ZbanowaliMnie pisze:
Sędziowie, którzy skazaliby niewinne osoby na przechodzenie tego czegoś powinniby moim zdaniem siedzieć tam w zastępstwie niewinnego skazanego
1. W jaki sposób byłoby sprawdzane, kto został niesłusznie skazany? Po dwa sądy dla każdego, czy "jeśli ktoś będzie miał szczęście i później okaże się, że to było niesłusznie to..."
2. Bycie sędzią byłoby straszną robotą jeśli za pomyłkę ryzykowałoby się obozem. Myślę, że prawie nikt nie chciałby być sędzią w takim świecie.
ZbanowaliMnie pisze:
Ludzie, którzy niesłusznie "szpiclują" innych obciążając ich dowodami mogącymi umieścić element niewinny w obozie sami powinni trafić do obozu.
"wydaje mi się, że on zrobił coś bardzo, bardzo złego... ale jeśli źle mi się wydaje to skończę w obozie. Lepiej nikogo nie informować"
ZbanowaliMnie pisze:
Nie uważam żeby to było niemoralne, ponieważ elementy niebezpieczne nie zasługują na traktowanie ich jak ludzi.
Wypowiedziałem się już w temacie o "wartości życia". Dla mnie człowiek ma wartość, bo jest człowiekiem, a nie dlatego, że ma podobny światopogląd do mojego.
To, co jest niżej napisane po prostu mnie przeraża i brzmi dla mnie jak scena z horroru. Torturowanie ludzi, robienie im umyślnie krzywdy, znęcanie się nad nimi... z premedytacją... wykorzystując technologię żeby cierpieli jeszcze mocniej... odczłowieczanie ich... dla mnie to jest po prostu skrajnie nieetyczne i nie istnieje przestępstwo, które usprawiedliwia takie zachowanie.
A co z chorymi psychicznie?
Albo ludźmi, którzy nie są do końca świadomi tego, że to co zrobili było aż tak złe? W wersji z resocjalizacją próbuje im się przekazać co jest złe, a co dobre. A tutaj?
To nie przypadek, że przestępcy częściej są z rodzin w których była przemoc, jeśli ktoś od małego jest z nią oswajany to może traktować ją jako coś "mniej złego". I to nie jest argument za tym, żeby go nie karać, albo nie izolować. Ale od razu torturować?
Wydaje mi się, że w Twojej wizji przestępcy to ludzie źli do szpiku kości, śmiertelnie świadomi zła, które chcą popełnić i którzy mimo to na to zło się decydują. I to cierpienie im się należy. To jedyny sposób w jaki jestem w stanie dojść do podobnych wniosków co Ty (podobnych, nie tych samych, bo as I said "wg. mnie nie ma przestępstwa tak ciężkiego, że ktoś zasłużyłby na dożywotnie cierpienie")