Karty Postaci

Avatar
JokTovenson
Nie zmuszam nikogo, by sztywno trzymał się tego wzoru, ale żaden inny nie gwarantuje, że będę kartę sprawdzał, zwracał do poprawek lub zaliczał

Imię i nazwisko: Chesz się nazywać Janusz Fartsman? Proszę bardzo, ale licz się z adekwatnymi reakcjami NPC
Pseudonim:
Historia: Powinna pasować do każdego innego elementu karty. Wszystko co paranormalne w życiu waszej postaci dopiero się wydarzy, jak historii jest inaczej to zaczynacie z uzależnieniem od psychotropów lub w domy wariatów. Nie musicie się przesadnie rozpisywać, ale opiszcie w miarę dokładnie co aktualnie dzieje się w życiu postaci, żebym mógł zacząć
Wiek: Adekwatny do długości historii, poza tym- dowolny
Narodowość: Najciekawiej jest w Azji i Europie, wierzcie mi
Wady: Wszystko, co w postaci jest fe
Zalety: Wszystko, w czym postać koksi
Zainteresowania: Co postać lubi?
Zawód i wykształcenie
Majątek: Wszystko co posiada.
Wygląd: Nieźle by było jakby był dokładny. Przydałby się wzrost, waga, kolory oczu, skóry i włosów, może jakiś obrazek lub coś, co zaprezentuje głos postaci?
Ubiór: Jakby ktoś tego nie zawarł w wyglądzie

Avatar WWitos
Imię i nazwisko: Hugon Baca
Pseudonim: Góral
Historia: WIP
Wiek: 23 lata
Narodowość: Polsko-żywiecka
Wady: WIP
Zalety: WIP
Zainteresowania: WIP
Zawód i wykształcenie Na razie studiuje
Majątek: NIC
Wygląd: WIP
Ubiór: WIP

Avatar Radiotelegrafista
Moderator
Imię i nazwisko: Andreas Fritz
Pseudonim: Andreas
Historia:
Piszę to jako dosyć zmęczony. Wybaczcie proszę niedociągłości i małą długość.

Życie Andreasa wcale nie było niesamowite, czy ciekawe. Ot, zwyczajny Niemiec. Urodzony w Republice Federalnej Niemiec, matka była sekretarką szkolną, ojciec ślusarzem. Był tej dziadek, weteran drugiej wojny światowej, po zakończeniu konfliktu założył mały bar z piwem. To po nim, Andreas przejął zafascynowanie do warzelnictwa...i lekko rasistowskie usposobienie do świata. No, ale kontynuując. Dzieciństwo mężczyzny nie było złe, rodzina się kochała, nawet po jakimś czasie zdobył mu się młodszy brat, Johan. Andreas skończył szkołę, po czym udał się, za wolą ojca, do technikum ślusarskiego. Mimo tego, że skończył je z całkiem niezłym stopniem, nie był to jego wymarzony sposób na przyszłość. Niemniej, spróbował zdobyć kwalifikacje inżyniera na studiach. Rok minął, a Andreas zrezygnował z dalszej edukacji i najął się u ojca w robocie. Rok później poznał Klarę, pracowniczkę korporacji. Stracił dla niej głowę i zakochał po uszy! Już po dwóch latach związku z nią, wziął ślub, a niedługo potem przeprowadził się z małej wioski na przedmieścia Stuttgartu. Tam, żona wkręciła go w korporacyjny biznes. Rok później, Andreasowi urodziła się córeczka, mała Roxanna. I jakoś trwało to małe, ale wielkomiejskie życie, do czasu, aż mężczyzna odkrył, iż małżonka go zdradza. Wywiązała się wtedy nieprzyjemna kłótnia, po której to Klara wniosła sprawę o rozwód do sądu. Dodatkowo posądziła Andreasa o przemoc domową oraz alkoholizm, co było bzdurą wyssaną z palca. Mimo, że tych zarzutów nie udowodniono mężczyźnie, to kobieta wygrała sprawę i zabrała ze sobą dziecko. Andreas załamał się wtedy, zaczął mocno nadużywać alkoholu. Jednak, dzięki wsparciu z strony brata, a także postawieniu sobie postanowień zakupu nowego mieszkania oraz wymarzonego motocykla, wyszedł z tego. Otrząsnął się z smutku po zdradzie, przeniósł się bliżej centrum, a także swojej pracy, a także w końcu dosiadł swojej upragnionej "BeeMki". Utrzymał pracę w korporacji, i taki stan rzeczy utrzymuje się do dzisiaj.
Wiek: 36 lat
Narodowość: Pełnokrwisty Niemiec
Wady:
- Andreas posiada niewielką nadwagę, jednak wpływa ona na jego kondycję, przez co w czynnościach wytrzymałościowych nie idzie mu zbyt. Po prostu szybko się męczy.
- Cóż, romantyk z niego żaden.
- Nie można go nazwać rasistą pełną gębą, ale jednak jest lekko uprzedzony do ludzi ciemnej karnacji i wolał by Baden Wirtembergia pozostała...Niemiecka?
Zalety:
- Mężczyzna, pomimo bycia typowym pracownikiem biurowym, wykazuje się całkiem ponadprzeciętną siłą.
- Nie jest też wcale głupi, ma łeb na karku.
- Jest całkiem odporny na działanie alkoholu.
Zainteresowania:
- Piwo. Jednak nie chodzi tutaj o jego pospolite spożywanie, a wiedzę na temat jego gatunków, warzenia, tradycji... Znawca tego złocistego trunku!
- Andreas lubi motoryzację, szczególnie ukochał sobie motocykle. Często wyjeżdża na zloty, czy z kolegami.
Zawód i wykształcenie: Nic szczególnego. Wykształcenie podstawowe, technikum ślusarskie oraz rok studiów inżynieryjnych. Pracuje jako pracownik biurowy, typowy korposzczur.
Majątek:
- Motocykl BMW K1, rocznik 1993.
- Volkswagen Up
- Mieszkanie w bloku niedaleko centrum Stuttgartu.
Wygląd:
Zdjęcie użytkownika Radiotelegrafista w temacie Karty Postaci
- Wzrost: 193 cm
- Waga: 100.3 kg
- Kolor włosów: Smoliście czarny
- Kolor oczu: Niebieski
- Głos: Wokalisty przewodniczącego


Ubiór: Najczęściej jest to koszula z krawatem oraz ciemno niebieskie jeansy. Podczas pracy i poza nią nosi okulary przeciwsłoneczne z powłoką chroniącą przed szkodliwym oddziaływaniem dłuższego wpatrywania się w monitor. Podczas jazdy na motocyklu ubiera się zależnie od pogody, jednak zawsze ma na sobie kurtkę oraz spodnie do jazdy przeznaczone. W wolnym czasie nosi się zależnie od pogody.

Avatar MissUnderstood
Imię i nazwisko: Alison Pierre
Pseudonim: -
Historia: Alison została adoptowana przez młode małżeństwo, kiedy miała nie więcej niż trzy miesiące. Przybrani rodzice otoczyli ją troską i zapewnili wszystko, czego potrzebowało takie małe dziecko. Alison rosła i rozwijała się. W szkole zaczęła odkrywać swój talent do rysowania i zaczęła go doskonalić, zapisując się na różne kursy. Podjęła również kurs karate, ponieważ fascynowały ją przedstawiane w filmach sceny walki i również chciała tak umieć. Szkołę elementarną, gimnazjum i liceum skończyła z dobrymi ocenami. Pod koniec gimnazjum zapałała miłością do sztuki tatuażu. Pierwszy tatuaż sprawiła sobie na 16-ste urodziny, chociaż rodzice nie byli z tego powodu za szczęśliwi. Skończywszy liceum, udała się na studia kosmetyczne, z zamiarem późniejszego otwarcia własnego studia tatuażu. W międzyczasie zdała prawko na motor. Na tychże studiach, poznała jedną dziewczynę, która stała się jej przyjaciółką od serca. Razem zamierzały założyć studio i razem je prowadzić. W środku studiów Alison wraz z przyjaciółką Natalie, wzięły kredyt, dzięki któremu wynajęły niewielki lokal i podstawowe wyposażenie dla salonu tatuażu. Łącząc studia i pracę we własnym biznesie, dziewczynom powodziło się całkiem dobrze. Z zysków wynajęły mieszkanie niedaleko miejsca pracy i uczelni, nie musząc już dojeżdżać z domów rodzinnych. Alison skończyła studia po pięciu latach, będą magistrem kosmetologii. Kiedy Natalie znalazła sobie chłopaka, opuściła mieszkanie Alison i zamieszkała z nim, jednak dalej pracowała z przyjaciółką. Tatuażystka sprzedała mieszkanie i wynajęła sama przytulną kawalerkę nad brzegiem Sekwany, gdzie mieszka do dziś i pracuje we własnym studiu tatuażu.
Wiek: 27 lat
Narodowość: francuska
Wady:
- jest dość roztrzepana i bałaganiarska,
- nie potrafi jeździć samochodem,
- nie ma poczucia czasu,
- bywa egoistyczna.
Zalety:
- można jej zaufać,
- potrafi jeździć motorem,
- znakomita artystka,
- poliglotka, oprócz angielskiego, zna również hiszpański oraz podstawy rosyjskiego
Zainteresowania:
- sztuka tatuażu,
- wyścigi motocyklowe,
- rzeźbiarstwo.
Majątek:
- przytulna kawalerka na przedmieściach Paryża oraz jego wyposażenie,
- Yamaha R1, ciemnoniebieska,
- studio tatuażu na przedmieściach Paryża oraz jego wyposażenie,
- 150 000 € na koncie.
Wygląd:
Zdjęcie użytkownika MissUnderstood w temacie Karty Postaci
Włosy ma zafarbowane na blond, oryginalnie ma jasny brąz.
Oczy: brązowo-szare
Wzrost: 176cm
Waga: 58kg
Głos: www.youtube.com/watch?v=c767kXs2MoA
Do tego ma lewą rękę pokrytą dużą ilością tatuaży, a na plecach ma wytatuowane anielskie skrzydła.
Ubiór: Głównie ubiera się na czarno, biało i jeans. Aktualnie ubiera się w obcisłe jeansy, białą koszulkę i czarną bluzę z kapturem

Avatar um_ok
Imię i nazwisko: Jacqueline Onassis
Pseudonim: Jack
Historia: Jedyne dziecko Igora Onassisa oraz jego żony Muny. Igor pochodzi z Francji i wychował się w dość liberalnej rodzinie muzułmanów. Z Muną poznał się gdy przebywał na wymianie w Londynie. Kobieta oczarowała go swoim sposobem życia i to tak bardzo, że po powrocie do Francji nie mógł przestać o niej myśleć. Całe szczęście mieli ze sobą jaki taki kontakt i po dwóch miesiącach mężczyzna znowu zawędrował do Wielkiej Brytanii, a po pół roku Igor i Muna stali się szczęśliwym małżeństwem. Byli przeszczęśliwi gdy okazało się, że kobieta jest w ciąży. A później, że mają córkę. Zgodnie przyznają, że ona im wystarcza i nieba by uchylili ich małej dziewczynce. Nigdy nie naciskali na swoją córkę, pozwolili jej żyć po swojemu, pomimo religijności Muny oraz braku tejże u Igora.
A Jacqueline rosła i sprawiała, że rodzice oraz dziadkowie byli z niej coraz bardziej dumni. Doskonałe oceny, świetne wyniki wszelkich konkursów, a pod koniec szkoły wysoko napisane A-levels. Cóż, dziewczyna miała (i ma) talent do wszelkiej nauki, a także niebiańską wprost cierpliwość i genialną pamięć.
Chwilowo studiuje chemię na uniwersytecie St. Andrews. Nie pracuje, zarobki jej rodziców pozwalają jej na utrzymanie się.
Wiek: 24 lata
Narodowość: Urodzona w Wielkiej Brytanii, w Londynie, studiuje jednak w Szkocji w St. Andrews.
Wady:
-Jej religia nieco ją ogranicza.
-Nieuleczalna romantyczka, łatwo się zakochuje.
-Łatwo ją jednak wyprowadzić z równowagi. Jak do nauki i poznawania świata jest cierpliwa, tak ludzie powodują u niej napady złości.
Zalety:
-Świetna pamięć.
-Naprawdę wykształcona osoba.
-Ambitna.
Zainteresowania:
-Chemia, biologia oraz fizyka.
-Teologia.
-Sztuka.
-Moda.
Zawód i wykształcenie Studiuje chemię.
Majątek: Samochód Volvo S80, mieszka na akademiku, w jednoosobowym pokoju. Na koncie ma 500 funtów.
Wygląd:
Zdjęcie użytkownika um_ok w temacie Karty Postaci
Ubiór:
Zdjęcie użytkownika um_ok w temacie Karty Postaci

Avatar Radiotelegrafista
Moderator
Imię i nazwisko: Rosalin Brewer
Pseudonim: Rose, Rossie, bądź Brewi.
Historia: Rosalin urodziła się w Edynburgu, w ubogiej, wiecznie zapracowanej rodzinie. Mieszkali w małym mieszkaniu na obrzeżach miasta, w dzielnicy przemysłowej, gdzie dzień w dzień, wielu robotników wyruszało do pracy, a setki ludzi ciepało biedę na ulicach. Wtedy to w głowie dziewczynki zrodziły się idealistyczne myśli - stworzyć takie swoje własne, małe miasteczko, gdzie każdy byłby szczęśliwy, a nikt zmęczony, bezdomny. Lubiła myśleć o tym swoim "Szczęśliwym Miasteczku", często rysowała je, pisała o nim dziecięce historie oraz piosenki. Jednak Rosalin dorastała, i mimo, że nie wyzbyła się swoich idealistycznych myśli, to głowę zaczęły jej też zaprzątać inne sprawy, które nagromadziły się w wieku nastoletnim - Stres związany z nauką, pierwsze miłości, zazdrość z powodu ubóstwa jej rodziny, a także praca hormonów. Te czynniki sprawiały, że dziewczyna przez większość czasu chodziła nachmurzona, szybko się też irytowała, a jak już wyrzucała swoje myśli, to była niczym eksplodujący wulkan. Nie pomagało to jej relacjom z rodzicami, co w końcu doprowadziło do naprawdę napiętej sytuacji. I wtedy, na scenę życia przyszłej wokalistki wkracza on - Człowiek o pseudonimie "Kitel". Miły, młody mężczyzna, ubrany w kwiecistą koszulę, długie dzwony oraz przepasaną przez biodra, kraciastą koszulę, od której wziął pseudonim. Zaproponował on Rosalin wizytę w "Leśnej Ostoi", która, jak zapewniał Kitel, miała być miejscem, gdzie nie ma stresu, ani porównywania, czy oceniających spojrzeń. Tam po prostu jest się wolnym. Dziewczyna, w swoje naiwności, skusiła się na jego propozycję i pojechała. "Leśna Ostoja" okazała się być opuszczonym kompleksem, w którym niegdyś mieściła się placówka obozu letniego. Część zaraz przy bramie wjazdowej była całkiem ładna, odmalowana w jaskrawe, wesołe malunki. Siedziała tam grupka osób przy ognisku, śpiewała wraz z dźwiękami gitary, ogólnie towarzystwo wydawało się całkiem miłe. Rosalin usiadła przy nich i wkręciła się w śpiewy, rozmowy, przyjemną atmosferę. Było naprawdę wspaniale, a przynajmniej dziewczyna tak sądziła. I wszystko byłoby cacy, gdyby nie fakt, że Kitel, który nagle przysiadł się do Brewi, niespodziewanie wstrzyknął jej narkotyk. Substancja spotęgowała uczucie szczęścia, błogości, przyjemności, a także otępiało zmysły osoby pod jej wpływem. I nie inaczej było w przypadku Brewi. Po tym, jak narkotyk dostał się do jej krwiobiegu, pozostała pobudzona i przepełniona szczęściem jeszcze przez dobrą godzinę, kiedy to zapadła w narkotyczny sen, z którego obudziła się dopiero półtorej dnia później, z Kitlem czuwającym koło jej głowy. Nagadał on jej całkowitych kłamstw - O tym, że rodzice Rosalin świętowali jej zniknięcie, o tym, jak to cała "Leśna Ostoja" martwiła się o nią. Rose, wciąż otępiona substancją, uwierzyła w te kłamstwa i pozostała w obozie, który, jak się okazało, nie był tak piękny jak przy bramie. Rozpadające się, zarośnięte chaty, bez ogrzewania, z rzadka z bieżącą wodą, podprowadzoną z deszczówki. Powiecie, po co to wszystko? Otóż w opuszczonym brodzie basenu, Kitel, wraz ze swoimi współpracownikami, urządził plantację konopi indyjskiej, a w budynku stołówki laboratorium, w którym wytwarzano narkotyki. Jak się domyślacie, za siłę roboczą robili tutaj właśnie Ci, którzy szukali wolności i wytchnienia w "Leśnej Ostoi". I Rose została takim niewolnikiem, regularnie odurzanym sporą dawką narkotyków, które katastrofalnie wpływały na jej ciało i zdrowie. Sama jednak nie potrafiła nawet pomyśleć o wyrwaniu się z tej dystopii. I wtedy, na scenę wchodzi kolejnych trzech ludzi, tak ważnych dla życia dziewczyny. Był to Devin, niegdyś pewny siebie i zawadiacki młodzieniec, teraz mieszający się w nastrojach i agresywny, Brenda, energiczna i gadająca od rzeczy licealistka, a także Connor, zwykły młodzian, który trafił do niezwykłego miejsca. Kitel przydzielił ich do jednego domku, a między ludźmi zaczęła się wytwarzać więź, która wkrótce przeobraziła się w zaufanie i przyjaźń, która uświadomiła im, w jak zgubnej pozycji są. Wtedy też pojawiła się myśl buntu, ucieczki przed narkotykami, ostoją i całym tym bagnem. Po paru miesiącach, cztery ludzkie wraki, wyczerpane przez narkotyk do dna swych sił, przedarły się przez mur kompleksu w miejscu, gdzie zaczął on się osuwać. Przez parę dni błądzili razem w lasach, aż w końcu, zaziębieni, brudni, z wypadającymi włosami i pchłami wśród nich, gorączkując i walcząc z krwotokami z nosa, dotarli do miasta. Pierwsze, co przyszło grupie do głowy, to chęć zażycia narkotyku, jako "nagrody" po tak długiej eskapadzie. Nie mieli go ze sobą. Ze wszystkich rzeczy, jakie zabrali do ucieczki, nie mieli narkotyku. Grupa rzuciła się w drogę powrotną, ale po około 50 metrach, Connor zwrócił uwagę na pewną rzecz - Kolejna dawka zabije ich. Powrót - zabije ich. Bezdomność - zabije ich. Ciąg do narkotyku - zabije ich. Wobec tego, czwórka podjęła decyzję, która najpewniej uratowała im życie. Udali się do ośrodka leczącego nałogi, jednego z bardzie nowatorskich. Przybłędy, chorujące, bez higieny, niczym żywe trupy, nie zdziwiły personelu. Zaszła tu też ciekawa sytuacja, bo z powodu katastrofalnego stanu przyjaciół, od razu wysłano ich na oddział, a pytania o ich personalia czy rodziny, zadano dużo, dużo później. Niemniej, ośrodek, gdy tylko ogarnął niecierpiące zwłoki potrzeby uciekinierów, umieścił ich na specjalnej, nowatorskiej terapii. Pacjenci mieli oddalać głód narkotykowy poprzez całkowite oddanie się muzyce, tańcowi, czy innym formom sztuki. Jakkolwiek głupio by to nie brzmiało - taka forma działa, a też przyniosła całej czwórce nowe talenty. Rose odkryła się w śpiewie, tańcu, modzie, Connor ukochał sobie keyboard oraz pracę światłami, Brenda, podobnie jak Rose, ćwiczyła swój wokal, a także szusowała po strunach gitary elektrycznej,a na końcu Devin, który znalazł swoje miejsce w poezji oraz na bębnach perkusji. I tak, na sztuce, cała grupka przeszła wielką metamorfozę. Co prawda, nie mogli odrobić wielu szkód, które narkotyk pozostawił w ich ciałach, jak na przykład słaba odporność Rosalin czy AIDS u Connora, jednak najważniejsze było to, iż pozbyli się nałogu prawie całkowicie (prawie, gdyż Devin nie mógł całkowicie odstawić środków odurzających - zażywa słabszy, mało groźny narkotyk zamienny). Jednak po wyjściu z ośrodka pojawiło się pytanie - co teraz? Czworo ludzi bez szkół, bez paru lat wyjętych z życia...Nie chcieli zdawać się na łaski rodziców czy zasiłków, więc podjęli wspólną decyzję - zakładamy zespół. Ochrzczono go "The Pink Lambs", co metaforycznie nawiązywało do przeszłości bohaterów. Zaczęły się próby, spotkania, występy na okolicznych festynach, utwory na serwisie YouTube, a w końcu, nawet, po raz pierwszy, zaproszenie na poważny, prawdziwy festiwal muzyczny. Mały sukces stał się wielkim szczęściem przyjaciół. Uzbierali wokół siebie grupkę fanów, na ich scenie, na festiwalach, nigdy nie brakuje słuchaczy, najpopularniejszy film ma ponad 5,5 miliona wyświetleń, a z powodu przeszłości członków "The Pink Lambs" stało się nadzieją dla wszelkich narkomanów. Sama Rose może się pochwalić tym, że udzielała już dwóch wywiadów do stacji radiowych, jeden do lokalnego, porannego programu informacyjnego oraz zaczęła pisać książkę o pobycie w 'Leśnej Ostoi". Zaczęła również udzielać się odnośnie ochrony przyrody, stała się dosyć rozpoznawalna w środowisku ekologów.
Wiek: 26 lat
Narodowość: Szkotka
Wady:
- Kiepskie zdrowie, dziewczyna bardzo łatwo zapada na wszelakie przeziębienia, zapalenia czy grom innych chorób, których zwykła osoba dostałby po nagiej wycieczce po ośnieżonym polu. Niestety, takich przypadłości Brewi może dostać już przy chłodniejszym powiewie wiatru, dlatego zwykle zaraz po publicznych koncertach jest zmuszona do zażywania leków wzmacniających organizm.
- Przyznajmy, nie ma zbytnio siły, przynajmniej nie w dłoniach. Trzymanie mikrofonu na koncertach chyba nie jest zbytnio wymagającym ćwiczeniem, prawda?
- Strzykawki. Co jak co, ale Brewi cholernie boi się strzykawek.
Zalety:
- Definitywnie głos Rosalin jest jedną z jej największych zalet. Potrafi niezwykle pięknie śpiewać, zarówno melodyjnie, jak i charakterystycznie dla muzyki jej zespołu, chrypliwie i ostro.
- Zmysł przestrzenny i talent artystyczny. To głównie Rosalin projektuje kreacje oraz styl wizualny całej grupy. Nie ma problemów z projektowaniem ubrań, budynków czy rozmieszczaniem scenografii. Kiedyś też próbowała się w malarstwie, jednak stwierdziła, iż to muzyka rządzi jej sercem.
- Niezgorzej pogrywa na gitarze akustycznej oraz basowej. Nie jest to może żaden mistrzowski poziom, to też Rosalin nie gra w utworach, jednak czasami brzdęka dla własnej przyjemności.
Zainteresowania:
- Hard Rock
- Punk Rock
- Ochrona Przyrody
- Epoka Wiktoriańska
- Steampunk
- Cyberpunk
- Muzyka elektroniczna
- Koktajle, szejki, granity. Rosalin lubi samodzielnie robić takie rzeczy.
Zawód i wykształcenie Piosenkarka zespołu "The Pink Lambs", aktywistka ekologiczna oraz społeczna. Edukację ukończyła na etapie liceum, w wieku 16 lat.
Majątek:
- Vauxhall Astra w nadwoziu kombi
- Starooangielski, piętrowy dom, dzielony wraz z pozostałymi członkami zespołu.
Wygląd:
Zdjęcie użytkownika Radiotelegrafista w temacie Karty Postaci
Wzrost: 152 cm
Waga: 61 kg
Kolor oczu: Piwny
Kolor skóry: Biały
Kolor włosów: Kiedyś była brunetką, teraz kolor jej włosów to praktycznie przez cały czas róż.
Głos: Głos od 8:31 do 8:40.
Ubiór:
Na koncertach wygląda tak, jak podano na wyglądzie. Na co dzień ubiera się luźno, najczęściej w ciepłe bluzy i jeansy z wysokim stanem.

Avatar SadCat_
Imię i nazwisko: Claudia Auvert

Pseudonim: -

Historia: WIP

Wiek: 25 lat

Narodowość: Pochodzi z Monako

Wady:
- Łatwo się denerwuje
- Panicznie nieśmiała, szczególnie w kontaktach z płcią przeciwną
- Nie jest specjalnie silna ani wysportowana
Zalety:
- Duża wiedza z zakresu psychologii
- Ładnie śpiewa
- Jest dobrą kucharką
Zainteresowania: WIP

Zawód i wykształcenie Pracuje jako kelnerka w niedużej kawiarni na przedmieściach Lyonu.
Skończyła studia psychologiczne, ale jak widać nie załatwiło jej to jakiejś prestiżowej pracy.

Majątek: WIP

Wygląd: Zdjęcie użytkownika SadCat_ w temacie Karty Postaci
Wzrost - 1 metr, 72 centymetry
Waga - 56 kilogramów
Kolor oczu - Widać na zdjęciu (Albo może nie, w sumie to nie widzę jaki to kolor. Uznajmy że szary.)
Kolor skóry - Widać na zdjęciu
Kolor włosów - Widać na zdjęciu
Głos - Pani wokalistka z tej piosenki www.youtube.com/watch?v=Uwh0fCaYs_4


Ubiór: WIP

Karta cierpi na zaawansowany Work in Progress

Avatar Radiotelegrafista
Moderator
Imię i nazwisko: Erika Van Johansen
Pseudonim: Eri
Historia: Erika urodziła się na mroźnej północy Norwegii, jako jedyne dziecko małżeństwa Agnes oraz Gerharda van Johansenów. Tam, wśród fiordów i śniegów, nie było zbyt wiele do roboty. Właściwie, miasteczko w którym mieszkali Van Johansenowie miało zaledwie 30 mieszkańców, i oprócz małego sklepu spożywczego i przystani, nie było tam niczego, toteż Erika do przedszkola musiała dojeżdżać wiele kilometrów. Czemu właściwie mieszkali w tak osamotnionej okolicy? Gerhard, ojciec dziewczyny pracował na nieodległej platformie wiertniczej. Dzięki mieszkaniu w pobliżu niej, mógł bez problemu dopływać i odpływać do i z niej każdego dnia, zamiast pracy w systemie ośmiu miesięcy na platformie, a kolejnych czterech w domu. Kontynuując, życie toczyło się Erice powoli. Na dojazdach, lekcjach, nauce i popijaniu gorącej czekolady. W szkole podstawowej nie miała zbyt wielu znajomości, była raczej tym typem cichej osóbki, która świetnie się uczyła, ale nie utrzymywała zbyt wielu więzi koleżeńskich. Sytuacja nieco się poprawiła w liceum, a to ze względu na to, że Erika wprowadziła się do internatu. Tam, zdobyła parę, dobrych przyjaciół, z którymi pisze do dziś (już nawet umówiła się na pizzę z nimi, gdy powróci z do domu na wakacje). W liceum również świetnie się uczyła, na tyle dobrze, by zająć jedno z najwyższych miejsce w międzynarodowym konkursie informatycznym. W ramach nagrody, została jej zaproponowana możliwość darmowej, trzyletniej edukacji na uniwersytecie w Oslo, na wydziale informatycznym. Oczywiście, Erika zgodziła się, była to dla niej życiowa okazja, pomimo tego, że musiała przemóc wiele ze swych wewnętrznych barier. I tak, już od paru miesięcy, zamieszkuje pokój w akademiku, uczęszczając na wykłady uczelni.
Wiek: 19 lat.
Narodowość: Norweżka, obecnie zamieszkuje Oslo.
Wady:
- Bardzo kiepska kondycyjnie.
- Wzrok Eriki nie jest zbyt dobry, więc przez większość czasu musi się posiłkować grubymi okularami. Próbowała już z soczewkami, ale nie wychodziło to za bardzo, chociaż teraz znów zamierza dać im szansę.
- Nie posiada prawa jazdy. Oczywiście, potrafi prowadzić samochód, jednak ma problemy z uczestniczeniem w ruchu miejskim, często panikuje za kierownicą.
Zalety:
- Całkiem oczytana i niegłupia, lubi proste rozwiązania.
- Potrafi programować w HTMLu, SQLu, Python'ie, Javie, C, C++.
- Ogólnie nieźle zna się na budowie i działaniu komputerów.
- Amatorsko szkicuje. Nie jest w tym najlepsza, ale jeśli nie poszłoby jej w życiu, mogłaby zarabiać, rysując portrety na ulicach dużych miast.
- Robi najlepsze sałatki. Naprawdę, jakkolwiek Erika jest przeciętna w gotowaniu bardziej skomplikowanych rzeczy, to sałatki wychodzą jej świetnie. Do tego, zna się na ziołach i dzikich roślinach oraz ich przygotowaniu, interesowała się tym kiedyś.
Zainteresowania:
- Bardzo interesuje się informatyką, jej historią oraz obiektywami na przyszłość.
- Jest fanką retro oraz retrofuturystycznego sprzętu komputerowego oraz gier.
- Interesuje się zielarstwem.
Zawód i wykształcenie Wykształcenie średnie, obecnie jest studentką pierwszego roku wydziału informatycznego.
Majątek: Mieszka w akademiku. Z racji braku prawo jazd, nie posiada również żadnego pojazdu. Teoretycznie dziedziczy po rodzicach dom na północnym wybrzeżu Norwegii.
Wygląd:
Zdjęcie użytkownika Radiotelegrafista w temacie Karty Postaci
Wzrost: 168 cm
Waga: Uh... sporo...
Kolor oczu: Zielony
Kolor skóry: Blado biały
Kolor włosów: Silnie rudy
Głos: Głos śpiewaczki przewodniej z od sekundy 39 do 45.
Cechy szczególne: Skóra Eriki jest w wielu miejscach piegowata, jednak największe zagęszczenia piegów są na jej ramionach, nieco na twarzy, a także całe plecy, od karku do pośladków.
Ubiór:
- Szary T-Shirt z takim nadrukiem
- Granatowa bluza z kapturem
- Jasne jeansy
- Trampki
- Bielizna

Avatar Kuba1001
Imię i nazwisko: Malcolm Green.
Pseudonim: Stary Malcolm, Stary Wyga, Ojczulek.
Historia: Urodził się w San Francisco. Dzieciństwo nie jest zbyt warte wspomnienia, było nudne i zwyczajne, ale też szczęśliwe. Jedyne ciekawsze umiejętności, jakich w tym czasie nabył, to znajomość gdy na skrzypcach i w koszykówkę, co zawdzięcza pasji i wielu treningom. Niemniej, gdy dzieciństwo się skończyło, poszedł do woja, za radą ojca, który radził mu wybranie tego zawodu, mimo iż był kaleką wojenną po tym, co zgotowali mu Wietnamczycy. Niemniej, poszedł do armii i zatrudnił się jako pancerniak, gdyż zawsze interesowały go czołgi i ogółem wszystko, co ma pancerz, gąsienice, koła, działa i karabiny maszynowe. Po długim szkoleniu został dowódcą czołgu, a potem piął się w hierarchii dowodzenia w tej formacji, zostając ostatecznie generałem brygady. Jak do tego doszło? Głównie dzięki dwóm wojenkom, w którym wziął udział, a więc w operacji "Pustynna Burza" i inwazji USA na Irak. Wykazał się tam wielką odwagą i męstwem, co poskutkowało licznymi pochwałami, odznaczeniami i awansami. Jego najważniejsze epizody z tamtych czasów to przyjście na pomoc odciętemu oddziałowi narwanych marine i wyciągnięciu ich z niezłego syfu, brawurowa szarża w wyniku której jednym czołgiem, z zaskoczenia, pognał kilkanaście T-55, niszcząc pięć z nich. Dodatkowo później, w walce z Irakijczykami, zdobył kilka odznaczeń za odwagę, głównie za wyciągnięcie dwóch rannych z wraku czołgu, do tego pod ostrzałem. W wyniku posiadanego doświadczenia i zasług został dowódcą brygady pancernej. Dał się poznać jako uparty, wytrwały i wymagający przełożony, do tego surowy, acz sprawiedliwy i taki, który wymagając od swoich żołnierzy najlepszych wyników, zapewnia im też najlepsze warunki do odpoczynku i odstresowania się. Z racji tego, że po Iraku nie brał udziału w żadnym innym konflikcie (miał polecieć do Afganistanu, ale zmorzyła go choroba i na jego miejsce posłano innego), czas spędzał w cywilu lub na manewrach. Później nie miał już zbytnio jak wykazać się na froncie, przede wszystkim z racji braku jakiegoś porządnego konfliktu zbrojnego oraz przez swój wiek, który nadal pozwalał pełnić mu funkcję wojskową, ale cofnięto go do rezerwy, gdzie zajął się szkoleniem kolejnych pokoleń młodych rekrutów.
Wiek: Skubańcowi stuknęła już pięćdziesiątka, a mimo to trzyma się świetnie.
Narodowość: Amerykanin.
Wady: Nie potrafi pływać, ma lęk wysokości, starzeje się chłopina, nałogi powoli się pewnie do niego dobiorą, bywa dość impulsywny, tajniki dotyczące innych rodzajów oręża, niż broń pancerna, są dla niego niedostępne, ogółem to już nie to, co kiedyś. Jest też uparty, mimo iż wie, że z bronią w ręku czy w kabinie czołgu sobie nie poradzi tak dobrze, jak wcześniej, to i tak spróbuje, co nie musi się koniecznie dobrze skończyć.
Zalety: Sokoli wzrok, charyzma, doskonałe gadane, potrafi grać na skrzypcach, nic co dotyczy użytkowania czołgów i innych pojazdów, bądź dowodzenia nimi i tak dalej, nie jest mu obce. Mimo zaawansowanego wieku, z jego zdrowiem i kondycją wciąż świetnie, choć używki powoli to niwelują. Jak an żołnierza przystało, potrafi posługiwać się wieloma gnatami, ale szczególnie upodobał sobie rewolwery, jako człowiek starej daty, pistolety i karabinki szturmowe.
Zainteresowania: Opowieści ze starych czasów, najlepiej w gronie starych znajomych, cygara, przede wszystkim kubańskie, whiskey, darcie mordy na nieopierzonych rekrutów, koszykówkę (teraz to już bardziej oglądać, niż grać), grę na skrzypcach, filmy i literaturę science-fiction, solidną, typowo amerykańską, kuchnię.
Zawód i wykształcenie Generał wojsk pancernych Armii Stanów Zjednoczonych, obecnie cofnięty do rezrwy, gdzie szkoli nowych rekrutów. Poza wykształceniem stricte wojskowym, posiada też niezbędne wykształcenie cywilne.
Majątek: Słusznych rozmiarów kwatera w jednej z amerykańskich baz, przestronne mieszkanie w rodzimym San Francisco, gdzie zagląda raczej rzadko. Wysoki żołd sprawia, że nie brakuje mu pieniędzy , które trzyma przy sobie lub na koncie bankowym.
Wygląd: Niebieskie oczy, nieco krzywy, bo i złamany, nos, krótkie czarne włosy. Do tego bokobrody i krótka, czarna kozia bródka. Nie brakuje mu też blizn i tatuaży, głównie na klatce piersiowej, ramionach i przedramionach. Lwia część jest stara, gdyż wiele zdobył jeszcze podczas swoich wojennych eskapad, a tatuaże wyrobił sobie przed wstąpieniem do wojska lub na początku służby. Poza tym cechuje się sporym wzrostem (metr dziewięćdziesiąt trzy centymetry), który wcześniej uważał za błogosławieństwo, głównie przy grze w koszykówkę, obecnie ciągle na niego psioczy, bo czołgi aż tak przestronne nie są. Mimo upływu lat ciągle ma dobrą kondycję, formę i zachowaną rzeźbę, gdyż codziennie, po kilka godzin dziennie, w cywilu, ćwiczył, twierdząc że siedzenie na dupie w cywilu zmiękcza człowieka, a jak człowiek jest miękki, to wojna go zeżre i wysra.
Ubiór: Najczęściej nosi swój mundur ze wszelkimi odznaczeniami i całą resztą sprzętu, ale od czasu do czasu, bardzo rzadko przebywa w końcu poza bazą, wdziewa jakiś cywilny ciuch.

Avatar JurekBzdurek
Właściciel
Nie przebijasz radia, ale i tak jest dobrze. Akcept

Avatar Ziemianin45
Imię i nazwisko: Leonard Bennett
Pseudonim: (brak)
Historia: Urodził się jako drugie dziecko jego matki w Toronto. Miał 4 lata starszego brata imieniem Eric. Ojciec zmarł zanim się narodził na skutek utonięcia w rzece (podczas rekreacyjnego łowienia ryb spadł z łodzi, nie potrafił pływać). Nie miał prawie żadnej dalszej rodziny. Uzyskiwał wysokie stopnie w szkole, był prymusem. Niestety, gdy miał 14 lat jego matka zmarła nieoczekiwanie na nieleczonego i bagatelizowanego raka płuc. Zamieszkał u swojego brata, który pracował jako zwykły robotnik na obrzeżach miasta. Z powodu ciężkiej sytuacji finansowej gdy Leonard miał 18 lat jego 23-letni brat Eric uwikłał się w ciężką depresję i uzależnienie od narkotyków, niedługo potem umierając z ich przedawkowania. Leonard nie dał rady podejść do matury i stanął na skraju finansowej przepaści. Żył przez 1,5 roku jako bezdomny na ulicach miasta. Z tej sytuacji wyciągnął go nieutrzymujący dawniej kontaktu z rodzeństwem przyrodni brat jego ojca mieszkający w Wielkiej Brytanii, który nie mogąc znaleźć innych perspektyw dla Leonarda, tymczasowo zakwaterował go w jego własnym domu w mieście Liverpool, Leonard siedzi tam do teraz, szukając jakiejś pracy.
Wiek: 20 lat
Narodowość: Kanadyjczyk
Wady:
|Powolny|
|Niezbyt silny organizm, włącznie z masą mięśniową|
|Mało zwinny|
Zalety:
|Inteligentny|
|Potrafi czytać i pisać|
Zainteresowania:
|Czytanie książek|
|Oglądanie filmów|
|Nauka|
|Hokej|
|Myślenie|
|Kawa|
|Tytoń|
Zawód i wykształcenie: (brak)
Majątek: (brak)
Wygląd:
|Chudy|
|Wysoki|
|Krótkie, rude włosy|
|Wąskie ramiona|
|Wąskie uda|
|Blizna na lewym udzie po przypadkowym upadku podczas spaceru|
Ubiór: Zazwyczaj:
|Ciemnoniebieski dres sportowy|
|Biała koszulka|
|Sportowe buty|
|Biała opaska na głowie|

Avatar JurekBzdurek
Właściciel
Estetyczna karta jak na brak bbcodu. Co do treści, to nawet w porządku, tylko daj jeszcze w historii trochę więcej informacji o tym kuzynie ojca, typu rodzina, imię, majętność, albo bądź przygotowany na to, że ja je wymyśli i poznasz je dopiero w trakcie gry

Avatar MrCC4
Eh, terminacja szablonu bo Jurek by nie zauważył

Avatar
niemamnietu
Imię i nazwisko: Hieronim Ogg
Pseudonim: ---
Historia: Hieronim jest spokojnym człowiekiem. 10 lat temu został zwolniony z pracy za posiadanie narkotyków. Uczył chemii, jeśli ktoś chce wiedzieć. Teraz jest bezrobotny, ale dorabia sobie, tam gdzie go przyjmą.
Wiek: 35 lat;
Narodowość: Ukrainiec;
Wady:
- uzależniony od narkotyków; jak nie bierze dłużej niż dzień to zaczyna mieć halucynacje i ogólnie mu odwala;
- nie jest sprawny fizycznie; wszelkie parkury to dla niego czarna magia;
Zalety:
- zna się na reakcjach chemicznych;
- ma kontakty w mieście; zna paru żuli i dresów, którzy wiedzą co i jak;
Zainteresowania:
- dragi, wszelkiego rodzaju;
- lubi rozkminiać różne rzeczy; czasami zamyśla się na dłuższą chwile, żeby przemyśleć to i owo;
Zawód i wykształcenie: były nauczyciel chemii, wykształcenie wyższe;
Majątek:
- mały dom na przedmieściach Kijowa;
- sprzęt do produkcji narkotyków;
- komputer;
- telefon;
- stara kanapa;
- stół i dwa krzesła;
- woda w kranie (jak wszystko to wszystko);
- starego psa imieniem Leon;
- lodówka;
Wygląd: Chudy, wysoki, niebieskie oczy, blond włosy, które dawno nie widziały fryzjera ani nawet szamponu;
Ubiór: Nosi cały czas te samą niebieską koszulkę, która ma dużą dziurę na plecach i te same dzinsowe, czarne spodnie z dwoma paskami, te same zielone adidasy, które są już chyba o trzy rozmiary za małe oraz czerwoną czapkę z daszkiem;

Avatar JurekBzdurek
Właściciel
Twoje karty mają bardzo charakterystyczny styl, niemniej jestem skłonny to zaakceptować. Dopisz tylko najpierw na przedmieściach czego masz ten domek

Avatar wiewiur500kuba
Imię i nazwisko: Angelika Riddler
Pseudonim: Brak
Historia:
Angelika urodziła się w bogatej rodzinie angielskiej, która dorobiła się swojego majątku już lata temu i teraz pozostaje tylko go rozwijać. Nic więc dziwnego, że rodzice Angeliki zaczęli skupiać się na innych rzeczach, niż walka o żywność i pracę. Jedną z takich rzeczy było właśnie, dbanie o wychowanie ich pociechy. Już od najmłodszych lat, nad rozwojem ich dziecka, czuwali jedni z najlepszych prywatnych korepetytorów. Oczywiście, by odpowiednio się rozwijała, wysłali ją również do szkoły, gdzie zdobywała jedne z lepszych ocen. Dbali oni również, by w dzieciństwie nie cierpiała na niedostatek, starając się jednak nie rozpieszczać jej za bardzo. Warto też dodać, że rodzice Angeliki próbowali trzymać się w dostojnym towarzystwie, toteż chcieli obeznać swoją córkę z zasadami dobrego wychowania. W tym też celu, wynajęli dla niej prywatną nauczycielkę savoir vivre'u oraz także gry na pianinie. Towarzyszyła ona dziewczynce, kiedy ukończyła ona 12 lat, był to tak jakby ostatni prezent dla niej od ojca. Dzień później, zginął w wypadku samochodowym. Angelika bardzo nad tą śmiercią rozpaczała, jednak z pomocą terapeuty udało jej się z tym oswoić. Teraz Angelika ma 18 lat, ukończyła właśnie liceum ze świetnymi wynikami...
Bliskie osoby
(18)Natalie Wallor - Najlepsza i chyba jedyna prawdziwa przyjaciółka Angeliki. Pochodzi z biednej rodziny. Wstydziła się bardzo stanu majątkowego rodziny i w sumie to dzięki Angelice nie skończyła na ulicy. Ona, wraz ze swoją rodziną, pomogli finansowo Natalie i sprawili że stanęła ona na nogi. W sumie, to przez nią, rodzina Riddlerów zaczęła się bardziej angażować w zbiórki charytatywne. O dziwo, mimo tej pomocy, nie patrzy na Angelikę jak na chodzący portfel, a normalną i miłą osobę. Dziewczyny bardzo szybko się zaprzyjaźniły.
(42) Rosie Riddler - Niezwykle miła i ciepła osoba, podobna bardzo do swojej córki pod względem charakteru i wyglądu. Rosie po śmierci męża również przeszłą załamanie, jednak ostatecznie nie zmieniło ono aż tak bardzo jej charakteru. Dalej potrafi uśmiechać się do każdej spotkanej osoby i co każdego wyciągać pomocną rękę. Ze względu na majątek jakim dysponuje, często angażuje się w różnego typu akcje charytatywne.
(54) Esmeralda Walencross - Prywatna nauczycielka dziewczynki, można powiedzieć że jej druga matka... Gdyby Angelika czuła do niej jakąkolwiek sympatię. Kobieta jest niezwykle surowa i wymagająca, zachowuje się zupełnie jakby czas zatrzymał się dawno temu, może nawet wcześniej niż Esmeralda żyła. Ubiera się ona na bardzo starą modłę, nienawidzi współczesne technologii ani ogólnie młodzieży. Mimo to, jest ona niezwykle skuteczna w tym co robi. Za każdy błąd, przewinienie, przejęzyczenie potrafi dotkliwie uderzyć linijką, lub wymyślić niezwykle surową karę. Na nieszczęście Angeliki, mieszka razem z nią w pokaźnej willi.
W rzeczywistości Esmeralda nie jest jednak zbiorem samych negatywnych cech, posiada także parę pozytywnych aspektów. Jest niezwykle troskliwa, okazuje to tylko w inny sposób, głównie dlatego, by nie rozpuścić za bardzo angeliki. Uważa, że wychowywanie kogoś żelazną ręką będzie o wiele lepsze, niż okazywanie dobroci i ciepła, za co zresztą krytykuje często Rosie.
Wiek: 18
Narodowość: Anglia
Wady:
- Brak kondycji
- Słaba fizycznie
Zalety:
+ Niezwykle mądra
+ Zna zasady dobrego wychowania
+ Bardzo dobrze idzie jej gra na pianinie
+ Bogata
Zainteresowania:
+ Wszelka sztuka, czy to współczesna czy antyczna, chociaż tą pierwszą interesuje się znacznie mniej niż innymi
+ Muzyka klasyczna
+ Działalność charytatywna
Zawód i wykształcenie
Średnie wykształcenie z niezwykle dobrymi wynikami, na chwilę obecną bezrobotna.
Majątek:
Może nie jej, ale często z tego korzysta:
*Duża suma pieniędzy na koncie,
*Willa,
Jej rzeczy osobiste:
*Telefon komórkowy
*Portfel z drobnymi pieniędzmi i wszystkimi dokumentami umożliwiającymi przeżycie
Wygląd:
Zdjęcie użytkownika wiewiur500kuba w temacie Karty Postaci
Ubiór:
Zdjęcie użytkownika wiewiur500kuba w temacie Karty Postaci

Avatar JurekBzdurek
Właściciel
Akceptuje. Zrobię post startowy przed końcem najbliższych... Zrobię post startowy

Avatar maxmaxi123
Nazwa: Anioł Zemsty, tudzież Zemsta
Wygląd:
Zdjęcie użytkownika maxmaxi123 w temacie Karty Postaci
Wiek: 250 lat
Tworzywo: Marmurowy Anioł, wzrost 2,5 metra
Historia:
Stał w Londynie w parku jako ozdoba. Za łatwego życia to on nie miał. Często był niszczony przez ludzi i odbudowywany na nowo, nieraz doszczętnie.Oberwał też przypadkowo bombą podczas bombardowania Londynu w okresie drugiej wojny. No, oberwał to grubo przesadzone. Wybuchła w okolicy, urywając przy okazji lego lewą część. Nierzadko zmieniał też formę, pozę, a parę razy nie był nawet aniołem! ale tworzywo pozostało to samo. Nawet współcześnie ma w sobie coś z tamtych dni.
Posiadane: Szaty, tarcza, miecz, skrzydła
Umiejętności:
+ Lot
+ Walka mieczem i tarczą
+ Kiedy nikt go nie widzi, może poruszać się z bardzo dużą prędkością
+ Może się regenerować pochłaniając marmur, to samo tyczy się uzbrojenia
Wady:
- Tarcza jest niewielka (wiem, że to nie jest wada jako taka, ale i tak wolałem to podkreślić)
- Kiedy używa prędkości światła, to wystarczy, że ktoś się na niego popatrzy i jest unieruchomiony do spuszczenia wzroku (tak, to jest możliwe i może się zdarzyć głównie przez przypadek.)
- Mimo swojego tworzywa, ma ono swoje lata i poza mieczem, może zostać całkiem łatwo skruszony
- Przyjmuje twardość pozyskanego marmuru. Jeżeli był on stary i kruchy, to elementy uzupełnione nim też takie będą
- Poza swoją prędkością, nie jest jakoś szybki, ponadto ma słaby refleks
Relacje z ludźmi: Brak szacunku z ich strony i vice versa

Avatar JurekBzdurek
Właściciel
Dobrze, że dałeś kapcia tu

Nie wiem, czy mogę akceptować kp. Jak nie to Jurij cofnie

Koncept mi się podoba, z tym, że zaczynasz w momencie przebudzenia, ożycia

Odpada prędkość światła, po pierwsze taka moc byłaby zbyt op (w sensie podróże w czasie i innych związanych z fizyką spraw, których może nie rozumiem, ale o których wiem), po drugie nikt nie myślał na pewno o posągu, że gdyby żył, to poruszałby się z prędkością światła. No, I jeśli rozpędzisz marmur do prędkości światła to jestem prawie pewien, że się rozpaćka

Nie wiem, czy to Doktor Who czy SCP Fundacjon, ale nie lubię żadnego z tych światów, ale powiedzmy, że to nie stoi na przeszkodzie tak bardzo

Nie mam pojęcia, jak z pokruszonego od bomby kamulca chcesz stworzyć jednolitą rzeźbę

Potrzebny jest wzrost i waga, to istotne kwestie

Avatar maxmaxi123
Poprawię jak wrócę. Nie znam żadnego z tych światów, wzorowałem to trochę na tej paście z posągiem anioła i gdzieś tam ktoś dał podobną moc posągom anioła i możliwe, że on to zaczerpnął z jednego z tych uniwersów.
Nie jestem fizykiem, więc się na tym nie znam. Teraz się zapytam, potem dam dłuższy post: Zamieniając to na poruszanie się z dużą prędkością stuknie?

Avatar JurekBzdurek
Właściciel
Tak, jak najbardziej

Avatar maxmaxi123
Przed wprowadzeniem poprawek chciałbym dowiedzieć się na brudno, czy takie mogą być: wysokość 2,5 metra, wagi wolę nie obliczać, ani nie podawać w przybliżeniu (zwyczajnie wiem, że spartoczę), więc jeżeli jesteś lepszy w tej kwestii, to mógłbyś jakąś zasugerować?
I z wad i zalet, zamienić tylko tę prędkość światła na dużą i tyle?
Źle się wyraziłem z tą bombą, jak tak teraz czytam. Chodziło mi bardziej o to, że wybuch bomby, niekoniecznie obok niego, uszkodził jego część, niż rozwalił w całości. Zmienię, aby wynikało to też z historii, jeżeli wstępnie to akceptujesz, a jak nie, to usunę w całości ten wątek. No i naturalnie zmienię to, że jest już ożywiony tydzień na chwilę przed czy nawet samo ożywienie.
Ty dasz post startowy, jak rozumiem?

Avatar JurekBzdurek
Właściciel
Na wszystkie pytania jest ta sama odpowiedź - tak

Avatar maxmaxi123
Zmienione. Wagi dalej nie mam, bo przypominam, że zgodziłeś się ją podać/obliczyć.

Avatar JurekBzdurek
Właściciel
Niech będzie akcept

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar JurekBzdurek
Właściciel: JurekBzdurek
Grupa posiada 479 postów, 18 tematów i 12 członków

Opcje grupy Przełom [PBF...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Przełom [PBF] Rozdział pierwszy: Prześwit