Imię i nazwisko: Vaerk
Pseudonim: Czasami mówi na samego siebie "Pobożny". Jako przestępca jest poszukiwany pod pseudonimem "Sharmat".
Świat rodzimy: Kasthia, jest Eterycznym po Apoteozie..
Wiek: Około 4925 lat, ale sam Vaerk podaje równo 4900.
Płeć: Wygląda jak mężczyzna, ale tak w zasadzie jest hermafrodytą/ką
Charakter:
Vaerk jest osobą bardzo spokojną i opanowaną. Jest także rygorystycznym wegetarianinem szanującym wszelkie formy życia organicznego, nawet jeśli te formy życia organicznego nie zbyt szanują jego. Dzięki wieloletniej medytacji osiągnął prawie całkowity stoicyzm. Nie ruszy go praktycznie nic, a swojej ogromnej potęgi używa do celów bojowych tylko w prawdziwej ostateczności. Preferuje pokojowe rozwiązania, a w razie napadnięcia go próbuje poruszyć sumienia zbójców i przekonać ich do zejścia na lepszą drogę życia. Nawet kiedy już walczy, to stara się nie zabić, lecz okaleczyć oponenta tak, żeby poddał się z własnej woli. Dodatkowo jego filozofia polega na tym, że należy kochać wszystkich i wszystko bez wyjątku. Zarówno źdźbło trawy, wściekłą Innanę, jak i dokuczliwie prażące słońce.
Rodzina: Nigdy jej nie poznał, nawet nie wie jakie jest jego prawdziwe nazwisko.
Towarzysze: Nie posiada.
Majątek: Jest bezdomny i nie ma żadnej oficjalnej waluty żadnego państwa.
Historia i pochodzenie:
Vaerk urodził się na Kasthii 4925 lat temu w średnio zamożnej rodzinie Eterycznych. Jego rodzice byli urzędnikami podlegającymi Enkii. Przy porodzie matka Vaerka umarła, a ojciec w rozpaczy wyrzucił swojego syna przez okno uważając go tylko i wyłącznie za żywe przypomnienie jego zmarłej ukochanej. Dziecko jako, że już wyjścia z łona matki było potężną psioniczną istotą, podświadomie użyło swoich mocy, do powolnego opadnięcia na grunt. Tam zaczęli wychowywać go bezdomni i menty społeczne Kasthii. Vaerk przez pierwsze sto lat swojego życia był... Chuliganem, lekko mówiąc. Był takim samym mętem społecznym, jak te które go "wychowywały", z tym, że używał do rozbojów psioniki... Aż w końcu zrozumiał, że to nie przynosi mu żadnej satysfakcji. Żadnego szczęścia. Postanowił pewnej nocy po prostu... Pójść sobie. Poszedł tam, gdzie nikt nie mógł go znaleźć. A mianowicie odleciał "na gapę" statkiem kosmicznym Tetriarchatu, ukryty w magazynie i w ten sposób dotarł do wciąż niezwykle młodej pod względem rozwoju Ziemi. Tam medytował... Myślał... Obserwował... I zrozumiał. Zobaczył wszystkie zależności i wszystkie nici którymi wszechświat szyje sam siebie. Zobaczył, ze wszechświat jest nicxnym innym jak niezwykle realistycznym wyobraźeniem w umyśle istoty, która wychodzi poza wyobraźnię czegokolwiek co istnieje. Pogodził się z tym, że tak naprawdę indywidualność nie istnieje, ale wciąż był na tyle odważny, by powiedzieć "Ja jestem.". W ten sposób pierwszy w historii i możliwie ostatni w tejże historii, osiągnął Apoteozę bez starania się o to. Jego moc wykraczała poza wszystko co znane nawet najpotężniejszym psionikom, takim jak Skaveni i Eteryczne Bogini. Przyjął dzięki temu oświeceniu kilka nowych poglądów - stoicyzm. Jeśli wszechświat jest wyobrażeniem wielkiego mózgu, a w wyobraźni nic nie ginie na zawsze, to nie warto przejmować się tymczasowymi odczuciami takimi jak smutek czy radość. On po prostu był. Przyjął też do swojej świadomości drugi pogląd - miłość absolutną... Jeśli wszystko jest tak kruche, to wszystko należy traktować najtwardszym i najwytrwalszym uczuciem jakie tylko istnieje - miłością. Vaerk od tej pory zachowywał stoicyzm i miłość do wszystkiego w każdej sytuacji. Dał się porywać, bić i kroić - wszystko to zniósł, wiedząc, że jest tymczasowe. Dodatkowo odnalazł sobie dość pojętną uczennicę - Eteryczną Boginię Utulę. To dzięki niemu podczas gdy Enkia, Innana i Ninurta są bezwzględne i okrutne, to Utula jest słodka i kochana. Nie wyjawił jej oczywiście wszystkiego, uznając, że niewinność jej podopiecznej jest bezcenna, ale wpaja jej filozofię bezgranicznej miłości wobec wszystkiego. Jak na razie skutecznie. Obecnie ukrywając się przed władzami oraz wydłużeniami ich woli, takimi jakimi są nieśmiertelni, mieszka na kosmicznym wraku "Nikąd".
Zawód/stanowisko: Pielgrzym, filozof, pacyfistyczny wojownik o słuszną sprawę i okazjonalnie poeta.
Umiejętności, zalety:
Vaerk to niezwykle potężny użytkownik psioniki oraz architektury tonalnej. Pod tym względem przewyższa kilkukrotnie wszystkie Eteryczne Boginie razem, choć nie używa swojej mocy często. Jego "Kosmiczne Oświecenie" jak przywykł nazywać swoją apoteozę, pozwalają mu bez problemu latać niczym ptak, korzystać z zaawansowanej telepatii oraz telekinezy, a nawet teleportować się na nieznaczne odległości. Dzięki wielkiemu zrozumieniu strun wszechświata, jest w stanie korzystać z
bardzo ograniczonej chronokinezy. Do tego wszystkiego posiada nadludzki refleks, szybkość, wytrzymałość oraz siłę wystarczającą do wyginania pięściami wierzchniej warstwy statków wojennych Tetriarchatu.
Wady:
-Mimo mocy dzięki której mógłby w pojedynkę obalić Eteryczne Boginie, nie korzysta z jej pełni potencjału prawie w ogóle, ze względu na swój pacyfizm. To samo tyczy się jego włóczni.
-Przez to, że prawie w ogóle nie walczy, często wpada w niewolę u zbójów kiedy już zostanie zaatakowany i nie zdąży uciec.
-Jako ktoś po apoteozie, można za przyprowadzenie go do Eterycznych Bogiń zdobyć niezłą sumkę... Dlatego musi się ciągle przemieszczać z jednego odludzia do drugiego.
-Ktoś, kto ma szpiczaste uszy, jedną połowę ciała czarną, a drugą białą i w dodatku ma cztery ręce chociaż nie wygląda wcale na Eterycznego nie budzi zaufania, prawda?
Ekwipunek:
Włócznia stworzona z najczystszej psionicznej energii. Jej moc zależy od tego, jak bardzo jej użytkownik uważa, że jest w danej sytuacji potrzebna. Każda osoba dotykająca włóczni bezprawnie (bez pozwolenia Vaerka) zostaje natychmiastowo usunięta z rzeczywistości. Na jej grocie wyryty jest napis "Ja jestem nami, a wszyscy są mną". Ta zabójcza broń potrafi zależnie od woli jej właściciela nadawać się zarówno tylko do robienia dziurek w plastelinie, jak i penetrowania na wylot myśliwców kosmicznych. Mimo dość prymitywnego wyglądu, jest twarda na poziomie równym ośmiokrotności stali damasceńskiej, a w locie jest praktycznie niezniszczalna. Ma także plecak w którym ma śpiwór i trochę przypadkowych owoców jakie zebrał po drodze.
Inne: Jest panseksualny i czasami pochłonięty swoimi przemyśleniami odpowiada na temat zupełnie nie związany z pytaniem jego rozmówcy. Dodatkowo kiedy lewitując do przodu pisze poezję, to często mu się zdarza wpaść na kogoś.
Wygląd: