Spalona Puszcza

Avatar Concordia
Moderatorka
Miejsce znajdujące się teoretycznie na ziemiach zamieszkanych przez 'te dobre' postacie z baśni, do którego jednak ci nie przyznają się już od lat. Dlaczego? Ano dlatego, że ów niegdyś tętniący życiem, malowniczy las, w którym między innymi żyła Królewna Śnieżka z siedmioma krasnoludkami, został doszczętnie spalony podczas jednej z wielu bitew między dobrem a złem. Zdawało się wówczas bowiem, że zło przejmie panowanie nad ową krainą. Jedna z leśnych nimf - nie mogąc do tego dopuścić - podłożyła pod ową puszczę magiczny ogień, który nie gasł tak długo, aż w lesie nie ostało się nic co żywe. Tamto zdarzenie nazywa się podręcznikowo Nimfoisanią - czyli Obłędem Nimfy, gdyż podczas owego pożaru zginęło także wielu 'dobrych' bohaterów, a straty wśród 'tych złych' były zasadniczo stosunkowo niskie. Po Nimfosanii jedna z dobrych wróżek chciała odwrócić zaklęcie rzucone przez nimfę, jednakże skoro była młoda i niedoświadczona, udało jej się to tylko połowicznie. Spora część lasu (choć nie całość) odrosła, a zwierzęta i osoby, które poległy podczas owego feralnego zdarzenia, powróciły do życia... Jednakże tylko połowicznie. Nimfy ze spalonymi twarzami, sarny o topniejących oczach, drzewa o silnie trującym mchu - to tylko część z interesujących rzeczy, na jakie można natrafić w Spalonej Puszczy. Naturalną koleją rzeczy, jest ona zatem omijana przez wielu łukiem tak szerokim, jak to tylko możliwe.

Avatar Concordia
Moderatorka
Pan_hejter:

Lucas obudził się na ciepłej, dobrze oświetlonej polanie pośrodku lasu o drzewach mieszanych, nie pamiętając kiedy ani jak się tutaj znalazł. Wokół było cicho i spokojnie. Tylko kilka ptaków ćwierkało na pobliskich drzewach, przeskakując z gałązki do gałązki, wznosząc się i opadając. Gdzieś tam dzięcioł stukał w drzewo. Ruda wiewiórka przebiegła obok i zaczęła wspinać się po drzewie ku znajdującej się w niej dziupli, żeby nakarmić swoje młode. Wszystko zdawało się być naprawdę przyjazne i zwyczajne... Pytanie tylko, co on tutaj tak właściwie robił? I dlaczego ktoś mu zacharapcił buty? Nie pamiętał niczego od czasu imprezy, na której zmieszał alkohol z MDMA.

//Z tymi butami to... Well. W karcie nie ma nic wspomnianego o tym, żeby je na sobie miał.
Wykorzystałam ten fakt i uznałam, że jak nie ma to po prostu nie ma i już. Bo czemu nie.

Avatar pan_hejter
Wstał powoli chwytając się za głowę. Rozejrzał się wokół i powiedział ponuro pod nosem - Co za kac. - Poszukał w kieszeni za paczką fajek i odpalił jedną by nieco się odstresować. Gdy już doszedł do siebie. Zaczął iść w jakimś bliżej nieokreślonym kierunku.

Avatar Concordia
Moderatorka
Kiedy minął drzewo, po którym wspinała się owa ruda wiewiórka, stworzenie wychynęło z dziupli i spojrzało na niego z zaciekawieniem. W małej leśnej istotce nie było niczego niepokojącego... Poza faktem, że nie miała oczu. Jedynie puste oczodoły, z których wyciekała jakaś czarna, smolista substancja. Jednak mógł zasadniczo nawet nie zauważyć tego faktu, jeśli nie spojrzał w tamtym kierunku. Reszta otoczenia była raczej niczym się nie wyróżniająca. Zawiał delikatny, wiosenny wiatr, a gdzieś kilkanaście metrów przed nim dwie sarny przebiegły przez ścieżkę, goniąc się wzajemnie beztrosko. Jedna - brązowa, o dużych, bystrych oczach, druga - albinoska, z futrem w wielu miejscach posklejanym czerwoną substancją, która przywodziła na myśl krew. Widział je tylko przez chwilę, gdyż niemal od razu popędziły one dalej i zniknęły mu z oczu, gdzieś w zaroślach.

Avatar pan_hejter
- Czyli jeszcze mnie trzyma - Skomentował oschle. - Na cóż trzeba zaliczyć tego poje**mego tripa - Szedł w jakimś wybranym kierunku, starając się nie zwracać zbytniej uwagi na paranormalne rzeczy.

Avatar Concordia
Moderatorka
Pomijając nietypowe zwierzęta i co i rusz widoczne to tu to tam rośliny w dziwacznych kolorach, w ciągu pierwszych kilkunastu minut jego wędrówki nie zdarzyło się nic szczególnie interesującego czy też wartego jakiejś szczególnej uwagi. W końcu jednak natrafił na kolejną, tym razem dużo rozleglejszą polanę - tym razem z wielkim, przejrzystym jeziorem pośrodku. Na jego brzegu siedziało kilka młodych dziewczyn, z których najmłodsza wyglądała na około szesnaście, a najstarsza na około dwadzieścia lat. Wszystkie były pogodne i roześmiane. Gawędziły przyjaźnie między sobą i nawet nie zauważyły pojawienia się Lucasa, zbyt zajęte rozmową, żeby zwrócić uwagę na to, że ktoś oprócz nich pojawił się na polanie. Wszystkie były zjawiskowo piękne, pomijając pewien drobny szczegół - każdej z nich brakowało jakiejś części ciała. Jedna nie miała oczu - z pustych oczodołów wyciekała krew, znacząc szkarłatny szlak na jej nieskazitelnej, porcelanowo gładkiej cerze. Inna nie miała nóg - zostały ucięte gdzieś na wysokości kolan, a rana nigdy się nie zasklepiła, przez co krew skapywała na ziemię u stóp jej koleżanek. Jeszcze innej brakowało jednej ręki, kolejna miała ziejącą dziurę na wylot w miejscu, gdzie powinien być żołądek, a ostatnia zdawała się całkowicie normalna, jednakże kiedy otwierała usta, próbując się zaśmiać, wypływała z nich krew, zdradzając świeżo odcięty język, uniemożliwiający jej mówienie. Owe rany i braki mogły być wprawdzie tylko narkotykową wizją, jednakże dziewczyny zdawały się jak najbardziej prawdziwe. Żadna z nich jak na razie nie zauważyła obecności Lucasa.

Avatar pan_hejter
Powstrzymując cisnącego się na usta bełta zawołał - Pszepraszam...?! - By po iście dżentelmeńsku zwrócić ich uwagę.

Avatar Concordia
Moderatorka
Dziewczyny w dokładnie tej samej chwili spojrzały na niego (poza tą, która pozbawiona była oczu - tej jedna z koleżanek musiała pomóc nakierować głowę w jego stronę) a z ich twarzy zniknęły uśmiechy, ustępując miejsca najzwyczajniejszemu w świecie zaskoczeniu. Pierwsza otrząsnęła się ta, która nie miała tylko jednej ręki. Uśmiechnęła się i pomachała przyjaźnie do niego... Zapominając jednak, że akurat tej ręki, którą próbowała pomachać nie posiada, przez co niefortunnie ochlapując sobie odrobiną krwi z niezasklepionej rany błękitną suknię, w którą była odziana. Nieznajoma jednak nie przejęła się tym, zwracając się do niego - Oh, witaj, nie zauważyłyśmy cię! Podejdź bliżej, śmiało, my nie gryziemy! - roześmiała się, a wraz z nią jej towarzyszki, nieco rozładowując atmosferę między sobą. Tylko ta, która najwyraźniej nie miała języka śmiała się tylko przez ułamek sekundy, gdyż po chwili zakrztusiła się własną krwią i zgiąwszy się w pół zwymiotowała nią na piasek, a jej pozbawiona oczu koleżanka poklepała ją ostrożnie w plecy, jakby starając się jej pomóc odkrztusić. Pozostałe dziewczyny nie zwracały kompletnej uwagi na zaistniałą sytuację i wszystkie wpatrywały się wprost w Lucasa, uśmiechając się i trzepocząc zalotnie rzęsami. - Co sprowadza cię do Spalonej Puszczy? - zagadała raz jeszcze ta, która wcześniej odezwała się jako pierwsza, gestem posiadanej w całości ręki pokazując mu na wolny kamień w pobliżu nich, jakby chciała, żeby się do nich dosiadł. Uśmiechała się przy tym tak uroczo, że aż grzechem byłoby odmówić! Choć... Patrząc na ten jej krwią ociekający, wciąż niezagojony kikut ręki, może odmowa nie byłaby jednak AŻ TAKIM grzechem.

Avatar pan_hejter
Podszedł trochę bliżej, aczkolwiek wciąż trzymał dystans, na tyle odpowiedni by mógł w razie jakichś gwałtowniejszych ruchów ratować się ucieczką - Pozwolicie drogie panie, że zachowam bezpieczną odległość. Nie chciałbym was urazić ale takie spotkania należą do... Niecodziennych. A co do mojego pobytu tutaj, no cóż sam niewiele wiem. Obudziłem się, boso, nie wiem gdzie -

Avatar Concordia
Moderatorka
- Też nie mam butów, ale to... Z nieco innej przyczyny - powiedziała żartobliwym tonem głosu ta, której brakowało obu nóg, uśmiechając się do niego zalotnie. Pozostałe dziewczęta zachichotały, najwyraźniej wyjątkowo zdystansowane do tego, jakie defekty miały ich ciała. - Poza tym, nie musisz się nas przecież obawiać! Przed Nimfosanią byłyśmy całkowicie normalnymi człowieczymi córkami, słowo! - zapewniła ta, której brakowało jednej ręki, na co ta z ziejącą dziurą w miejscu, w którym powinien być żołądek, szturchnęła ją znacząco w żebra. - Mówi się ludźmi Pluvio! - powiedziała jej teatralnym szeptem do ucha, co jednak Lucas też był w stanie usłyszeć. 'Pluvia' zmarszczyła brwi w geście zamyślenia. - Ale ludzie to brzmi przecież jak 'oni' nie jak 'one'. Jak się mówi na ludzi płci żeńskiej? - odszepnęła koleżance, na co ta wzruszyła wymownie ramionami. - Nie wiem. Może ludzianki? - powiedziała obojętnie, najwidoczniej nie mając zamiaru się zbyt rozbudowanie wypowiadać w sprawie, co do której nie ma zbyt wielkiego pojęcia.

Avatar pan_hejter
- Strzelam że słowo którego szukacie to kobiety, a czym była ta cała Nimfosomania - Zapytał nieco zakłopotany.

Avatar Concordia
Moderatorka
- Ale kobieta nie musi być koniecznie człowiekiem, tak samo jak mężczyzna, a nam chodziło konkretnie o kobietę rasy ludzkiej - doprecyzowała jednoręka Pluvia (a przynajmniej tak nazwała ją jedna z jej towarzyszek), przeczesując palcami swoje długie do pasa, szmaragdowozielone włosy, lśniące lekko od zwilżającej je porannej rosy. Ta nieznajoma, której brakowało oczu, przestała pochylać się nad krztuszącą się krwią towarzyszką i również (bardziej na słuch niż na wzrok, oczywiście) zwróciła się w stronę Lucasa i uśmiechnęła się doń ciepło. - A Nimfosania to najważniejsze wydarzenie w historii tego lasu! Dzień, w którym obłąkana nimfa podłożyła pod puszczę magiczny ogień, chcąc w ten sposób wykurzyć z niego armię Złej Królowej. Nie przewidziała jednak, że magicznego ognia nikt nie będzie w stanie ugasić i w pożarze zginie tysiące żyjących tutaj, niczemu niewinnych stworzeń! Po Nimfosanii, dobra wróżka próbowała przywrócić nas do życia, ale... Wyszło jak wyszło. Miała za mało mocy, przez co większość wskrzeszonych istot posiada różnego rodzaju defekty. Jak widać, nie byłyśmy wyjątkiem - wyjaśniła, wymownie dotykając krawędzie swojego pustego oczodołu i rumieniąc się. - Ale... Nadal jesteśmy ładne, prawda? Pomimo tego, co nam zrobiła Nimfosania... Co się stało z naszymi ciałami. Prawda?

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Historyjka
Właściciel: Historyjka
Grupa posiada 1351 postów, 10 tematów i 16 członków

Opcje grupy Długo i Szcz...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Długo i Szczęśliwie [PBF]