[Budynek N] Korytarz - Piętro I

Avatar
Konto usunięte
Bulorwas

Teletubiś jeszcze przez chwilę mierzył Cię krwiożerczym wzrokiem. Podłoga myła się ładnie, a tymczasem strażnicy prowadzili jakiegoś nowego pacjenta ze sobą

Kazute

Kosuke był prowadzony przez łysego, barczystego strażnika o kaprawej mordzie i umięśnioną strażniczkę. Na dłonie miał założone specjalne rękawice, które mocno ograniczały mu możliwości operowania nimi. Strażnicy milczeli, ale chyba nie dlatego, że nie lubili Azjaty - po prostu wydawali się śpiący.

Avatar bulorwas
-Witamy w naszym cyrku! Ja jestem szefem tego przybytku!
Rzekł do człeka kręcąc mopem w dłoni tak by ochlapać go wodą.

Avatar Kazute
Kousuke obdarzył człowieka, który go ochlapał wodą nieprzyjemnym spojrzeniem z bijącymi iskierkami nienawiści.
- Widzę właśnie, jaki "szef" ma iloraz inteligencji. Choć w jednym się zgadzamy: to miejsce to istny cyrk - odpowiedział na jego stwierdzenie, idąc dalej ze strażnikami.

Avatar bulorwas
-Kolejny zje**ny dzieciak.
Rzekł pod nosem wznawiając szorowanie podłogi.

Avatar Kazute
Przechodząc obok tego chamskiego typa starał splunąć mu na stopy. Takich typów nie lubił bardziej.

Avatar
Konto usunięte
Twoja ślina wylądowała dokładnie obok miejsca, w którym nasz drogi, seksowny woźny właśnie przetarł (Czy ta zniewaga krwi wymaga?) Strażnicy jednak na to nie zważali i dalej prowadzili Kousuke. Okazała się, że idą razem do jednej z cel, której okienko zdawało się błyskać szkłem aparatu.

Avatar Kazute
Przyjrzał się uważniej tej celi, nie zaprzątając już sobie głowy chamskim woźnym.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku