Hendarum

Avatar wiewiur500kuba
// Bastion już usunął konto.//
- Jest tu jakaś zbrojownia, albo coś w tym guście? - Zwrócił się do niego.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Formalnie nie.//
Skinął głową i zaprowadził Cię pod wielkie dębowe drzwi z żelaznymi zawiasami, które otworzyło Wam dwóch wartowników zbrojnych w dwuręczne topory. W środku mogłeś ujrzeć arsenał typowo krasnoludzki oraz produkowany przez Twych pobratymców, a więc multum różnorakich młotów bojowych i toporów, które uzupełniały też kusze, bełty, noże i sztylety, oraz pochwy, pasy, kołczany i pancerze.

Avatar wiewiur500kuba
// Formalnie? Jak najedziesz na jego nick myszką, to nie przeniesie Cię do profilu. Chyba że Ty o tych 14 dniach na przywrócenie konta. //
Ucieszył się na widok tak dobrego wyposażenia. Jeśli wplątał się w jakąś rebelię, spiski, czy inny syf, nie do końca wiedział jak to nazwać, to był to chyba jeden z tych lepiej zorganizowanych. No, przynajmniej uzbrojonych. Wybrał więc sobie jakiś nóż i topór. I tak z walką było u niego słabo, to było bardziej by miał czym machać gdyby ktoś go zaatakował.
- Pokażesz mi jeszcze miejsce gdzie mógłbym uzupełnić zapasy żywności? - Zwrócił się do sługusa, wyraźnie szczęśliwy że inni się go słuchają, a on nie musi używać magii umysłu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Ta.//
Trafił Ci się typowo wojskowy nóż o ząbkowanej klindze oraz porządny topór jednoręczny o dwóch ostrzach.
Westchnął, ale cóż, był sługusem, a więc musiał służyć. Ponownie dał Ci znak, abyś ruszył za nim, i odszedł.

Avatar wiewiur500kuba
I z uśmiechem na ryjcu ruszył za sługusem.

Avatar wiewiur500kuba
//Taktyczna kropka czekania . //

Avatar Kuba1001
Właściciel
//No elo.//
Trafiłeś do podobnego magazynu, tym razem niestrzeżonego, bo i nic ciekawego tu nie było: Bukłaki pełne wody i piwa, suszone mięso, suchary, wędzone rybki, suszone grzyby, owoce oraz warzywa i tym podobne, a więc typowy prowiant na drogę.

Avatar wiewiur500kuba
//Dobry, co tam?//
- Dzięki. Kiedy skończę tutaj robić "zakupy", podarowałbyś mi też mapę? - Zwrócił się do sługua, po czym wkroczył do magazynu. Wiadomo ile zajmie mu droga stąd do Hunder? Nie chciałby wziąć za mało zapasów, albo coś.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Na pieszo? Dzień lub dwa, wierzchem o wiele mniej, ale chyba mają tu same Wielkie Jaszczury, a Twoja misja ma być tajna lub coś w ten deseń, pamiętasz?
Sługa odszedł, najpewniej właśnie po rzeczoną mapę, gdy Ty byłeś zajęty dobieraniem sobie prowiantu na drogę.

Avatar wiewiur500kuba
W takim razie wziął sobie cztery bukłaki z wodą i poszukał jakiś tobołków, czy innych rzeczy w które mógbły zmieścić swój prowiant. Składałyby się na niego głównie suchary, suszone mięso oraz suszone owoce. Wziął taką ilość by starczyło mu na cztery dni.

Avatar
Fisto
Ohgren
Leciwy krasnolud wysiadł ze statku, który dowiódł go bezpieczenie do tego miejsca, wyglądając tak godnie, jak to tylko możliwe z jego bagażem, i rozejrzał się dooła za jakimś tragarzem do wynajęcia albo sługą z zamku. Ostatecznie był tu oczekiwany

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wiewiur:
Skończyłeś akurat w chwili, gdy wrócił służący, wręczając Ci jakiś zwój, zapewne z mapą, o którą go prosiłeś.
Fisto:
Może i nie czekał na Ciebie barwny orszak, tancerki, suto zastawiony stół, ani nic w tym guście, ale za to na nadbrzeżu czekało dwóch okutych w krasnoludzkie zbroje i uzbrojonych w topory wojowników, a wraz z nimi dwóch pospolitych brodaczy, najpewniej sługusów, i inny, który z tłumu wyróżniał się licznymi złotymi ozdobami oraz tym, że wystąpił przed szereg z uśmiechem na twarzy i wyciągniętą ręką.
- Witamy w Hendarum, Oghrenie. Oczekiwaliśmy Cię z niecierpliwością.

Avatar
Fisto
Najemnik podszedł sprężystym, energicznym krokiem do mówiącego i uściskał wyciągniętą dłoń, patrząc krasnoludowi prosto w oczy i uśmiechając się. -Witaj, panie...- Ohgren nie miał pewności, czy był to Houkug, czy tylko jakiś majordomus, a wolał uniknąć krępującej pomyłki.- Nie zostaliśmy chyba nigdy sobie przedstawieni twarzą w twarz...

Avatar wiewiur500kuba
- Dzięki, gdybyś jeszcze pokazał mi wyjście stąd, to byłbym szczęśliwy. - Wziął od niego mapę i czekał aż sługa zaprowadzi go do wyjścia.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Fisto:
- Nie było okazji. - odparł tamten, zabierając rękę. - Możesz się do mnie zwracać Grumg, po imieniu, jak każdy tutaj.
Wiewiur:
Sługa najpewniej też, bo o ile był tu od służenia, to jednak niezbyt cieszyło go usługiwanie komuś, kto dopiero pojawił się w murach tej twierdzy... Tak czy inaczej, ruszył w kierunku wyjścia, które za razem było wejściem, którym to wcześniej wszedłeś. Gdy wszystko było gotowe, oddalił się bez słowa.

Avatar wiewiur500kuba
Wyszedł więc nim i skierował się w stronę Hunder.

Avatar
Fisto
O, byłaby wtopa. Ucieszył się z własnej przezorości. -Więc miło mi pana poznać, Grumgu. Cieszę się też, że już tu jestem, podróże morskie nie są moją ulubioną formą transportu. Co poeinienem teraz zrobić?- spytał, nie przestając się uśmiechać, miał nadzieję ciepło i miło

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wiewiur:
//Zmiana tematu. Zacznę Ci, gdy będziesz na miejscu.//
Fisto:
- Ruszymy do Hendarum, a tam zostanie Ci przydzielona kwatera. Później zaś zostaniesz oprowadzony po twierdzy, a później, jeśli nasz pan będzie mieć czas, aby Cię przyjąć, trafisz na audiencję. Wszystko jasne? Możemy ruszać?

Avatar
Fisto
-Nie widzę przeciwskazań, prowadź

Avatar Kuba1001
Właściciel
Skinął głową i ruszył przodem, a później Ty, strażnicy i niosąca bagaże służba. Po kilku minutach drogi trafiliście wreszcie do Hendarum, nadmorskiej twierdzy Krasnoludów. W środku strażnicy Was opuścili, a Grumg zaprowadził Cię pod jedne z licznych drzwi w zamku.
- To tutaj będzie Twój nowy dom, Oghrenie. Zapraszam do środka, znajdziesz tam kwaterę, a służba wniesie Twoje bagaże, odpowie na pytania lub pomoże w inny sposób. - powiedział Krasnolud i odwrócił się na pięcie, odchodząc równym krokiem po korytarzach przesyconych zapachem morskiej soli.

Avatar
Fisto
Kiwną głową do Grumga i otworzył drzwi, by rozejrzeć się po swej nowej kwaterze. Już lubił ten zamek, pachnący tak ożeźwiająco. Zastanawiał się, czy pokój również polubi. I ile będzie w nim mieszkać

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nie była to jakaś szczególna rewelacja, widać, że tutaj nic nie odbiegało od krasnoludzkiego sposobu myślenia, w którym to komnata służyła do snu i niczego więcej. Jednakże pomyślano też o Twoich pasjach i talentach, więc dostałeś biurko, fotel, wiele papieru, piór i atramentu oraz liczne świece. Dopełniało tego okno, klasyczne łóżko, kufer, skrzynia, drzwi do toalety, stolik, dwa krzesła, szafka nocna i kolejne świeczniki wraz ze świecami. Służący po chwili wnieśli Twoje bagaże i postawili je obok łóżka, oddalając się. Jeden zapewnił Cię przy okazji, że będą czekać w pobliżu.

Avatar
Fisto
Nie spodziewał się niczego więcej a wręcz trochę mniej. Zatrzymał jednego ze służącyc- Dwa pytania, szybkie, i daję ci spokój do czasu gdy będę gotów ruszyć do pana zamku. Czy jest tu gdzieś jakaś ptaszarnia, w której mieszkać mogą moje kruki? I czy mogę otrzymać klucz od komnaty?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- W zachodnim skrzydle znajduje się wieża, gdzie trzymane są łowcze jastrzębie i rybołowy oraz gołębie pocztowe. - powiedział, objaśniając Ci przy okazji, jak tam trafić, oraz wręczając klucz do pokoju, choć zauważyłeś, że nie był to bynajmniej jedyny, jaki posiadał.

Avatar
Fisto
Tego również się spodziewał. Podziękował służącemu i zajął się rozpakowaniem swoich rzeczy i ułożenia ich w należytym porządku.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Mimo pojemności bagaży udało Ci się uwinąć ze wszystkim bez zbyt dużej straty cennego czasu.

Avatar
Fisto
Zostawił więc krukom trochę jedzenia i wody, więcej dostaną gdy dotrą do ptaszarni. Wyszedł z komnaty zamykając drzwi na klucz i rozejrzał się za kimś, kto może go zaprowadzić

Avatar Kuba1001
Właściciel
Jeden ze sługusów czekał w pobliżu, zgodnie z rozkazem Grumga, czy też kogokolwiek wysokiego tu rangą.

Avatar Kuba1001
Właściciel
.

Avatar
Fisto
//jeżeli to jeszcze aktualne...//
-Prowadź, asan, gdzie prowadzić mnie masz. Bo zakładam, że na mnie tu czekasz, prawda?

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Żebym ja teraz pamiętał, co dla Ciebie przygotowałem...//
Skinął głową.
- Mam oprowadzić pana po całej rezydencji czy tylko do konkretnych pomieszczeń?

Avatar
Fisto
-Oprowadź po całosci, chyba na jakiś czas się tu zadomowię, więc gruntowna znajomość budynku jest u mnie towarem deficytowym acz porządanym- uśmiechnął się do sługi

Avatar Kuba1001
Właściciel
Służący pokiwał głową i ruszył naprzód, zatrzymując się pod okazałymi wrotami, których pilnowało dwóch uzbrojonych w brody i topory strażników.
- Zbrojownia. - wyjaśnił krótko, ale nie poszedł dalej, najwidoczniej dając Ci możliwość wejścia do środka lub nawet wybrania sobie czegoś z jej, z pewnością sporych, zasobów.

Avatar
Fisto
-Mogę rzucić okiem?- spytał wartownika, ruszając w kierunku drzwi

Avatar Kuba1001
Właściciel
Skinął bez słowa głową, podobnie jak sługa oraz drugi strażnik, mimo iż nie byli oni w ogóle pytani.

Avatar
Fisto
Krokiem lekkim, nonszalanckim wkroczył do środka i wprawnym okiem zaczął przeglądać składowane tu przedmioty i lustrować samo pomieszczenie

Avatar JurekBzdurek
Kuba1001 pisze:
Bastion:
Nie klęczałaś długo, a przynajmniej nie dłużej, niż zwykle. Po tym oczekiwaniu, Krasnolud na tronie pozwolił Ci wstać. To dobry moment, aby przekazać mu to, po co tu przyszłaś.
Wiewiur:
Była to rozległa posiadłość, która nie mogłaby poprawnie funkcjonować bez ich całych tabunów, także znalazłeś jednego po krótkiej chwili wędrówki korytarzami.

//coś się działo w międzyczasie?

Avatar Kuba1001
Właściciel
//To którą postacią masz tu zamiar grać?//

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Miała być jedna do tego wątku, ale że Wiewiur ma na to wesoło wylane, to możesz grać obiema.//

Avatar JurekBzdurek
//No to chętnie tak zrobię. Odpis Ohgrena jest. Coś się działo w międzyczasie z krasnoludką?

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Niezbyt, odpisuj.//

Avatar JurekBzdurek
Kuba1001 pisze:
Bastion:
Nie klęczałaś długo, a przynajmniej nie dłużej, niż zwykle. Po tym oczekiwaniu, Krasnolud na tronie pozwolił Ci wstać. To dobry moment, aby przekazać mu to, po co tu przyszłaś.
Wiewiur:
Była to rozległa posiadłość, która nie mogłaby poprawnie funkcjonować bez ich całych tabunów, także znalazłeś jednego po krótkiej chwili wędrówki korytarzami.

-Panie, przybywam, by ofiarować swe umiejętności twej sprawie - pokonaniu uzurpatora, który przemocą zdobył tron i przywróceniu porządku wśród krasnoludów



Krokiem lekkim, nonszalanckim wkroczył do środka i wprawnym okiem zaczął przeglądać składowane tu przedmioty i lustrować samo pomieszczenie

Avatar Kuba1001
Właściciel
Skinął głową i krótko zlustrował Cię wzrokiem.
- Co możesz mi zaoferować w tej słusznej walce o sprawiedliwość?

Zbrojownia, jak to zbrojownia: Długie rzędy oręża wiszącego na ścianach, stojącego czy leżącego na półkach oraz opartego o ściany. Jako że poza Krasnoludami nie mieszkał tu prawie na pewno żaden przedstawiciel innej rasy, to wybór uzbrojenia był niewielki: Sztylety, noże, halabardy, piki, a przede wszystkim topory i młoty bojowe, dwuręczne, jednoręczne, najróżniejszych wzorów, a wszystkie doskonale wykonane, jak przystało na każdy rodzaj krasnoludzkiego oręża.

Avatar JurekBzdurek
-Wierność, siłę ramion, wprawność topora i posłuszeństwo, panie. Nic innego nie mam, ten sku*wysyn mi wszystko odebrał, wybacz panie słownictwo- patrzyła w twarz władcy, oceniając jaką jest osobą


Zważył kilka broni w ręku, oceniając ich wykonanie, odłożył i wrócił do swojego przewodnika -Dziękuję, asan. Gdzie dalej?-

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Nie wiem czy rozglądałaś się wokół, czy tylko wparowałaś tu od razu po przekroczeniu bramy, ale rębaczy mam co niemiara, jeden w tą czy wew tą nie zrobi mi większej różnicy.
Ciężko było Ci cokolwiek wyczytać z jego twarzy, z wyglądu był pospolitym Krasnoludem, a sam wyraz i mimika były nieprzeniknione, najwidoczniej potrafił przywołać na nią maskę obojętności, gdy było trzeba.

- A gdzie pan sobie życzy? - zagadnął w odpowiedzi sługa, tak jak na kogoś w swej profesji przystało.

Avatar JurekBzdurek
-Jestem tego świadoma, panie. Jednak nigdzie nie znajdziesz kogoś tak oddanego twej sprawie, jak ja. Ani nikogo, kto byłby w stanie przeniknąć tak blisko tego uzurpatorskiego psa

-Ty wiesz lepiej co tu jest godne obejżenia, asan

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Harde słowa, ale widziałem już wielu, którzy po wypowiedzeniu podobnych zawiedli... W takim razie mam dla Ciebie test: Jeden ze wcześniej zwerbowanych Krasnoludów, Mag Umysłu, wyruszył do garnizonu nieopodal Hunder i słuch po nim zaginął. Dał się złapać, zginał, stchórzył - wszystko jedno. Ja natomiast potrzebuję tych informacji, więc jestem gotów posłać tam Ciebie. Poza informacjami możesz przynieść coś, co udowodniło, że zadanie zostało wykonane. Opcjonalnie dostarczenie tu tamtego Maga też będzie przydatne.
//Tamtym Magiem była postać Wiewiura, możesz spróbować się z nim dogadać i namówić go na kooperację.//

- Nie sądzę, żeby jakieś pomieszczenie było szczególnie urokliwe, chyba że tych kilka, do których goście nie mają wstępu... Poza tym, mógłby pan zajrzeć na nasz balkon widokowy, każdemu, kto nie jest zaznajomiony z morzem od dziecka, podobno odbiera dech.

Avatar JurekBzdurek
-Możesz na mnie liczyć, panie. Jakie informacje mam zdobyć?-


-Ach, morze z bliska wydało mi się nieszczególnie urokliwe, za to wybitnie niestabilne, ale chętnie zaznajomię się z nim z bliska. Prowadź, asan

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Nic konkretnego, po prostu jak najwięcej informacji o garnizonie, stacjonujących tam żołnierzach i tak dalej. Liczę, że jeśli pozostawię Ci w tej kwestii wolną rękę, to zostanę miło zaskoczony.

Tak też zrobił i po chwili trafiliście na niemalże najwyższą kondygnację wieży, ponad Wami znajdował się tylko jej czubek. Niemniej, widok stąd zapierał dech w piersiach, choć robiło się mniej przyjemnie, gdy zrywał się porywisty wicher lub gdy wychyliłeś się zza barierki i zobaczyłeś szczerzące się na dole ostre skały.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku