Kara śmierci wg KK

Avatar CzarnyGoniec
Dyskusja w tym temacie z góry zakłada akceptacje zasad KK. Można powoływać się na Pismo Święte, Katechizm, Świętych, etykę i tak dalej, ale jeśli łaska argumenty pod tytułem "Boga nie ma, a to wszystko jest zmyślone" to gdzieś indziej.
Argumenty pt "Kościół się myli" są akceptowalne, jeśli uzasadnienie brzmi "Bo Jezus/Bóg mówił inaczej"

Tu odniosę się do tego filmiku Rhobara (w sumie po to założyłem wątek), a żeby każdy wiedział o co ogólnie się rozchodzi to słowem wstępu fragmenty Katechizmu Kościoła Katolickiego:
KKK 2267 Kiedy tożsamość i odpowiedzialność winowajcy są w pełni udowodnione, tradycyjne nauczanie Kościoła nie wyklucza zastosowania kary śmierci, jeśli jest ona jedynym dostępnym sposobem skutecznej ochrony ludzkiego życia przed niesprawiedliwym napastnikiem. Jeżeli jednak środki bezkrwawe wystarczą do obrony i zachowania bezpieczeństwa osób przed napastnikiem, władza powinna ograniczyć się do tych środków, ponieważ są bardziej zgodne z konkretnymi uwarunkowaniami dobra wspólnego i bardziej odpowiadają godności osoby ludzkiej.

Istotnie dzisiaj, biorąc pod uwagę możliwości, jakimi dysponuje państwo, aby skutecznie ukarać zbrodnię i unieszkodliwić tego, kto ją popełnił, nie odbierając mu ostatecznie możliwości skruchy, przypadki absolutnej konieczności usunięcia winowajcy "są bardzo rzadkie, a być może już nie zdarzają się wcale".

więcej tu:
www.teologia.pl/m_k/kkk1p02.htm


Przypominam też niezorientowanym, że Kościół ma naturę hierarchiczną (jeśli na gruncie etycznym, lub teologicznym nie zgadzają się dwie osoby to uznaje się, że ma ta, która jest wyżej w hierarchii. A najwyżej jest papież). Oraz, że nie całe Pismo Święte to wskazówki do tego jak postępować. Czasem są tam przykłady "jak nie postępować", a czasem "jak się postępowało kiedyś, nie dziś".

Avatar CzarnyGoniec
www.youtube.com/watch?v=tAScJvZuCwI

a co do filmiku:
argument 1
"katolikowi nie przystoi być za karą śmierci, bo miłosierdzie -> więc czy wszyscy katolicy wieków minionych nie byli miłosierni? Czy my źle rozumiemy miłosierdzie, czy oni się mylili?"
To pierwszy argument. Odpowiem cytatem z KKK:
"Jeżeli jednak środki bezkrwawe wystarczą do obrony i zachowania bezpieczeństwa osób przed napastnikiem, władza powinna ograniczyć się do tych środków, ponieważ są bardziej zgodne z konkretnymi uwarunkowaniami dobra wspólnego i bardziej odpowiadają godności osoby ludzkiej."
I KKK sam zaznacza, że dziś możliwości ku temu są dużo większe, niż kiedyś.
Prawo nie może być takie samo dziś i 400 lat temu, bo 400 lat temu żyliśmy w innych warunkach i musieliśmy sobie pozwolić na więcej półśrodków.

Avatar
Konto usunięte
Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której w takim celu byłoby trzeba wyeliminować osobę. W naszych czasach.

Avatar CzarnyGoniec
argument 2
"kara śmierci nie jest niemiłosierna" ponieważ "dzięki temu okazujemy miłosierdzie ofiarom"
Więzienie również chroni ofiary.

Argument pt. "jak mordercę skażemy na więzienie to wyjdzie i będzie dalej mordował" to argument z dupy i bez podparcia danymi. Tak, są takie przypadki, ale są też przypadki kiedy tak nie jest. Równie dobrze można powiedzieć, że złodziei trzeba zabijać, bo jak po tych 5 latach wyjdą z więzienia to będą kraść dalej.

Avatar CzarnyGoniec
3
"miłosierdzie domaga się, żeby w ramach prewencji kara była odstraszająca" - a niby gdzie Kościół, albo Pismo o tym wspominają?
Pomijając, że to niekoniecznie działa, to jest to tylko i wyłącznie opinia tego księdza i nie ma nic wspólnego ze stanowiskiem Kościoła.

Avatar CzarnyGoniec
4
"Kara śmierci jest szansą dla zbrodniarza, jeśli przed wykonaniem wyroku nawróci się i wyspowiada i podda się karze to ma szansę się zbawić" - szansę na nawrócenie się ma dużo większą w więzieniu, albo w ośrodku resocjalizacyjnym. Choćby dlatego, że ma więcej czasu

Avatar
Konto usunięte
CzarnyGoniec pisze:
4
"Kara śmierci jest szansą dla zbrodniarza, jeśli przed wykonaniem wyroku nawróci się i wyspowiada i podda się karze to ma szansę się zbawić" - szansę na nawrócenie się ma dużo większą w więzieniu, albo w ośrodku resocjalizacyjnym. Choćby dlatego, że ma więcej czasu

Ale nie ma takiej presji, że zostało mu kilka sekund

Avatar CzarnyGoniec
5
"a szansy na nawrócenie byłby pozbawiony gdyby po odsiedzeniu wyroku wrócił do zbrodniczego trybu życia" - gość chyba nie ogarnia, że ludzie mogą się zmieniać.
"Ktoś nie umie w moralność? Nauczyć go, czy zabić? Niech się nawróci, a potem zabić." - tak widzę jego tok rozumowania

Avatar CzarnyGoniec
AdvBioSys pisze:
Ale nie ma takiej presji, że zostało mu kilka sekund
Nie ma. Ale prędzej czy później i tak będzie kiedyś na łożu śmierci i wtedy będzie miał presje czasu.
Każdy kiedyś umrze

Avatar CzarnyGoniec
Ej, tyle, to już koniec filmiku?
Mamy argument 2 o ochronie ofiar z którym można polemizować (i co zrobiłem)
oraz całą resztę, która jest zarówno nielogiczna* jak i sprzeczna ze stanowiskiem KKK

*w potocznym znaczeniu tego słowa

Avatar
Konto usunięte
Może umrzeć we śnie

Avatar CzarnyGoniec
AdvBioSys pisze:
Może umrzeć we śnie
Albo zginąć w wypadku. Albo może korzystając z czasu na przemyślenia nie nawrócić się.
Ale wydaje mi się, że zakładanie z góry, że skazując go na karę śmierci ma większą szansę na nawrócenie jest... jedynie racjonalizacją, a nie podejściem do rzeczywistości w sposób racjonalny.

Myślę, że Bóg wolałby szczere nawrócenie, niż takie pod presją śmierci. Przecież mu nie chodzi o symbol polania wody na głowie i wypowiedzenie paru słów, tylko o Miłość i szczerą wiarę. Takie rzeczy zwykle potrzebują dojrzeć

Avatar
RhobarIII
CzarnyGoniec pisze:
Odpowiem cytatem z KKK:
"Jeżeli jednak środki bezkrwawe wystarczą do obrony i zachowania bezpieczeństwa osób przed napastnikiem, władza powinna ograniczyć się do tych środków, ponieważ są bardziej zgodne z konkretnymi uwarunkowaniami dobra wspólnego i bardziej odpowiadają godności osoby ludzkiej."
I KKK sam zaznacza, że dziś możliwości ku temu są dużo większe, niż kiedyś.
Prawo nie może być takie samo dziś i 400 lat temu, bo 400 lat temu żyliśmy w innych warunkach i musieliśmy sobie pozwolić na więcej półśrodków.


Oczywiście masz rację. Ale tak naprawdę kara śmierci jest dziś bardziej potrzebna niż się wydaje. A to ze względu na to, że obecnie chrześcijaństwo jest w najgorszej sytuacji od czasów prześladowań chrześcijan w starożytnym Rzymie! Ktoś powie w internecie "jestem chrześcijaninem", to od razu zleci się paru, którzy tą osobę wyśmieją, może powiedzą "zabij się", będą bluzgać na Boga i to, w co ten człowiek wierzy. Kraje chrześcijańskie przestają być tak nazywane, i mimo że te państwa które się tymi krajami opiekowały od wieków były katolickie czy prawosławne, to mówi się o nich że teraz powinny być "świeckie" czy wręcz "laickie". W tych samych chrześcijańskich od wieków krajach na ulicach miast pojawiają się gromady zboczeńców przez chrześcijaństwo uważanych za grzeszników. Mam tu na myśli działalność grup LGBT. W dodatku coraz częściej słyszy się otwartą krytykę Kościoła. Lud powoli odchodzi od tradycji, świadomości narodowej, wiary. Teraz liczy się dla nich to, aby było wygodnie, aby wszystko było wolno, aby nikt niczego nie zakazywał, aby wszyscy byli kosmopolitami. A to jest z wiarą chrześcijańską sprzeczne.
Chrześcijaństwo jest w najgorszym położeniu od pierwszych wieków po powstaniu. Stąd konieczność wypowiedzenia Świętej Wojny szatańskim siłom, masonerii, grzechowi i innym powodom tak trudnej sytuacji. A skoro wojna - to i stan wojenny (może nie dosłownie), a z nim przecież wiąże się surowość prawa.

CzarnyGoniec pisze:
Argument pt. "jak mordercę skażemy na więzienie to wyjdzie i będzie dalej mordował" to argument z dupy i bez podparcia danymi. Tak, są takie przypadki, ale są też przypadki kiedy tak nie jest. Równie dobrze można powiedzieć, że złodziei trzeba zabijać, bo jak po tych 5 latach wyjdą z więzienia to będą kraść dalej.


Tu chodzi o coś innego. Mianowicie o sytuacje gdy mamy do czynienia z dużymi grupami przestępczymi (mafie, gangi) albo przestępczością niezorganizowaną "specjalizującą się" w danej dziedzinie (szajki pedofilów, burdele). Zamknięcie jednego czy kilku przestępców w więzieniu sprawy nie rozwiąże - zawsze będzie tych przestępców więcej. A kto wie czy jacyś znajomi tamtych znajomych przestępców nie zechcą się zemścić? To jest wtedy już problem, odnalezienie wszystkich po kolei jest co najmniej trudne, jeśli nie niemożliwe do wykonania w większości przypadków. Stąd konieczność kary śmierci dla mafiozów, gangsterów, pedofilów, alfonsów. Rzecz jasna nie wszystkich.

CzarnyGnomiec pisze:
Pomijając, że to niekoniecznie działa, to jest to tylko i wyłącznie opinia tego księdza i nie ma nic wspólnego ze stanowiskiem Kościoła.


Fakt, to nie jest zdanie Kościoła. Ale Kościół nie zakazuje też takich poglądów - ksiądz również ma do nich prawo i może je wyrażać.

CzarnyGoniec pisze:
szansę na nawrócenie się ma dużo większą w więzieniu, albo w ośrodku resocjalizacyjnym. Choćby dlatego, że ma więcej czasu


To nie jest takie proste, jak mogłoby się wydawać. Nagła informacja o wyroku śmierci i konieczności jego niechybnego wykazania może wywołać na skazańcu szok. Jeśli jest w nim krztyna skruchy i choć trochę wiary, zapewne postanowi się wyspowiadać z grzechów i opuścić świat pojednany z Bogiem, choćby dla samej pewności. A więcej czasu to nie tylko nawrócenie, ale też na kombinowanie. A kombinowanie, podważanie, szukanie dziury w całym - to jest coś czego Bóg nie pochwala. Bóg pochwala prostotę, jednostajność i stałe ukierunkowanie. Nagłość sprzyja prostocie.

Avatar
RhobarIII
CzarnyGoniec pisze:
"Ktoś nie umie w moralność? Nauczyć go, czy zabić? Niech się nawróci, a potem zabić." - tak widzę jego tok rozumowania


O to właśnie chodzi. Nie wiem gdzie ty tu widzisz jakieś nieprawidłowości. Najważniejsze jest zbawienie, życie jest dużo dalej (choć również jest ważne).

I proszę, nie mów o Księdzu Romanie Kneblewskim per "gość" albo "koleś", bo to nie jest żaden pierwszy lepszy dziad z ulicy, tylko duchowny, osoba od ciebie bardziej doświadczona, bardziej uduchowiona, bardziej wykształcona.

Avatar
Konto usunięte
Problem w tym, że nie możesz udowodnić życia pośmiertnego. Zbawienia tym bardziej.
A co do stwierdzania kto ma większą wiedzę, to nie jesteś w stanie tego stwierdzić od tak.

Avatar CzarnyGoniec
RhobarIII pisze:
obecnie chrześcijaństwo jest w najgorszej sytuacji od czasów prześladowań chrześcijan w starożytnym Rzymie!
Myślę, że gdy w czasach Napoelońskich papież był więźniem Francji i gnił porwany w lochu, albo w X wieku za czasów tzw. pornokracji watykańskiej.

Myślę, że na przykład dawno nie było tylu bardzo dobrych papieży z rzędu (od czasów Jana XXIII włącznie są sami świetni). Tak samo instytucja papieska dawno nie miała takiego ogólnoświatowego autorytetu porównując np. z pornokracją, czasem rodu Borgiów, albo z początkiem XIX wieku i upadkiem Państwa Kościelnego.

To prawda, jesteśmy w epoce wielkich zmian. Ale myślę, że epoka wielkich zmian jest trudna dla każdego autorytetu, nie tylko dla Kościoła. Myślę (za Leszkiem Kołakowskim), że Kościół jest w stanie dostosować się do nowej rzeczywistości i znaleźć swoją niszę.
Papiestwo na przykład dobrze to rozegrało, dziś potrzeba papieża-autorytetu moralnego, a nie papieża-władcy.
Z innych rzeczy - ruchy charyzmatyczne są niezwykle popularne i ich popularność rośnie. Tego wcześniej też nie było.

Jasne, większa jest konkurencja ze strony innych religii i ateizmu, ale to jest właśnie poligon do debat światopoglądowych, właśnie w takich warunkach następuje najlepszy rozwój.

Avatar CzarnyGoniec
RhobarIII pisze:
I proszę, nie mów o Księdzu Romanie Kneblewskim per "gość" albo "koleś", bo to nie jest żaden pierwszy lepszy dziad z ulicy, tylko duchowny, osoba od ciebie bardziej doświadczona, bardziej uduchowiona, bardziej wykształcona.
Aż sobie wygooglowałem kto to jest.
No no... leciały na niego już skargi do Watykanu za to co mówił. Nieźle.
Ponadto już się zdarzało, że biskup zakazywał mu wystąpień publicznych z powodu radykalnych poglądów.
Na temat jego wykształcenia nie znalazłem informacji, ale podejrzewam, że możemy mieć podobne (moje średnie vs wyższe zawodowe jego).

Avatar CzarnyGoniec
RhobarIII pisze:
Stąd konieczność wypowiedzenia Świętej Wojny szatańskim siłom, masonerii, grzechowi i innym powodom tak trudnej sytuacji. A skoro wojna - to i stan wojenny (może nie dosłownie), a z nim przecież wiąże się surowość prawa.
Problemy Chrześcijan biorą się niemal wyłącznie z takiego podejścia.
Nowe? Nie rozumiem - trzeba prewencyjnie spalić.
[edit] w jaki sposób KK ma zyskać rangę autorytetu moralnego, jeśli będzie szafować karą śmierci na lewo i prawo bo "czuje się zagrożony"?

Avatar CzarnyGoniec
RhobarIII pisze:
Bóg pochwala prostotę, jednostajność i stałe ukierunkowanie. Nagłość sprzyja prostocie.
Chyba Twój Bóg. My mówimy o Kościele Katolickim.
A poza tym "prostota" to nie to samo co "prostactwo".

Religijność jest skomplikowana. Całe życie powinno się w niej wzrastać, rozwijać. To nie jest tylko decyzja "uznaję go za Boga". Boga poznaje się całe życie, nawet jeśli po drodze się upada - taki upadek jest więcej warty, niż proste stwierdzenie bez zastanowienia.
Oczywiście - ważna jest wiara przede wszystkim. Ale wiara ze strachu, czy naiwności to coś innego, niż wiara z miłości. Tu mniej chodzi o deklarację, a bardziej o stan oddania się Bogu.
Jasne, że MOŻNA zrobić coś takiego w kilka dni, ale przecież nie bez powodu do więzień chodzą księża by nawracać ludzi.

[edit]zresztą czemu zakładamy, że w kilka dni do kary śmierci ktoś może się nawrócić (co jest radykalnym krokiem), a nie może przyjąć podstawowych zasad współżycia społecznego, co jest o niebo prostsze? Zwłaszcza, że często skrajne przestępstwa nie są wynikiem osobowości, lecz sytuacji w jakiej się człowiek znalazł (a osobowość zresztą też jest kreowana przez środowisko #Lewin).

Avatar
RhobarIII
CzarnyGoniec pisze:
Myślę, że gdy w czasach Napoelońskich papież był więźniem Francji i gnił porwany w lochu, albo w X wieku za czasów tzw. pornokracji watykańskiej.

Myślę, że na przykład dawno nie było tylu bardzo dobrych papieży z rzędu (od czasów Jana XXIII włącznie są sami świetni). Tak samo instytucja papieska dawno nie miała takiego ogólnoświatowego autorytetu porównując np. z pornokracją, czasem rodu Borgiów, albo z początkiem XIX wieku i upadkiem Państwa Kościelnego.

To prawda, jesteśmy w epoce wielkich zmian. Ale myślę, że epoka wielkich zmian jest trudna dla każdego autorytetu, nie tylko dla Kościoła. Myślę (za Leszkiem Kołakowskim), że Kościół jest w stanie dostosować się do nowej rzeczywistości i znaleźć swoją niszę.
Papiestwo na przykład dobrze to rozegrało, dziś potrzeba papieża-autorytetu moralnego, a nie papieża-władcy.
Z innych rzeczy - ruchy charyzmatyczne są niezwykle popularne i ich popularność rośnie. Tego wcześniej też nie było.

Jasne, większa jest konkurencja ze strony innych religii i ateizmu, ale to jest właśnie poligon do debat światopoglądowych, właśnie w takich warunkach następuje najlepszy rozwój.


Z jednej strony trudne czasy generują wielkich przywódców, a dobrobyt generuje gnuśność i zepsucie. Dlatego nic nie jest stałe w tym świecie.
Z drugiej strony może jednak należy zauważyć, że po części wina za to gnębienie chrześcijaństwa spada na tych właśnie wielkich papieży. Tak, właśnie krytykuję Jana Pawła II, Benedykta XVI czy Franciszka. Właśnie obarczam ich częściową winą za trudną sytuację chrześcijaństwa. Nie odmawiam im ich niewątpliwych zasług, ale twierdzę że może czas aby powrócili starzy, dobrzy, konserwatywni i zatwardziali papieże.

CzarnyGoniec pisze:
Aż sobie wygooglowałem kto to jest.
No no... leciały na niego już skargi do Watykanu za to co mówił. Nieźle.
Ponadto już się zdarzało, że biskup zakazywał mu wystąpień publicznych z powodu radykalnych poglądów.
Na temat jego wykształcenia nie znalazłem informacji, ale podejrzewam, że możemy mieć podobne (moje średnie vs wyższe zawodowe jego).


Tak, leciały na niego skargi. Żadne konsekwencje nie zostały wobec niego wyciągnięte przez Watykan. Otrzymywał kilkakrotnie zakaz wypowiadania się na tematy polityczne (nie wystąpień publicznych w ogóle, bo przecież msza to też jest wystąpienie publiczne), ale to była decyzja biskupa właśnie.
Co do wykształcenia, to szczerze wątpię że twoje może dorastać wykształceniu jakiegokolwiek księdza. Czy ty zdajesz sobie sprawę z tego, ile nauki i ile pracy potrzeba w seminarium? Czy ty zdajesz sobie sprawę, że aby zostać księdzem to nie wystarczą jakieś tam predyspozycje, tylko POWOŁANIE? Poza tym kapłaństwo nie jest zawodem, tylko sakramentem i przynależnością do stanu duchownego. Zresztą, samo „średnie" i „wyższe" mówi samo za siebie. Wykształcenie księdza Kneblewskiego jest WYŻSZE od średniego, czyli twojego. Sam żeś to właściwie rzekł.

CzarnyGoniec pisze:
W jaki sposób KK ma zyskać rangę autorytetu moralnego, jeśli będzie szafować karą śmierci na lewo i prawo bo "czuje się zagrożony"?


Nie na lewo i prawo. Ja nigdzie nie powiedziałem że każdy jeden przestępca ma być zabity. Nie dopowiadaj sobie czegoś, czego nie powiedziałem.

CzarnyGoniec pisze:
Chyba Twój Bóg. My mówimy o Kościele Katolickim.
A poza tym "prostota" to nie to samo co "prostactwo".

Religijność jest skomplikowana. Całe życie powinno się w niej wzrastać, rozwijać. To nie jest tylko decyzja "uznaję go za Boga". Boga poznaje się całe życie, nawet jeśli po drodze się upada - taki upadek jest więcej warty, niż proste stwierdzenie bez zastanowienia.
Oczywiście - ważna jest wiara przede wszystkim. Ale wiara ze strachu, czy naiwności to coś innego, niż wiara z miłości. Tu mniej chodzi o deklarację, a bardziej o stan oddania się Bogu.
Jasne, że MOŻNA zrobić coś takiego w kilka dni, ale przecież nie bez powodu do więzień chodzą księża by nawracać ludzi.

[edit]zresztą czemu zakładamy, że w kilka dni do kary śmierci ktoś może się nawrócić (co jest radykalnym krokiem), a nie może przyjąć podstawowych zasad współżycia społecznego, co jest o niebo prostsze? Zwłaszcza, że często skrajne przestępstwa nie są wynikiem osobowości, lecz sytuacji w jakiej się człowiek znalazł (a osobowość zresztą też jest kreowana przez środowisko #Lewin).


Ty mi będziesz mówił, osobie chodzącej co niedzielę, co święto i co pierwszy piątek do kościoła i słuchającej uważnie kazań czy listów episkopatu, że nie wie co wedle Kościoła pochwala Bóg? Znajdź mi jakiegoś dobrego księdza, który powie że trzeba być sceptycznie nastawionym do kwestii wiary, że trzeba kombinować, przeinaczać, interpretować coś po swojemu. Stanowisko Kościoła jest jednoznaczne: Prawda jest jedna, niezmienna i nieodwołalna, a jej interpretacja jest także z góry określona. Koniec i kropka. Jeśli Kościół legalnie ustanowi że od dziś zbyt długie patrzenie w niebo jest grzechem, to jest to prawda! Nie mam pojęcia dlaczego tak miałoby być, ale nie mam też pojęcia dlaczego grzechami są różne inne rzeczy. Ale po coś mam tą nazwę "katolik", aby Kościoła się bezwzględnie słuchać gdy chodzi o sprawy wiary i moralności.
Wiara i zbawienie są ważniejsze niż życie, ważniejsze niż zasady funkcjonowania w społeczeństwie, ważniejsze niż cokolwiek doczesnego.

Avatar CzarnyGoniec
A co ma do dyskusji fakt, że chodzisz do kościoła i jesteś wierzący?

[Edit] niezmiernie mnie dziwi, że seminarium jest traktowane jak wykształcenie wyższe. Traktuję to jak policzek dla prawdziwych uniwersytetów.

Avatar
RhobarIII
A to, że słucham kazań i wiem jaka jest doktryna Kościoła i nie wmówisz mi że jest inaczej. Bóg kocha ludzi prostych.

Avatar CzarnyGoniec
Czyli chcesz powołać się na autorytet samego siebie?

Oczywiście, że Bóg kocha ludzi prostych. Ale prosty, to nie prostacki. Zresztą chyba nie chcesz mi powiedzieć, że Pismo Święte, albo Katechizm to lektura którą zrozumie każdy? Albo, że teologia Kołakowskiego, czy Jana Pawła 2 to odchodzenie od Boga, bo kombinują i utrudniają?

Avatar CzarnyGoniec
W sumie nie ma nawet na co odpowiadać.
Jedyne co napisałeś to to, że uważasz, że Kościół ma rację.

A my tu właśnie rozmawiamy o tym, co Kościół mówi. A mówi, że kara śmierci powinna dążyć do bycia zlikwidowaną i, że jest ostateczną ostatecznością, a nie "miłosierdziem"

Avatar tadeusz999
Ksiądz Roman Kneblewski to jakiś fanatyk religijny, przypuszczam że w jego ja było bardziej podatne na indoktrynację (chociażby w młodości) i teraz stał się jednym z wielu "Tych Oświeconych po Katolicku" na YouTubie głoszących radykalne niezgodne z metodą naukową i powszechnie przyjętym obrazem społeczeństwa poglądem.

Avatar
RhobarIII
tadeusz999 pisze:
Ksiądz Roman Kneblewski to jakiś fanatyk religijny, przypuszczam że w jego ja było bardziej podatne na indoktrynację (chociażby w młodości) i teraz stał się jednym z wielu "Tych Oświeconych po Katolicku" na YouTubie głoszących radykalne niezgodne z metodą naukową i powszechnie przyjętym obrazem społeczeństwa poglądem.


Też się zgadzam że Roman Kneblewski jest prawdziwym fanatykiem, mam nadzieję że też wykształcę w sobie ten fanatyzm. Mam o co walczyć.
Jeśli chodzi o wychowanie ks. Kneblewskiego, do podaje on najczęściej za twórców jego światopoglądu rodziców (którzy byli zapalonymi patriotami), Henryka Sienkiewicza (szczególnie Trylogię którą czytał już w drugiej klasie podstawówki i mimo że niewiele rozumiał, to doskonale wszystko czuł), oraz Prymasa Tysiąclecia - Stefana Wyszyńskiego (który był dla niego uosobieniem chwały dawnej Rzeczypospolitej, a także ideałem interrexa).

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Mijak
Właściciel: Mijak
Grupa posiada 52095 postów, 1182 tematów i 322 członków

Opcje grupy Wielki Zderz...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Wielki Zderzacz Poglądów