Nieśmiertelność

Avatar MorsZDidgeridoo
Czy uda się ją "stworzyć"?
W jaki sposób?
Czy dożyjemy tego momentu?
Chcielibyście być nieśmiertelni?

Avatar docRobert
Myślę, że tak. Albo poprzez rozwój biologii albo poprzez przeniesienie ludzkiej świadomości do maszyny. Czy dożyjemy tego momentu? Ciężko stwierdzić, ale jest prawdopodobne, że w przeciągu tych 70-100 lat uda się przedłużyć ludzkie życie na tyle, aby było to możliwe. Chcielibyście być nieśmiertelni? Na pierwszy rzut oka każdy chciałby żyć wiecznie. Szybko jednak okaże się, że nieśmiertelność to największe przekleństwo, jakie może nas spotkać i o ile wszyscy bliscy ludzie, których znam, nie staliby się nieśmiertelni, to nawet nie rozważałbym takiej opcji. Warto także dodać, że nieśmiertelność ≠ wieczne zdrowie a wizja spędzenia wieczności jako kaleka przykuty do łóżka, jest mało zadowalająca.

Avatar tadeusz999
Biologia i te sprawy. To można rozwinąć. Można wydłużyć proces starzenia się komórek chociażby przez ich modyfikacje w mikroskopijnych rozmiarach i badanie ich. Myślę, że możemy to zrobić zanim zdążymy się zniszczyć.

Robert, świadomość to nie taka prosta rzecz, przynajmniej wedle moich poglądów, którą można by sobie od tak transportować. To może być coś na skalę kwantową albo n razy mniejszą.

Avatar Qwerterak
tadeusz999 pisze:

Robert, świadomość to nie taka prosta rzecz, przynajmniej wedle moich poglądów, którą można by sobie od tak transportować. To może być coś na skalę kwantową albo n razy mniejszą.

Myślę, że żeby przenieść świadomość możnaby "skopiować" mózg do podobnie skonstruowanego komputera, albo podłączyć żywy mózg do maszyny, która utrzymywałaby go przy życiu. Obie te opcje z obecną szybkością rozwoju technologii będą dostępne za jakieś 30-60 lat.
Co do tego czy chcielibyśmy być nieśmiertelni - jak najbardziej o ile będzie to dostępne dla wszystkich.

Avatar Angel_Kubixarius
Ujme to tak, mój ojciec, który byl mi wzorem do naśladowania, zmarł. Moje życie jest do bani, a mimo tłumaczeń Nanooka i tak twierdzę że świat gnije. Przy tym swiecie trzyma mnie tylko rodzina i zasady wiary. Moi bliscy i tak zgodnie ze swoja wiara woleliby umrzeć, a ja bez nich nie mam sensu żyć, wiec po uj mi nieśmiertelność ? Już nawet pomijając fakt tego że ciało by się zdegradowało samoistnie z czasem i przyjmując, że do tego by nie dochodziło, lecz byłbym bytem idealnym pod względem czynnikow fizycznych przy uzyskaniu nieśmiertelności... to i tak po uj mi ona ? Po za tym weżmy pod uwage juz odrzucając wiarę, że wszystko ma swoją cenę. Pal mnie licho jeśli cena nieśmiertelności nie była by w mniejszym lub większym stopniu utrata człowieczeństwa jako takiego. Wszak osoba nieśmiertelna nie zna już strachu, nie zna w przypadku bogaczy za pewne równiez i smutku, a także zaciera w sobie granice etyczne. Dochodzi do degradacji naszego czlowoeczeństwa pod względem płaszczyzny emocjonalnej, psychicznej, metafizycznej oraz etycznej. Jeśli mialbym żyć w świecie ludzi tak bardzo zdegradowanych emocjonalnie by móc o nich powiedzieć, jakoby nie mieli serca to już na prawdę wolałbym umrzeć.


Czy to możliwe ? Tak. Dzisiejszy świat mimo rzucajacej się na pierwszy rzut oka nudy gdzieś tam za kulisami pędzi w rozwoju jak oszalały. Wszystko może się zdarzyć i wiem że jeszcze nasze pokolenia dożyją wielkich zmian w świecie, być może również i nieśmiertelności, czy to poprzez cybernetykę, czy bioinżynierię, czy inną dziedzinę.

Avatar tadeusz999
Angel, każdy z nas ma, ku*wa, cholerne problemy w życiu. To nie znaczy żeby się poddawać. Kto wie, może kiedyś będziemy tak potężni, że tak zwana nekromancja, czyli wskrzeszanie stanie się faktem do tego stopnia że będziemy mieli bliskich na powrót? Właśnie też po to są takie grupy, nauka, racjonalizm. Żeby nie poddawać się urojonym Bogom, tylko coś takiego, ale szukać, naszego sensu egzystencjalnego. Może za kilkaset albo kilka tysięcy lat gdy odkryją świadomość na poziomie kwantowym i będą mogli ją wyłapywać na poziomie laboratoryjnym będziesz z ojcem w raju. Na Ziemi.

Avatar
RhobarIII
Tylu ludzi marzy o nieśmiertelności, a nie wie co ze sobą zrobić w deszczowy poranek...

Wierzę w nieśmiertelność duszy, ale ona następuje po śmierci ciała. Nieśmiertelność ciała pewnie byłaby możliwa, ale prędzej czy później ta dusza od ciała by się odłączyło i gdzieś w Niebie, Piekle czy Czyśćcu będzie dusza, a na Ziemi nic nie znacząca powłoka podtrzymywana przez maszynerię. Możliwe że będzie dało się przedłużyć znacząco życie ludzkie do jakichś 200 lat przy zachowaniu świadomości człowieka (a więc zachowaniu połączenia między ciałem a duszą), ale wiązać się to pewnie będzie z przykuciem do aparatury podtrzymującej życie, uzależnieniem od mechanicznych części ciała (które mogą się popsuć) czy leków przedłużających życie. Zbyt długie życie to jest przekleństwo, tym samym by była nieśmiertelność połączonej duszy i ciała. Nie ma o czym gadać.

Avatar CzarnyGoniec
RhobarIII pisze:
Tylu ludzi marzy o nieśmiertelności, a nie wie co ze sobą zrobić w deszczowy poranek...
Podpisuję się pod tym
Osobiście nie widzę powodu żeby żyć wiecznie.
Podoba mi się świadomość tego, że wszystko się skończy

Avatar
Konto usunięte
CzarnyGoniec pisze:

Podoba mi się świadomość tego, że wszystko się skończy

Oj tak, codziennie rano wstaję, myślę, że kiedyś sobie umrę i się uśmiecham.

Avatar
Konto usunięte
Qwerterak pisze:
Myślę, że żeby przenieść świadomość możnaby "skopiować" mózg do podobnie skonstruowanego komputera

Powodzenia w odwzorowaniu każdego neuronu w dokładnie taki sam sposób jak jest to w naszym mózgu. Obecnie ledwo radzimy sobie z odwzorowaniem C.elegans, który ma bodaj 300 neuronów. I pytanie czy na pewno skopiuje to naszą świadomość, czy ten program będzie świadomy czy będzie się zachowywał jakby był świadomy.

Avatar Krzyniu
Nieśmiertelność będąc człowiekiem jest przekleństwem.

Avatar Kadzio
Ja bym chciał być nieśmiertelny. Byłbym bogiem, ustalał bym świat według moich zasad i rządził wszystkimi narodami świata =D

Avatar
Konto usunięte
Jasne. Ktoś by cię po prostu zalał betonem i by się skończyło kozakowanie. W przeciwieństwie do cierpienia.

Avatar Krzyniu
Stary, ja to nie wiem jak byty astralne myślą, ale bycie nieśmiertelnym bez wszechmocy byłoby straszne.

Avatar tadeusz999
Mówicie tak trochę, gówno prawdę. Żyjecie a nikt z nas nie wie jak to jest nie żyć, bo po prostu nas nie było. Nie wiem co się działo przed moimi narodzinami, ale wiem że kres mojej świadomości byłby najgorszą rzeczą... To życie jest sensem egzystowania nas wszystkich. Koniec, kropka. Poza tym, życie jest wspaniałe i zawsze można się zająć nauką, grać, pisać książki i tak bez końca. Czemu mamy ograniczać się w tym kilkudziesięcioma latami? Powiecie: ale to się przecież nudzi! Ja napiszę: jest tyle różnych zajęć i perspektyw, że spokojnie starczało by, moim zdaniem, w nieskończoność.

Avatar MorsZDidgeridoo
To prawdopodbnie jest jedna z tych sytuacji, w ktorych wszyscy zaprzeczaja do czasu, az pojawi sie taka mozliwosc

Avatar tadeusz999
MorsZDidgeridoo pisze:
To prawdopodbnie jest jedna z tych sytuacji, w ktorych wszyscy zaprzeczaja do czasu, az pojawi sie taka mozliwosc


Nieśmiertelność to nasz cel. Jak ktoś kiedyś wymyśli coś to umożliwiające, to powinien mieć większe poważanie niż Bóg katolicki i planetę w Układzie Słonecznym na wyłączność, albo coś więcej.

Avatar
Konto usunięte
tadeusz999 pisze:
Nieśmiertelność to nasz cel. Jak ktoś kiedyś wymyśli coś to umożliwiające, to powinien mieć większe poważanie niż Bóg katolicki i planetę w Układzie Słonecznym na wyłączność, albo coś więcej.

Za.

Avatar CzarnyGoniec
tadeusz999 pisze:
Nieśmiertelność to nasz cel.
Twój cel. I osób które się z Tobą zgadzają.
Mnie, ani ludzkości w to nie mieszaj. Przynajmniej tak długo aż każdy człowiek po kolei się nie zgodzi. To samo z innym pomysłami jakie ludzie mają na uniwersalny "cel" typu: post, Bóg, nauka, matematyka, jedzenie kiszonej kapusty, hedonizm, przekazywanie genów i inne takie

Avatar MorsZDidgeridoo
Wiesz, nie zgadzasz się - nie musisz na siebie tego przyjmować. Ważne jest, aby nie hamować postępu innych, któy dla ciebie szkodliwy nie jest.

Avatar CzarnyGoniec
Ja nie hamuję, jak ktoś chce to niech próbuje. Tylko uprzedzam żeby swojego pomysłu innym nie narzucał.
"Nieśmiertelność to nasz cel" jest twierdzeniem zarówno nachalnym jak i skrajnie arbitralnym

Avatar MorsZDidgeridoo
No tak, wypowiadanie się za całe społeczeństwo jest kijowe :V

Avatar
Konto usunięte
To jest chwyt retoryczny. Nienawidzę, na równi z populizmem.

Avatar tadeusz999
Nieśmiertelność to jest cel każdego, bo celem każdego organizmu żywego - biologicznym - jest utrzymanie tegoż życia w nieskończoność. Nauki ścisłe, Goniec.

Avatar Krzyniu
Sugerujesz, że biologia nas definiuje?
Życie to coś więcej, niż głupia natura. Gdyby tak było, nie pisałbyś teraz w tej grupie, tylko dokładał starań by się rozmnażać.

Avatar tadeusz999
Natura nie jest głupia, my ją tworzymy. I sugeruję, że nas definiuje matematyka, bo jestem większym radykałem filozoficznym niż Pitagoras i Rhobar razem wzięci.

Avatar
RhobarIII
Czy radykałem to nie wiem, po prostu przyjmujesz specyficzny kierunek.

Avatar docRobert
Matematyczni naziści.

Avatar CzarnyGoniec
Biologia nie ma celu
Matematyka też nie ma celu
Ewolucja też nie ma celu

Sztuczne nadawanie im takowego to jak próba udowodnienia, że celem Ziemii jest krążenie wokół słońca. A nie jest. Krążenie wokół słońca to po prostu wypadkowa sił fizycznych, nie "cel" Ziemii, bo nie jest ona zdolna do decyzji intencjonalnych

Avatar tadeusz999
Matematyka ma cel. Istnieć. A jeśli matematyka ma cel, to wszystko ma cel, bo absologicyzm.

Avatar
RhobarIII
Tadeuszu, co jest dla ciebie najważniejsze w świecie?

Avatar tadeusz999
RhobarIII pisze:
Tadeuszu, co jest dla ciebie najważniejsze w świecie?


Wszystko!

Avatar
RhobarIII
Co jest więc dla ciebie najważniejsze w życiu?

Avatar docRobert
Zapewne wszystko, gdyż

Ż ᑕ Ś

Avatar tadeusz999
RhobarIII pisze:
Co jest więc dla ciebie najważniejsze w życiu?


Wszystko!

Avatar CzarnyGoniec
tadeusz999 pisze:
Matematyka ma cel. Istnieć.
na jakiej podstawie przypisujesz intencjonalność abstrakcyjnemu, nieinteligentnemu bytowi?
Chyba, że miałeś na myśli "wierzę, że matematyka na cel - istnieć"

Avatar
RhobarIII
tadeusz999 pisze:
Wszystko!


Także mała mucha która zdechła gdzieś w Botswańskim lesie na suchym pniu drzewa?

Avatar Burger2004_09
Jak wszystko to wszystko

Avatar tadeusz999
Przypisuję na takiej podstawie, bo:

Absologicyzm

Rhobar, tak, mała mucha w Botswanie też, bo to część rzeczywistości. Tak samo jak Bakteria która zdechła wczoraj w garnku mojej babci z powodu wysokiej temperatury, chyba.

Avatar CzarnyGoniec
Bardzo fajny link.
Na razie tl;dr ale na pewno przeczytam

Avatar tadeusz999
Mojego autorstwa. Przesłałem go też darcusowi, ale mu się nie chciało czytać, co mnie trochę zdziwiło, bo nauka.

Avatar
RhobarIII
tadeusz999 pisze:
Rhobar, tak, mała mucha w Botswanie też, bo to część rzeczywistości. Tak samo jak Bakteria która zdechła wczoraj w garnku mojej babci z powodu wysokiej temperatury, chyba.


Jeśli one rzeczywiście są dla ciebie najważniejsze na świecie to wątpię w twoją zdatność do funkcjonowania w społeczeństwie.

Avatar tadeusz999
Nie tylko one. Wszystko jest dla mnie najważniejsze w Świecie jako wszystko. Wszystkim się interesuje i wszystko mnie obchodzi. Taki już jestem.

Avatar
RhobarIII
Wszystko z osobna czy wszystko jako całość?

Avatar Mijak
Właściciel
No to wracając do sedna tego wątku, bez rozpisywania się o sensie istnienia i absologicyzmie (o którym poczytam później):

Nieśmiertelność jest absolutnie niemożliwa, o ile ludzkość nie myli się w kwestii najbardziej podstawowych praw fizyki.
Rzecz jasna, można przedłużać życie do setek, tysięcy, milionów czy nawet miliardów lat, gdzieś po drodze zatracając swoje człowieczeństwo i powodując spore problemy w magazynowaniu wspomnień z wcześniejszych okresów życia - co samo w sobie podważa sens dążenia do takiej nieśmiertelności.
Ale musisz się pogodzić z zasadą entropii, która we wszechświecie jako całości zawsze rośnie.
Nawet, jeśli ludzkości uda się opuścić Układ Słoneczny, skolonizować Drogę Mleczną i inne galaktyki, wszechświat w końcu osiągnie stan, w którym zachodzenie jakichkolwiek procesów, a więc także życie, stanie się całkowicie niemożliwe - śmierć termiczną.
I nie ma absolutnie żadnego sposobu, żeby to powstrzymać.

Jeśli chcesz wierzyć w możliwość nieśmiertelności, musisz uwierzyć w niefizyczną naturę świadomości.
W przeciwnym wypadku trzeba się pogodzić z ostateczną śmiercią swoją i w ogóle wszystkiego...
Albo podważać całą naszą wiedzę o fizyce.

Ale fajnie byłoby żyć te kilka tysięcy lat, na pewno byłoby co robić.

Avatar
Konto usunięte
Śmierć ze starości to po prostu skończenie się końcówek chromosomów. wystarczyłoby po prostu zrobić tak aby po każdym podziale chromosomom nie zmniejszały się końcówki i vuala mamy nieśmiertelność

Avatar
Konto usunięte
Utrzymano mózg świni przy życiu na jakieś 30 minut. BrainEx tak zwany.
Poza ciałem, rzecz jasna.

Avatar
RhobarIII
Słyszałem że w ZSRR jakiś naukowiec skonstruował aparaturę do przywracania funkcji życiowych. Na człowieku była przetestowana raz - martwy od kilkunastu godzin pacjent zaczął rzęzić z gardła i przewracać oczyma. Personel był w tak wielkim szoku, że podjęto decyzję o natychmiastowym przerwaniu eksperymentu, nigdy więcej go nie powtórzono, konstruktor aparatury zaniechał pracy nad nią (był obecny przy eksperymencie).
Ale czy to ma jakiś związek z nieśmiertelnością? Raczej wątpię.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Mijak
Właściciel: Mijak
Grupa posiada 52095 postów, 1182 tematów i 322 członków

Opcje grupy Wielki Zderz...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Wielki Zderzacz Poglądów