Głównie o Afryce:
Moim zdaniem nie można tak po prostu zapewniać tam wszystkiego. Dostarczanie różnych dóbr może bardziej zaszkodzić niż pomóc.
Przykład: model kup-jeden-daj-jeden (czy jak to tłumaczyć) który wykorzystuje pewna firma produkująca buty. Jak się okazuje, "rozdając" w ten sposób buty ("rozdając" bo klient płaci i tak kilka razy więcej niż kosztuje wyprodukowanie tych butów) szkodzą lokalnym rynkom... Bo po prostu żaden szewc, sprzedawca butów, czy ktokolwiek inny związany z butami nie może konkurować z darmowymi... A same buty nie są czymś aż tak potrzebnym i trudnym do zdobycia (bo większość osób tam jednak ma buty mimo to :P) by tak szkodzić rynkowi.
Więc oczywiście - trzeba w regiony które mają problemy z dostępem do podstawowych dóbr je dostarczać, ale ważniejsze jest wspieranie lokalnego rynku. Być może zamiast wydawać miliony na wysyłanie czegoś do Afryki lepiej byłoby je wydać na to, by otworzyły się lokalne firmy to produkujące?
Oczywiście nie jest to coś, na co wyłożyły by pieniądze duże firmy. Wystarczy popatrzeć na to jaki internet dostarcza Facebook w ramach programów Facebook Zero i Free Basics: internet z Facebookiem. Choć w tym drugim dostępne jest też kilka innych stron, to Facebook jest tutaj najważniejszy dla, no... Facebooka, który przecież za to płaci :) Więc tutaj można mieć jedynie nadzieje na działania charytatywne niezwiązane z takimi firmami lub na państwa.
Co do depopulacji: to jak dla mnie jest niezrozumienie pewnej podstawowej rzeczy jeśli chodzi o nasz świat. Przeludnienie, choć może być rzeczywistym problemem, nie jest czymś czego nie możemy rozwiązać bez zabijania ludzi. Problemem bowiem w większości tutaj nie jest sama ilość ludzi, a ich skupienie w miastach. I paradoksalnie: większa ilość osób może pomóc to szybciej rozwiązać. Bowiem więcej ludzi = szybszy rozwój i więcej innowacji. Tego chyba nie muszę nikomu mówić. Więc najlepsze dla nas jest by ludzie w państwach 3 świata mieli okazję do samorealizacji. By nie tylko starali się przeżyć, ale także mogli się uczyć. By mogli nie tylko robić coś dla siebie, ale także dla innych.
Do tego Afryka jest obecnie w okresie tkz. "baby boom" - dzięki nagłemu poprawieniu jakości życia nagle kobiety są bardziej płodne, a do tego umiera mniej dzieci. Ludzie jednak nie podążyli natychmiastowo i przez to rodzą tyle samo, bądź więcej (dzięki lepszej medycynie) i więcej z tych dzieci przeżyje, bo są konserwatywni :)
Jednak powoli to się będzie zmieniać. Następne pokolenia będą miały mniej dzieci. Kolejne jeszcze mniej. Przez to samo przeszła Europa, Azja, i Ameryki. Zresztą znalazłem taką mapę:
To więc już się dzieje.