Ul

Avatar Ether
Właściciel
Życie jest niewiele warte, trepie, lecz nigdzie nie jest mniej warte niż w Dzielnicy Ula, ponurej zbieraninie oblepionych brudem slumsów i niszczejących kamienic bardziej pasujących robactwu niż humanoidom. Szukasz uczciwej pracy? Szukaj dalej. Ul jest dobrym miejscem dla kieszonkowców i hazardzistów, lecz niezbyt dobry dla jubilerów i handlarzy dziełami sztuki. Lecz jest to miejsce w sam raz dla Grabarza - siedziba frakcji, Kostnica, znajduje się tutaj z ilością ciał wystarczającą do podtrzymywania ognia w jej krematorium przez następne kilka eonów. I jest to doskonałe miejsce dla siedziby Kaosytów, zwanej także Ulem (Kaosyci nie są znani z mądrych nazw; kogo to obchodzi?). Plątanina schronień i kryjówek gnieżdżąca się w środku dzielnicy niczym kurzajka - czyni ją kiścią kurzajek. Odwach również się tu znajduje, siedziba Loży Ponurych; by zapewniać iż istnienie jest okrutnym żartem, a Ponuracy wskazują na okno.

Zapamiętaj trepie, śmierć w Ulu nosi różne przebrania.
Zdjęcie użytkownika Ether w temacie Ul

Avatar Ether
Właściciel
Max
Stoisz niepewnie na zabłoconej uliczce Klatki. Pod nogami walają ci się rozrzucone odpadki i brudna, błotnista maź, która z wodą ma chyba tyle wspólnego, że też jest - w przybliżeniu - płynna. Po brudnych, starych - a może zwyczajnie zaniedbanych - ścianach pną się gęsto czarne pędy ostrorośli, grube jak ramię orka.

Krążyłeś po zaułkach już przynajmniej od kilkudziesięciu minut, a zdaje się, jakby były to godziny. Nic nie wskazuje na to, abyś mógł odnaleźć drogę powrotną.

Wiej
Obudziłeś się w swej kociej formie, w kryjówce na strychu jednego z opuszczonych domów. Od razu po otwarciu ślepi przypomniałeś sobie możliwe drogi ucieczki - zablokowane przez Ciebie drzwiami i lekko zniszczony dach. To właśnie przez lukę w nim udało Ci się tutaj wejść.

Byłeś głodny - mimo kociego ciała, musiałeś jeść jak człowiek.
Słońce dopiero wstawało, za niedługo na ulicach powinno pojawić się pewno skurli, których można obrobić, ale była jeszcze opcja z kanałami - szczury są liczne i pożywne.

Avatar maxmaxi123
Skoro sam nie da rady, to może się kogoś zapyta? Rozgląda się więc wokoło, w poszukiwaniu kogoś. Przy okazji, jaka jest pora? Jeżeli można to stwierdzić...

Avatar Ether
Właściciel
Max
Rozejrzałeś się, chyba po raz pierwszy po niebie w poszukiwaniu słońca i ponownie zebrało Ci się na wymioty, tak jak wtedy, zaraz po przekroczeniu. Niebo było puste, ale to pewnie ze względu na smog. Większe wrażenie mógł zrobić układ miasta - okazywało się, że robiło ono idealny okrąg i nad Twoją głową, w dużej odległości także znajdowały się domy!

Grupy ludzi na ulicy wskazywały, że jeszcze nie pora na sen, ale ich wygląd, a także trzymane przez nich uzbrojenie nie zachęcały do rozmowy...

Avatar maxmaxi123
Ciekawe niebo. W zasadzie pierwszy raz takie widział. Szkoda tylko, że to miejsce było tak bardzo nieprzyjemne... najwyraźniej rozgniewał jakoś tego bożka. No nic, chodził więc dalej, szukając przyjemniejszych typków, jeżeli takie określenie w ogóle tu istnieje. Postanowił się też nie patrzyć w górę, co bardziej przed siebie, ale nieco wyżej, niż grunt przed nim.

Avatar Ether
Właściciel
Maks
Dziwny dźwięk rozległ się gdzieś za twoimi plecami. Taki, na który odskakuje się natychmiastowo i chwyta majcher zawieszony przy pasie. Miło byłoby w takim momencie poczuć rękojeść. Szkoda, że jej tam nie było...

Zachwiałeś się i upadłeś na plecy, rozchlapując błoto w zaułku, którego - mógłbyś przysiąc - jeszcze przed sekundą wcale nie było. W nienaturalnej perspektywie ujrzałeś, oświetlone przez szarawą jaśń, dziwny obiekt unoszący się w powietrzu. Czaszkę wirującą po elipsach...

- Szukasz jakiejś pomocnej śpiewki, co? Może... Informacji? Jeśli sypniesz brzękiem, powinienem ci pomóc.

