Orar

Avatar tadeusz999
Orar. Planeta ta leży na południowo-centralnych krańcach Środkowych Rubieży, tuż przy granicy z Zewnętrznymi Rubieżami. W najbardziej wysuniętym na południe Układzie Gwiezdnym Środkowych Rubieży.
Ląd pokrywa około 60% globu, jest jeden wielki kontynent a resztę pokrywa ocean który zajmuje około 40% planety. Około 70% lądu i centralna jego część to pustynia piaszczysta z ledwie kilkoma oazami, około 25% lądu położone na północy to jedyny obszar zdolny do zamieszkania w tym terenie - strefa lasów umiarkowanych - trochę z nich wykarczowano i jest tam kilka miast. Na południu kontynentu, który zajmuje około 5% lądu były kiedyś tereny zdatne do zamieszkania ale podczas dawnych wojen ktoś wypuścił tam broń chemiczną i biologiczną i zostało tam jedynie jedno wielkie pobojowisko praktycznie bez roślin. Szaro, ale jest tam jedno miasto, kilka wiosek i jedna kopalnia. Mimo to jest to mniej wykorzystywany teren niż pustynia która chociaż nie ma miast to ma ogrom wiosek do których woda pitna dostarczana jest drogą lotniczą. Planeta jest spłaszczona na biegunach a one same leżą na Oceanie chociaż z terenu południowego planety jest blisko do Bieguna Południowego.
Planeta niegdyś należała do Federacji, później została złupiona i wymordowano na niej cywilów przez Karmazynową Hordę, która także zaatakowała ośrodki Federacji na południu kontynentu bronią chemiczną i biologiczną, potem przejął ją Chanat Hobgoblinów. Na końcu dostała się w łapy Związku Zjednoczonych Republik Galaktycznych odbita kilkoma szybkimi uderzeniami. Mimo że Chanat i Horda chyba nie mają oficjalnej wojny z Związkiem Zjednoczonych Republik Galaktycznych nie przeszkadza to kilku łupieżczym wyprawom, zgrzytom i wzajemnym odbijaniem kilku planet na Środkowych Rubieżach.
Wedle spisu mieszkańców prowadzonego przez zarządców wyspy:
Około 46% mieszkańców to Gobliny - pozostałość po osadnikach jeszcze z Karmazynowej Hordy którzy nie zamierzali się z tej planety wynieść nawet po nowej władzy - Związku.
Około 21% mieszkańców to Orkowie - pozostałość po osadnikach jeszcze z Karmazynowej Hordy którzy nie zamierzali się z tej planety wynieść nawet po nowej władzy - Związku.
Niektórzy z powyższych nawet najęli się do armii Związku.
Około 19% mieszkańców to Ludzie - głównie przybyli wraz z armią Związku i pozostałości niedobite podczas pogromu Hordy z czasów Federacji. Całe szczęście.
Około 6% mieszkańców to Nordowie - głównie z wojska Związku, ale także z powodu dużej ilości lasów chętni ich mieszkańcy i nowi Osadnicy.
Około 5% mieszkańców to Gnolle - głównie osadnicy, wiele z nich z powodu ponadprzeciętnych zdolności zapisanych w genach to aktywni członkowie Uniwersytetu Deltagradu.
Około 1% mieszkańców to Hobgobliny - niemalże każdy jeden z nich to Bandyci. Jako że to oni byli głównymi ze sprawców rzezi na Obywateli Federacji podczas łupieżczej wyprawy, ludzie - chociaż później ze Związku - nie byli im w tym dłużni. Każdy Hobgoblin został postawiony przez Sąd i rozstrzelany. Niektórzy politycy i wojskowi Chanatu próbowali coś temu zarazić, ale zarządcy Republiki na tej Planecie mieli to głębiej niż w dupie. Niektóre Hobgobliny uciekły i poprzysięgły zemstę. Teraz szerzy się Bandyctwo i partyzantka spowodowana przez Hobgobliny. Głównie na Pustyni. Twarde sku*wiele! Tak mały procent etniczny ma wpływy na całej planecie i zachodzi za skórę żołnierzom Związku i wszystkim podróżnym handlarzom? Można i tak.
A planeta liczy około sześćset milionów mieszkańców, z czego około 60% w jednym ogromnym mieście na północy i stolicy Republiki.
Planeta jest Republiką Związku Zjednoczonych Republik Galaktycznych. Przedstawiciele kraju rządzą tu twardą ręką i wszelkie przejawy niechęci politycznej do nowej władzy są tłumione w zarodku. Przeciwnicy polityczni zostają wysłani do kopalń albo jako mięso armatnie - samobójcze jednostki kompanii karnych w wojsku. W końcu to państwo terror, nie? Ale ludziom nie żyje się tak źle. No właśnie, ludziom, którzy chociaż też nie mają świetnie - to inne rasy traktowane są nieco gorzej. Powiadają że główny zarządca planety to porządny rasista - jego zapędy są tonowane przez władze ale i tak często zdarza mu się coś przekręcić na korzyść ludzi. Przedstawiciele Związku jako jedna Republika - część składowa rządzą i mają się dobrze.
Główne miasto - zarazem miasto najbardziej wysunięte na północ, przy północnym brzegu lądu i dość znaczy ośrodek związku. Rozum, serce i płuca tej planety. Zamieszkanie przez 360 milionów mieszkańców, zajmujące około 2,5% całej planety, ogromny moloch - Alfagrad. Na planecie jest jeszcze kilka miast, ale znacznie mniejszych. Osiem z nich na północy i jedno na samym południu. To na południu jest piąte w kolejności wielkości i jest zarazem drugim co do wielkości portem. Te na północy (wedle wielkości) to: Omegagrad, Deltagrad, Gammagrad, Trigrad, Quartograd, Sira, Lorend i Hundergrad. Miasto Lorend należy w całości do wojska Związku i leży na północnym wschodzie kontynentu. Pozostałe leżą na północnym zachodzie (poza Deltagradem, ten leży też na północnym wschodzie, trochę na północ od Lorendu) a Alfagrad na centralnej północy, ale już zahacza o skrajne punkty także jest najbardziej wysunięte. Miasto na południu - dokładniej na południowym wschodzie - to Rudgrad.
Na planecie stacjonuje oddział armii Związku Zjednoczonych Republik Galaktycznych - w mieście Lorend. Rządzi nimi Generał Armando Ruga - człowiek z Zewnętrznych Rubieży, strzelec okrętu Korsarzy Unn w młodości, wkrótce w pojedynkę przejął kontrolę nad statkiem i zdezerterował na najbliższą planetę - został przygarnięty do armii Związku - twarda sztuka, podobno zaczynał w karierze od szeregowego żołnierza i jest wedle podań - jednym z najlepszych dowódców w całym Mascoawei. Twardy, zdyscyplinowany. Brał udział w wojnie z Federacją. Dla potrzeb państwa jest w stanie poświęcić nie dość że swoje życie, to i resztę galaktyki. Wojsko to jego prawie całe życie.
Działa tutaj jeden z uniwersytetów - Uniwersytet w Deltagradzie w północno-wschodniej części planety który zajmuje około 70% powierzchni miasta i jest jednym z najlepszych w całym Mascoawei! To perła w koronie całej planety. Niegdyś należał do Federacji, teraz odbudowany przez Związek któremu udało się ściągnąć i namówić do pracy większość dawnych naukowców. Główni pracownicy Uniwersytetu to Ludzie, Gnolle i Gobliny.
Planeta działa głównie z dużej liczby kopalń i handlu - usług prężnie rozwijających się głównie w Alfagradzie i nauki z Deltagradu.
Zdjęcie użytkownika tadeusz999 w temacie Orar

Avatar tadeusz999
Źrebak siedział odpoczywając wraz z Kanciarzem w pomieszczeniu budynku wojskowego w mieście Lorend. Rosomak stał gdzieś na warcie, a Węgorz oglądał prognozy meteorologiczne na planetę Orar na swym przenośnym urządzeniu.

Avatar pan_hejter
Nic nie przerywało mu odpoczynku, jedynie Węgorz zawołał po chwili - Znowu deszcze, cały tydzień chlapy. - Kanciarz jedynie skomentował to przekleństwem pod nosem.
Tymczasem do sali wpadł jakiś młodziik w mundurze cywilnym i zdyszany zapytał - Czy jest tu plutonowy Kole!? - Twojej uwadze nie uszło, że przekręcił twoje nazwisko.

Avatar tadeusz999
- Tak jest! - odpowiedział i stanął na baczność.

Avatar pan_hejter
Chłopak zaskoczony twoją powagą odsunął się, po czym podał ci koperte mówiąc - To do pana, od dowództwa - I pobiegł dalej, zapewne w celu realizacji innej korespondencji.

Avatar tadeusz999
Hmm... Co my tu mamy.

Otworzył kopertę i jeśli była tam jakaś wiadomość w formie listownej, czy coś, to starał się ją przeczytać.

Avatar pan_hejter
W liście były rozkazy do twojej osoby, ażebyś poszedł do komnaty dowództwa.

Avatar Naczelny
Że też nie mają nic innego do roboty poza wzywaniem do siebie podoficera. Mogliby połączyć się ze mną za pomocą nowoczesnej technologii. No cóż, należy pewnie wykonać rozkaz.

Pomyślał Cole.

I Herbert udał się do komnaty dowództwa.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku