Mieszkanie na przedmieściach, nieopodal lombardu "Ostatni Zgrzyt." Rodzice i właściciele zarówno interesu, jak i mieszkania, przekazali ten pierwszy starszemu ze swoich synów, Owenowi, zaś drugie dla mniej przedsiębiorczego i garnącego się do pracy potomka, z czego oczywiście nikt nie narzeka.
Właścicielka
Kuba:
Po kilku minutach dotarłeś do swojego skromnego mieszkania.
Tam też schował gdzieś dzisiejsze zarobki, czyli to wykradzione tamtemu mężczyźnie z portfela, i dolary zdobyte dzięki zegarkowi, a później sprawdził, o której otwierają dziś okoliczne kluby i tym podobne przybytki.
Właścicielka
Prawdopodobnie od siedemnastej bądź osiemnastej najbliższe kluby zostaną otwarte.
Kupa czasu... No to teraz pozostaje tylko pytanie: Jak przyjmują czarnych w klubie nocnym "Valkyria" i kasynie "Magic City"?
Właścicielka
W obu miejscach całkowicie obojętnie, chyba że trafisz na jakiegoś rasistę, wtedy będziesz miał mały problem.
Na takich są inne argumenty, na przykład zdzielenie pałką w pysk. Od kiedy otwierają kasyno?
No i tyle mu trzeba było wiedzieć. Niemniej, opuścił dom, choć nie udał się od razu do kasyna, wypadałoby wpaść tam wieczorem, a przy okazji dorobić nieco dolarów...
Właścicielka
W takim razie wyszedłeś z mieszkania... Tylko co teraz?
Przed siebie, okazja sama się trafi.
//Zmieniasz na przedmieścia czy dalej tutaj?//
Właścicielka
// Na razie tutaj.//
W takim razie szedłeś przedmieściami, gdzie było teraz w miarę pusto.
Szedł dalej, i tak mu się nie spieszyło.
Właścicielka
Szedłeś więc bez celu a okazja jak na razie się nie trafiała.
Kontynuował, jeśli dalej nie było efektów to ruszył w kierunku najbliższej plaży, może i się nie wykąpie w morzu, ale zawsze może liczyć na inne rozrywki.
Właścicielka
Trafiłeś więc do innej dzielnicy, South Beach.
// Zmiana tematu. Zacznę.//
Właścicielka
Kuba:
Po krótkim czasie wróciłeś do swojego skromnego mieszkania.
Zaczął od sprawdzenia, która jest dokładnie godzina.