Grzechy przeciw Duchowi Świętemu

Avatar Mijak
Według Ewangelii Marka i Mateusza, Jezus mówił, że wszystkie grzechy i bluźnierstwa przeciw niemu mogą zostać odpuszczone i tylko grzechy przeciwko Duchowi Świętemu nie będą odpuszczone.
W Ewangelii Łukasza ten opis jest skrócony, za to w tzw "Ewangelii Tomasza" (nieuznawanej przez Kościół za natchnioną) można znaleźć ciekawe rozwinięcie tego fragmentu, nie będące z nim sprzeczne - że odpuszczone zostaną bluźnierstwa nie tylko przeciw Synowi, ale też przeciw Ojcu - i tylko gzechy przeciwko Duchowi Świętemu są niewybaczalne.

I tu pojawia się pytanie - kim tak właściwie jest Duch Święty? Boga Ojca wszyscy znają ze Starego Testamentu, Syna Bożego wszyscy znają z Nowego Testamentu, a Duch Święty jest gdzieniegdzie wspomniany, ale ciężko powiedzieć o nim cokolwiek konkretnego.
Moim zdaniem najlepszą wskazówkę na temat tego, kim lub czym jest Duch Święty, można dostać właśnie z tych słów Jezusa, a katolicka interpretacja tego, co jest niewybaczalnym grzechem przeciw Duchowi Świętemu, jest kompletnie nietrafiona. Jezus mówi, że bluźnierstwa przeciw niemu będą odpuszczone. Czyli ktoś może powiedzieć "nauki Jezusa są złe" - i zostać zbawionym mimo tego bluźnierstwa.

Wobec tego uznanie za grzech przeciw Duchowi Świętemu czegoś takiego jak "uznanej prawdzie chrześcijańskiej się sprzeciwiać" to absurd. Odrzucenie nauk Jezusa może być wybaczone, być może nawet bezpośredni sprzeciw wobec Boga Ojca może być wybaczony, ale odrzucenie jakiejkolwiek prawdy uznawanej przez Kościół ma być równoznaczne z bluźnierstwem przeciw Duchowi Świętemu?

Moim zdaniem uznanie grzechu przeciw Duchowi Świętemu za coś gorszego od odrzucenia Jezusa lub Boga Ojca ma sens tylko wtedy, gdy przyjmiemy, że Duch Święty jest w niewielkim stopniu osobą, a bardziej ideą tego, co dobre, słuszne i miłosierne.
Czyli jak powiesz "Jezus jest zły" (a więc "Jezus czyni wbrew Duchowi Świętemu, a ja chcę być posłuszny Duchowi Świętemu ponad wszystko") - będzie ci wybaczone.
Za to jak powiesz "Jezus jest dobry, ale i tak go odrzucę" - świadomie odrzucasz dobro, czyli Ducha Świętego - i tego już nie można wybaczyć.

Nie oznacza to, że można dowolnie odrzucać nauki Jezusa i nakazy Boga Ojca według własnego widzimisię, ale wypełnianie ich powinno się zawsze wiązać z głęboką wiarą, że są dobre, nawet jeśli się tego nie rozumie.
Jeśli jednak ktoś myśli w sposób "Bóg jest zły, ale będę mu wierny, żeby dostać nagrodę i uniknąć kary" - a wydaje mi się, że wielu "letnich katolików" myśli w taki sposób i przekonuje innych do takiego myślenia - grzeszy w ten sposób przeciwko Duchowi Świętemu.
Dlatego zakład Pascala nie działa. I dlatego straszenie piekłem nie jest dobrym sposobem nawracania - a wręcz przeciwnie, to pchanie ludzi ku potępieniu.

I uważam, że jeśli ktoś nie jest w stanie uznać jakiegoś nakazu Kościoła, czy nawet samego Jezusa lub Boga Ojca za dobry i słuszny, to wręcz powinien mu się sprzeciwiać, by nie mieć grzechu przeciw Duchowi Świętemu, grzechu przeciw samej idei dobra.

Zapraszam do dyskusji.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Czej. A co z "Jezus i pośrednicy boga w wielu sprawach nie mieli racji i sam lepiej rozumiem pojęcie dobra"

Avatar MrChleb48
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Czej. A co z "Jezus i pośrednicy boga w wielu sprawach nie mieli racji i sam lepiej rozumiem pojęcie dobra"


To jak rozumiesz pojęcie dobra?

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Takie standardowe nie uznawanie za złe niczego co nie robi nikomu krzywdy.

Tzn odwzajemniony seks niezależnie od płci i l metody, masturbacja, obchodzenie świąt niekościelnych (w tym uprawianie jogi, czy innej medytacji). Wgl wierzenie w innych bogów, albo brak wiary (bo bóg się albo nie odzywa, albo ludzie zbyt przekręcają jego objawienia i powstaje milion różnych religii)

Wszystkie te grzechy bez uzasadnienia które chrześcijanie tłumaczą "wiarą bez zrozumienia"

Avatar KiciaLucyfer
Mijak pisze:
w tzw "Ewangelii Tomasza" (nieuznawanej przez Kościół za natchnioną) można znaleźć ciekawe rozwinięcie tego fragmentu, nie będące z nim sprzeczne - że odpuszczone zostaną bluźnierstwa nie tylko przeciw Synowi, ale też przeciw Ojcu - i tylko gzechy przeciwko Duchowi Świętemu są niewybaczalne.

Nigdy nie czytałem tekstu o którym wspominasz, a i tak o tym wiem z czytanek *standardowych* Ewangelii i nie dokładam jakichś dziwnych interpretacji typu "listowania potencjalnych grzechów przeciwko Duchowi Świętemu". Nie wiem, możliwe, że nawet nie mogę wiedzieć wiedzieć o co dokładnie w tym chodzi, czemu jeśli się popełni grzech przeciwko Duchowi, ma się zabronione wstępy na Niebo. Trochę kijowe.
Wydaje mi się, że aby faktycznie mieć zabroniony tam wstęp przez bluźnierstwo przeciw Duchowi, trzeba w dużym stopniu rozumieć jego naturę, kim jest itd, a i tak robić, mówić przeciwko niemu., jak zresztą sam zasugerowałeś.
Mateusz 12:31 "Każdy grzech i bluźnierstwo będą odpuszczone ludziom, ale bluźnierstwo przeciwko Duchowi nie będzie odpuszczone. 32 Jeśli ktoś powie słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie mu odpuszczone, lecz jeśli powie przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie mu odpuszczone ani w tym wieku, ani w przyszłym".
I gdzieś tam jeszcze o tym jest, nie chce mi się szukać.
Tak czy siak, teraz 7 grzechów głównych i inne listy wydają mi się kompletnie bezsensowne, kiedy istnieje wyłącznie jeden grzech, który może zabrać człowiekowi dostęp do Nieba bezapelacyjnie (a o czym przez lata katolickiej edukacji nie uświadomiono mi ani razu)

Avatar MrChleb48
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Takie standardowe nie uznawanie za złe niczego co nie robi nikomu krzywdy.

Tzn odwzajemniony seks niezależnie od płci i l metody, masturbacja, obchodzenie świąt niekościelnych (w tym uprawianie jogi, czy innej medytacji). Wgl wierzenie w innych bogów, albo brak wiary (bo bóg się albo nie odzywa, albo ludzie zbyt przekręcają jego objawienia i powstaje milion różnych religii)

Wszystkie te grzechy bez uzasadnienia które chrześcijanie tłumaczą "wiarą bez zrozumienia"


Ok to twoje rozumienie dobra więc nie widzę powodu by się przyczepić :b

Avatar Mijak
To znaczy tak.
Zgadzam się, że religia jest uczona w beznadziejny sposób i nacisk jest kładziony nie na to, co trzeba.
Ale to, że inne grzechy mogą zostać odpuszczone, nie oznacza jeszcze, że są całkiem bez znaczenia i że nie należy się ich wystrzegać.
Z siedmioma grzechami głównymi sprawa jest taka, że nie jest to lista najcięższych grzechów (jak pewnie zakłada większość dzieci uczonych o tym w szkołach), a raczej grzechy "podstawowe", w których swoje źródło mają wszystkie inne grzechy.

I nie powinno się zakładać z góry, że rozumie się ideę dobra lepiej, niż Jezus i pośrednicy Boga. Bo takie myślenie może się brać z grzechu pychy, a także i lenistwa - "nie chce mi się próbować zrozumieć, dlaczego ktoś ustalił taką zasadę, nie chce mi się próbować jej przestrzegać, więc ją sobie oleję".
I sprzeciw często bierze się z któregoś z grzechów. Ale nie musi.
A ślepe, bezrefleksyjne posłuszeństwo też może być przejawem grzechu.

Avatar Kabaczek15
Otóż to jest tak, że grzech przeciwko Duchowi Świętemu to nie jest grzech, który można popełnić w jeden moment jak np. skłamanie, zabójstwo, nie pójście do kościoła w niedzielę. Ten grzech to można rzec "życiowa postawa twardej opozycji do Boga". Więc ten grzech to postawa jaką ktoś ma względem Boga.

Jezus na krzyżu zgładził każdy grzech i dał szansę, aby każdy człowiek mógł dostąpić jego nieskończonego miłosierdzia. Ale co jeśli człowiek tego miłosierdzia nie będzie chciał? Będzie potrzebował, ale nie będzie chciał przyjąć? To jest grzech przeciwko Duchowi Świętemu. Kiedy Bóg pyta się: "Czy chcesz moje miłosierdzie? Czy chcesz, abym wybaczył Ci grzechy?", a człowiek odpowiada: "Nie".

Taki grzech popełnił m.in. szatan i wszystkie upadłe anioły. Wiedziały one jaki jest plan Boga, znały jego potęgę, miłość i mądrość. Wiedziały, że jeśli się sprzeciwią Bóg na 100% strąci je z Nieba. Znały wszystkie konsekwencje. Ale jednak sprzeciwiły się.

I tak samo człowiek, jeśli mówi: "Nawet gdyby sam Bóg stanął przede mną, to i tak bym nie chciał jego miłości" popełnia tenże grzech. To nie jest jedno powiedzenie, że się z czymś nie zgadzam. To oznajmienie, iż nie ważne co Bóg by zrobił, nie ważne czy przebaczyłby nawet niewiarę w niego i walkę z nim, nie chcę jego miłosierdzia. Bóg chciałby przebaczyć ten grzech, ale człowiek tego nie chce. To jest grzech przeciwko Duchowi Świętemu.

A obecna w książeczkach lista tych grzechów to bardziej "sposoby jakimi możesz nie daj Bóg popełnić ten grzech". Ponieważ te czynności tam opisane mogą go zrodzić.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Baturaj
Właściciel: Baturaj
Grupa posiada 10130 postów, 174 tematów i 165 członków

Opcje grupy Prawdziwi ka...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Prawdziwi katolicy