[Budynek S] Pokój Nr. 14

Avatar Radiotelegrafista
Właściciel
Jest to standardowe pomieszczenie dla pacjentów Budynku S. Jest ono prawie takie samo jak zwykłe mieszkanie. Prowadzą do niego zwykłe, białe drzwi z lakierowanego drewna. No, może nie takie zwykłe, bo jest w nich wizjer do podglądania życia pacjentów. W środku znajduje się wyposażenie dla dwóch rezydentów. Dwa wąskie, aczkolwiek wygodne łóżka, dwie szafy, jeden stolik wraz z czwórką krzeseł, wysoka lampa z włókiennym kloszem. Nieco dalej w pokoju znajduje się kabina prysznicowa oraz umywalka. W zielonej ścianie są też schludne, jodłowe drzwi z wywietrznikami. Za nimi znajduje się toaleta. W pokoju tym obecnie rezydują Ishaan Terzieff oraz Ian Moone

Avatar Radiotelegrafista
Właściciel
darcus oraz Abbei_The_Toy_Maker

Obaj panowie leżeli wygodnie w swych łóżkach,ale nie obaj spali. Isaan, w błogim śnie był świadkiem ruchu huśtawki, która była zawieszona niezwykle wysoko. Pod nią zwisał jakiś mały wisiorek.

Za to Ian był rozbudzony. Leżał sztywno na łóżku i ni jak mógł zasnąć. Gdzieś w oddali, za oknem, słyszał jakby szept.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Mie był szczególnie zainteresowany, miał ochotę się zająć czymś ciekawszym. Odwrócił się i popatrzył przed siebie.

Avatar darcus
Ian, jak to bywało w jego przypadku, kulił się w pozycji embrionalnej i mamrotał coś cichutko do siebie. Ściskał w dłoni swoją laleczkę, kurczowo starając się osadzić w niej wszelką uwagę, a zewnętrzne bodźce zignorować. Tęskno mu było do czasów, w których był na tyle zrównoważony, że potrafił odróżnić prawdę od własnych urojeń.

Avatar Radiotelegrafista
Właściciel
ATTM

Przed nic nie było. W ogóle niczego nie było. Tylko ogromna huśtawka i wisiorek pod nią.

darcus

Szept za oknem ustał, za to miał wrażenie, że laleczka boleśnie westchnęła. A może to nie było wrażenie?

Avatar darcus
Pogładził laleczkę po główce. Nawet, jeśli to było tylko urojenie, nie potrafił go wyłapać. Zaczął do niej szeptać coś, co tylko on rozumiał.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Ja pierdziele, co za ogranicznenia. Pieprznął pięścią w huśtawkę.

Avatar Radiotelegrafista
Właściciel
ATTM

Cała huśtawka zatrzeszczała, a wisiorek zadźwięczał i spadł prosto przed nogi Ishaana

darcus

Laleczka spojrzała na niego z wyrzutem i obrzydzeniem.
- Umrę przez Ciebie. - Wyszeptała w języku zrozumiałym tylko dla Iana

Avatar darcus
- Już nie żyjesz, skarbie... - Mruknął, mocniej ściskając laleczkę.

Avatar
Konto usunięte
ATTM

Wisiorek był wyposażony w taką śmieszną linkę, która zaczepiła się o jego sznurówki i nie chciała puścić. Zabaweczka durnie dyndała u jego stóp.

darcus

Laleczce zabłysnęły oczy i wydała z siebie cichy, pokorny dźwięk...
- Przestań...proszę..-

Avatar darcus
- Co się dzieje, skarbie? - Zapytał nieco głośniej, zdziwiony odsuwając od siebie laleczkę, ale nie puszczając jej.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Gapił się na łańcuszek, kląc.

Avatar
Konto usunięte
ATTM

I wtedy usłyszał, że łańcuszek też przeklnął. Właściwie to puścił niezłą wiązankę

darcus

Laleczka z trudem wysapała:
- Dusisz mnie..-

Avatar darcus
- Przecież ty nie oddychasz, jesteś lalką... - Ian wyglądał jakby ktoś mu właśnie powiedział, że Ziemia jest płaska.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
- Brawo ty - burczał pod nosem.

Avatar Radiotelegrafista
Właściciel
ATTM

- Powiedział mistrz ironii. Wysiliłbyś się na coś konkretnego mądralo, a nie tylko "brawo ty'. - Zapsioczyła z Ishaana błyskotka

darcus

- Lalki też nie potrafią mówić, a ja mówię i jestem lalką. - Stwierdziła dumnie.

Avatar darcus
- Głuptasku, ty przecież nie... - Nagle oczy Iana otworzyły się szerzej, a uśmiech przerodził się w grymas obrzydzenia. - Cholera, znowu! - Wrzasnął na cały głos, podrywając się nagle, ściskając laleczkę dwa razy mocniej i uderzając pięściami w materac z całej siły, warcząc przy tym. Zdał sobie bowiem sprawę, że znów uległ swojemu schorzeniu.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
- Co będę strzępił język, babciny wisiorku. Nie mam czasu na dyrdymały, mam tyle rzeczy do zrobienia.

Avatar
Konto usunięte
ATTM & Darcus

Wrzask Iana obudził Ishana gwałtownie, a jakby tego było mało to chłopak zaczął jeszcze warczeć przy tym i walić w materac. Prawdziwy furiat, nie ma co.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Jęknął i stęknął, ale przecież i tak nie wiele mógł poradzić na swego sąsiada. Odczekał jakąś chwilę w milczeniu, ale tylko chwilę.
- Mógłbyś z łaski swojej zamknąć jadakę?

Avatar darcus
- Nie! - Wrzasnął tylko, po czym przestał zwracać uwagę na współlokatora, kontynuując przerwaną czynność.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku