Właściciel
Czerwony:
Wreszcie... Dni mijały, ale Tobie udało się w końcu wrócić krętymi górskimi ścieżkami do swej ukochanej Warmugi, acz to nawet nie jest połowa sukcesu, bowiem trzeba ją jeszcze odbić z łap zielonoskórych... Dobrze, że nie jesteś sam, bo poza swoimi gwardzistami miałeś też nieco woja: Najemników co prawda żadnych, ale za to dostałeś regularne wojsko: Dwie setki odzianych w przednie pancerze i hełmy piechurów, wyposażonych w tarcze, młoty i topory, setkę halabardników z krótkimi toporkami, długimi halabardami i szerokimi tarczami oraz pięćdziesięcioma kusznikami uzbrojonymi w jednoręczne topory, małe tarcze na plecach, tuż obok kołczanu pełnego bełtów, i kusze dwuręczne, które były piekielne celne, a jednym strzałem mogły zabić każdego Orka, niezależnie od tego, co na siebie włoży. Uzupełniały to cztery katapulty z obsługą, tuzin balist, oczywiście również z obsługą, sześciu Magów i dwie dziwne, metalowe tuby, o których nigdy nie słyszałeś, a tym bardziej których nigdy nie widziałeś na oczy, aż do teraz.
Uzupełniało to czterech elitarnych krasnoludzkich żołnierzy, członków Białej Gwardii, którzy na co dzień chronili krasnoludzkiego władcę, jego siedzibę, najbliższych doradców i bogactwa, a dziś towarzyszyli jednemu z oficerów armii, którego imienia za cholerę nie pamiętałeś, ale za to usłyszałeś sporo opowieści o tym, jak walczył z zielonskórymi na Przełęczy Martwego Orka.
Uzupełniały to jakieś pie**olone abominacje, których już w ogóle w życiu nie widziałeś, w liczbie trzech: Każdy wysoki na około siedem metrów, o bezwłosym ciele pokrytym pancerzem, różnobarwnych oczach i z orężem w łapie: Jeden miał gigantyczny miecz, drugi olbrzymi topór, zaś trzeci - gigantyczną maczugę.
//Poczytaj w Spisie Artefaktów o Bombardzie, a w Najważniejszych Informacjach o niegrywalnej rasie Gigantów.//
Konto usunięte
//Nic nie ma w artefaktach o działaniu bombardy. Tylko raport Papy Bilolusa.
Właściciel
//Magowie Ziemi i Lawy ładują tytułowe pociski do środka, Magowie Ognia odpalają i we trzech na spółę strzelają z tego cacka. Tak w skrócie.//
Konto usunięte
//Ostatnie pytanie. Armią dowodzi oficer, a Bogumyr jest tylko dla towarzystwa?
Właściciel
//Dowodzicie na spółę, bo musicie się nawzajem uzupełniać: On nie zna terenu i nie wie praktycznie nic o górskich Orkach, poza takimi informacjami, którymi dysponuje każdy, a Ty nie potrafiłbyś dowodzić wojskiem, które dostałeś.//
Konto usunięte
Nadszedł dzień w którym losy Warmugi zostaną przesądzone, Bogumyr nie jest sam jak za pierwszego ataku orków, podatki wreszcie się zwróciły. Widać, że nowy król dba o swoich namiestników, nie to co poprzedni, który nawet nie raczył przeznaczyć dodatkowych funduszy, żeby Warmuga mogła rozbudować system fortyfikacyjny, zakupić amunicję i zapasy na wypadek oblężeń... Niech szlag go trafi, przez niego Warmuga nie miała potencjału do długiej obrony. Bogumyr pełen nadziei podszedł do oficera.
- Co planujesz?
Właściciel
- Wiele zależy od tego, co zastaniemy na miejscu, muszę mieć wzgląd w to, jak wygląda sytuacja. - odparł tamten i przeszedł do wyjaśnień: - Wamuga nie jest orczą twierdzą, więc trzeba ograniczyć zniszczenia do minimum, przez co ostrzał z bombard nie wchodzi w grę... Najprościej będzie postawić na precyzyjne uderzenie: Artyleria zniszczy główną bramę, przez którą wkroczą nasi wojownicy wspierani przez kuszników i Gigantów, jednakże ten plan z pewnością ulegnie zmianie... - powiedział i złapał oddech, a później podrapał się po brodzie. - Nie ma tam żadnego tylnego wejścia, prawda? Takiego, o którym wiedziałbyś Ty i Twoi wojownicy, ale już nie Orkowie?
Konto usunięte
- Sytuacja jest prosta, zaciekle stawialiśmy opór najeźdzcom, potem przyszły cyklopy, które zniszczyły bramę wielkimi taranami. Niewiele się z niej zostało, a my wdrożyliśmy plan awaryjny, wysadziliśmy filary Bogumyra, żeby spowolnić orków, zresztą i tak mieliśmy je zburzyć. Liczyliśmy na wsparcie, więc zabarykadowaliśmy się za filarami, żaden wojak nie przybył. Ci którzy mogli uciekli tunelami awaryjnymi, nie wiem na ilu czekali orkowie, część przeniosła defensywę do kopalni, druga część tam się ukryła, nie wiem czy jeszcze żyją. Mieliśmy stawic opór za filarami, ale orkowie wzięli nas liczebnością. Gdyby nie gwardziści, zginąłbym. Wynieśli mnie tunelem baronim, orkowie nie powinni o nim wiedzieć, ale brody nie dam sobie ogolić. Z resztą jest strasznie mały. Zniszczenia i tak są ogromne, królewski skarbiec i wszystkie pobliskie twierdz będą musiały pokryć szkody, gdyby wysłali wsparcie Warmuga nadal trzymałaby miano niezdobytej.
Właściciel
- To oczywiste, że pokryjemy szkody, a przynajmniej spróbujemy... To może być trudne, na granicach zrobiło się niespokojnie, Księstwo Pajęczej Królowej zaatakowało i stoi obecnie pod Fortem Kvatch, łupieżcze bandy Goblinów i Worgenów wysłane przez Drowy znalazły wspólny język ze zwykłymi bandytami, których nigdy u nas nie brakowało i razem grabią wsie i małe miasta... Sytuacja jest naprawdę nieciekawa... - powiedział ponuru Krasnolud i westchnął, a później nieco się rozchmurzył i dodał: - Ale król uratuje sytuację, jak zawsze... Poza tym nie czas myśleć o odległym i niedotyczącym nas, najpierw musimy odbić Warmugę.
Jeśli już mowa o Warmudze, to właśnie zbliżyliście się doń na tyle, żeby ją widzieć, a w Twoich oczach przedstawiała obraz nędzy i rozpaczy: Po masywnej bramie i wieżach nie było śladu, spora część dalszych zabudowań również legła w gruzach... Dopełniały tego liczne namioty i ogniska wypełniające przestrzeń przed i wokół twierdzy, gdzie z pewnością obozowali zielonoskórzy, jednakże zastanawiające było, że w ogóle obozowali na zewnątrz... Być może Twoi wojacy w podziemiach stawiają wciąż zaciekły i skuteczny opór? A może natrafili na jeden z rojów Burgundów, na które niegdyś uskarżali się Twoi górnicy? To byłyby, bez dwóch zdań, pozytywne scenariusze, ale nie można też wykluczyć, że to inni grabieżcy, którzy przybyli tu na wezwanie tamtych Orków, którzy zdobyli Warmugę, chcąc tu osiąść i zmienić krasnoludzką fortecę w łupieżczy bastion lub po prostu wziąć nieco łupów dla siebie, w końcu broni, pancerzy, złota, klejnotów i innych skarbów starczy z nawiązką dla każdego...
Konto usunięte
Bogumyr ocenił sytuację panującą przed twierdzą, zniszczone wieże i Wieczna Brama, przeklęci orkowie. Będą musieli za wszystko zapłacić. Gniew na wodzy, mawiał praprapra dziadek Bogumyra, który słynął z posiadania przysłowia na każdą okazję.
- Brama i tak jest w ruinie, powinniśmy wykorzystać okazję do przeprowadzenia ostrzału, żeby rozbić formację orków, następnie zmusić ich do ataku na nasze przygotowane pozycje. W tym czasie ja, moi gwardziści i z dziesięciu chłopa, zapuścimy się tunelem do kopalni, gdzie sprawdzimy czy ktokolwiek przeżył, przy szczęściu zostaniemy wsparci przez ocalałą defensywne podczas wypchnięcia orków z wnętrza twierdzy. Zakleszczymy ich w Filarach. To pierwsza sugestia - podrapał się po brodzie Bogumyr. - Drugą jest przeniesienie bitwy do wnętrza twierdzy, upozorowanie głównego uderzenia przy użyciu wielkoludów, które zmylą przeciwnika. W między czasie najlepsi wojownicy wykorzystają zamieszanie, przedostaną się tunelem do centrum i przejmą kusze, które ze względu na małą wagę rozmieścimy w strategicznych punktach. Armia wspierana przez olbrzymy zepchnie wojska prosto w obwód złożony z krasnoludów, które przedostały się do wnętrza, tam zaczekają kusznicy.
Właściciel
- Uważam, że pierwsza opcja brzmi rozsądniej. - odparł Krasnolud i przekazał rozkazy swoim podwładnym starszym stopniem. Nie minęło kilka godzin, jak znaleźliście się o wiele bliżej twierdzy, chyba wciąż niezauważeni, dzięki hulance w obozowisku zielonoskórych. To właściwie więcej niż dobrze, dzięki temu Krasnoludy mogły rozstawić bombardy, katapulty i balisty oraz ukryć strzelców i piechotę tak, aby zaskoczyli wroga, gdy spróbuje kontrataku, a znając temperament Orków i reszty spółki to spróbuje na pewno... Poza tym oficer oddelegował Ci dziesięciu najlepszych spośród zwykłych wojowników plus dwóch elitarnych członków Białej Gwardii. Poza tym Magowie zaczęli ładować magiczną artylerię, podobnie jak obsługa balist i katapult swoje zwykłe, ale i tak skuteczne, zabawki.
Konto usunięte
Przygotował grupę uderzeniową pod swoim dowództwem, broń i czekał na pierwszą salwę. Właśnie wtedy zapanuje kompletny chaos, najlepsza okazja do przemknięcia się.
Właściciel
A i owszem, bowiem takiego huku i zniszczenia nie widziałeś nigdy wcześniej, a nastąpiło to, gdy bombardy wystrzeliły. Chwilę później chaos spotęgowały katapulty, a balisty zakończyły sprawę, zabijając pojedynczych Orków czy innych zielonych biegających bez ładu i składu po obozie, ale po chwili zaczęli biec w Waszym kierunku, zaś operatorzy poszczególnych machin zaczęli ponownie ładować swoją broń, niektóre z balist zdążyły już nawet wypalić.
Konto usunięte
Ruszył na czele grupy uderzeniowej do tunelu.
Właściciel
Dotarliście do niego niezauważani, a nawet jeśli któryś z wrogów Was dostrzegł, to pewnie nie podzielił się tą informacją z resztą, gdyż większość atakujących zginęła od gradu bełtów wystrzelonego przez krasnoludzkich kuszników. Kilku Twoich brodaczy ustawiło się z tyłu, aby zabezpieczać pochodu i mieć pewność, że nikt się nie zgubi, w końcu tylko Ty i Twoi gwardziści znacie te tunele. Tak czy inaczej, pora poprowadzić grupę naprzód.
Konto usunięte
Ostatnie kręte tunele przed drogą na sam szczyt, odzyskanie honoru nigdy nie było na wyciągnięcie ręki. Bogumyr ruszył na czele pochodu w całkowite nieznane.
Właściciel
Nie tak nieznane, w końcu tunele były dla Ciebie drugim domem, więc kluczyliście po nich szybko i sprawnie, zatrzymując się przy jednym z licznych sekretnych wejść, skąd dobiegały głosy przynajmniej kilku Orków czy innych zielonoskórych przebywających w pobliżu. Po ich tonach słychać, że niezbyt przeraża ich przybycie krasnoludzkiej armii, tudzież w ogóle o niej jeszcze nie wiedzą.
Konto usunięte
Ruszył dalej do wejścia w kopalni.
Właściciel
Udało Wam się tam dotrzeć, a same kopalnie przedstawiały obraz nędzy i rozpaczy: Ciemne, ziemne i puste, a ich jedynymi bywalcami były szczury żerujące na zwłokach Orków i Twoich poddanych. Oby woń padliny nie zwabiła tu Burgundów, bo tylko ich brakowałoby Wam teraz do kompletu niedoli.
Konto usunięte
Bogumyr wypełnił płuca powietrzem pełnym padliny i wypuścił z siebie potok gniewu. Już nie interesowała go Warmuga, wraz z widokiem poległych liczyła się wyłącznie pomszczenie.
- PRZEKLĘCI ORKOWIE!!!
Właściciel
Twój okrzyk odbił się wielokrotnie echem po korytarzach i szybach kopalnianych, nie wróciło to jednak życia Twoim Krasnoludom, a co najwyżej mogło zwabić Orków, jeśli jacyś byli w pobliżu.
Konto usunięte
- Wracamy tunelem i wychodzimy w centrum. Gotujcie oręż. - zawiadomił Bogumyr i cofnął się do tunelu.
Właściciel
Wszyscy mieli go przygotowany już w chwili, gdy weszli do tuneli, a nawet i wcześniej, więc Twój rozkaz był zbędny, jednakże wojacy wypełnili go na swój sposób, zmieniając broń na inną, poprawiając chwyt na trzonkach czy rękojeściach oraz wykonując tym podobne czynności.