Miasto Erb

Avatar Naczelny
Małe miasto położone blisko morza w Cesarstwie Verden jednak nie centralnie nad samym morzem. Ze wszystkich stron oddziela je mały las o długości około 1000 kroków. Założone zostało przez Hobbitów mających dość życia w terenach otoczonych przez coś ze wszystkich stron. Miasto ma długość około 2000 kroków i szerokość około 150 kroków. Miasto uznaje władzę Cesarza Verden, jednak jest to mało znaczący ośrodek i nie ma tu prawie nikogo reprezentującego Cesarstwo, za wyjątkiem małego oddziału Milicji Cesarstwa, którego dowódca pełni także funkcję zarządcy miasta - jest on Człowiekiem. Do miast sprowadziły się rzesze okolicznych Skrzatów, głównie przestraszonych przez stada dzikich zwierząt w ich pierwotnym terenie - lesie. Poza Hobbitami i Skrzatami oraz Milicjantami (Ludźmi i Elfami - ale jest ich mało) raczej mało kto tu mieszka na stałe.

Avatar Naczelny
Ja, Jatrak, siedziałem jak zwykle w swoim lokum w Erb. Jadłem właśnie sałatkę z pomidora, ogórka, ziemniaków i marchwi popijając piwem w szklance.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Dość smaczny, orzeźwiający i pożywny posiłek dla każdego, a nie tylko Skrzata-weganina, z piwem podobnie. Tak czy inaczej, ze swym obiadem, kolacją, śniadaniem, podwieczorkiem, czy co to tam było, uporałeś się dość szybko... Czym teraz się zajmiesz?

Avatar Naczelny
Posiłek - świetna rzecz. Później wyszedłem na miasto wraz z moim złotem. Ciekawy byłem towarów u jakichś kupców, jeżeli takowi tu przybyli.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Mogłeś znaleźć ich na targu i były to przeważnie znajome mordy, chociaż zauważyłeś też sporą karawanę oraz dwa nowe kramy rozstawione nieopodal jej.

Avatar Naczelny
Podszedłem do owej karawany i zobaczyłem jaki asortyment oferuje.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Karawana składała się przede wszystkim z Elfów, a więc to towary typowo elfickie stanowiły większość w jej asortymencie: Delikatne kwiatowe wina o bogatym bukiecie smaków, ozdoby z drewna, kości i rogów, narzędzia i elementy zastawy z tych samych materiałów, sztylety, włócznie, oszczepy, łuki, strzały, kołczany, pułapki na zwierzynę, ubrania, rośliny, a nawet żywe zwierzęta, głównie pięknie ubarwione czy też śpiewające ptaki. Uzupełniały to rogi, poroża, trofea myśliwskie, skóry, futra, mięso smażone, kiszone bądź wędzone, suszone lub świeże grzyby i owoce.

Avatar Naczelny
Zagadałem do jednego z Elfów zarządzających towarami.

- A cóż to za wina? Dobrze wyglądają.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Nic dziwnego, niskopienny panie, bowiem to najlepsze trunki tego typu w całym Elarid! - powiedział zagadnięty długouchy i mimo iż każdy zachwalałby w ten sposób nawet najgorsze szczyny, byleby Ci je tylko wcisnąć, to ten miał prawo tak mówić. - Są to unikalne wina kwiatowe, produkowane jedynie przez Elfy... Jeśli chciałbyś zakupić, to cena jest dość przystępna, to ledwie sto dwadzieścia sztuk złota za butelkę.

Avatar Naczelny
- Niech wam będzie. Wezmę trzy!

Dałem Elfowi 360 sztuk złota i oczekiwałem na towar.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Już na pierwszy rzut oka widziałeś, że nie był w stanie pohamować radości, jaka wstąpiła na jego oblicze, gdy przekazywał Ci kolejno trzy zakorkowane butelki pełne czerwonego trunku.

Avatar Naczelny
Jako zatwardziałego weganina brzydził mnie widok mięsa. Ale przynajmniej miałem wino. Po zakupie podziękowałem Elfowi za transakcję. Później poszedłem do mojego lokum zanieść wino.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nie była to skrajnie trudna, wymagająca czy wyczerpująca czynność, więc poradziłeś sobie z tym zadaniem bez problemu i po krótkiej chwili trzy butelki pełnego drogocennego trunku leżały już bezpieczne w Twoim domu.

Avatar Naczelny
Wziął jedną butelkę i wybrał się do najbliższej karczmy, jeśli takowa w ogóle była w Erb.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Jak to w każdym porządnym mieście czy nawet większej wsi, więc trafiłeś tam bez problemu. W środku znalazłeś jedynie karczmarza, ludzkiego Milicjanta i dwójkę podstarzałych Hobbitów, stałych bywalców tego lokalu, przyjaciół, gawędziarzy i miłośników piwa. Inni najwidoczniej mieli jakieś zajęcia, przez które nie mogli spędzić tu czasu, jak praca i inne obowiązki bądź przybycie elfickiej karawany kupieckiej z luksusowymi, a jeśli nie, to przynajmniej rzadkimi, towarami.

Avatar Naczelny
- Kto się ze mną napije tego rzadkiego trunku? - wskazując na wino zagadał do siedzących w karczmie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
Po kilku godzinach samotnej podróży zapuszczonym traktem, kiedy to nie napotkałeś nikogo, nawet dzikich zwierząt, a jedynie chłopów pracujących w oddali na swych polach, dotarłeś do małego miasta, najbliższego i największego w okolicy. Pod bramą, klasycznie już, zatrzymała Cię para wartowników, człowiek i Elf, wyposażonych i uzbrojonych dość miernie, choć dumnie noszących znaki Milicji Cesarstwa.
- Kim jesteś, skąd pochodzisz i czego szukasz w Erb, Orku? - zapytał ten pierwszy, podczas gdy jego długouchy kompan dokładnie Ci się przyglądał.

Avatar Vader0PL
-Nazywam się Borys Duum, jestem wodzem takiej małej wioski daleko stąd. Przybywam tu na zakupy, gdyż nie wszystko jesteśmy w stanie wytworzyć z dobrodziejstw natury. - Odparł spokojnie patrząc im w oczy. Raz jednemu, raz drugiemu. - Jeżeli obawiacie się, że mogę stanowić zagrożenie, to moje uzbrojenie mogę pozostawić tutaj. Lecz chciałbym mieć pewność, że mi je zwrócicie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zdecydowanie byli za, pewnie rzadko kiedy widywali w tej spokojnej okolicy jakiegoś Orka. Niemniej, wpuszczono Cię do środka i zaproszono do małych baraków Milicji. Byłeś tam tylko kilka chwil, aby osobiście złożyć i zabezpieczyć swój ekwipunek w jakiejś skrzyni, ale to dało Ci i tak ogólny wgląd w sytuację lokalnych sił obronnych... Twój umysł, umysł wojownika i taktyka, zaczął analizować to wszystko i oszacował, że nie mogło być tu więcej niż pięćdziesięciu Milicjantów, a najpewniej ich rzeczywista liczba oscylowała w okolicy trzydziestu... Komuś takiemu jak Ty, mającego na rozkazy bandę Orków i dwóch Minotaurów, gotowych na wszystko najemników żądnych bitew, łupów i rozlewu krwi, dawało to spore pole do popisu, jak za starych, dobrych czasów...

Avatar Vader0PL
To zrodziło w jego głowie pewien plan, jednak o dziwo nie polegał on na wyniszczeniu tego miasta. W końcu przez to miałby na głowie całe Cesarstwo, a miał się nie wychylać. No dobra, wychylił się i tak nieźle, zostając wodzem. Mówi się jednak trudno, a tutaj powinien sobie poradzić. Zostawił więc sprzęt i poszukał sklepu ze składnikami do alchemii.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Sklepów było tylko kilka i oferowały najbardziej podstawowe towary, więc raczej nie znajdziesz takowych. Możesz spróbować szczęścia na rynku, u któregoś z obwoźnych kupców.

Avatar Vader0PL
Borys Duum
Oby któryś to miał, bo jeżeli nie, to zmarnował podróż i to w stu procentach. Hm, procenty. Gówno go obchodziły, tylko promile w alkoholach się liczyły. Ruszył więc na targowisko w poszukiwaniu składników do alchemii.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wszystko sprowadza się teraz do tego, jakich składników poszukujesz, bo raczej nie ma co liczyć na jakieś rzadkie czy specjalistyczne, tylko absolutną podstawę.

Avatar Vader0PL
Borys Duum
Nie potrzebuje niczego specjalnego, byleby wystarczyło na substancję silnie żrącą. Spodziewał się wrogów w pancerzach, jak i też zamkniętych drzwi i bram.
///Miksturkę walnąć do odpowiedniego tematu, żeby przysłużyła się innym chętnym?

Avatar Kuba1001
Właściciel
//To Twoja inwencja, więc Ty zadecyduj.//
Na to na szczęście wystarczy składników, choć nie masz co liczyć, że będzie tego tak wiele, żeby stopić rynsztunek dziesiątek wojów, po zakupieniu wszystkich składników na targu dasz radę zmajstrować tylko dwie takie mikstury, o ile wszystko się powiedzie.

Avatar Vader0PL
Borys Duum
Warto jednak spróbować, więc oprócz składników kupił również narzędzia i przyrządy alchemiczne, które będą potrzebne do mikstury. No i za wszelką cenę próbował nie dać się oszukać. Wielu z pewnością próbowałoby oszukać orka w tak skomplikowanej dziedzinie, jaką jest alchemia sądząc, że jest zbyt głupi, żeby zrozumieć, że jest oszukiwany.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Niektórzy próbowali, ale w porę zrozumieli swoją omyłkę. Dzięki temu zdobyłeś to, czego potrzebowałeś, a oni przeżyli i nie stracili żadnej części ciała. Niestety, straciłeś na tym wszystkim prawie cały mieszek złota.

Avatar Vader0PL
Borys Duum
Będzie jednak warto, to z pewnością. Po udanych zakupach udał się po swoją broń. Na dłużej nie było sensu się tutaj zatrzymywać.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Odebrałeś swoją broń, a strażnicy ze sporą ulgą zdali sobie sprawę, że masz zamiar odejść i być może nigdy nie wrócić.

Avatar Vader0PL
Borys Duum
Dlatego też, opuszczając miasto, odwrócił się na chwilę do tyłu i krzyknął:
-Fajne miasto! Może później wpadnę z przyjaciółmi na piwo czy pięć!
Po tym też ruszył dalej, do swojej wioski.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Udało Ci się wzbudzić w nich nieco konsternacji, według planu.
//Zmiana tematu. Właściwie to możesz już zacząć.//

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku