Właściciel
Wyposażenie: Nic tu nie ma
Statystyki główne:
Kondycja: 5
Siła: 5
Zbieractwo: 4
Stawianie pułapek: 3
Stolarstwo: 1
Pierwsza pomoc: 1
Wady i Zalety:
Zalety:
- Szczęście
- Traper
- Były skaut
- Zielarstwo
- Zręczność
- Sztuka przetrwania
Wady:
- Niezdarny
- Wolno czytający
- Apetycik
- Rzuca się w oczy
- Śpioch
- Niedosłyszący
- Niespokojny sen
- Nadwaga
Towarzysze: Brak
Rany/Urazy/Choroby: Brak
//Staty są źle przedstawione. Zalet nie uwzględniłeś i klasy.
Właściciel
Wreszcie o tej godzinie obudziło cię słoneczko bijące po twarzy, jest już poranek, a zatem niedługo zaczyna się warta i obserwacja lasu z twojej wieży... Wypada też skontaktować się z pozostałymi strażnikami.
//
Tak powinny wyglądać:
Kondycja: 5
Siła: 5
Zbieractwo: 4
Stawianie pułapek: 3
Stolarstwo: 1
Pierwsza pomoc: 1
//
Podniósł się ociężale ze swojego leża. Ku*wa, znowu te koszmary, znowu te krzyki. Poprawił ręką włosy. Ściągnął się z łoża i otworzył szafę. Drapiąc się po genitaliach, zaczął wybierać dzisiejszy look. Bojówki i T-shirt moro? Czemu nie. Do tego założył jakieś skarpetki, czarne jakieś. Nalał wodę do swojego starego czajnika. Wstawił go na kuchenkę gazową opartą na butli Wyjął z szafki ostatnią torebeczkę herbaty jaka mu została i wstawił ją do swojego ulubionego kubka z karykaturami Hitlera i Stalina, które się całują. Otworzył lodówkę i po krótkim poszukiwaniu wyjął z niej parówki. Nalał wody do garnka i wstawił je tam, po czym odpalił kolejny palnik na kuchence, gdzie umiejscowił pseudo mięsne danie. Usiadł na swoim łóżku i wyjął komunikator. -Dzień - zwiewnięcie. -dobry, Panowie.- Przywitał się zaspale
Właściciel
-No cześć, odbiór.- Odpowiedział głos Marka.
-Uszanowanko.- Rzucił Wally.
-Nie tylko panowie, głuptaku.- Dodała żartobliwie Stacy.
-Dobra, skoro ostatni już wstał to możecie mówić jakbyście zauważyli coś nowego i takie tam, do tego czasu bez odbioru.- Orzekł Mark.
Twoje jedzenie powoli się szykowało, a tobie w międzyczasie można pooglądać co tam w trawie piszczy.
-Zanim coś. Dzisiaj muszę podjechać do miasta po zapasy i sprzęt. Dam znak kiedy, i byłbym uradowany, gdyby któreś z was spojrzało czasem na mój rewir. Bez odbioru.
Przypiął nadajnik i odbiornik zarazem do pasa. Wstał i wyszedł na swój balkon robiąc sobie po nim spacer i oglądając okolicę i szukając w niej zmian.
Właściciel
Sytuacja taka jak zwykle, żadnych pożarów, żadnych włóczących się koło lasu szczeniaków i to w sumie tyle, zapowiadał się spokojny dzień, czyż nie?
-W końcu ku*wa spokój.
Odrzekł wygłosił po czym wrócił do środka. Zaparzył herbatę, posłodził jedną łyżeczkę.i nałożył na talerz parówki. Zaczął powoli jeść i pić.
Właściciel
Na pewno nie był to najlepszy posiłek jaki można było sobie wymarzyć, ale nie mniej jednak było to wyjątkowo sycące i poprawiło ci nieco nastrój. Skoro sytuacja opanowana, to chyba można się wybrać na te zakupy.
Wziął swój portfel pakując go w kieszeń spodni. Wziął klucze i zamknął drzwi na nie. Zaszedł po drabinie na dół. Otworzył drzwiczki od swojego Mercedesa Benz Sprinter z otwartą skrzynią. Wszedł do środka i pojechał spokojnie do miasta. Ostatnio była premia, można zaszaleć. Ch*j, może sobie nawet kupi te praliny dla snobów. Ferere roshe czy jakoś tak.
Właściciel
Czekoladki i inne słodycze są zdecydowanie dobrym sposobem na umilenie sobie życia, ale na pewno nie pomogą w walce z nadwagą. Miasto nie znajdowało się szczególnie daleko, ledwie pół godziny jazdy. Wreszcie docierając tam możesz zdecydować się, co pierwsze planujesz odwiedzić.
//Jak możesz to zmień ten autobus na jakąś terenówkę typową dla takiego zawodu.//
//Niech będzie Jeep Grand//
Walmart będzie pierwszy. Zaparkował przed sklepem. Wziął duży wózek i ruszył do środka. Co było w pierwszej alejce?
Właściciel
No cóż, najbliżej kasy znajdował się alkohol, który był pod stałym nadzorem kamer.
Wziął dwie butelki wódki średniej jakości i jedną Whiskey. Ruszył dalej.
Właściciel
Widać sporo zamierzasz dzisiaj wydać, trafiłeś do alejki z przysmakami studenta, miejsce wypełnione wszelakimi zupkami błyskawicznymi.
Jak żyć to żyć! Wziął 15 zupek. Jak nic mu z żarcia nie zostanie, zawsze se to zaparzy. Ruszył dalej
Właściciel
Szaleństwo w środku tygodnia, tylko po co? Teraz trafiłeś do alejki z przekąskami wszelakiej maści, od słodkich po słone. Od czekolad po chipsy.
Wziął dwie czekolady, paczkę czipsów, trzy paczki paluszków i jakieś ciastka. Ch*j i tak był już gruby
Właściciel
Dieta cud, to to nie jest, ale kto by się tym przejmował... Dokąd teraz, dalej czekają wszelakie napoje jak i wody, zwykłe czy smakowe.
Wziął jedną zgrzewkę wody zagazowanej, pół zgrzewki Pepsi i zgrzewkę wody smakowej pomarańczowej. Ruszył dalej
Właściciel
Warzywa, owoce i wszelakie produkty pokroju chleba, ryżu i tak dalej...
Wziął dwie paczki ryżu, dwa pomidory, 3 papryki, długiego ogórka i dwa duże chleby krojone
Właściciel
Niedługo może skończyć ci się miejsce w tym wózku i będziesz potrzebował dwóch. W kolejnej alejce zaś przyprawy, dodatki czy też sosy.
Wziął ketchup i dużą paczkę suszonej papryki
Właściciel
No i ostatnia alejka z jakimś jedzeniem, nabiały oraz mięso, z oczywistych względów jest tutaj przyjemnie chłodno.
Wziął kilogram schabu i dwa kilo piersi z kurczaka. Zmrozi se
Właściciel
No i tym oto akcentem skończyliśmy wszystkie działy związane z jedzeniem czy też piciem, zostały co najwyżej jakieś na narzędzia, czasopisma, książki, zabawki i tak dalej.
Poszedł kupić paczkę srajtaśmy, łopatę, siekierę i może jakąś książkę
Właściciel
Książek jest wiele do wyboru, a przynajmniej takich popularnych, dlatego może sobie sporo wybrać, jeżeli tego chce.
Wziął coś Kinga, albo Lovecrafta
Właściciel
Za dobrą lekturkę zawsze można uważać "To". Czy to już cała, dosyć obszerna lista zakupów?
Wziął więc To i ruszył do kasy
Właściciel
Na całe szczęście sporo kas otwartych, więc do płacenia przyjdzie dosyć szybko. Pomińmy ustalanie dokładnej ceny, załóżmy że zostało już wszystko opłacone, a ty możesz udać się ze wszystkim do samochodu.
Ruszył do swojego kampera i wszystko rzucił na pakę. Odstawił wózek i pojechał z powrotem do lasu
Właściciel
Trasa jak zawsze ta sama, skręcanie koło szurniętego bezdomnego z napisem na kartonie głoszącym o końcu świata i prosto poza miasto. Po jakimś czasie dotarłeś na miejsce, teraz tylko wnieść to na sam szczyt wieży... W tej chwili chciałbyś mieć windę.