Piramida potrzeb,
syf i taurofeina
przetrzeb myśli,
rozszerz oddech
wolno płynie
przezeń wąż
tańczą surykatki
niczym jeden mąż
na grobie mojej
tej mojej jedynej
tej mojej głowy
tej mej arabskiej
wiosny, ajwaj
jawa czy li sen
toteż płynie
spod mych
mych jedynych
palców
skroń dziwnie
bulgoce
w zatoce myśli zatoce
krocze więc
historii bieg
koniec myśli
szalony
szalony szalony
z umysłu
wydziera się
jestem sparaliżowany
umysł myśli
ciało zagrzybiało
zagrzybiało stęchnie, truchło, porusz, a nuż, się ruszy już, nie nie rusza się, to koniec