Mały, jednopiętrowy bank usytuowany w Koresh Village, prosperujący majętnością okolicznych rejonów. Posiada podziemny parking.

Ten, który pożałuje rozpoczęcia rozgrywki tutaj.

Opancerzone furgonetki dojechały na miejsce, policja też już tu była. Funkcjonariusze zaczęli się szybko ustawiać w szeregu.

Wraz z resztą "towarzyszy broni" wyszedł z furgonetki i ustawił się w szeregu, jak reszta.

Kapitan wskazał funkcjonariuszy mających wejść do wnętrza budynku, po czym pokazał na inne miejsce:
- Wyznaczeni, tam zbiórka! -

Pobiegł na wskazane miejsce.

Zebraliście się. Kapitan zaczął wam wyjaśniać, kto wejdzie gdzie i jak. Ty będziesz wchodził do wnętrza budynku dachem. Gdy znajdziesz się w pobliżu dogodnego miejsca strzału do przestępców, masz dać komunikat przez krótkofalówkę, o treści "Tora", następnie czekać, aż dostaniesz odpowiedź "Bomb" by zacząć ostrzał.
- Wszystko zrozumiałe?! - Ryknął kapitan.

-Zrozumiane. -odparł iście żołnierskim tonem.

- To do roboty, Panowie. I pamiętajcie, jesteśmy S.W.A.T. - Odrzekł zagrzewająco kapitan, funkcjonariusze pobiegli na stanowiska.

Udał się też na dach. W końcu, ma linę do tego przystosowaną, także o to jak wejdzie nie musi się bać.

Właściwie, w połowie drogi zatrzymał Cię negocjator Wilkins, twój dobry znajomy.
- Nicolas, wiem, że się spieszysz, ale wy macie zajebiste kieszenie, schowasz mi coś? -

-Co mianowicie?

Wyciągnął kluczyki do sportowego Audi R8, tego służbowego supersamochodu, zaparkowanego przy wjeździe na podziemny parking:
- Kluczyki do samochodu. Wiesz, że ja zawsze gubię rzeczy, a tego bardzo nie chciałbym zgubić. -

Wziął kluczyki, włożył je do kieszeni z suwakiem (przecież S.W.A.T takie ma, rite?) i zasunął suwak, po czym popędził dalej na swoje stanowisko.

Nicolas szybko i sprawnie wspiął się na drabinkę, po czym pobiegł do włazu. Po drodze usłyszał, że dwóch funkcjonariuszy zajęło już pozycje. Już nasz czarnoskóry (//czarny ginie drugi, przynajmniej w tym PBFie) zszedł do połowy drabinki, prowadzącej do korytarza, gdy poczuł, że coś ciągnie go za but od góry. Niech to szlam pochłonie, sznurówka zaklinowała się między luźną blachą i wygląda na to, że praktycznie opuściła dziurki Nicolasowego buta, gdyby nie to, że sznurówka zasupłała się na końcu.

Doszczetnie wnerwiony, zabezpieczył się przed upadkiem jedną ręką, a następnie z całej siły spróbował wyzwolić sznurówkę z potrzasku. Kiedy ją wyzwolił to dokończył swoją czynność na drabinie, a następnie ją rozsupłał, wtyknął odpowiednio w dziurki buta, a nastęnie zawiązał but i udał się dalej ku swej robocie.

Nicolasowi udało się uwolnić sznurówkę, w tym czasie kolejni funkcjonariusze zgłaszali gotowość. Gdy usiadł na ziemi, by ją przetkać przez dziurki, nastąpiła błyskawiczna zmiana planów. Ktoś spanikował, usłyszałeś strzały. Z drzwi obok ktoś wybiegł, uderzając w i przewracając się na Ciebie. Zabolało. Bardzo zabolało, szczególnie w nodze. Usłyszałeś też chrupnięcie w klatce, byłeś ogłuszony. Osoba koło Nicolasa zaczęła się niezgrabnie podnosić.

Otrząsnął się z ogłuszenia.
-Ku*wa mać, patrz jak biegasz! -skarcił osobnika, który go staranował i spróbował wstać.

- O ku*wa. - Głos osobnika, który Cię staranował, był niewątpliwie żeński i raczej względnie młody. Dziewczyna podniosła się o dziwo szybciej, pomimo niezbyt szczupłej sylwetki i sprzedała Ci kopniak w krocz tak potężny, że aż poczułeś jak jądra podchodzą Ci do gardła. Po tym, uciekła korytarzem prowadzącym na podziemny parking, skąd będzie prawdopodobnie kontynuować ucieczkę (a trzeba wspomnieć, że przy otoczonym przez funkcjonariuszy wejściu oraz ścianach, wyjazd z parkingu nie jest strzeżony), a ty zauważyłeś parę rzeczy. Krótkofalówka była w kawałkach, gdzieś zaginęła Ci MP5-iątka, a pistolet opuścił kaburę i leżał po drugiej stronie korytarza. Bolała Cię noga, jednak potrafiłeś stać, i powoli biegać, kuśtykając. Z innych części banku wciąż dochodziły odgłosy strzelaniny, ale w twoim pobliżu nikogo nie słyszałeś. Oż w mordę! Tamta bandytka musiała wykorzystać zamieszanie do wymknięcia się i ty najprawdopodobniej jesteś jedynym, który ją zauważył! Trzeba ją gonić, zanim stąd nawali!

Prędko poszedł po pistolet, a następnie wziął go i pobiegł w miarę możliwości za bandytką. Halt, criminal scum!

Zobaczyłeś ją, gdy starała się uruchomić jakiś luksusowy samochód na podziemnym parkingu. Najprawdopodobniej nie miała kluczyków, bo słyszałeś jak silnik co moment palił i gasł, czyli kobieta starała się odpalić na kabelki.

Po dotarciu na miejsce podbiegł do drzwiczek kierowcy, a następnie otworzył je, chwycił kryminalistkę za kudły, walnął jej twarzą raz o kierownicę by ją ogłuszyć i wyrzucił z samochodu, a następnie skuł jej ręce za plecami i związał sznurówki jej butów tak, by ta przy próbie biegu wyrąbała się na swój kryminalistyczny ryj.
-I co? Po co ci to było, hm?

No, plan genialny, ale zanim dotarłeś do niej, bandytce udało się odpalić samochód, po czym wyruszyła szybko na zewnątrz. Uciekła Ci... Chociaż nie! Nicolas szybko pokojarzył fakty. Zaraz przy wyjeździe stało Audi R8, którym przyjechał negocjator, a on miał do niego kluczyki! Ma szansę ją dogonić!

Napisał negocjatorowi SMS, że pożycza jego Audi R8 na jakiś czas, a następnie udał się do auta i dzięki kluczykom wsiadł do samochodu, a następnie zapiął pasy, odpalił auto i udał się w pościg.

SMSa nie udało Ci się napisać, bo jak się okazało, twoja komórka była niemalże złamana w pół. Musiała ucierpieć podczas upadku. Poza tym, negocjator nie powinnien być obrażony, w końcu te Audi jest własnością sił SWATu (choć co prawda nie zdążyło przejść jeszcze żadnych modyfikacji ku temu), a poza tym, jako funkcjonariusz możesz pożyczyć sobie i rozbić jakiekolwiek samochód na koszt państwa. Niech żyje prawo!

Szybko ją dogoniłeś, kluczyła między samochodami w miejskim ruchu, balansując stylem jazdy na granicy prawa i przekraczania go. Kierowała się w stronę szosy.

// Zmiana tematu będzie, gdy wyjedziecie na szosę.//

Jechał za nią, nie dając jej za wygraną.

//Zmiana tematu//