Czy zachować swoją kulturę i przyznawać, że ,,Tak, jesteśmy Słowianami, I niech tak zostanie"?
Tworzę ten temat, ponieważ ostatnio zapytałem się o to samo kolegi, a on odpowiedział: ,,Powinniśmy zachować własną kulturę i tradycje!", podczas gdy w czasie Halloween chodzi po domach i zbiera cukierki, a na codzień nosi koszulki typu:
,,Los Angeles Boy"
,,American Skater"
,,I ❤ New York"
Moim zdaniem Polacy mają swoją piękną historię, trasycję i kulturę. Oczywiście nie powinniśmy palić na stosie Amerykanów, Amerykańskie produkty, Amerykańskie jedzenie, Amerykańskie laptopy czy telewizory, ale nie powinniśmy zapominać, że jesteśmy Polakami.
Konto usunięte
Moim zdaniem powiniśmy zdecydowanie przyjąć wszystko co jest choć trochę pozytywne.
Moim zdaniem w tym całym bagnie, jak nazywam efekty globalizacji kultury, powinniśmy zachować swoją odrębość, przyznawać się... Jednak powinniśmy też zaciągać wzorce. Dla przykłądu, gdyby nie efekt globalizacji, gra "Wiedźmin" prawdopodobnie nia miałaby tylu niesamowitych kontynuaji, a samo uniwersum prawdopodobnie byłoby znane tylko u nas.. I może u naszych sąsiadów.
Myślę, że Polska jest i powinna być krajem zachodnim, nie wschodnim.
Mamy kulturę opartą o Rzym i Grecję i rzymski katolicyzm.
Jasne, że kultura Polski to kultura Polski, a nie Niemiec, czy Francji. Ale między Polakami a Niemcami nie ma wiele więcej różnic, niż miedzy Niemcami a Francuzami.
I czy istnieje w ogóle coś takiego jak "dziedzictwo kultury słowiańskiej"?
To już zależy co masz na myśli przez zachód.
Osobiście uważam, że Polska powinna być trochę bardziej nowoczesna, liberalna i Europejska zamiast Polska, ale nie uważam, że przyjmowanie tego dziwnego kultu ofiary jest dobrym pomysłem. Tzn Asymilacja > multikulti. Róbmy z mniejszości większość zamiast ich dzielić i izolować, bo to cholernie durny pomysł
A czego spodziewałeś się po KK? Oni nadal chcą zniszczyć wszystkie niechrześcijańskie obrzędy. Właściwie chętnie by zniszczyli nawet te chrześcijańskie, tylko innych odłamów.
Nie rozumiem Sunfire dlaczego utożsamiasz Zachód ze Stanami Zjednoczonymi
Z czego kojarzę duża część duchownych jest bardzo mocno przeciwna np posążka buddy, medalików z symbolami innych religii i innymi zabobonami, jogą, czy nawet czasami poznawaniu innych religii i mitologii. Nic nie robią, bo prawo im zabrania, ale to nie oznacza, że by nie chcieli tego się pozbyć.
chyba nie rozumiesz o czym piszemy Znawco
Ja tylko mówię, że kościół zawsze miał tendencję do eleminowania innych kultur :v
Ach, jak ja nienawidzę kk
Właściciel
Większość kultur od zawsze ma tendencję do eliminowania innych kultur. Kościół Katolicki akurat jest pod tym względem bardzo łagodny, jeśli porównywać do innych.
Nastawiłeś się na ten Kościół. WSZYSTKIE kultury które zagarniały nowych członków robiły to poprzez eliminację części kultury które nie pasowały a pozostałą przeinaczali na ich. Np Dziady i wszystkich świętych, Mekka- święta miejsce dla muzułman i pierwotnych ludów, Borobudur na jawie- pierwotnie świątynia śiwy później Jeden z największych miejsc kultu buddyzmu na świecie potem zabytek bez znaczenia bo u władzy religijnej byli muzułmanie.
