Wielka Flota Federacji
Jednostki liniowe
Korweta typu Flower
Najmniejszy okręt wojenny we flocie Federacji, ale wcale nie najmniej znaczący. Korwety stanowią bardzo ważne ogniwo w siłach kosmicznych gdyż dzięki swojej mobilności oraz ekonomicznością mogą pełnić różne funkcje w zależności od sytuacji. Od patrolowania sektorów, przez rajdy na kryjówki piratów uporczywie naprzykrzających się konwojom, po transporty zaopatrzenia (nierzadko na planety otoczone wrogim kordonem – miano „łamaczy blokad” zobowiązuje) oraz - rzecz jasna – wykorzystanie w działaniach wojennych. Korwety typu Flower to nic innego jak typowe przedstawicielki swej klasy dostosowane do najnowszych warunków galaktycznych konfliktów.
Uzbrojenie:
Sześć wieżyczek lekkiej artylerii (wieżyczki w standardzie dwudziałowym – czyli dwa sprzężone działa na wieżyczkę) kaliber 133 milimetrów o długości lufy L/62 w układzie pozwalającym na pełną dystrybucję ognia w strefie dziobowej oraz rufowej oraz połową siły ognia na jedną z burt. Główną wadą jest brak możliwości ostrzału celów znajdujących się w dolnej półsferze, zaś zaletą – wysokie skupienie ognia (bolty z różnych wieżyczek trafiają w niemal ten sam punkt) oraz sama siła ognia będąca dobrym wynikiem jak na korwetę.
Osiem wieżyczek średnich działek przeciwlotniczych (wieżyczki w standardzie dwudziałowym) kaliber 40 milimetrów o zaawansowanych systemach celowniczych. Standardowe, uniwersalne uzbrojenie nieposiadające martwych stref i przystosowane do zwalczania myśliwców, bombowców oraz pocisków rakietowych.
Silniki:
Dwa silniki jonowe pozwalające jej rozpędzić się do prędkości 82 węzłów kosmicznych i wymagające przeglądu zaledwie raz na rok co jest bardzo dobrym wynikiem jak na okręt swojej klasy. Do tego Flowery posiadają baterie silników manewrowych (ułatwiające szybkie zmiany kursu oraz precyzyjne nawigowanie) i hipernapęd wojskowej klasy. Krótko mówiąc – standard.
Ładowność – 3 000 ton metrycznych
Pancerz oraz tarcze energetyczne – spełniające standardowe normy wojskowe Federacji
Systemy wykrywania oraz łączności – spełniające standardowe normy wojskowe Federacji
Prędkość – 82 węzły kosmiczne
Liczba załogi – 72 osoby
Długość – 155 metrów
Fregata walki elektronicznej typu Mutsu
Jeśli będzie się wiedzieć, że przeciwnik grupuje się na lewej flance to pośle się tam dodatkowe siły odwodowe. Jeśli będzie się wiedzieć, że przeciwnik właśnie grupuje flotę to uderzy się pełną mocą by go zaskoczyć. Jeśli będzie się wiedzieć, że przeciwnik szykuje się do bombardowania orbitalnego to wyśle się myśliwce by zaatakowały bezbronne pancerniki. A skąd ma się wiedzieć takie rzeczy? Ano właśnie dzięki fregatom walki elektronicznej, które można porównać do oczu floty. Jednakże o ile oczy wyłapują tylko fale o określonej częstotliwości to fregaty starają się przeczesywać przestrzeń kosmiczną w jak najszerszym spektrum. Ponoć największy wyścig zbrojeń dotyczy dział, tarcz energetycznych, karabinów... Tak naprawdę najważniejsza jest wiedza o posunięciach wroga oraz komunikacja w taki sposób, by nieprzyjaciel nie wiedział o naszych posunięciach.
Mutsu to najnowszy typ fregat walki elektronicznej we Wielkiej Flocie Federacji, który wyróżnia się charakterystycznymi prostokątnymi reflektorami radarów (reflektor nie oznacza tutaj czegoś co emituje promieniowanie tylko wręcz odwrotnie), siecią anten parabolicznych (do szyfrowanej komunikacji z sojuszniczymi jednostkami), obecną w środkowej części okrętu baterią czujników nadprzestrzennych dalekiego zasięgu (do wykrywania wszelkich zmian w nadprzestrzeni), zainstalowanymi nieco z tyłu fregaty radarami bloczkowymi oraz gamą innych, wyspecjalizowanych czujników i anten. Cała ta elektronika sprawia, że Mutsu są niezwykle cennymi okrętami, przez co nigdy nie są widziane bez silnej eskorty. Zwłaszcza, że by wyeliminować ewentualne zakłócenia oraz szumy mogące fałszować odczyty zwiadowcze fregaty walki elektronicznej nie posiadają żadnego uzbrojenia oraz tarcz energetycznych. Jedyne co w sytuacji podbramkowej przemawia na korzyść Mutsu to sześć wyrzutni samonaprowadzających pocisków rakietowych typu kosmos-kosmos do zwalczania myśliwców i bombowców, a także dwie wyrzutnie ciężkich pocisków przeciwokrętowych. Mizernie, ale jak już wspomniałem – to nie są okręty do walki. Potwierdza to także wysokiej klasy komputer nadprzestrzenny oraz hipernapęd o skróconym czasie rozruchu. To na wypadek, jakby zrobiło się zbyt niebezpiecznie.
Uzbrojenie:
Sześć wyrzutni samonaprowadzających pocisków przeciwlotniczych (po trzydzieści pocisków każda)
Dwie wyrzutnie ciężkich pocisków przeciwokrętowych (po pięć pocisków każda)
Ładowność – 2 500 ton metrycznych
Pancerz oraz tarcze energetyczne – pancerz przyzwoity jak na jednostkę tych rozmiarów, brak tarcz energetycznych
Systemy wykrywania oraz łączności – Najlepsze w całej WFF (Oprócz okrętów dowodzenia typu Dominacy) o ile nie w całej Galaktyce
Prędkość – 45 węzłów kosmicznych
Liczba załogi – 853 osoby
Długość – 288 metrów
Fregata przeciwlotnicza typu Tengo
Jednostka, której widok obok swojej jednostki zawsze uspokaja kapitanów pancerników oraz lotniskowców. Bo obecność Tengo oznacza jedno – czyste niebiosa. A raczej czystą od wrogiego lotnictwa przestrzeń kosmiczną. Chociaż fregaty przeciwlotnicze rozmiarami sięgającymi dwustu metrów idealnie wpasowują się w swoją klasę to mogą zostać pokonane w pojedynku artyleryjskim nawet przez korwetę nie wspominając o większych jednostkach. Wynika to z jednego powodu – uzbrojenie Tengo jest przeznaczone wyłącznie do eliminowania nieprzyjacielskich myśliwców oraz bombowców nie zaś do walki z równorzędnym przeciwnikiem. Dlatego fregaty przeciwlotnicze bardzo lubią przebywać w okolicy większych jednostek bo to zapewnia naturalnie wynikającą symbiozę. Pancerniki oraz krążowniki nie dopuszczą pod Tengo żadnego dużego wroga, zaś Tengo osłoni je przed nalotami bombowymi.
