"Tak jeszcze wspomnę że jeśli nie całość to przynajmniej część "dochodu" dziecka powinna należeć do rodziców, w ramach podatku."
Mogę zrozumieć takie podejście. W końcu rodzice zapewniają dziecku mieszkanie, wyżywienie i wiele innych rzeczy, o które - gdyby nie oni - musiałoby dbać same.
W efekcie i tak będzie mieć lepsze warunki, niż osoba dorosła miałaby za wykonanie pracy o takiej samej wartości.
"Dawniej nikogo nie dziwiło że dzieci śpią na podłodze i chodzą nago w przeciwieństwie do dorosłych"
To jest fakt historyczny.
Gdyby powiedział, że to było lepsze od tego, jak dziś są traktowane dzieci - mógłbyś zł nim dyskutować.
I choć nie zgadzam się z tym w pełni, to byłbym w stanie przytoczyć mnóstwo argumentów za tą tezą.
Na pewno nie uznawałbym jej za godną wyśmiania.
" Liberalne prawo nie jest nic warte. Tym bardziej że stosowanie prawa słuszniejszego (Rodzic włada nad dzieckiem) nie jest zakazane przez prawo polskie ani <tfu> prawo międzynarodowe."
Krytykowanie obowiązującego prawa samo w sobie nie świadczy o głupocie.
Co prawda nie podoba mi się, że użył określenia "liberalne prawo", ale biorąc pod uwagę, co środowiska konserwatywne rozumieją przez to określenie - krytyka jest jak najbardziej uzasadniona.
PS - ja nie określiłbym tego prawa jako "liberalne". Raczej "równościowe".
" Kieszonkowe to jedna z największych głupot jaką może zrobić rodzic."
" Ponieważ dzieci nie powinny mieć pieniędzy. Nie mają żadnych powodów aby je wydawać, a skoro to robią znaczy że coś jest nie tak."
Jak mówiłem - najlepszy rodzic to ten, który rozumie potrzeby i zachcianki dziecka i zaspokaja je.
Dziecko nie potrzebuje żadnych pieniędzy, jeśli może się zgłosić do rodzica z prośbą "kup mi" i wie, że choć nie zawsze ta prośba zostanie spełniona, to zawsze spotka się z cierpliwością, miłością i zrozumieniem.
W takich warunkach dziecko naprawdę nie potrzebuje własnych pieniędzy.
I można powiedzieć, że jeśli nie zostaną one spełnione, to "coś jest nie tak".
Choć moim zdaniem jest to myślenie trochę utopijne - stawianie rodzicom zbyt wysokich wymagań.
Dawanie dzieciom kieszonkowego jest rozwiązaniem niewiele gorszym, a duuużo łatwiejszym.