Użycie substancji psychoaktywnych

Avatar
Konto usunięte
Był już temat o tym, czy narkotyki powinny być legalne, ale tu zapytam o coś innego.
Co sądzicie o używaniu takich substancji? O osobach, które ćpają?
Czy chcielibyście kiedyś spróbować czegoś takiego?

Osobiście nie mam nic przeciwko substancjom tego typu. Byle nie wywoływały agresji. Zawsze mnie też ciekawiło jak to jest, ale nigdy aż tak, żeby spróbować. A najbardziej interesowały mnie psychedeliki (dokładniej: dietyloamid kwasu dextrolizegowego, bromo-ważka) i opioidy (głównie morfina).

Dla jasności - mówię też o etanolu, nikotynie i kofeinie.

Avatar tadeusz999
Wiesz, Adv, ja mam takie podejście że krytycznie jestem nastawiony do substancji które w jakiś sposób zaburzają moje starania o obiektywny obraz rzeczywistości. Alkohol, marihuana i porządniejsze narkotyki - to nie dla mnie. Mam chyba jakąś fobię przeciwko bycia pod wpływem czynników zewnętrznych od mojej własnej świadomości i rozumu. Za to kofeina i nikotyna to rzeczy, które raczej obiektywizmu nie przesłaniają - ogólnego, a mogą chociażby redukować zmęczenie czy stres. Nie mam za wiele przeciwko. A efekty palenia chociażby takich papierosów można zdrowotnie redukować regularnie ćwicząc, chociaż zdaje sobie sprawę że najlepiej dla organizmu byłoby i ćwiczyć jak też nie palić.

Avatar
Konto usunięte
Stymulanty to szersza kategoria niż nikotyna i kofeina.
Mamy też takie coś jak nootropy - podobno wspomagają pamięć.

Avatar Nanook
Akurat temat się dobry znalazł.


Wybaczcie, że mnie ostatnio nie było, ale od piątku cały czas mam nieustającą libację, tak że nie bardzo mogłem tu wchodzić. A teraz kac morderca nie ma serca i pewnie spędzę tę niedzielę na trzeźwieniu, więc też ograniczenie pisanie długich tekstów.

Ogólnie wszystkie substancje (ok, prawie wszystkie) są spoko, o ile się nie przesadzi (ja przesadziłem, ale mniejsza z tym). Alkohol jest przyjemny, ponieważ po pierwsze rozluźnia człowieka i pokonuje nieśmiałość, więc jest idealny na spotkania towarzyskie, a po drugie to już nie moja bajka, ale wiele osób po prostu się upija, żeby zapomnieć o rzeczywistości.


Co do nikotyny to rozumiem czemu ludzie ją palą (oczywiście poza samym efektem uzależnienia), ponieważ jednak trzeba przyznać, że rozluźnia człowieka i jak zauważyliście wcześniej, stymuluje go, ale sam nigdy się nie przekonałem do papierosów. Zbytnio mnie obrzydzają. Ale chciałbym kiedyś spróbować snusu, czyli tytoniu w torebeczkach, które się sobie wkłada pod wargi. Czyli zachowujemy wszystkie pozytywne (i negatywne) efekty nikotyny, bez tych wszystkich kancerogennych substancji smolistych i dymu w papierosach. Popularne w Skandynawii, a w Polsce z niewiadomego powodu jest nielegalne.

Avatar
Konto usunięte
A ja w przeciwieństwie do tadeusza papierosów właśnie najbardziej nie trawię bo moim zdaniem jak już się chce truć to niech chociaż to coś daje np. tak jak przy lsd dziwne widoki, bo palenie papierosów to jak skrócanie sobie życia tak po prostu, nie dostając nic w zamian

Avatar Nanook
AdvBioSys pisze:
A najbardziej interesowały mnie psychedeliki (dokładniej: dietyloamid kwasu dextrolizegowego, bromo-ważka)


Nie łatwiej napisać po prostu LSD? :v

Avatar
Konto usunięte
Łatwiej, ale "dietyloamid kwasu dextrolizergowego" brzmi ładniej. Mam zboczenie do skomplikowanych, chemicznych nazw ,-,

Co do snusu to faktycznie dziwne. Podobnie z tak zwaną kavą.

Avatar tadeusz999
"Wiele osób po prostu się upija, żeby zapomnieć o rzeczywistości"

To nie jest powód do dumy ani tłumaczenie. O rzeczywistości nie można zapomnieć. Wszystko jest rzeczywistością i celem istnienia jest poznanie samoświadomych funkcji rządzących rzeczywistością.

Avatar Nanook
A ktoś mówi, że to powód do dumy? Tylko wytłumaczyłem dlaczego wiele osób lubi się upić. Poza tym jak to nie można zapomnieć o rzeczywistości? Nigdy nie słyszałeś o czymś takim, że komuś się urwał film? To jest właśnie zapomnienie o rzeczywistości.

Avatar pan_hejter
Alkohol żeby Advi był szczęśliwe Etan-1-ol już zażywałem wiele razy, i mam skłonności do przesadzania, nie tylko z ilością ale i rodzajami (w piątek zapijałem wódke tanim winem i piwem, dopiero dzisiaj mój brzuszek daje mi żyć). Bardzo sobie chwalę, tak jak to mówił Nanook, dodaje pewności siebie, jest zabawniej, i pomaga zapomnieć o większości problemów. Co do alkoholu to trudniłem się produkcją, od prostego wina do destylacji(bagiety już jado) teraz od 2 miesięcy piwo produkuję.

Tujon - No co do robienia alkoholi udało mi się zrobić absynt. Pewnie wiecie że kupny absynt ma za małe stężenie tujonu jak i alkoholu by być halucynogenny. No to taki wyprodukowany z esencji nie tylko ma wystarczającą ilość obydwu tych skladników, ale i dodatkowe efekty. Mój stan był znacznie bardziej euforyczny, no szczerze przyznam, że już wiem co dekadenci w nim widzieli.

THC - (Ta wiem TetraHydroKanabinnol) Też ciekawy efekt, człowiek jest znacznie bardziej spokojny, życie jest takie przyjemne i wszystko wokół jest zabawne. I zaletą jest to, że trudniej przedawkować i efekty rano sąlepsze niż po alkoholu

MDMA - Tylko raz miałem kontakt z tymi kolorowymi tabletkami. Ale jaki to był przyjemny kontakt. Po zwalczeniu początkowej ochoty ba wymioty, coś niesamowitego każdy nerw jakby działał inaczej, i sam dotyk trawy potrafi być nieziemsko przyjemny.

Avatar
Konto usunięte
Kiedy każdy wie coś o substancjach psychoaktywnych, a twoje jedyne doświadczenie w temacie to przedawkowanie APAPu

Avatar
Konto usunięte
Ja nawet tyle nie posiadam :v

Avatar
Konto usunięte
WladcaAwarow pisze:
Kiedy każdy wie coś o substancjach psychoaktywnych, a twoje jedyne doświadczenie w temacie to przedawkowanie APAPu

Nie martw się, ja tylko spożyłem trochę za dużo kofeiny.
Ale za to zamiast książek fantasy czytam podręczniki do chemii i przeglądam hyperreala (takie forum) ,-,

Avatar Mijak
Właściciel
Jestem za pełną legalizacją wszystkich substancji chemicznych.
Rząd powinien ściśle kontrolować (ale nie zakazywać całkowicie) dostęp tylko do dwóch kategorii:
- wyjątkowo toksyczne, które można wykorzystać jako broń masowego rażenia.
- te, których zażycie może wywołać skrajnie agresywne i niebezpieczne dla otoczenia zachowania.

Ale zdecydowanie nie popieram stosowania takich substancji w celach rekreacyjnych i osobiście unikałbym nawiązywania bliższych relacji z osobami, które to robią.
Takie zachowanie uważam po prostu za nieodpowiedzialne i nie mam zamiaru znosić presji, by wyciągać kogoś z kłopotów, w które sam się wpakował dla zabawy lub z ciekawości.
Nie skreślałbym takiej osoby całkowicie, ale byłby to dla mnie na pewno duży minus.

Pewnym wyjątkiem mogą być osoby z ciężkimi problemami psychicznymi, które w chwilach słabości są narażone na samookaleczenia lub próby samobójcze.
W takiej sytuacji nawet najtwardsze narkotyki, mogące tymczasowo uśmierzyć ból życia, będą jednak mniejszym złem, pozostawiając cień nadziei na lepszą przyszłość - niewielki, ale nieskończenie większy, niż w przypadku samobójstwa.
Może mniejszy, niż w przypadku porządnej psychoterapii, ale powiedzmy sobie szczerze - nie każdego do tej psychoterapii namówisz.

Sam piję alkohol bardzo rzadko i w niewielkich ilościach - zwykle jedno lub dwa piwa albo odpowiednik tej ilości w cydrze.
Kilka razy zdarzyło mi się wypić tak dwa-trzy razy więcej, ale nigdy tyle, żebym rzygał lub żeby urwał mi się film.

Do papierosów nigdy mnie nie ciągnęło, wdychanie gorącego dymu nie brzmi ani trochę przyjemnie.
Raz jednak dałem się namówić na taką katorgę, tyle że dla nieco mocniejszego efektu, niż jakaś tam lekko odstresowująca nikotyna.
Na Woodstocku znajomi ze szkoły przekonali mnie do spróbowania marihuany, choć po fakcie dowiedziałem się, że była zmieszana z czymś mocniejszym - nawet nie wiem dokładnie czym.
I no, szczegółów nie będę opisywał - było całkiem fajnie i ciekawie, ale wolałbym tego nie powtarzać.
Choć wziąłem mniej pociągnięć, niż inni, to już po jednym razie czułem przez kilka tygodni, że umysł trochę mi szwankuje i domaga się kolejnej porcji.
Gdybym się poddał tej chęci, mogłoby się skończyć kiepsko.

A co do substancji, które poprawiają pamięć, koncentrację i inne zdolności umysłowe - na razie nie mam żadnej opinii na ten temat. Najpierw musiałbym się dowiedzieć czegoś więcej o ich negatywnych skutkach ubocznych.
Jeśli jednak nie są zbyt ciężkie, to nie mam nic przeciwko takim substancjom i nawet sam chętnie zacząłbym je stosować.
Jeśli stosowanie takich środków ma ciężkie konsekwencje zdrowotne, ale na przykład bardzo opóźnione w czasie - sam nie chciałbym ich stosować, ale w pewnych sytuacjach uważałabym to za swego rodzaju bohaterstwo - gdy ktoś poświęca swoje zdrowie i starość dla dobra innych.

Avatar
Konto usunięte
Mijak pisze:
Jestem za pełną legalizacją wszystkich substancji chemicznych.
Rząd powinien ściśle kontrolować (ale nie zakazywać całkowicie) dostęp tylko do dwóch kategorii:
- wyjątkowo toksyczne, które można wykorzystać jako broń masowego rażenia.
- te, których zażycie może wywołać skrajnie agresywne i niebezpieczne dla otoczenia zachowania.

<3

Mijak pisze:
A co do substancji, które poprawiają pamięć, koncentrację i inne zdolności umysłowe - na razie nie mam żadnej opinii na ten temat. Najpierw musiałbym się dowiedzieć czegoś więcej o ich negatywnych skutkach ubocznych.
Jeśli jednak nie są zbyt ciężkie, to nie mam nic przeciwko takim substancjom i nawet sam chętnie zacząłbym je stosować.
Jeśli stosowanie takich środków ma ciężkie konsekwencje zdrowotne, ale na przykład bardzo opóźnione w czasie - sam nie chciałbym ich stosować, ale w pewnych sytuacjach uważałabym to za swego rodzaju bohaterstwo - gdy ktoś poświęca swoje zdrowie i starość dla dobra innych.


Jeśli chodzi o nootropy to pierwotne kryteria wykluczały z tej grupy wszystko co ma jakieś skutki uboczne.
Teraz wlicza się też takie z miarę bezpiecznymi skutkami ubocznymi. Np. piracetam

Avatar Naczelny
Jestem za pełną legalizacją wszystkich substancji chemicznych.

Zgadzam się z tym podejściem, chociaż najpewniej sam bym nie brał.

Pewnym wyjątkiem mogą być osoby z ciężkimi problemami psychicznymi, które w chwilach słabości są narażone na samookaleczenia lub próby samobójcze.
W takiej sytuacji nawet najtwardsze narkotyki, mogące tymczasowo uśmierzyć ból życia, będą jednak mniejszym złem, pozostawiając cień nadziei na lepszą przyszłość - niewielki, ale nieskończenie większy, niż w przypadku samobójstwa.
Może mniejszy, niż w przypadku porządnej psychoterapii, ale powiedzmy sobie szczerze - nie każdego do tej psychoterapii namówisz.


Tylko pamiętaj, jeśli ktoś ma nawet problemy i weźmie α-Pirolidynopentiofenon, przy tym na ulicy zaszlachtuje kilka osób to czy to go usprawiedliwia że wziął?

Sam piję alkohol bardzo rzadko i w niewielkich ilościach - zwykle jedno lub dwa piwa albo odpowiednik tej ilości w cydrze.
Kilka razy zdarzyło mi się wypić tak dwa-trzy razy więcej, ale nigdy tyle, żebym rzygał lub żeby urwał mi się film.


A ja nie piję raczej alkoholu, ponieważ wolę mieć trzeźwy rozum. Nad przyjemność ze skutkami ubocznymi przekładam oświecenie w postrzeganiu rzeczywistości.

Do papierosów nigdy mnie nie ciągnęło, wdychanie gorącego dymu nie brzmi ani trochę przyjemnie.

Jeśli chodzi o zwykły dym, to też przyznaje Ci rację, ale wydaje mi się że dobre cygara czy papierosy mentolowe wydają mi się bardzo "smaczne" dla naszego organizmu.

Raz jednak dałem się namówić na taką katorgę, tyle że dla nieco mocniejszego efektu, niż jakaś tam lekko odstresowująca nikotyna.
Na Woodstocku znajomi ze szkoły przekonali mnie do spróbowania marihuany, choć po fakcie dowiedziałem się, że była zmieszana z czymś mocniejszym - nawet nie wiem dokładnie czym.
I no, szczegółów nie będę opisywał - było całkiem fajnie i ciekawie, ale wolałbym tego nie powtarzać.
Choć wziąłem mniej pociągnięć, niż inni, to już po jednym razie czułem przez kilka tygodni, że umysł trochę mi szwankuje i domaga się kolejnej porcji.
Gdybym się poddał tej chęci, mogłoby się skończyć kiepsko.


Słowo klucz tutaj to, że Ci wtedy umysł szwankował. No właśnie. Po co dawałeś się w ogóle na to namawiać? Efekt "bycia w raju" jest krótkotrwały a nadużywanie tego szkodzi głównie na układ nerwowy. Na pewno to nie dla mnie.

A co do substancji, które poprawiają pamięć, koncentrację i inne zdolności umysłowe - na razie nie mam żadnej opinii na ten temat. Najpierw musiałbym się dowiedzieć czegoś więcej o ich negatywnych skutkach ubocznych.

Spróbuj kwasów omega-3, omega-6 i letycyny. O ile słyszałem, nie wydają żadnych porażających skutków ubocznych.
Zdjęcie użytkownika Naczelny w temacie Użycie substancji psychoaktywnych

Avatar
Konto usunięte
Naczelny pisze:

Tylko pamiętaj, jeśli ktoś ma nawet problemy i weźmie α-Pirolidynopentiofenon, przy tym na ulicy zaszlachtuje kilka osób to czy to go usprawiedliwia że wziął?

Dla osób z problemami są raczej SSRI (selektywne inhibitory zwrotnego wychwytu serotoniny). Nie flakka. I SSRI powinni wystarczyć.

Naczelny pisze:


A co do substancji, które poprawiają pamięć, koncentrację i inne zdolności umysłowe - na razie nie mam żadnej opinii na ten temat. Najpierw musiałbym się dowiedzieć czegoś więcej o ich negatywnych skutkach ubocznych.

Spróbuj kwasów omega-3, omega-6 i letycyny. O ile słyszałem, nie wydają żadnych porażających skutków ubocznych.


Są błędnie uważane za nootropy.

Avatar Mijak
Właściciel
Naczelny pisze:
Tylko pamiętaj, jeśli ktoś ma nawet problemy i weźmie α-Pirolidynopentiofenon, przy tym na ulicy zaszlachtuje kilka osób to czy to go usprawiedliwia że wziął?

Dlatego pisałem we wcześniejszej części mojego posta, że nad takimi substancjami państwo powinno mieć ścisłą kontrolę.

A oto, jak dokładnie sobie to wyobrażam:

Państwo zwykłe
PotencjalnyĆpun: Jest mi smutno i chcę się naćpać, bo inaczej nie wytrzymam i się zabiję.
WładzePaństwowe: Nie pozwolimy ci brać narkotyków cięższych niż alkohol, idź na terapię czy coś.
PĆ: Ale ja nie chcę iść na terapię, wolę się już zabić.
WP: To się zabij, lol

Państwo zwyczajnie liberalne
PĆ: Jest mi smutno i chcę się naćpać, bo...
WP: Nawet nie kończ, tylko bierz i korzystaj! Mamy tu do wyboru alkohol, nikotynę, marihuanę i kilka innych...
PĆ: Ale ja nie chcę tych rzeczy, wolę psychopatycznomorderczan potasu
WP: Ale będąc pod wpływem psychopatycznomorderczanu potasu będziesz się zachowywał jak psychopatyczny morderca! Nie możemy pozwolić, żeby ludzie to brali.
PĆ: Ale mógłbym na przykład...
WP: Nie i koniec, ty jakiś dziwny jesteś.

Anarchia
PĆ: Chcę sobie wziąć psychopatycznomorderczan potasu i może zabić paru ludzi na ulicy, lol.
WP: <nie istnieją>
PĆ: <bierze i zabija paru ludzi na ulicy, aż ktoś zabija jego>

Państwo Mijakratyczne
PĆ: Ja chcę wziąć psychopatycznomorderczan potasu, ale nie mogę go znaleźć w żadnym sklepie.
WP: Bo to niebezpieczna substancja, nie możemy pozwolić, żeby każdy mógł ją brać kiedy zechce.
PĆ: No ale ja chciałbym spróbować...
WP: No to możesz. Tylko musisz w tym celu pójść do państwowej placówki, gdzie zamkniemy cię w izolatce chronionej przez uzbrojonych i dobrze wyszkolonych strażników, którzy przypilnują, żebyś się nie wydostał na wolność, póki efekt nie minie.
PĆ: Taka izolatka nie brzmi nastrojowo...
WP: Wnętrze możesz sobie urządzić jak chcesz, nawet przynieś nóż i wypruj sobie flaki, bylebyś został w środku.
PĆ: A gdybym chciał kupić u jakiegoś przestępcy i wziąć gdzie indziej?
WP: No powodzenia. Ciekawe komu będzie się opłacało produkować i sprzedawać coś, co można dostać u nas na legalu. Niby jest to teoretycznie możliwe, ale niezbyt prawdopodobne...

Naczelny pisze:
A ja nie piję raczej alkoholu, ponieważ wolę mieć trzeźwy rozum. Nad przyjemność ze skutkami ubocznymi przekładam oświecenie w postrzeganiu rzeczywistości.

Podejście jak najbardziej godne pochwały, ale niektórzy wolą jednak przyjemność i osobiście myślę, że lepiej jest to uszanować.
Dla wielu przyjemność płynie nawet bezpośrednio z odcięcia się od rzeczywistości, bo ta rzeczywistość zbyt często bywa bardzo nieprzyjemna i wielu ludzi po prostu sobie z nią nie radzi.

Naczelny pisze:
Słowo klucz tutaj to, że Ci wtedy umysł szwankował. No właśnie. Po co dawałeś się w ogóle na to namawiać? Efekt "bycia w raju" jest krótkotrwały a nadużywanie tego szkodzi głównie na układ nerwowy. Na pewno to nie dla mnie.

Po tych kilku tygodniach przestał szwankować i od tej pory jestem bogatszy o nowe doświadczenie, więc na dłuższą metę uważam, że mój umysł jednak na tym zyskał.
Co prawda było to ryzykowne, bo są środki, które mogłyby umysł uszkodzić mocniej i trwale, ale na szczęście z takimi nie miałem do czynienia.

Avatar Naczelny
Mijak pisze:
Anarchia
PĆ: Chcę sobie wziąć psychopatycznomorderczan potasu i może zabić paru ludzi na ulicy, lol.
WP: <nie istnieją>
PĆ: <bierze i zabija paru ludzi na ulicy, aż ktoś zabija jego>.


Zdjęcie użytkownika Naczelny w temacie Użycie substancji psychoaktywnych

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Mijak
Właściciel: Mijak
Grupa posiada 52095 postów, 1182 tematów i 322 członków

Opcje grupy Wielki Zderz...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Wielki Zderzacz Poglądów