Mishę budzą promienie słońca. Nie musi biec do szkoły, anie do pracy. Otwiera oczy, a ktoś w nie patrzy! Marzenia się spełniają.
- Cześć. - Odpowiada radośnie, ale dlaczego ona się odwraca?! Cóż, swoim zwyczajem wbiła wzrok w tył jej czaszki, jakby chciała się przez nią przebić na wylot.
Mniej więcej tak: