Właściciel
Małe mieszkanko, w którym mieszka Felix Baker.
Właściciel
Felix otworzył oczy. Leżał na łóżku i szczerze nie pamiętał, czy w ogóle tej nocy zasnął. Pamiętał jedynie niezliczone, niemożliwie męczące chwile, kiedy próbował zasnąć, przysypiał na kilka sekund, po czym znowu się budził. Westchnął mimowolnie, trochę ze zmęczenia, a trochę z jeszcze większego zmęczenia.
Życie. Po prostu życie. Jak każdy dzień, zaczął od kawy. Czekaj, nie. Sprawdził godzinę, później zajmie się kawą. Nigdy nie spóźniał się do pracy, teraz nie mogło być inaczej.
Miał bardzo dużo czasu. Ustawił budzik w telefonie, jeżeli jakimś cudem by zasnął, budzik na 9:30. Dalej wypoczywał w łóżku, z nadzieją zaśnięcia.
Właściciel
Parę razy udało się zasnąć, a nawet raz na dłużej niż dwadzieścia minut, ale w końcu budzik zadzwonił, wyrywając go ze stanu między przytomnością a snem.
No dobra, miał pół godziny czasu na postawienie się w antykwariacie. To wystarczająco, patrząc na to, że Felix rankiem potrzebował jedynie filiżanki kofeiny i prysznica, a antykwariat znajdował się niedaleko miejsca jego zamieszkania. Odszukał mocną kawę rozpuszczalną i zalał ją wrzątkiem.
Właściciel
Czuł się, jakby miał zaraz położyć się na podłodze i umrzeć, tak mu się chciało spać. Wiedział jednak, że nie zasnąłby za nic w świecie. Paradoks bezsenności...
Po wypitej kawie odczekał chwilę, po której poczuł się lepiej, no, trochę... Ale w wystarczającym stopniu, by móc wyszykować się i pójść do pracy. Nie miał pojęcia natomiast, jak z tym będzie w pracy, chociaż się domyślał...
Pan Jonathan jest wyrozumiałym człowiekiem. Wiele razy już wybaczał mu przysypianie w pracy. Gorzej będzie z robotą na stacji...
W tych, jakże pozytywnych przemyśleniach, Felix dopił kawę i resztę wlał do piersiówki. Przeszedł przez poranną higienę i przygotował się do pracy.
Właściciel
Gotowy do pracy, Felix wyszedł na spotkanie kolejnego dnia. Na ulicach było już sporo ludzi, ale żadnego tłumu. Gotham nie słynęło z zatłoczonych deptaków.
//jeśli chcesz gdzieś wstąpić po drodze, to napisz, a jak nie, to po prostu napisz jak wchodzi do antykwariatu i zaczyna robotę, na razie nie zdarzy się nic niezwykłego//
//Mam zmianę tematu? Chcę iść wprost do antykwariatu. //