Jakoś w mojej okolicy jest dosyć popularne twierdzenie, że czytanie chociażby mitologii nordyckiej to grzech co jest jak dla mnie samobójstwem logicznym
No i ogólnie to trochę podobna sytacja jak mówienie, że koleś mówiący "pedały do gazu" po objęciu władzy może chcieć ograniczyć prawa homoseksualistą. Jak dla mnie dosyć logiczne w szczególności patrząc jak przychylnie kościół patrzy na pomysły antykoncepcji na receptę, czy zakazu handlu w niedzielę.
A gdy na Jasnej Górze odbywał się Marsz Rodzin i środowiska lewicowe zapowiedziały kontrdemonstrację - braciszkowie prosili polityków o udział w MR i żaden nie posłuchał.
W Polsce religijność jest tylko na pokaz. Już wcześniej Goniec pisał o statystykach. A wszystko przez cholerne trzecie prawo Locke'a czyli prawo opinii.
A trochę rozwijając temat poza moim poprzednim pytaniem to uważam, że dzielenie świata czy też Europy na Zachód i Niezachód (wschód itd.) jest bardzo dużym uogólnieniem, a wręcz nieprawdą. Francuzi pod pewnymi względami są bliżej kulturowo Ukraińcom a pod innymi względami bliżej Amerykanom. Tak że wrzucanie ich do jednego worka zwanym Zachodem jest kompletnym nieporozumieniem. Norwegowie są praktycznym przeciwieństwem Hiszpanów i więcej cech mają podobnych z Rosjanami, a jednak do Zachodu wrzuca się Norwegię i Hiszpanię, ale Rosjan już nie. Określenie czy polska kultura i mentalność należy do Zachodu czy też Niezachodu, ponieważ zwyczajnie mija się to z celem, jest to zbyt płynne.
Trudno też uogólnić tworząc mentalność słowiańską. Polak a Czech są od siebie zupełnie różni. Bułgar będzie bliższy mentalnie Turkowi czy Grekowi niż Białorusinowi. Owszem występują jakieś dość oczywiste podobieństwa mentalne i kulturowe wśród narodów (Polacy i Słowacy; Skandynawowie; Białorusini i Rosjanie; Łotysze i Litwini itd.), ale jak widać są to zazwyczaj bardzo małe grupki, regionalne, ponieważ tylko tutaj można ze spokojnym sumieniem uogólnić i wykazać to podobieństwo.
Pytanie więc powinno brzmieć, czy Polacy powinni asymilować czy też wypożyczać zagraniczne tradycje i obyczaje. Moja odpowiedź brzmi: jak ktoś chce to spoko, a jak ktoś nie chce to też spoko. Wiem, że trochę trywialna odpowiedź, ale jak dla mnie tylko taka ma sens. Po prostu te tradycje, które miały jakąś wartość (duchową, rozrywkową, społeczną, zdrowotną) się przyjmowały i przekraczały granicę, a te które przestawały mieć sens (bo nowa technologia, religia, ustrój, jakieś wydarzenia itd.) znikały jak np. topienie Marzanny albo Noc Kupały czy inne staropolskie tradycje, które bez tej otoczki religijnej traciły na głównej wartości jaką miały czyli wartości duchowej.
Natomiast takie Halloween np., albo strojenie choinki, szukanie wielkanocnych jaj, dawanie prezentów na Święta po prostu dają frajdę, szczególnie dzieciakom, dlatego się przyjęły lub powoli przyjmują. I bardzo fajnie, skoro dzieciaki mają frajdę bez negatywnych kosztów to niech się bawią.
Europa środkowo-wschodnia?
Propagandowy termin z lat 80. z czasów Zimnej Wojny. Dzisiaj nie ma żadnego sensu i nie powinniśmy go używać.
Czesi zdecydowanie bardziej przypominają Austryjaków niż takich Białorusinów.
Żarcik taki, sam pisałeś, że wykładowca się wku*wia na ten termin.