Zaciśnięte pięści, zabójcze spojrzenie
Tempo bicia serca i głębokie tchnienie
Do głowy docierają zbójcze myśli
Szepczą co się zaraz ziści
W ciele napinają wszystkie mięśnie
Uwalniają sadystyczną bestię
Agresja, ogarnęła mnie agresja, zawładnęła mną
Demon o twarzy człowieka zbiera upragniony plon

Pragnę zakomunikować iż jest to mój pierwszy w całości samodzielnie wykonany wiersz

jak to sobie rapowałem w głowie to aż się prosiło o siarczyste "ku*wa" między upragniony a plon

Skierowana ku sobie czy na innych
Dla niej nieistotne jest
Dręczenie istot tych niewinnych
Jej rozpoznawalny gest
Chwile stają się wiecznością gdy ona przybywa
Swoim podłym charakterem jest często uporczywa
Głos zadrżał, jak podłoga, pot spływa powoli
Czy to kara od Boga? Czy to jest z jego woli?
Mózg się gotuje, agresja się uwalnia
Zniewala mnie, łapie w swe sidła
Robi to nocą i za dnia

dzis o poranku z miasta wyrusza husaria
przygotuj sie rozpoczeta na stadion szarza
jesli nie jezdzisz
jesli nie cwiczysz
to ku*wa zapamietaj ze sie nie liczysz

nice

Ale jestem zadowolony ze udało mi się coś samemu wymyślić. Jeszcze coś dodam, podrasuję i będę miał swój pierwszy tekst do rapowania. Tak się zaczyna kariera.

mitch zlapal cialo jakis tydzien temu