To, czym jest agresja zostawię do indywidualnego zdefiniowania. Może też wytworzy się coś w toku dyskusji.
Kwestia, którą chce poruszyć brzmi "Dlaczego Twoim zdaniem człowiek przejawia agresje?"
Z listy najbardziej znanych (i wzajemnie sprzecznych) odpowiedzi, jakie udzielają psychologowie to:
1. Człowiek ma wrodzony popęd śmierci i niszczenia (Freud)
2. To reakcja na frustracje (Dolard i Miller)
Jeśli nie macie jakiejś swojej opinii i zgadzacie się z jedną z powyższych (albo znacie inne psychologiczne wyjaśnienia) to zapraszam do dyskusji.
Ja przez długi czas byłem fanem hipotezy "frustracja-agresja". Argumentem za tą tezą jest to, że ludzie spokojni, żyjący w bezstresowych warunkach nie potrzebują być agresywni. A gdyby to był wrodzony popęd to też musieliby go jakoś wyładować.
Choć ostatnio nieco bardziej przychylam się do tezy Fromma (która jest modyfikacją tezy Freuda) - człowiek ma popęd do śmierci i niszczenia, ale jest on implikowany kulturowo i przedstawiany jako środek do osiągnięcia celu.
Tak samo jak np. popęd do pieniędzy nie jest wrodzony, tylko implikowany kulturowo.
Bo, jak mi się zdaje, u zwierząt agresja nawet jeśli występuje (a występuje często) to w sytuacjach walki wewnątrz jednego gatunku występuje zwykle na innym poziomie.
Tzn. lew z antylopą walczy "na serio", podczas gdy z innym lwem walczy raczej symbolicznie, tak, żeby się nie uszkodzić zbytnio nawzajem.
Cholera... ludzie też tak robią... (wyjmując wojny)...
Dobra, nie wiem sam, muszę to przemyśleć
Wydaje mi się że agresja jest naturalnym ludzkim popędem który to po prostu jest w inny sposób realizowany. Agresja wydaje mi się mieć pewne połączenie ze współzawidnictwem które w jakiś sposób jest w stanie ją rozładowywać.
Pije do tego że w środowisku w którym przetrwają najsilniejsi agresja wydaje mi się jednym z podstawowych dlatego też dziedziczonych motorów skłaniających do samorozwoju, i do przekraczania swoich granic. Może trochę schodze w ten sposób z tradycyjnej definicji agresji, ale wydaje mi się, że do dziś jest na swój sposób korzystna zależnie od wykorzystania.
Myślę, że to jest jak najbardziej w temacie agresji.
Argument jaki wypowiem będzie pewną hiperbolizacją, ale na przykład takie mrówki nie przejawiają agresji względem siebie nawzajem, bo są zwierzętami bardzo stadnymi.
Ludzie... no są jednak istotami społecznymi i ich istnienie w świecie zwierząt stało się kluczowe właśnie dzięki współpracy ludzi między sobą, a nie przez ich rywalizacje.
Chyba
A w każdym razie na pewno "bardziej przez współpracę, niż przez rywalizacje".
Choć można się odwołać w sumie do tego, że budowa hierarchii w stadzie wymaga agresji. Przynajmniej na początkowym jego stadium
Wydaje mi się, że porównywanie mrówek do ludzi mija się trochę z celem.
Fakt porównanie dość słabe, ale nie w pełni. Ludzie tworzą skupiska niezależnych jednostek które sobie wzajemnie pomagają (mówiąc niezależne mam na myśli że: ludzie są w stanie oddzielić się od grupy, tymczasowo przetrwać samodzielnie, dołączyć do innej lub nawet stworzyć inną).
Popularnie mrowisko przedstawia się jako społeczeństwo składające się z królowej składającej jaja, trutni które zapładniają samice podczas rójki oraz robotnic wykonujących każdą funkcję w mrowisku w zależności od wielkości wieku itp.
Jest to zupełnie inny rodzaj „stada” niż ludzie. Przypomina ono bardziej nad-organizm gdzie każda klasa mrówek pełni funkcję odpowiedniego organu Jak wyciągniesz robotnicę gdzieś poza ścieżkę zapachową to ona umrze (od temperatury, zabita zostanie lub samobójstwo popełni). W mrowisku jedynie o królowach można powiedzieć że są od siebie niezależne gdyż one są jako jedyne zdolne je opuścić i założyć własne.
Ciekawostka:
A jeżeli myślisz że mrówki żadnych wojen nie prowadzą. To błąd ale zależny od gatunku jedne w jednym gnieździe mają 30 koegzystujących królowych, jedne tworzą niezależne od siebie gniazda (każda kolonia będzie miała własne tunele), jeszcze inne pozwalają na bytowanie tylko jednej królowej i jej potomstwa w formie królowych które opuszczają mrowisko zaraz po rójce albo w już w czasie i zakładają własne, a jeszcze inne po zapłodnieniu królowa atakuje inne mrowisko, zabija tamtejszą królową oznacza się jej feromonami i przejmuję dowodzenie nad istniejącym już mrowiskiem.
Ciekawostka2:
Niektóre gatunki mrówek pozbawione wszystkich królowych i pokarmu sprawiającego że robotnica może stać się płodna, chodzą w spirali jedna obok drugiej aż do śmierci.
(lubię opowiadać ciekawostki i musiałem napisać tę mini cegiełkę na górze aby nie wyglądało jak ciekawostka z nikąd).