Macie jakiś ulubiony styl gotowania?
Co lubicie jeść najbardziej?
Rhobar III pisze:
Zdawać by się mogło, że kulinaria i przyrządzanie jedzenia to tylko sprawianie sobie przyjemności (ze względu na smak potraw) bądź zdrowia (ze względu na ich właściwości). Że to wszystko od gustu zależy co kto sobie je, że ta kuchnia to nawet nie jest temat na tą grupę.
Ale kuchnia to jest także nasza kultura. W kuchni się uosabia nasz charakter narodowy. My, Polacy, mamy kuchnię sytą, dość intensywną w smaku, ale przy tym prostą i "męską". I taki jest też naród polski - dumny i bitny - to mamy po szlachcie - ale też nie lubimy jakiegoś kombinowania i rozdrabniania się nad błahostkami - to mamy po chłopstwie. Analogicznie jest np. w przypadku kuchni japońskiej: raczej lekka, ale też intensywna - tak samo Japończycy są grzeczni, ale równie impulsywni. Analogie możnaby mnożyć. I nic w nich dziwnego nie ma - jeśli ktoś wręcz emanuje swym charakterem narodowym, to wszystko co robi będzie tym charakterem nasiąknięte, a inni to podłapią.
Czy konserwatyści mają coś do powiedzenia w kwestii kulinariów? Zdawać by się mogło że tak: Wszak jeśli nasza kuchnia to nasza kultura i należy ją pielęgnować, a do obcych podchodzić z dystansem, żeby się nam nic nie pomieszało. Ale czy nie lepiej budować naszą kuchnię podpatrując od obcych to co jest najlepsze, a do nas akurat pasuje? W historii mieliśmy przykład świetnego zapożyczenia. Mowa tu o "obsypowaniu chlebem potraw", jak ujął to Stanisław Czerniecki, autor najstarszej zachowanej polskiej książki kucharskiej: "Compendium ferculorum". Dziś jest całkiem popularna w polskiej kuchni i dobrze do niej pasuje. Ale zapożyczyliśmy ją z Francji. Ów Czerniecki właśnie w swej książce niemal na samym początku o panierowaniu wyraził się następująco:
"Obsypowanie chlebem tartym potraw żadnego smaku nie czyni, ale potrawę oczernia. Dlatego obsypują chlebem, żeby była udatniejsza, bo oczy zachęcają apetyt. Ma tedy być chleb rumiany, suchy jeżeli chcesz obsypować. Lepiej jednak uczynisz, kiedy potrafisz, że sama przez się potrawa będzie piękna, niebrudna, smaczna, której chlebem nie potrzeba obsypować."
W przepisach swoich tarty chleb jeno jako składnik farszów i sosów zamieścił. Obyczaj panierowania był dla niego ohydą i niweczeniem polskiej kuchni. Ale już w następnej zachowanej polskiej książce kucharskiej, w "Kucharzu doskonałym" Wojciecha Wielądka panierka pojawia się co rusz. A rozpowszechniła się na dobre w czasach PRL-u i jest dobrze przyjmowana do dziś. Nie wiem czy pan Czerniecki chciał zrobić wszystko byle panierkę obrzydzić, czy miał coś nie tak z kubkami smakowymi, czy może w XVII wieku mieli jakiś niedobry chleb (na szlacheckich stołach także), ale nie ulega wątpliwości że współcześnie panierka smak potrawie nadaje i nie jest tylko ozdobą mającą przykryć brak umiejętności dekoracyjnych kucharza. To jest dobry przykład gdy konserwatyzm nie wyszedł na dobre. Sam dziś uwielbiam panierkę i nie wyobrażam sobie bez niej np. smażonej fasoli czy kalafiora.
A co wy sądzicie? Należy się z kuchnią ograniczać? Zapożyczać to co najlepsze z obcych kuchni czy obstawać przy własnej? A może zupełna dowolność? Zachęcam do wypowiadania się.
tadeusz999 pisze:
Jak Rhobara obraziłem, to przepraszam, ale zdaje mi się że te jego samodzielne wnioskowania typu "to musimy mieć po szlachcie, bo tak" wydają mi się kompletnie z dupy. Wbrew pozorom mamy bardzo podobną kulturę do reszty Europy. Serio. Przecież każdy naród miał swoje rycerstwo i spuściznę w postaci Lordów i Możnych Panów z szablami u boku. I w sumie jeśli tak by patrzeć, to tą bitność mamy jeszcze po australopitekach, czy coś.
Nanook pisze:Jw.
Wschodnioazjatycka kuchnia jest świetna. Zdrowa, smaczna, pożywna i łatwa w przyrządzeniu.
Standardowo włoska z pizzami, makaronami i lasagną. No trudno nie lubić.
Kebaby to dobre miejskie jedzenie. Jak mi się gdzieś spieszy to biorę kebaba za 12 ziko, czekam 5 minut i jem po drodze. Tanie, szybkie i całkiem smaczne. Ale to też zależy wszystko od budki, bo kebab w jednym miejscu może być znakomity, ale już np. w Kebab Kingu jest ohydny.
CzarnyGoniec pisze:
Jw.
Dodam od siebie jeszcze tosty z serem i innymi składnikami w zależności od zasobności studenckiej lodówki (np. szynka, cebula, por, czosnek, ananas, kiełbasa, wkrojone parówki, kotlety z wczorajszego obiadu, mielone z poprzedniego obiadu)
A co do frytek to lubię z jajkiem sadzonym i smażoną kiełbasą. Tłuste, ale szybkie (frytki z piekarnika)
WladcaAwarow pisze:Wczoraj kupiłem sobie trzy banany i dwa jabłka.
Wysokojakościowa kuchnia studencka
CzarnyGoniec pisze:
Jw.
To_masz___Problem pisze:Jeszcze mi się przydarzyło żeby mi nie odrosła jak zgoliłem ją do gleby. A jak masz miętę na działcę to rozrośnie się jak chwast i bedzie tylko problemem albo miłą odskocznią podczas koszenia bo ładnie pachnie :v.
To ja z napojów ostatnio ciągle pije lemoniade, bo sezon hodowli roślin, więc oczywiście musiłem poprosić mamę aby oprócz kwiatków kupiła też mięte. Tylko boje się aby jej szybciej nie jeść niż ona rośnie.
To_masz___Problem pisze:
problemem? A co to za problem?
A miętę, mam zarówno na działce, jak i na balkonie w bloku
PolskiMaster pisze:
Kuchna Polska,Włoska i Chińśka
To_masz___Problem pisze:Jak się nie opanuje rozrośnie się jak chwast. (taki sam problem jak z pokrzywą czy ostem tyle że tylko źle wyglada chaotycznie rozproszona.)
problemem? A co to za problem?
A miętę, mam zarówno na działce, jak i na balkonie w bloku
Nanook pisze:
W sensie zamiast "bardzo zdrowa" do pokrzywy
To_masz___Problem pisze:nie zawsze, są kompozycje bez czarnej lub zielonej.
wait, czyli herbata owocowa to zielona/czarna z dodatkami?
To_masz___Problem pisze:
To czym to jest w takim razie?
Mijak pisze:
Herbaty owocowe to najczęściej po prostu suszone owoce.
Timix pisze:
Ps. Czarnygoniec jestes pierwszą osobą jaką poznałem w rzeczywistości i Internecie (poza oczywiscie stronami/miejscami zwiazanymi z herbatą) który lubi zieloną herbatę.
Timix pisze:Biała jaśminowa! O jeny!
Jak temat zszedł na herbacianą drogę to napiszę że moimi ulubionymi naparami są biała herbata i yerba. Najlepsza jaką piłem była biała jaśminowa.
CzarnyGoniec pisze:
Odnośnie herbat - lubię i uzbierałem własny, mały arsenałek.
Zielona, zielona z pomarańczą, zielona jaśminowa, zielona z amarantusem i pomelo, zielona z jaśminem i nagietkiem
Czarna (3 rodzaje czystej czarnej), czarna z chili, czarna z karmelem, czarna z żurawiną, czarna z rodzynkami i cynamonem, czarna z pigwą i pomarańczą
Pokrzywa, skrzyp, jeżówka z czystkiem i dziką różą, mięta, malina
W planach jest dokupienie białej i herbat wschodnich
Do herbaty czarnej (czystej) zwykle dodaję miód i imbir, inne pijam bez dodatków
RhobarIII pisze:Próbowałem, nie zasmakowała mi. Bardzo nie zasmakowała.
Pijasz bawarkę?
CzarnyGoniec pisze:
Próbowałem, nie zasmakowała mi. Bardzo nie zasmakowała.
RhobarIII pisze:zwykłej czarnej.
A na bazie jakich herbat robiłeś bawarkę?
To_masz___Problem pisze:Skrót myślowy przelany na internet miało być w znaczeniu w zbiorze ludzi należących do ludzi poznanych w internecie i ludzi w rzeczywistości.
Znasz gońca w rzeczywistości czy czegoś nie zrozumiałem