Zwarta, pozbawiona martwych stref ostrzału sylwetka fregaty przeciwlotniczej ma na celu ułatwić jej wykonywanie swego zadania, podobnie jak bąble przeciwtorpedowe na burtach, warstwowe opancerzenie oraz tarcze energetyczne okalające cały kadłub jednostki. Oczywiście najważniejsze w Tengo są trzy rzeczy – zaawansowane radary lotnicze (są zdolne znacznie wcześniej wykryć jednostki do trzydziestu metrów długości niż klasyczne radary wojskowe kosztem mniejszych zdolności wykrywania dużych jednostek), precyzyjne komputery celownicze oraz uzbrojenie przeciwlotnicze. A te jest naprawdę imponujące:
Sześć wieżyczek ciężkich działek przeciwlotniczych (standard dwudziałowy) kalibru 52 milimetry
Dziesięć wieżyczek średnich działek przeciwlotniczych (standard dwudziałowy) kalibru 40 milimetrów
Dziesięć wieżyczek lekkich działek przeciwlotniczych (standard dwudziałowy) kalibru 25 milimetrów
Sześć wieżyczek lekkich działek przeciwlotniczych (standard jednodziałowy) kalibru 25 milimetrów
Dwie baterie po osiem działek bliskiej ochrony (po jednej baterii na burtę) kalibru 17,8 milimetrów
Ładowność – 2 000 ton metrycznych
Pancerz oraz tarcze energetyczne - Systemy wykrywania oraz łączności – bardzo czułe systemy wykrywania małych jednostek do trzydziestu metrów wielkości kosztem słabszych systemów wykrywających większe okręty, systemy łączności spełniające standardowe normy wojskowe Federacji
Prędkość – 54 węzły kosmiczne
Liczba załogi – 856 osób
Długość – 200 metrów
Fregata przeciwlotnicza Tengo UF (Universal Firing) – Produkowany od niedawna model Tengo, który posiada nowoczesną broń Federacji, czyli artylerię uniwersalną. Zamiast klasycznych działek przeciwlotniczych Tengo UF może użyć do walki osiemnastu wieżyczek standardu dwudziałowego kalibru 76 milimetrów o długości lufy L/62. Oznacza to, że nie tylko potrafi czyścić kosmos z nieprzyjacielskich bombowców i myśliwców lepiej niż podstawowy model, ale także bez problemu może wygrać walkę artyleryjską z jedną lub dwoma korwetami. Obecnie Tengo UF to rodzynki wśród WFF lecz patrząc na ich specyfikację – to tylko kwestia czasu nim staną się bardziej popularne.
Fregata bojowa typu Maya
To ten rodzaj jednostek o których mówi się – uniwersalne aż do bólu. Bo fregaty bojowe typu Maya można użyć jako definicji typowej fregaty, czyli wszystkiego po trochu z domieszką paru technologicznych nowinek. Warta wspomnienia jest tylko jedna bo reszta to typowy inżynierski bełkot. Mianowicie chodzi o rozwinięty koncept konstrukcji mostka z krążowników szturmowych typu Acclamator. Pozostawiono jego główne zalety, a więc przestronność oraz fakt zamontowania tam emiterów tarcz energetycznych co pozwala na efektywne rozłożenie siły osłon, przy jednoczesnym zminimalizowaniu wad znanych ze starszej jednostki czyli ryzyko odstrzelenia części łączącej mostek z kadłubem okrętu (w Mayach ta część jest znacznie masywniejsza i niższa) oraz zniszczenia mostka poprzez frontalny atak lotnictwa (kwestia pancernych grodzi mogących w ułamku sekundy osłonić iluminatory, specjalnego generatora osłon skupionego wyłącznie na ochronie mostka a także obecność zapasowego stanowiska dowodzenia we wnętrzu kadłuba).
