Moderator
Na początku powiem, że siedzę jako jedyny sam (w pierwszej ławce).
Dzisiaj na angielskim robiliśmy dosyć długą notatkę, ale dwóch kolegów siedzących z tyłu grało cały czas na telefonach. W pewnym momencie pani powiedziała, że normalnie by ich przesadziła, ale wszystkie miejsca są zajęte i w pewnym momencie ja: "O! Ja tu mam jedno wolne miejsce". *cała klasa mega kiśnie*, a potem jeszcze pani: "Tak, a którego wolisz", a ja: "Mi to obojętne". *klasa mega kiśnie, niektórzy mają fermentację na podłodze*.
A powiedzieliście jakieś teksty, że cała klasa kisnęła?
Mamy takiego grubasa w klasie który nazywa się Bartek i jakiś koleś opowiadał creppypaste która brzmiała tak "Szła sobie mała dziewczynka z watą cukrową którą miała trochę na ręce nagle wata spadła do dziury, dziewczynka wsadziła rękę by ją wydobyć lecz odgryzło jej rękę i nagle z tej dziury wychodzi Bartek i mówi "Masz więcej?"" cała klasa miała z tego beke ja nawet cisłem na podłodze...
Gdy nauczycielka wezwała mnie i kogoś jeszcze do siebie bo niby któryś z nas spisał pracę domową od siebie a ja mówię "ale ja teraz na lekcji napisałem to nie mogłem od niego spisać" a cała klasa w śmiech XD
U mnie w klasie używa się raczej długoterminowych żartów, których nikt z zewnątrz nie ogarnie typu ,,szląc lasem", czy ,,Ksawery na przynętę".
"Kubie chce się kupę" w autokarze, "Karolina robi loda" (również w autokarze), bawienie się moim nakłuwaczem z glukometru i wyginanie ręki.
Moja klasa zawsze się śmieje kiedy nazywam moją miejscowość Ciemnogrodem