Dixon Dock

Avatar Baturaj
Właściciel
Doki Dixona położone są na południe od mostu Vincefinkel. Często są miejscem przykrywki dla różnego rodzaju nielegalnego handlu.

Avatar Baturaj
Właściciel
Kuba
Kiedy podjechali pod obszar doków, zastali klasyczny widok: w dokach zacumowany jeden duży kontenerowiec i dwa małe, ludzie kręcili się w tę i z powrotem, nadzorując wyładunek i załadunek bądź udając, że pracują. Kontenery stały w wyznaczonym miejscu, piętrząc się niczym małe miasteczko na terenie większym niż boisko do futbolu. Cały teren doków wydawał się ogromny.
Jenny zrobiła głęboki wdech i wydech.
- To co teraz? - spytała.

Avatar Kuba1001
- Zawsze trzeba zacząć od baru, kantyny, pubu czy innego budynku tego typu. - wyjaśnił i zaczął się za takowym rozglądać.

Avatar Baturaj
Właściciel
W pewnym momencie dostrzegł po prawej jakiś bar, a raczej tawernę - była położona niemal naprzeciwko doków, pod lekkim kątem do nich, w ścianie jednego z budynków rozpoczynających już zwyczajny teren miasta, który kiedyś miał chyba być magazynem. Nosiła nazwę "Kapitan Toe", widoczną na solidnym, drewnianym szyldzie. W środku było dość ciemno, jak zwykle w takich miejscach, więc trudno było dostrzec cokolwiek przez szyby okien.

Avatar Kuba1001
- Trzymaj się blisko. - rzucił do Jenny, a sam skierował swoje kroki do tawerny. Gdy wszedł do środka, rozejrzał się po wnętrzu "Kapitana" i jego bywalcach.

Avatar Baturaj
Właściciel
Jenny z całych sił starała się nie wyglądać podejrzanie. Prawie jej się to udawało. Louis za to, z racji doświadczenia potrafił natychmiast przybrać pozę zwyczajnego osiłka, co oczywiście od razu uczynił.
Wnętrze "Kapitana" było niezbyt przestronne, ale też wcale nie ciasne, a to dzięki odpowiednio rozłożonym wyposażeniem i meblami. Lokal miał niski dach, jedną dużą izbę z barem w głębi i dwie mniejsze, po obu bokach. Pachniało papierosami i alkoholem, ale dało się to znieść. Przy połowie stołów siedzieli w większości marynarze i obsługa doków, ale znalazło się też paru zwykłych mieszkańców dzielnicy.
Po ich wejściu do środka kilkanaście par oczu zerknęło na nich przelotnie, ale zaraz wróciło do kufli piwa i innych trunków. Tylko dwie lub trzy pary wciąż przypatrywały się im spod przymrużonych powiek. Louis widział kontem oka, że Jenny stała całkowicie nieruchomo obok niego, rozglądając się po wnętrzu.

Avatar Kuba1001
Wzruszył niedbale ramionami i skierował się wprost do baru, patrząc przed siebie. Gdy dotarł już na miejsce, huknął pięścią w kontuar, wzywając barmana.
- Da się tu napić czegoś porządnego, czy macie same szczyny?

Avatar Baturaj
Właściciel
- Zawsze tak się drzesz, kiedy coś zamawiasz? - mruknął groźnie duży facet oparty o ladę. Całkowicie zwyczajnie wyglądający, łysy barman zerknął na niego, a potem na Louisa.
- Jeśli pasuje ci w miarę dobre piwo albo jakieś mocniejsze, albo dużo, dużo mocniejsze trunki, to zapraszam. Zamawiasz czy nie? - w pytaniu nie było zniecierpliwienia, tylko oczekiwanie. Wskazał ręką na czarną tablicę na ścianie, na której wypisane zostały kredą różne nazwy piw i innych napojów.

Avatar Kuba1001
- Uważaj, żebyś to zaraz Ty nie darł mordy, misiu. - warknął w kierunku tamtego, mając go czujnie na oku, gotów do uniku, bloku bądź kontry, gdyby mięśniak chwycił przynętę. Następnie zwrócił się do barmana:
- Na początek piwo, byle zimne. - powiedział, sięgając jedną dłonią do kieszeni. - Ile?

Avatar Baturaj
Właściciel
Facet przy ladzie tylko się zaśmiał. Odepchnął się od kontuaru i przeszedł w głąb lokalu. Barman nalał Louisowi duży kufel piwa.
- Pięć dolców - mruknął. Obrzucił Jenny obojętnym spojrzeniem, po czym z powrotem spojrzał na mężczyznę. - Coś dla koleżanki?

Avatar Kuba1001
- Piwo, tylko że mniejsze. - odparł i zapłacił za nią i za siebie. Później ruszył do jednego z wolnych stolików i usiadł plecami do ściany.

Avatar Baturaj
Właściciel
Za małe piwo barman chciał trzy dolce, ale to wcale nie dziwota - portowe ceny. Jenny usiadła naprzeciwko i ukradkiem obejrzała się za siebie przez ramię, raz lewej, raz z prawej strony, tak jak to robią na filmach. Chyba obserwowała całe otoczenie, żeby zapamiętać jego rozkład i zachować czujność.

Avatar Kuba1001
- W takich lokalach zawsze siadaj plecami do ściany. - złajał ją cicho, aby nikt inny go nie usłyszał, po czym sam zaczął przyglądać się zarówno temu miejscu, szukając przykładowo jakichś dodatkowych czy ukrytych wejść do innych pomieszczeń, oraz jego klienteli.

Avatar Baturaj
Właściciel
Za ladą po lewej stronie tylnej ściany było przejście do kuchni. Tam z pewnością było jakieś wyjście na tyły, tak mówiło doświadczenie Louisa. Większość gęb w lokalu już dawno zapomniała o ich dwójce, ale w pewnej chwili Louis dostrzegł, a właściwie najpierw wyczuł, że ktoś mu się przygląda. W kącie bliżej drzwi wejściowych, po ich lewej stronie (patrząc z perspektywy policjanta) siedział jakiś koleś w kapturze i sącząc piwko, przyglądał się wszystkim, sprawiając wrażenie znudzonego. Ale instynkt Louisa, wyrobiony latami doświadczenia powiedział mu, że na ich dwójce mężczyzna zawiesza wzrok zawsze odrobinę dłużej lub krócej, co było oznaką, iż to oni są głównym źródłem jego zainteresowania. Przynajmniej w tej chwili.

Avatar Kuba1001
Udawał, że nie widzi jego wzroku i zaczął rozmawiać z Jenny o pierdołach, aby jak najlepiej wpaść w swoją rolę. Kontynuował, dopóki nie opróżnił kufla. Wtedy wstał i udał się do barmana, aby poprosić go o dolewkę.

Avatar Baturaj
Właściciel
Jenny starała się jak mogła i Louis musiał przyznać, że całkiem nieźle wypada w roli... młodszej siostry, którą brat-pracownik na kontenerowcu zabrał do baru. Z przekąsem pomyślał, że dużo lepsza, bo mniej rzucająca się w oczy byłaby przykrywka ku*wy, albo chociaż lubieżnej dziewczyny, ale czego tu oczekiwać od młodej partnerki...
Barman wlał do jego kufla kolejną porcję i wystawił rękę po pieniądze.

Avatar Kuba1001
Położył na blacie odpowiednią sumę, aby zapłacić za piwo, a później dołożył drugie tyle, kładąc je w zasięgu swoich rąk, ale tak, żeby barman je widział. Wskazał na nie dyskretnie, później na mężczyznę, który wcześniej mu się przyglądał i zagadnął konspiracyjnym szeptem:
- Ten gość jest jakiś podchwytliwy, ciągle się na mnie gapi. Znasz go?

Avatar Baturaj
Właściciel
- Nie mam pojęcia, o czym pan mówi - odparł flegmatycznie barman, a jego brwi jeszcze bardziej się obniżyły, ukazując znudzenie bądź zirytowanie. Nawet nie spojrzał na pieniądze Louisa.

Avatar Kuba1001
- No to niezły z Ciebie barman, że nie znasz nawet własnych klientów. - odburknął, wzruszając ramionami. - Jesteś pewien, że go nie znasz? - dodał, ponownie podbijając stawkę o kilka zielonych.

Avatar Baturaj
Właściciel
Barman przewrócił oczami.
- No dobra, jest uprzywilejowanym gościem lokalu. Ma prawo patrzeć na kogo chce ile tylko chce, okej?

