Witamy w dzisiejszym wydaniu wiadomości The CL2TV. Już w dzisiejszym odcinku:
- Jak się zbroić czyli czy i w co warto dziś inwestować,
- Gospodarka przyszłości, czyli zainicjowanie współpracy międzynarodowej w celu wspólnego kreowania przyszłości,
- Lalaland rośnie w siłę, właśnie przygarnął nowe tereny,
Wchodzimy coraz szybciej w nowe tysiąclecie, a co ono przyniesie, nie wie nikt.
"Możliwe jest, że coś zupełnie nowego szykuje się tuż za rogiem. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co niektóre państwa tak naprawdę już teraz szykują. Chodź możliwe, że równie dobrze nie robią nic. Żyjemy w czasach całkowitego letargu, nie doświadczamy żadnych inwestycji czy inicjatyw prywatnych przedsiębiorców. To dosyć dziwne i rzadkie zjawisko, ale może tak jest najlepiej. Wyścig zbrojeń, który dane nam było już wiele razy doświadczyć zawsze prowadził do kataklizmu. Taki zastój w zbrojeniowych inwestycjach może prowadzić do wolniejszego rozwoju nowych technologii, ale może równie dobrze wymusić tenże rozwój na innych gałęziach przemysłu. Tak naprawdę w tym momencie zamiary imperialistyczne przejawiają raptem 3 państwa, gdzie najbardziej widoczne jest to w Lalalandzie, który inaczej niż zwykle właśnie inwestuje. To dosyć dziwne, bo zawsze to Lalaland zdawał się nieco "odstawać" od reszty, a teraz jest nieco inaczej. Ciężko przewidzieć, do czego może to prowadzić. Dowiemy się w najbliższych latach"
- mówiła w programie ekspert do spraw światowej gospodarki.
- Na ten moment nie opłaca się inwestować w nowe zbrojenia. Obecna generacja broni jest dosyć przestarzała w stosunku do technologii, które znamy już tak naprawdę od kilku, nawet kilkunastu lat. Ważne by starać się najpierw coś wymyślić, potem skomercjalizować, a dopiero na koniec zacząć hucznie produkować. Dlatego reasumując, lepszym rozwiązaniem na teraz zdaje się inwestowanie w ośrodku badawcze i nowe jednostki. To pionierzy kształtują przyszłość, dlatego właśnie państwa inwestujące w innowacje są z reguły kilka kroków przed innymi. - dodała.
Przechodzimy do następnego tematu, czyli zainicjowanie współpracy międzynarodowej między państwami CL2.
- “Jest to inicjatywa rodem z Państw Frontu Narodowego, ale już niedługo po ogłoszeniu chęci współpracy otrzymaliśmy sygnał zwrotny z Lalalandu, z którym już od wielu lat współpracujemy na przykład w przemyśle chemicznym, opracowując nowe metody rafinerii paliwowej. Teraz chcieliśmy pójść nieco dalej i zainicjować coś wielkiego.” - mówi w telewizji przedstawiciel projektu, Dyrektor Generalny SWH, Kamii Stefaniak.
Strefa Wolnego Handlu (SWH) - bo tak miałby nazywać się nowy projekt ZPFN, zakłada wiele przydatnych funkcji gospodarczych.
- "To tak naprawdę korzyści dla każdego. Państwo, które dołączy do SWH tak naprawdę może tylko zyskać. Nie straci nic". - dodaje Kamii.
Projekt zakłada m.in. swobodny przepływ towarów pomiędzy granicami państw, zniesienie opłat tranzytowych czy w końcu podejmowanie się wspólnych działań badawczych z np. podzieleniem się zadaniami między państwami.
- "To w znacznym stopniu ułatwi mniejszym państwom brać udział w wielkich przedsięwzięciach, w których nie mogliby wcześniej brać udziału, ze względu na wielkość kraju, zasoby naturalne czy w końcu na budżet." - Podsumowuje w wywiadzie dla CL2TV.
- Przechodzimy do ostatniego tematu w dzisiejszym wydaniu wiadomości. Spojrzymy na Lalaland, który przejął 4 nowe prowincje na północ od swojego terytorium.
- Czy powinniśmy czuć się w jakiś sposób zaniepokojeni?
- Absolutnie nie. Wie pani, to nawet nieco śmieszne, bo takie sytuacje miały już miejsce w historii nieraz. Bo skoro gdzieś wokół twojego państwa, załóżmy, byłoby parę wolnych przestrzeni, to dlaczego nie możnaby było ich wykorzystać skoro i tak nikt ich nie używa? Całkiem niedawno inne państwa jak Lujdlosławia i Wielka Dertonia same przygarnęły kilka nowych prowincji i nikt nie robił z tym wielkiego halo. To nie o to w tym chodzi. Dzisiaj mamy w świecie bardzo dużo Lalafili, którzy z powódek historycznych są negatywnie nastawieni do Lalalandu. Trudno. Ale ten Lalaland to zupełnie inny Lalaland niż kiedyś, rządzony przez nową generację młodych ludzi. Ale wracając, te strefy buforowe między terytoriami państw już od kilkunastu lat nie obowiązują, kurz już dawno opadł. One muszą zniknąć, a widząc ostatnie tendencje większości państw, uważam że sytuacja będzie się nasilać i z czasem wszystkie państwa przystąpią do rozszerzania swoich granic. Niektóre może nawet sięgną po okręty i wyruszą na dalekie wody. - komentował ekspert do spraw polityki międzynarodowej, Seeb Kotak.