Dnia wczorajszego gdy tak pięknie świeciło słońce razem z moim najlepszym przyjacielem postanowiliśmy wybrać się rowerami nad Wisłę i do Warszawy na wycieczkę krajoznawczą. Było naprawdę spoko i porobiliśmy kilka pięknych zdjęć. Gdy wracaliśmy co się stało? No oczywiście musiało zacząć padać, więc postanowiliśmy przeczekać na dworcu wschodnim. Napiliśmy się kawy itp. Gdy przestało padać ruszyliśmy dalej w drogę, a byliśmy około 25-30 km od domu zaczęło znowu padać, ale to okropnie. Gdy nareszcie dojechaliśmy do naszego miastecka byliśmy cali przemoczeni i w błocie bo jakiś "genialny" człowiek postanowił ochlapać dwójkę nastolatków jadących na rowerach.
Moderator
Cieawe, a jak ogólnie daleko jest twoje miasteczko od warszawy, no dajny na to od centrum?
Voldek
czemu gościa friendzonujesz?