Ciekawy temat, zważywszy na to, że istnieją całe religie, które skupiają się na doprowadzeniu człowieka do oświecenia. Ale właśnie, czymże jest oświecenie? Stanem ciągłego, silnego szczęścia, a może stanem całkowitej kontroli nad otaczającą nas rzeczywistością?
Nie mówimy tu tylko o religiach dalekiego wschodu, wszak w religiach abrahamowych również możemy natknąć się na podobne stany, choć opisane inaczej niż w religiach wschodnich.
Jaki jest wasz stosunek do oświecenia?
Czym ono dla was jest?
Czy jest to stan osiągalny?
A jeśli tak, to w jaki sposób?