Avatar Kuba1001
- Od patrzenia jeszcze nikt w mordę nie dostał. - odparł, doskonale zdając sobie sprawę z tego, że kłamie, i licząc, że barman to zrozumie. - A co sprawia, że jest taki uprzywilejowany?

Avatar Baturaj
Właściciel
- To, że jest znajomym znajomego znajomego, kolego - odparł barman. Jednak jego głos nie był już taki znudzony. Można by za to pomyśleć, że zirytowany. A może... lekko przestraszony? - Wiesz, jak to jest. Na układy nie ma rady. Chce pan rozmawiać z szefem, czy jak?

Avatar Kuba1001
- Niekoniecznie, nie chcę poruszać wyższej instancji. Ale tylko lojalnie ostrzegam, że nie znam ani jego, ani jego znajomych, i w razie czego to oni mu nie pomogą. A chyba obaj chcemy uniknąć burdy w tym barze, co nie?

Avatar Baturaj
Właściciel
- Jasne, jasne - barman sprawiał wrażenie, jakby chciał jak najszybciej zakończyć dyskusję. - A teraz zamawia pan coś jeszcze? Bo tylko zajmujecie miejsce zapracowanym ludziom, którzy serio chcą odpocząć.

Avatar Kuba1001
- A kto powiedział, że ja nie jestem zapracowany? - fuknął, ale zamówił kolejne piwo i odszedł z powrotem do stolika, przy którym zajmował wcześniej miejsce.

Avatar Baturaj
Właściciel
- Ta, ta, dobra - odpalił barman, podając mu piwo i zbywając machnięciem ręki.
Jednak Louis nie był głupi. Kiedy odwrócił się, by odejść, obejrzał się dyskretnie przez ramię, i proszę: barman powiedział coś cicho do tego samego gościa, któremu wcześniej nie podobał się podniesiony głos mężczyzny, a ten w odpowiedzi skinął głową. Wtedy Louis musiał z powrotem odwrócić głowę. Kiedy siadał z powrotem na przeciwko Jenny, zobaczył, że ten sam koleś właśnie wychodzi.

Avatar Kuba1001
- Młoda, zaczekaj chwilę, i wyjdź za nim. Obserwuj, gdzie idzie, ale go nie możesz go śledzić, czekaj z tym na mnie. - powiedział szeptem do Jenny, licząc na to, że inni go nie usłyszą. Gdyby wyszedł teraz, od razu, bez wypicia piwa, to każdy schlany jełop w tej melinie domyśliłby się, że coś tu nie gra. Dlatego musiał zaryzykować i odczekać jakiś czas, sącząc powoli piwo i korzystając z pomocy swojej partnerki.

Avatar Baturaj
Właściciel
Jenny posłusznie odczekała chwilę, sącząc swoje małe piwo. Kiedy doszła do połowy kufla nagle gwałtownie wstała i powiedziała podniesionym głosem:
- Ty...! Ty draniu! Matka się o wszystkim dowie i... i zobaczysz...!
Po czym obróciła się na pięcie i wyszła, nawet się nie oglądając. Na sekundę czy dwie większość głów spojrzała w tamtą stronę, po czym wróciła do drinków. Drzwi trzasnęły lekko o framugę, zamykając się pod wpływem mechanizmu sprężynowego.
No, Louis był pod wrażeniem jej umiejętności aktorskich. Z tej strony jeszcze jej nie poznał.

Avatar Kuba1001
Trzeba przyznać, że konkretnie mu zaimponowała. Niemniej, postanowił zagrać w jej gierkę i dopił pospiesznie piwo, a następnie wyszedł, mrucząc coś pod nosem. Starał się wyglądać na jak najbardziej wpienionego, co raczej nie powinno mu przychodzić z trudem.

Avatar Baturaj
Właściciel
Znalazł Jenny sto metrów od baru, stojącą pod ścianą jakiegoś budynku. Niecierpliwiła się.
- Zniknął w przestrzeni magazynowej. Chciałam go śledzić, ale zakazałeś... Teraz nie dowiemy się, do którego magazynu wlazł, tu są ich tysiące!

Avatar Kuba1001
- Ku*wa. - mruknął, ale nie włożył w tego zbyt wiele emocji, przez tyle lat służby niejeden bandzior mu spie**olił, musiał zachować się jak profesjonalista. - Jak dobrze zapamiętałaś jego wygląd?

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku