Właściciel
Zwykły, jednoosobowy pokój personelu. Zielone ściany, pojedyncza szafa, łóżko przy ścianie, biurko, mały stolik oraz krzesło stojące w rogu. Pokój ten należy do Malcolma Genitivie
Właściciel
Dzwonek zbudził szanownego doktora Malcolma, przypominając mu, że najwyższy czas wstawać, by przygotować siebie i gabinet na dzisiejszy dzień.
/*Rozumiem, że gabinet=pokój. I chciałbym wiedzieć, czy mam i jeśli mam, to gdzie - łazienkę, a jeśli nie w pokoju, to gdzie się znajduje.*/
Wstał jak zwykle - ochoczy w stosunku do obowiązków dnia. Starannie zaściela łóżko i kieruje się w stronę łazienki w celu wykonania codziennej toalety - prysznic, zęby, zarost ocenia na "do zaakceptowania". Następnie ubiera się w swój codzienny strój - spodnie, koszula. Spogląda na fartuch i uśmiecha się. Zasiada do biurka i przegląda listę pacjentów, z którymi będzie mieć dziś do czynienia w swoim gabinecie albo takich, których będzie musiał odwiedzić osobiście. Sprawdza godzinę w telefonie i szuka pierwszej pozycji na owej liście.
Właściciel
//Gabinet nie jest twoim pokojem. W temacie dotyczącym mapy jest napisane, iż pokoje i miejsca pracy to w ogóle osobne piętra//
//Biję się w pierś, mogłem przeczytać temat z mapą więcej niż jeden raz. Ruszę w dobrą stronę, kiedy dowiem się informacji z listy - jeśli w ogóle mam do takiej dostęp.
Właściciel
// Mapa jeszcze nie gotowa, ale mogę Ci powiedzieć, że by trafić do gabinetu, musisz wyjść na korytarz, udać się na klatkę schodową, schodami w dół, a później korytarzem do gabinetu
Wstaje od biurka, zbiera klamoty potrzebne mu w pracy, bierze klucz od pokoju i zakłada fartuch, zawsze zakłada fartuch... nieistotne, gdzie idzie. Wychodzi, rozgląda się po korytarzu w poszukiwaniu jakiejś żywej duszy i zamyka starannie drzwi na klucz.
Konto usunięte
Po korytarzu szusowała na mopie jedna z sprzątaczek, która powitała Cię szybkim, aczkolwiek uprzejmym skinieniem głowy
-Dzień dobry, miłej pracy, pani Marto.- rzekł. Po tym dłużej nie zwracał na nią uwagi, szybko wyminął pracownicę ośrodka z uśmiechem na twarzy, który miał chwalić jej ciężką pracę od samego poranka. Zamknął drzwi do końca. Ruszył w stronę klatki schodowej, by zejść schodami na niższe piętro. Tam znowu rozejrzał się za jakimś człowiekiem.
Konto usunięte
//Czemu wymyśliłeś sobie jej imię? To podpada pod samoadminowanie... Wiem, że rzadko się pojawiam, ale to chyba nie powód do tego?
//Nie nie... to miało symbolizować, jaką wagę doktor przykłada do zapamiętania imion tych pracowników, jego być może poranne roztargnienie czy ignorancję wobec tej osoby? W każdym razie chodziło o to, że Malcolm nie pamięta imienia tej kobiety i ani trochę się tym nie przejmuje (mówi do niej używając randomowo wybranego imienia i idzie dalej - jakby nic się nie stało). Gdyby mi tak strasznie przeszkadzała częstotliwość odpisywania, to pewnie płakałbym częściej na czacie albo priv. Nie chciałem zostać posądzony o gmowanie samemu sobie. Nie mam na celu zmieniania świata gry w taki sposób, moim jedynym celem na razie jest dotarcie do gabinetu czy stołówki - stąd moje pytanie: czy będą w swoim czasie dodatkowe tematy typu Korytarz czy poszczególne gabinety lub stołówka, czy może wszystko będzie się rozgrywać w pokojach?
Właściciel
// Oh, dobrze w takim razie. Dziękuję Ci, że wszystko dokładnie wyjaśniłeś. Będą dodatkowe tematy, tylko jestem głupkiem i zapominam o przejściach.
Pozytywna zmiana tematu.
//Czekam więc spokojnie na nowy temat i kontynuację.