Właściciel
Jest to standardowe pomieszczenie dla pacjentów Budynku S. Jest ono prawie takie samo jak zwykłe mieszkanie. Prowadzą do niego zwykłe, białe drzwi z lakierowanego drewna. No, może nie takie zwykłe, bo jest w nich wizjer do podglądania życia pacjentów. W środku znajduje się wyposażenie dla dwóch rezydentów. Dwa wąskie, aczkolwiek wygodne łóżka, dwie szafy, jeden stolik wraz z czwórką krzeseł, wysoka lampa z włókiennym kloszem. Nieco dalej w pokoju znajduje się kabina prysznicowa oraz umywalka. W zielonej ścianie są też schludne, jodłowe drzwi z wywietrznikami. Za nimi znajduje się toaleta. W pokoju tym obecnie rezydują Ishaan Terzieff oraz Ian Moone
Właściciel
darcus oraz Abbei_The_Toy_Maker
Obaj panowie leżeli wygodnie w swych łóżkach,ale nie obaj spali. Isaan, w błogim śnie był świadkiem ruchu huśtawki, która była zawieszona niezwykle wysoko. Pod nią zwisał jakiś mały wisiorek.
Za to Ian był rozbudzony. Leżał sztywno na łóżku i ni jak mógł zasnąć. Gdzieś w oddali, za oknem, słyszał jakby szept.
Mie był szczególnie zainteresowany, miał ochotę się zająć czymś ciekawszym. Odwrócił się i popatrzył przed siebie.
Ian, jak to bywało w jego przypadku, kulił się w pozycji embrionalnej i mamrotał coś cichutko do siebie. Ściskał w dłoni swoją laleczkę, kurczowo starając się osadzić w niej wszelką uwagę, a zewnętrzne bodźce zignorować. Tęskno mu było do czasów, w których był na tyle zrównoważony, że potrafił odróżnić prawdę od własnych urojeń.
Właściciel
ATTM
Przed nic nie było. W ogóle niczego nie było. Tylko ogromna huśtawka i wisiorek pod nią.
darcus
Szept za oknem ustał, za to miał wrażenie, że laleczka boleśnie westchnęła. A może to nie było wrażenie?
Pogładził laleczkę po główce. Nawet, jeśli to było tylko urojenie, nie potrafił go wyłapać. Zaczął do niej szeptać coś, co tylko on rozumiał.
Ja pierdziele, co za ogranicznenia. Pieprznął pięścią w huśtawkę.
Właściciel
ATTM
Cała huśtawka zatrzeszczała, a wisiorek zadźwięczał i spadł prosto przed nogi Ishaana
darcus
Laleczka spojrzała na niego z wyrzutem i obrzydzeniem.
- Umrę przez Ciebie. - Wyszeptała w języku zrozumiałym tylko dla Iana
- Już nie żyjesz, skarbie... - Mruknął, mocniej ściskając laleczkę.
Konto usunięte
ATTM
Wisiorek był wyposażony w taką śmieszną linkę, która zaczepiła się o jego sznurówki i nie chciała puścić. Zabaweczka durnie dyndała u jego stóp.
darcus
Laleczce zabłysnęły oczy i wydała z siebie cichy, pokorny dźwięk...
- Przestań...proszę..-
- Co się dzieje, skarbie? - Zapytał nieco głośniej, zdziwiony odsuwając od siebie laleczkę, ale nie puszczając jej.
Gapił się na łańcuszek, kląc.
Konto usunięte
ATTM
I wtedy usłyszał, że łańcuszek też przeklnął. Właściwie to puścił niezłą wiązankę
darcus
Laleczka z trudem wysapała:
- Dusisz mnie..-
- Przecież ty nie oddychasz, jesteś lalką... - Ian wyglądał jakby ktoś mu właśnie powiedział, że Ziemia jest płaska.
- Brawo ty - burczał pod nosem.
Właściciel
ATTM
- Powiedział mistrz ironii. Wysiliłbyś się na coś konkretnego mądralo, a nie tylko "brawo ty'. - Zapsioczyła z Ishaana błyskotka
darcus
- Lalki też nie potrafią mówić, a ja mówię i jestem lalką. - Stwierdziła dumnie.
- Głuptasku, ty przecież nie... - Nagle oczy Iana otworzyły się szerzej, a uśmiech przerodził się w grymas obrzydzenia. - Cholera, znowu! - Wrzasnął na cały głos, podrywając się nagle, ściskając laleczkę dwa razy mocniej i uderzając pięściami w materac z całej siły, warcząc przy tym. Zdał sobie bowiem sprawę, że znów uległ swojemu schorzeniu.
- Co będę strzępił język, babciny wisiorku. Nie mam czasu na dyrdymały, mam tyle rzeczy do zrobienia.
Konto usunięte
ATTM & Darcus
Wrzask Iana obudził Ishana gwałtownie, a jakby tego było mało to chłopak zaczął jeszcze warczeć przy tym i walić w materac. Prawdziwy furiat, nie ma co.
Jęknął i stęknął, ale przecież i tak nie wiele mógł poradzić na swego sąsiada. Odczekał jakąś chwilę w milczeniu, ale tylko chwilę.
- Mógłbyś z łaski swojej zamknąć jadakę?
- Nie! - Wrzasnął tylko, po czym przestał zwracać uwagę na współlokatora, kontynuując przerwaną czynność.