Pokój Luizy von Hesellnic i Nadii Perczenko

Temat edytowany przez Baturaj - 12 lipca 2018, 16:41

Avatar Baturaj
Właściciel
Mały pokój w sektorze mieszkalnym Wieży, w którym mieszkają Luiza z Nadią Perczenko. Na ziemskie standardy jest to zwykły, dwuosobowy pokój, w którym jednak rozdysponowano miejsce bardzo umiejętnie. Są tutaj: dwa małe biurka, dwa łóżka w małych wnękach oddzielanych zasłonami od całego pokoju, trochę wolnego miejsca na podłodze, oraz mała łazienka, oczywiście oddzielona drzwiami. Do tego podwójna szafa na ubrania i dwie szafki na inne drobiazgi. Jest to klasyczny wzór dwuosobowego pokoju dla adeptów w Lidze Sprawiedliwych.

Avatar korobov
Dla Luaizaya... Było to całkowicie nowe miejsce... Czyste, porządne... Wyraźnie czuła szacunek każdego do każdego. Czuła respekt... Było tak cicho... Dl niej zbyt cicho... Nie potrafiła usnąć.. Bała się... Zamykała oczy, a po pół godzinie budziła się cała zlana potem. I tak przez całą noc. O szóstej rano znowu się obudziła. Tym razem z krzykiem. Bała ię. I to panicznie. Bała się macochy... Bała się, że ktoś przyjdzie i ją zabierze... Bała się, że ją wyrzucą w kosmiczną pustkę...

Avatar Baturaj
Właściciel
Od strony wnęki Nadii usłyszała stłumiony jęk.
- Weź, musisz tak wrzeszczeć o szóstej rano? - usłyszała zirytowany, zaspany głos swojej współlokatorki. Luiza była jednak niemal pewna, że krzyknęła tuż po sygnale budzącym, informującym, że jest 6:00. Nadia miała tak delikatny sen, że raczej to on ją obudził, nie Luiza.

Avatar korobov
Spojrzała się w tamtą stronę naprawdę przestraszona.
-Przepraszam... Nie chciałam... - powiedziała to głosem uległego niewolnika, którym była przez 10 lat... Niedawno się wyzwoliła i... Nie umała inaczej.

Avatar Baturaj
Właściciel
- Dobra, i tak już nie zasnę - westchnęła Nadia, po czym Luiza usłyszała, jak się podnosi i wstaje z łóżka. Weszła do łazienki.

Avatar korobov
Niemalże natychmiast zaczęła wszystko sprzątać.. Ile ma czasu, ile... Musi się śpieszyć... Inaczej będzie kara..

Avatar Baturaj
Właściciel
Do 7:00 miała czas wolny. Jak przez mgłę przypomniała sobie, że nikt nie będzie jej za chwilę kontrolował ani karał. Było to bardzo dziwne uczucie, prawie nie mogła w to uwierzyć. Niestety, nie pamiętała, jakie zajęcia miały miejsce o 7:00.

Avatar korobov
Popatrzyła się zadziwiona... Z jednej strony część jej się radowała... Ale druga, dominująca, nakazała czyszczenie... Co też robiła... Robić, robić... Posprzątać...

Avatar Baturaj
Właściciel
Akurat kiedy skończyła, z łazienki wyszła Nadia, z ręcznikiem na włosach. Widząc, co stało się w pokoju, popatrzyła na Luizę jak na wariatkę i podeszła do swojej szafki przy łóżku.
- Hej, to ty włożyłaś moje rzeczy z wierzchu szafki do szuflady? - krzyknęła nagle. - Co ja gadam - dodała do siebie. - Przecież tylko ty tu byłaś. Co jest z tobą nie tak? - zwróciła się do Luizy. - Masz nerwicę natręctw, czy co?

Avatar korobov
Momentalnie się zasłoniła rękoma i się skuliła.
-Nie bij, proszę... - Powiedziała słabym głosem. Tak się musiałp wydarzyć... Zawsze źle. Zawsze. Teraz można było zobaczyć siniaki i otarcia na jej rękach, jakby ktoś ją szarpał i bił.

Avatar Baturaj
Właściciel
Nadia już na nią nie patrzyła, wchodziła z powrotem do łazienki, trzymając w ręce to, co wyjęła z szafki. Słysząc Luizę, odwróciła głowę. Zmarszczyła brwi, zdziwiona.
- Co? Kobieto, co się z tobą dzieje? - odwróciła się z powrotem i weszła do łazienki, mrucząc pod nosem: - Dziwna...
Zamknęła drzwi.

Avatar korobov
Oczywiście... Zawsze to samo... Zawsze... Najchętniej by się nie urodziła... Co się z nią stało. Jest idiotką! Rzuciła się na swoje łóżko i zaczęła płakać. To tylko jej wyłączna wina! To wszystko przez nią!

Avatar Baturaj
Właściciel
Płakała sobie i płakała. Przypomniała sobie, że dalej nie pamięta, jakie zajęcia ma o 7:00.

Avatar korobov
Przez zapłakane oczy poszukała swojego notatnika. Może tam jest coś, co jej pomoże.

Avatar Baturaj
Właściciel
W notatniku nabazgrała dwa dni wcześniej grafik na pierwszy tydzień, kiedy dostała go od dowództwa.
Ten na dzisiaj wyglądał tak:
O 7:00 obowiązkowy trening wytrzymałości i sparing w Centrum Siłowni. Później śniadanie (wydawane w godzinach 8:00 - 9:00) i wolne do 9:30. Wtedy trening z innymi adeptami w Kompleksie treningowym. Później wolne do lunchu, wydawanego w godzinach 13:00 - 15:30.
O 16:00 trening taktyki i strategii. Wolne do 18:30. O 18:30 towarzyszenie bohaterowi, czekającemu na jakieś wezwanie, czyli najczystsza praktyka.
Mogło się jednak zdarzyć, że w dowolnej chwili dnia zostanie wezwana na misję, do pomocy jednemu z bohaterów.
Podczas każdego czasu wolnego mogła robić, co chciała (oczywiście oprócz udawania się w zamknięte dla niej sektory Wieży). Pobudka o 6:00 była jedynie obowiązkiem w celu usystematyzowania pracy Ligi. Którego należało przestrzegać.

Avatar korobov
-Aha... Na siłowni mnie przejadą... - Powiedziała, po czym się pacnęła spowrotem na łóżku. No tak... Ona rozumie, co i jak, ale jednak oni ją przejadą.

Avatar Baturaj
Właściciel
Współlokatorka długo nie wychodziła z łazienki. Luiza doszła do wniosku, że niedługo wymarnuje ciepłą wodę na rano.

Avatar korobov
Podeszła nieśmiało do drzwi i zapukała.
-Nadia... Możesz wyjść?

Avatar Baturaj
Właściciel
Przez pół minuty nie słyszała nic oprócz cichego szumu wody (rozsuwane drzwi naprawdę nieźle tłumiły dźwięki). Nagle usłyszała krzyk:
- Chwila! Daj się człowiekowi umyć!

Avatar Baturaj
Właściciel
Po jeszcze dwóch długich minutach Nadia wreszcie wyszła.
- Proszę, masz - rzuciła arogancko.

Avatar korobov
Wzięła szybko swój ręcznik, przybory i błyskawicznie brać prysznic.

Avatar Baturaj
Właściciel
Kiedy wyszła, poczuła się odświeżona. Nadia czytała coś na telefonie, siedząc na swoim łóżku.

Avatar korobov
Luiza usiadła na swoim łóżku i tylko się patrzyła w sufit... Co ona tam...

Avatar Baturaj
Właściciel
Po chwili patrzenia w sufit przypomniała sobie o zajęciach na 7:00 i opanował ją lęk, czy może nie powinna zerknąć na zegarek, ktora godzina. Nadia ogólnie nie wyglądała jej na taką, która przejęłaby się spóźnieniem.

Avatar korobov
Zdenerwowana spojrzała na zegarek... Jest przestraszina...

Avatar Baturaj
Właściciel
//nie mieszaj mi tu czasów//
Była godzina 6:37.

Avatar korobov
Jeszcze na 15 minut się położy... Raczej będzie dobrze...

Avatar Baturaj
Właściciel
Obudziła ją krzątająca się Nadia. Była ubrana w strój treningowy i właśnie wychodziła.
- Oj, chyba się spóźnisz, księżniczko - rzuciła przed wyjściem.
Na zegarze cyfrowym w pokoju widniała godzina 6:54

Avatar korobov
*Tryb panika aktywny*
Wręcz błyskawicznie zaczęła wszystko przebierać, ubierać się w strój treningów, po czym pobiegła ile sił w nogach na salę treningową.

Avatar Baturaj
Właściciel
//hop//

Avatar Baturaj
Właściciel
Kiedy weszła do pokoju, w środku była Nadia, słuchając muzyki na słuchawkach nausznych. Jadła czipsy, leżąc na plecach na swoim łóżku i odpoczywając po walkach. Zerknęła na Luizę obojętnie i machnęła jej niedbale ręką na powitanie, po czym przestała poświęcać jej uwagę.

Avatar korobov
Też tylko podniosła rękę. Poszła po swoje rzeczy do szafki czy tam walizeczki, a wraz z nimi udała się do łazienki się lrzebrać i przygotować.

Avatar Baturaj
Właściciel
Kiedy wyszła, Nadia bez słowa wyminęła ją i sama zasunęła za sobą drzwi do łazienki. Luiza się bała. Bała się tego, że będzie musiała integrować się z obcymi uczniami, którzy na pewno będą się z niej śmiali. A w dodatku pewnie będzie bolało...

Avatar korobov
Wzdrygnęła się, aż otarła ramiona... Cosiędzieje... Po co w ogóle się zgadzała? WEstchnęła z leim niepokojem isprawdziła raz jeszcze czas.

Avatar Baturaj
Właściciel
Trening w kompleksie treningowym był dla Luizy koszmarem. Musiała współpracować z kilkoma obcymi sobie uczniami i mimo, że ze dwa razy jej się udało, to w większości przypadków musiała przepraszać za swoje niezdecydowanie bądź inne głupie błędy. Głupie, głupie błędy.

Nie zjadła całego obiadu. Nie miała dużego apetytu, pewnie ze strachu przed spotkaniem, które czekało ją następnego dnia.

Z treningu taktyki i strategii, który miał miejsce po obiedzie, zapamiętała jedynie, że powinno się zawsze dobrze przygotować do misji. Zgromadzić fakty i informacje. Nic innego nie zapamiętała, była bowiem zbyt zdenerwowana i niespokojna.

Później towarzyszyła jakiemuś superbohaterowi. Z nerwów zapomniała jego imienia, a nie miała potem odwagi pytać. Siedziała tylko przy nim, kiedy ten siedział w rogu stołówki, przeglądając coś na swoim notesie komputerowym i co jakiś czas pokazując jej różne rzeczy. W zasadzie nic ważnego. Nie sądziła, żeby kiedykolwiek jej się to przydało. Domyślała się, że bohater chce tylko być dla niej miły. I jej to wystarczyło.

W końcu, o ósmej wieczorem, została przez niego zwolniona i mogła wrócić do pokoju.

Avatar korobov
Co tu dużo mówić... Wróciła do swojego pokoju, ustawiła alram na około piątą i się palnęła na łóżko jak długa. Nawet nie miałas się siły rozbierać.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Baturaj
Właściciel: Baturaj
Grupa posiada 577 postów, 22 tematów i 12 członków

Opcje grupy Liga Sprawie...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Liga Sprawiedliwych: Strażnica [PBF]