A czemu nie dla wszystkich jak wspominali przedmówcy?
CzarnyGoniec pisze:
Nie jestem pewny, czy eutanazja dla osób z depresją to najlepszy pomysł. Albo możliwość legalnego, bezbolesnego samobójstwa dla osób którym umarli rodzice/ zerwała z nimi dziewczyna czy tam chłopak/ cokolwiek tego typu.
A gdyby w takich przypadkach po prostu kazać iść na terapię wcześniej? Albo dać trochę selektywnych inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny (SSRI)? W sensie, jakieś na pokonanie tej depresji czy innych. Jakieś amisulprydy, cyjamemazyn tudzież inne flupentiksole. Jak zdecydują, że jednak śmierć lepsza to dopiero wtedy dopuścić ich do eutanazji?
CzarnyGoniec pisze:
Wyjmując efekty ciężkich chorób co do których można rozważyć eutanazje medyczną... to kto zdrowy na umyśle i nie będący pod wpływem tymczasowego afektu zamierza popełnić samobójstwo?
Osoby, które są nieuleczalnie chore i cierpią. Ludzie, którzy żyją tak długo, że nie mają po co żyć (właśnie jakiś najstarszy naukowiec z bodaj Australii miał jechać gdzieś się zabić).
CzarnyGoniec pisze:
(nawiasem mówiąc gruba większość osób, które samobójstwo popełnić chciały, ale przeżyły później żałowały, że się na nie zdecydowały).
Stawiam, że mózg rozpaczliwie chcąc utrzymać przy życiu siebie i ciało załącza strach przed śmiercią.