Głos, który usłyszałeś, był nosowy, a słowa dziwnie zaakcentowane. Przekrzywiłeś głowę, by zobaczyć mówiącego. Spróbowałeś podźwignąć się na nogi i, ociekając błotem, spojrzeć na skurla, który tak cię zaniepokoił. Ujrzałeś powykrzywianą postać w ciemnej kraciastej kamizeli i luźnych bryczesach, o starej, pomarszczonej twarzy ze spiczastym nosem i nierówną bródką, o ciele zgiętym niemal wpół - jakby w rzeczywistości była znacznie wyższa. Ta... czaszka zdawała się krążyć wokół niej. Dostrzegłeś również rodzaj stolika, zastawionego rozmaitymi papierami, błyskotkami i śmieciami.

Avatar maxmaxi123
Dziwne było to... coś. I o jaki brzęk chodziło? Że dźwięk? Szkoda, że nie maił czym brzęknąć... ale zaraz... powiedział, żeby sypnąć? Był pewien, że brzdękami się nie sypie. Pokiwał więc przecząco głową, po czym powiedział:
- Wybacz, ale nie mam czym brzęknąć, chociaż nawet nie wiem, po co bym miał... I o jaką śpiewkę ci chodzi? Że śpiewaczkę?

Avatar Ether
Właściciel
Max
- Pieprzone cytryny... - Stary cicho westchnął. - Słuchaj, chcesz się stąd wyrwać? Może klucza? Portalu do jakiegoś Miasta-Bramy? Mam wszystko, czego potrzebujesz. Chwyć tą czachę - powiedział, akurat gdy przelatywała w pobliżu twojej twarzy.

Avatar maxmaxi123
Czemu teraz obraża owoce (mam nadzieję, że owoce, bo nigdy się nad tym nie zastanawiałem) ;-;?
- Tę, jak już. I co ci zrobiły biedne cytryny?- Spytał się, niepewnie chwytając ten, bądź co bądź dziwny obiekt, to jest latającą czaszkę.

Avatar Ether
Właściciel
Nie usłyszał, a może po prostu nie chciał usłyszeć Twoich słów zakłócających jego przemowę.

- No, a teraz zadaj jej pytanie. Jak się dostać do... skąd pochodzisz?

//Tak, owoc pochodzący z Chin - sprawdziłem. ^^//

Avatar maxmaxi123
- Yyyy... z farmy. Tyle wiem. Zawsze na niej żyłem. W sumie była jeszcze bezimienna wioska, ale tak poza tym, nic nie wiem o miejscu skąd pochodzę.

Avatar Ether
Właściciel
Stary ponownie westchnął Najwyraźniej naprawdę nie chciało mu się dokańczać prezentacji.

- Słuchaj, 200 Dzwonków i jest Twoja. Jesteś świeży, ona zna miejsca i Cię oprowadzi.

Avatar maxmaxi123
Teraz nagle dzwonki? Co to jest za miejsce...?
- Słuchaj. Nie wiem po co ci nagle dzwonki. I w jakim sensie świeży? Kąpałem się może... z trzy dni temu? Więc aż taki świeży nie jestem... Lepiej mi powiedz, gdzie ja trafiłem.

Avatar Ether
Właściciel
- Dzwonki. Brzdęk-brzdęk - powiedział, pocierając palcami.

Czaszka zazgrzytała i zaczęła kłapać trumną, wyrzucając z siebie szybką śpiewkę:
- ZnajdujemysięwSigil.SigiltomiastoznajdującesięnaszczycieIglicy.ZnanejestjakoMiasto Drzwizpowoduniezliczonychportali.
WprzeciwieństwiedoIglicyniejestonoobjętepolemantymagii.ObecnymwładcąmiastajestenigmatycznaPaniBóluktórabroniMiastaprzedbogami.Sigiljestzbudowanenawewnętrznejstroniekamiennegotorusa...

Avatar maxmaxi123
Dalej średnio rozumiał o co chodzi z monetami, jak i same te pojęcia. Jaka Iglica? Jaka pani? To tu jest magia? I czemu władczyni miała taki a nie inny przydomek? W jakim sensie broni przed bogami?
- Dalej nie rozumiem o co chodzi z tą walutą. I nie ma jakiejś przyjemniejszej wersji tego... czegoś? To aż boli w uszy.
//Z tym bólem uszu, chodzi mi że ciężko się czyta bez spacji.//

Avatar Ether
Właściciel
- Magia? Jest wszędzie! - powiedział, a z jego dłoni buchnął płomień. - Jeśli go kupisz, wszystkiego się dowiesz. To Mimir, one wszystko wiedzą.

(Podkreślone oznacza ważne, nadające się do Grimuaru Informacyjnego).

Avatar maxmaxi123
//Mam to dawać, jak mnie ciekawi, czy postać?//
- Ile razy mam ci mówić, że nie mam żadnych dzwonków, czy tam czegoś brzęczącego? Chyba że...- uniósł wyżej swoje widły i rzucił w ich kierunku spojrzenie.- Towar za towar, to się Pan wymieni?

Avatar Ether
Właściciel
//Mimir - latająca czaszka znająca miasto lub coś w tym stylu. Wypytaj sprzedawcę jak możesz.//

Popatrzył w stronę wypchanego wora leżącego obok stolika. Prawdopodobnie znajdowało się w nim kilkanaście podobnych czaszek.
- Biznes to biznes, co oferujesz, świeżaku?

Avatar maxmaxi123
- Widły. Co za to dostanę? A i za ile wskazówki, dla nowego?

Avatar Ether
Właściciel
- Widły? Zwykłe widły? - zaśmiał się.- Jeśli to wszystko co masz... - uniósł rękę do rzucenia zaklęcia.

Avatar maxmaxi123
- Nooo... są jeszcze ubrania.

Avatar Ether
Właściciel
//M8, daj jakąś bajerę czy coś, potrzebujesz tej czaszki.//

Avatar maxmaxi123
//To prosty chłop. Ty lepiej pisz dalej. Chyba że to ważne do tej fabuły, co mi dałeś, to jak przytakniesz, to coś spróbuję wyklepać.

Avatar Ether
Właściciel
//Prosty chłop prostym chłopem, zawsze możesz go zabić albo sam zginiesz, bo nie masz pieniędzy i nie znasz miasta//

Avatar maxmaxi123
//Ale dla takiego masz fabułę i chcę wiedzieć, czy ta czaszka jest do niej potrzebna. Jak tak, to coś spróbuję napisać.

Avatar Ether
Właściciel
//Hmm... pozwolisz, że wstrzymamy akcję do czwartku, powinienem przemyśleć do tego czasu scenariusz... Wybacz.//

Avatar maxmaxi123
//E, mi to nie wadzi. Jak zginie, dam jego syna, co to trafił tu wcześniej. Mógłbym tak wykluczać rodzinkę? Rzecz jasna syn też od razu po trafieniu. Albo dałbym kogoś innego...

Avatar
Konto usunięte
Dawno już się nie bawił z gryzoniami. Poza tym nie chciało mu się przemienić. Przeciągnął się długo, po czym ruszył swoją ulubioną ścieżką do kanałów, biorąc ze sobą sztylety. W końcu ostrożności nigdy za wiele

Avatar Ether
Właściciel
Wiej
Mogłeś bawić się w polowanie na te mizerne zwykłe szczury żyjące blisko powierzchni. Ale przecież niżej znajdowały się Czaszkoszczury, których powinno być więcej, ale pamiętasz, że to w liczbie jest ich siła.

Avatar
Konto usunięte
Czaszkoszczury? Brzmi świetnie, skoro jest tego więcej, o ile jest jadalne. Ale przecież jeśli coś ma szczura w nazwie to musi być jadalne. Chyba. W każdym razie polowanie na nie będzie dobrą zabawą. Ruszył niżej znanymi sobie drogami. Rozglądał się za rodziną, to jest za dowolnym kotem. Co prawda raczej w ich naturze nie leżało polowanie w grupach, ale trzeba się dostosować do ofiary, nie?

Avatar Ether
Właściciel
Kotów nie widziałeś, ale zauważyłeś jednego Czaszkoszczura. Wyglądał całkiem zwyczajnie, oprócz wyraźnie widocznego mózgu. W większej grupie potrafią używać magii, ale ten był samotny, więc był dla ciebie całkowicie bezbronny.

Avatar
Konto usunięte
Zaczaił się w cieniu, machając lekko ogonem po ziemi, w całkowitym skupieniu. Gdy nadażyła się odpowiednią chwila skoczył i rozpoczął zabawę. Oczywiście ja początek trzeba spraliżować celnym ciosem w kark tylne łapy, potem wszystko zależy co robi gryzoń, był jednak trochę głodny, więc nie bawił się dłużej niż kilka minut

Avatar Ether
Właściciel
Gdy zacząłeś jeść, dostrzegłeś kolejną istotę ukrytą w cieniu. Obserwowała Cię, a gdy zobaczyła, że została dostrzeżona - uciekła w głąb korytarza. Był to kolejny szczur, ale przynajmniej dwa razy większy, od tego, którym się teraz zajmowałeś.

Avatar
Konto usunięte
Oderwał się od posiłku i ruszył w pogoń tak szybko jak był w stanie. Nie miał zamiaru walczyć z całą bandą gryzoni, tym bardziej jeśli miałaby ona czarować

Avatar Ether
Właściciel
Niespodziewanie wielki szczur zatrzymał się i odwrócił. Dołączyło do niego kilka innych i mogłeś być pewnym, że za Tobą także są.

Najwidoczniej wpadłeś w pułapkę, a łowca stał się zwierzyną. Udało Ci się ominąć Czaszkoszczury, ale wpadłeś na Szczurołaki - wskazywała na to ich przemiana - ze szczurów kilku przemieniło się w niskie humanoidy o łbach przypominających szczurze.

Avatar
Konto usunięte
Spróbował przebiec obok nich, nad nimi, pod nimi lub po nich, dopóki miał szansę i rozpęd, po czym bez zatrzymywania się zaczął szukać wyżej położonego miejsca na które mógłby wskoczyć

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Ether
Właściciel: Ether
Grupa posiada 214 postów, 21 tematów i 7 członków

Opcje grupy WIELOŚWIAT [...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie WIELOŚWIAT [PBF z elementami RPG]