"Ciemna Gwiazda"

Avatar Kuba1001
Właściciel
Gdy się tu trafi, można nabrać przekonania, że to właśnie tutaj zrodziło się powiedzenie o typach spod ciemnej gwiazdy. W sumie to miałoby to sporo sensu...
Położona w głębokiej przestrzeni, z dala od jakiejkolwiek gwiazdy, planety, księżyca czy innej stacji kosmicznej, "Ciemna Gwiazda" to prawdziwy raj dla wszelkiej maści bandytów.
Należąca do Czarnego Słońca, przypominająca właśnie nic innego, jak ośmioramienną gwiazdę, stacja kosmiczna posiada wiele poziomów, z których każde zawiera niemalże to samo. Są oczywiście piętra przeznaczone na zasilanie, osłony, uzbrojenie, kwatery załogi i tym podobne, lecz kto by się tym interesował? Prawdziwe życie toczy się gdzieś indziej, gdyż na kilkudziesięciu poziomach stacji można znaleźć niemalże wszystko: Łowców nagród i łowców głów oraz zlecenia dla takowych, piratów i korsarzy upłynniających swe lupy, wyczekujących na zlecenia lub uzupełniających załogę, przemytników dostarczających lub odbierających towar, pilotów, którzy zechcieli odpocząć po lub w trakcie długiej podróży, a także liczne kasyna, bary, kluby, miejsca do aktywnego wypoczynku, jak korty, boiska i baseny, sauny, spa, warsztaty zajmujące się naprawą i/lub sprzedażą broni, amunicji, różnorakiego wyposażenia, ekwipunku, droidów, mechów, pancerzy, egzoszkieletów, a nawet statków kosmicznych, pośród których prym wiodą oczywiście pirackie kutry i myśliwce.
Wiele sklepów oferuje zarówno towary legalne, jak ubrania, żywność, elektronikę i tym podobne, ale też takie mniej legalne, jak podrobione dokumenty i kredyty, niewolnicy, narkotyki, kradzione dobra i wiele, wiele więcej.
Aby się bronić, stacja kosmiczna posiada nie tylko pancerz i osłony na poziomie krążownika, ale też silne uzbrojenie, na które składa się ponad pięćdziesiąt dział laserowych różnych kalibrów, około dwudziestu jonowych i kilka wyrzutni pocisków. Stacji strzegą też siły obronne w postaci najróżniejszych okrętów i myśliwców, może ona liczyć też na wsparcie przebywających na niej piratów, korsarzy, przemytników, łowców nagród i całej reszty tej wesołej zgrai.
Właściwie niewielu zna lokalizację tej stacji, a jeśli już, to są to tylko osoby pewne, które przynajmniej raz tu były i które Czarne Słońce może usunąć bez problemu.

Avatar PanSzakal
Jackob wyszedł ze statku nie czekając na Lenego. Kiedy jóż opuścił statek na chwilę stanął by się rozejżeć.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Stałeś w jednym z wielu hangarów stacji, obecnie niemalże pustym, stał tu tylko jeden myśliwiec typu Jastrząb i kanonierka Anvil, załogi chyba brakuje. Poza Tobą kręcą się tu liczne droidy serwisowe, paliwowe i sprzątające, a także kilka jednostek typu Mark I i B1, do ewentualnej ochrony i interwencji w wypadku bójki, kradzieży czy tym podobnego zajścia.

Avatar PanSzakal
Sprawdził jeszcze czy leny opuścił jóż statek.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Ależ to kuje w oczy ;-;//
Tak, właśnie stanął obok Ciebie i czekał, aż gdzieś się ruszycie czy coś w tym guście.

Avatar PanSzakal
Gdy już zlokalizował brata, postanowił udać się do wyjścia z hangaru.
- Braciszek, to do kąd idziemy najpierw? Do kantyny? Czy... gdzieś indziej?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Zdecydowanie do kantyny. - odparł po chwili namysłu. - Chcę zjeść wreszcie coś normalnego, mam dosyć racji żywnościowych, które przypominają zaschnięty klej.

Avatar PanSzakal
- Ja chyba też mam ochotę na coś co nie smakuje jak plastik. To postanowione! - Ruszył ku wyjściu z hangaru - Ja stawiam - dodał po chwili.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Po opuszczeniu hangaru trafiliście na coś na kształt długiego targu lub korytarza, ponieważ ciągnął się on przez setki metrów, jeśli nie kilometry, i kończył przy szybach wind prowadzących na dolne i górne piętra. Po bokach tej jakby drogi stały staromodne stragany oferujące wiele różnych towarów, od legalnych, przez nielegalne, zupełnie na widoku, w końcu to stacja kosmiczna Czarnego Słońca, czyż nie? Poza tym było tu multum różnych budynków: Karczm, tawern, kantyn, barów, moteli, hoteli, sklepów, domów uciechy i wielu, wielu innych. Dopełniał to niezwykle różnorodny tłum przedstawicieli obu płci i większości ras, imający się różnych zawodów, zajęty różnymi sprawami.

Avatar PanSzakal
Szedł przed siebie, rozglądając się w poszukiwaniu godziwego miejsca w którym można by spokojnie coś zjeść.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Jak to już zostało powiedziane: Karczmy, tawerny, kantyny, bary.

Avatar PanSzakal
Wszedł do kantyny która wydała mu się najbardziej zadbana.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Była to typowa kantyna jakich w galaktyce wiele: Liczne krzesła i stoliki, w tym takie specjalne, przy których można było zagrać w jakąś grę hazardową, długi kontuar, przy którym stał odbierający zamówienia barman, kilka ciemnych stolików do omawiania mniej legalnych interesów, lecąca z holoodbiornika muzyka oraz klientela obu płci, większości ras i wielu profesji.

Avatar PanSzakal
Zajmuje jaliś woly stolik.
- To co zamawiasz? - zapytał brata.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Raczej nie odpowie, bo zaczął studiować holograficzne menu wyświetlone na ścianie kantyny, tuż nad kontuarem.

Avatar PanSzakal
Więc sam zaczął studiować zapiski na holograficznym menu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nie miałeś zbytnio czego się spodziewać, był to typowy jadłospis składający się na kilkanaście sycących potraw wszelkiej maści i nieco więcej różnorakich trunków czy napojów, co uzupełniały ewentualne przystawki lub desery.

Avatar PanSzakal
- Dobra bracki. Jak się na coś zdecydujesz to zamów to razy 2, a ja rozejrzę się za jakąś robotą. - powiedział do brata i postanowił przejść się po kantynie rozglądając się w poszukiwaniu potencjalnego klienta przy stolikach do szemranych interesów.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Jeśli chciałeś poszukać jakiegoś pewnego zamówienia, to mogłeś spróbować z tablicą ogłoszeń, bo choć takie pałętanie się pomiędzy czyimiś stolikami może się opłacić, to prędzej komuś przeszkodzić i narazisz na szwank swoje zdrowie lub życie...

Avatar PanSzakal
Dochodząc do wniosku że lepszym pomysłem będzie sprawdzenie tablicy ogłoszeń postanowił sprawdzić takową o ile była w pobliżu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Mniejsza był tuż obok, wiele jej podobnych rozsiano najpewniej po całej stacji, ale największa i tak musiała znajdować się w centrum lub okolicach.

Avatar PanSzakal
Zaczął przeglądać ogłoszenia.

Avatar Kuba1001
Właściciel
W tym tempie to będziesz musiał kupić sobie przed misją jakąś brzytwę, żeby pozbyć się brody, którą zapuścisz w tym czasie, przeglądanie kilkuset, jeśli nie ponad tysiąca, ogłoszeń musi trochę zająć. Może lepiej byłoby zawęzić poszukiwania do jakichś konkretnych.

Avatar PanSzakal
Poszukuje najlepiej płatnych zleceń na schwytanie lub zabicie wampira.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Poszło szybko, bo nie było żadnych takich zleceń, nikt nie był na tyle durny, aby spróbować, co w sumie może Wam wyjść tylko na dobre, bez specjalistycznego wyposażenia daleko nie zajdziecie.

Avatar PanSzakal
W takim razie postanowił sprawdzić najlepiej płatne w ogóle, nie ważne na kogo.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//*w ogóle.//
Cóż, dziesięć tysięcy kredytów to godziwa zapłata, prawda? Problem był tylko taki, że trzeba było zgładzić niejakiego Gromasha Miażdżyciela, wodza jednej z większych łupieżczych band orczych piratów.

Avatar PanSzakal
- 10 tysięcy? - Wybełkotał. Po czym postanowił dowiedzieć się więcej o Gromashu czytając z ogłoszenia. Właśnie, ogłoszenie. Kto wystawił nagrodę za pirata i gdzie tego kogoś można znaleźć?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Był nim Azgargh, Goblin i jeden z Vigów Czarnego Słońca, rezydujący akurat tu, na stacji. Z racji dość skąpych informacji, to chyba musisz osobiście wyciągnąć do niego wszystkie szczegóły na temat swej misji.

Avatar PanSzakal
Zapisał pośpiesznie informacje na swoim Holopanelu i czym prędzej udał się do stolika który zajeli z bratem.
- Leny znalazłem pracę. Ale szczegóły po posiłku.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wzruszył ramionami i kontynuował konsumpcję swojego, wskazując Ci na Twoją porcję, czyli makaron z jakimś sosem oraz kawałkami smażonego mięsa i warzywami.

Avatar PanSzakal
Zaczął jeść. Gdy zjadł postanowił powiedzieć Lenemu o zadaniu.
- Słyszałeś może o niejakim Gromashu Miażdżycielu? Bo jest za niego nagroda. Wysoka nagroda.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Pokręcił przecząco głową, najwidoczniej nie kojarzył typa.
- Ile?

Avatar PanSzakal
- 10 tysięcy - odpowiedział krótko i zwięźle

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Brzmi nieźle, ale dlaczego mam przeczucie, że nie będzie łatwo?

Avatar PanSzakal
- No raczej nie będzie. Wiem że to szef jakiejś sporej bandy orczych piratów. O więcej informacji musimy zapytać zleceniodawcę. A zlecenie wystawił Azgargh. Jeden z Vigów Czarnego Słońca.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Tego akurat kojarzę, na spółę z pewnym pomniejszym wodzem Chanatu Hobgoblinów w tydzień zawojował układ słoneczny jakichś dzikusów, a teraz niewoli, kradnie, grabi i rabuje to, co tylko się da, kilka planet już spustoszyli i wypalili do gołej ziemi... Nieprzyjemne typy, a ten Ork pewnie nie jest od nich lepszy.

Avatar PanSzakal
- Zapewne. W takim razie chodźmy do tego goblina i dowiedzmy się czegoś o Gromagu... Gromashu... czy jak się ten sukinkot nazywał. - machnął ręką i wstał od stołu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Mruknął coś pod nosem i wyszliście z kantyny. Dzięki podaniu adresu zleceniodawcy, szybko trafiliście pod drzwi jego pałacu, pilnowanego przez dwóch Hobgoblińskich wartowników zbrojnych w jednoręczne morgenszterny i strzelby, którzy oczywiście zrobili swoje i zatrzymali Was przed wejściem.
- A Wy tu czego? - fuknął jeden, gdy drugi odbezpieczył swoją broń i wycelował ją w Ciebie.

Avatar PanSzakal
Uniósł lekko ręce w górę.
- Przyszliśmy do Pana Azgargha w sprawie zlecenia, które wystawił. - odparł spokojnym i pewnym głosem

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Dawaj. - odparł, najwidoczniej niezbyt zadowolony taką odpowiedzią, której pewnie nie dowierzał do końca. - No, zlecenie dawaj. Albo co o nim powiedz, jak nie masz.

Avatar PanSzakal
- Zlecenie na zgładzenie niejakiego Gromsha Miażdżyciela. - odparł spokojnie

Avatar Kuba1001
Właściciel
Słysząc to obaj wartownicy o mało nie zrobili pod siebie ze śmiechu, jednakże wpuścili Was do środka.

Avatar PanSzakal
Wszedł i rozejrzał się.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Przepastny, ale surowy hol wejściowy, który prowadził schodami na górę i w dół oraz zwykłymi korytarzami w wielu kierunkach na parterze. Gdzieniegdzie kręciła się służba, przeważnie droidy, Gobliny lub Hobgobliny.

Avatar PanSzakal
Zapytał się pierwszego napotkanego goblina o to gdzie mogą znaleźć Azgargha.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Uznał, że może Wam zdradzić ten sekret, skoro ktoś Was tu wpuścił, więc wskazał Wam drogę: Dwa piętra w górę i na wprost do wielkich wrót.

Avatar PanSzakal
Więc udał się tam. A kiedy był już przy wrotach zapukał.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Gromki okrzyk "Wejść!" był jedyną, a zarazem jedyną potrzebną, odpowiedzią.

Avatar PanSzakal
Więc wszedł i dyskretnie się rozejrzał.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Kuba1001
Właściciel: Kuba1001
Grupa posiada 6188 postów, 77 tematów i 32 członków

Opcje grupy Mascoawei [PBF]

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Mascoawei [PBF]