Właściciel
Sceny, które Was wzruszyły i/lub możecie uznać je za piękne.
Piszemy tytuł książki i scenę, a także jak na nas wpłynęła.
Najpierw tytuł, potem scenę. Żeby inni wiedzieli, czy chcą spoiler czy nie.
niemamnietu
Zwiadowcy: Mroźny ląd (chyba tak się nazywał ten tom)
Will został niewolnikiem i o ile na początku było jeszcze "dobrze" to potem dostał tzw. "ziele cieplaka". Jest to narkotyk sprawiający, że jest ci ciepło i przyjemnie, ale ostatecznie stajesz się bezmyślnym narzędziem do wykonywania rozkazów. Zrobisz wszystko, byle tylko dostać kolejną dawkę. Nie masz marzeń, pragnień... Jest tylko wszechobecne zimno i ziele cieplaka, które dostaniesz jak tylko zrobisz to co masz do zrobienia...
Właściciel
Po polsku tytuł był Ziemia skuta lodem. Czytałeś po angielsku?
niemamnietu
Nie. Po prostu nie mam tej książki na własność i zapomniałem. Ona była z biblioteki szkolnej razem ze wszystkimi częściami.
Właściciel
Ojej, fajną miałeś bibliotekę szkolną :)
niemamnietu
Nadal mam, ale jestem chory. Przez to piąta część się kurzy w pokoju.
Abbyss
Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy: Morze potworów: nie pamiętam tego tekstu na pamięć ale się popłakałam jak Tyson (który jest moim ulubionym bohaterem) utonoł w tytułowym morzu potworów.
///SPOILER////
"Kosiarz" Prattchetta. Ogólnie mógłbym tu dać całość, ale wyróżnień jedną z ostatnich scen. Śmierć przychodzi po jednego z bohaterów (maga, który obudził się jako zombi), akcja dzieje się na moście. Śmierć nie śpieszy się, więc rozmawiają. Już nie pamiętam szczegółów, ale jest tam bodaj dokończona refleksja książki nad życiem i śmiercią.