Uzbrojenie:
Sześć wieży średniej artylerii (standard jednodziałowy) kalibru 200 milimetrów o długości lufy L/50
Dwanaście wieżyczek artylerii uniwersalnej (standard czterodziałowy) kalibru 76 milimetrów o długości lufy L/62
Osiem wieżyczek średnich działek przeciwlotniczych (standard jednodziałowy) kalibru 40 milimetrów
Dwie wyrzutnie średnich rakiet przeciwokrętowych (po osiem pocisków każda)
Ładowność – 3 500 ton metrycznych
Pancerz oraz tarcze energetyczne – nieco silniejsze od galaktycznej średniej parametru dla fregat bojowych
Systemy wykrywania oraz łączności – spełniające standardowe normy wojskowe Federacji
Prędkość – 54 węzły kosmiczne
Liczba załogi – 954 osoby
Długość – 300 metrów
Fregata eskortowa typu Hunt
Okręt który równie często widzi się w boju jak i jako eskortę ważniejszych konwojów wojskowych. I chociaż w tym pierwszym przypadku sprawdza się bardzo dobrze to tak naprawdę został stworzony właśnie do pełnienia roli eskortowca. Silniki fregaty zajmują niemal całą jej część rufową co pozwala osiągać imponujące wyniki przy ergonomicznym zużyciu paliwa. Z drugiej strony opancerzenie sekcji napędowej nie jest jakieś wybitne więc już nawet lekki krążownik może doprowadzić do zniszczenia części rufowej i w efekcie pozbawić okręt możliwości ruchu. Ale taka sytuacja może zdarzyć się praktycznie tylko w trakcie większej batalii bo jako eskorta Hunt spotyka się z przeciwnikiem znacznie mniejszego kalibru. A tam pancerz oraz osłony energetyczne będące na styk z normami wojskowymi Federacji nie muszą przechodzić bojowych testów, gdyż mało co jest zdolne im zagrozić. Za to fregata eskortowa może zagrozić napastnikom i to kompaktowym zestawem uzbrojenia na który składa się lekka artyleria laserowa wspierana działami jonowymi oraz wieżyczkami przeciwlotniczymi. A jakby się napatoczył większy przeciwnik to zawsze są dwie wyrzutnie rakiet przeciwokrętowych. Charakter eskortowy Huntów widać też po fakcie, że mogą w swoich hangarach przenieść eskadrę mniejszych maszyn – zazwyczaj patrolowych bądź zwiadowczych. W razie potrzeby fregaty eskortowe same mogą zostać transportowcami dzięki swym ładowniom zdolnym pomieścić do czterech tysięcy ton metrycznych ładunku.
Uzbrojenie:
Osiem wieżyczek lekkiej artylerii (standard dwudziałowy) kaliber 127 milimetrów o długości lufy L/70
Osiem wieżyczek lekkiej artylerii jonowej (standard dwudziałowy)
Sześć wieżyczek lekkiej artylerii jonowej (standard jednodziałowy)
Sześć wieżyczek średnich działek przeciwlotniczych (standard dwudziałowy) kalibru 40 milimetrów
Dziesięć wieżyczek lekkich działek przeciwlotniczych (standard jednodziałowy) kalibru 25 milimetrów
Miejsca hangarowe – Eskadra maszyn + do 6 pomocniczych jednostek (promy, transportowce, holowniki)
Ładowność – 4 000 ton metrycznych
Pancerz oraz tarcze energetyczne – słabe jak na jednostkę bojową, silne jak na eskortowiec
Systemy wykrywania oraz łączności – nieco silniejsze systemy wykrywania, systemy łączności spełniające normy wojskowe Federacji
Prędkość – 72 węzły kosmiczne
Liczba załogi – 989 osób
Długość – 273 metry
Niszczyciel typu Błyskawica
Dosyć niszowa (żeby nie powiedzieć – bardzo) klasa okrętów wojennych, która bardzo szybko przystosowała się po zmianie środowiska bytu z wodnego na kosmiczne, a jeszcze szybciej została wyparta przez fregaty i krążowniki jakie przejęły ich rolę. Niszczyciele straciły rację bytu i brutalnie odtrącone podzieliły los łodzi podwodnych. Jednakże Federacja jako „wskrzesiciel historii” przywróciła tę klasę okrętów do łask. I to w stylu godnym podziwu.
Niszczyciele typu Błyskawica to stupiętnastometrowe jednostki charakteryzujące się wysoką zwrotnością i prędkością oraz bardzo silnym uzbrojeniem przeciwokrętowym. Dzięki tym atutom mogą z powodzeniem pełnić swą rolę czyli rozbijanie szyku wroga lub wytworzenie w nim luk poprzez zniszczenie lub poważne uszkodzenie wybranych jednostek liniowych, albo też trzymanie się na uboczu i niemalże snajperskie wyłuskiwanie konkretnych okrętów swymi ciężkimi torpedami. Ba, Błyskawice obecne w Pierwszej Flocie Federacji często są używane do flankowania nieprzyjacielskich zgrupowań, a nawet jako jednostki do rozbijania formacji szturmowych wrogich bombowców i myśliwców szturmowych. To ostatnie to zasługa ośmioprowadnicowych wyrzutni rakiet odłamkowych będących na wyposażeniu serii Grom.
Czy to nie brzmi niedorzecznie? Jak lekkie jednostki mogą szarżować czołowo na ciężkie okręty liniowe? Otóż mogą bo kształt jak i pancerz oraz tarcze energetyczne bardzo pomagają przy rykoszetowaniu boltów energetycznych, a nietypowa konstrukcja napędowa (trzy stateczniki, specjalny pierścień stabilizacyjny, cztery podwójne dwufazowe silniki jonowe) pozwala na karkołomne manewry godne myśliwca. Do tego kwestia zamontowania wyrzutni torped (Dwie pięcioprowadnicowe wyrzutnie dziobowe, dwie pięcioprowadnicowe wyrzutnie rufowe) powoduje, że cel można ostrzelać zarówno przy nalocie jak i podczas odchodzenia do drugiego podejścia. Dodajmy do tego zaawansowane komputery celownicze (ułatwiające synchronizację salw pocisków oraz zwiększające skuteczność klasycznej artylerii laserowe) oraz systemy komunikacji wręcz stworzone do porozumiewania się z jednostkami tej samej klasy oraz korwetami, a otrzymamy okręt o potężnym potencjalne taktycznym.
Uzbrojenie:
Trzy wieżyczki lekkiej artylerii (standard dwudziałowy) kaliber 127 milimetrów o długości lufy L/70
Osiem wieżyczek lekkich działek przeciwlotniczych (standard dwudziałowy) kalibru 25 milimetrów
Cztery pięcioprowadnicowe wyrzutnie ciężkich torped przeciwokrętowych (dwie dziobowe, dwie rufowe)
Ładowność – 550 ton metrycznych
Pancerz oraz tarcze energetyczne – dzięki specjalnej budowie kadłuba zaskakująco wytrzymałe
Systemy wykrywania oraz łączności – systemy wykrywania spełniają normy wojskowe Federacji
Prędkość – 75 węzłów kosmicznych, systemy łączności również, lecz w przypadku działania w grupie z innymi Błyskawicami, Flowerami lub Harunami ujawnia swe największe atuty.
Liczba załogi – 192 osoby
Długość – 115 metrów
Niszczyciel typu Grom (Błyskawica AA – Anti Aircraft) – Jedyną różnicą od standardowego modelu jest brak laserowego uzbrojenia przeciwlotniczego w zamian za sześć ośmioprowadnicowych wyrzutni rakiet odłamkowych, które wybornie sprawdzają się w rozbijaniu formacji szturmowych i zwalczaniu małych celów.
Lekki krążownik typu Fargo
Bardzo popularny w Wielkiej Flocie Federacji okręt, który od trzydziestu lat dzięki ciągłym ulepszeniom utrzymuje się w ścisłej czołówce najlepszych jednostek swojej klasy. Pomimo wyjścia nowej serii lekkich krążowników typu Sendai nie zapowiada się by seryjna produkcja Fargo została zakończona. Niewątpliwą zaletą, która przemawia na rzecz tej klasy okrętów jest zdolność do samodzielnych działań bez kontaktowania się z flotą. Bardzo niska awaryjność, energooszczędne systemy, możliwość wysunięcia paneli słonecznych i magazynowania za ich pomocą energii, a także niezawodne silniki podświetlne oraz zapasowy hipernapęd (co prawda bardzo słabej klasy, ale lepszy ratunek niż...). Oprócz tego pomieszczenia rozrywkowe, kantyna okrętowa, siłownia i parę innych udogodnień, by załoga nie nudziła się podczas dalekich wypadów. Fargo jest wręcz wymarzonym krążownikiem do działań w pojedynkę bądź w grupie jednostek tej samej klasy jednakże przez to nie osiąga aż tak wielkiej efektywności podczas dużych potyczek. Co nie znaczy, że podczas nich jest beznadziejny. W żadnym przypadku! Po prostu wtedy nie można wykorzystać jego największych atutów jednakże spora liczba uzbrojenia oraz zwarta konstrukcja stanowi solidny filar floty.
Uzbrojenie:
Osiem wieży średniej artylerii (standard trzydziałowy) kalibru 220 milimetrów o długości lufy L/55
Szesnaście wieżyczek lekkiej artylerii (standard dwudziałowy) kalibru 133 milimetrów o długości lufy L/62
Sześć wieżyczek średniej artylerii jonowej (standard dwudziałowy)
Dziesięć wieżyczek średnich działek przeciwlotniczych (standard trzydziałowy) kalibru 40 milimetrów
Cztery wyrzutnie średnich rakiet uniwersalnych (po dziesięć pocisków każda)
Ładowność – 5 000 ton metrycznych
Pancerz oraz tarcze energetyczne – nieco silniejsze od galaktycznej średniej parametru dla lekkich krążowników
Systemy wykrywania oraz łączności – dużo lepsze systemy łączności od klasycznych okrętów liniowych oraz nieco lepsze systemy wykrywania
Prędkość – 57 węzłów kosmicznych
Liczba załogi – 2 835 osób
Długość – 550 metrów
Lekki krążownik typu Sendai
Świeżo wypuszczona seria lekkich krążowników, która nie jest jednak rozwinięciem typu Fargo tylko jednostką przeznaczoną do ścisłej współpracy ze zgrupowaniami jednostek. Bez problemu może służyć jako okręt dowodzenia małymi zespołami bądź eskorta większych okrętów w przypadku dużych flot. W pierwszym przypadku to na barkach jego artylerii oraz pancerza spoczywa główna rola bitwy, zaś umiejscowiony między pancernikami, a fregatami służy jako wsparcie ogniowe oraz wykrywacz wrogich pocisków rakietowych. Bowiem Sendai mają na swym wyposażeniu niezwykle czułe radary wykrywające torpedy i rakiety. Nawet te z systemami maskowania. Oprócz tego dzięki specjalnym systemom łączności natychmiast przekazują swe dane zwiadowcze do wszystkich pobliskich sojuszniczych jednostek, które mogą lepiej przygotować zaporę ogniową.
Jeśli już mowa o kwestii siły ognia. Sendai posiada spory arsenał dział laserowych oraz przeciwlotniczych, które zostały rozłożone po jego zbitym, podłużnym kadłubie. Do tego dochodzą wyrzutnie rakiet pionowego startu (ciekawa nowinka mogąca zostać bardzo sprytnie wykorzystana) oraz zdolność przenoszenia do ośmiu myśliwców na zewnętrznych prowadnicach. Piloci mogą przebywać na pokładzie krążownika, a po ogłoszeniu alarmu bojowego za pomocą specjalnego rękawa łącznikowego bez żadnych problemów docierając do kokpitów swych maszyn.
W Sendai uwiera nieco brak uzbrojenia zdolnego zagrozić większym wrogom, lecz w końcu nie do tego został stworzony. A jako eliminator korwet sprawdza się lepiej niż niż dobrze. Tyle dowódcom Federacji wystarczy. Spełnia swą rolę jako jedno z ogniw Wielkiej Floty Federacji i dlatego czekają go długie lata służby.
Uzbrojenie:
Dwanaście wieży średniej artylerii (standard dwudziałowy) kalibru 203 milimetrów i długości lufy L/50
Czternaście średnich dział laserowych w kazamatach burtowych kalibru 152 milimetrów i długości lufy L/50 (po siedem na burtę)
Szesnaście wieżyczek lekkiej artylerii (standard dwudziałowy) kalibru 133 milimetrów o długości lufy L/62
Osiem wieżyczek ciężkich działek przeciwlotniczych (standard dwudziałowy) kalibru 52 milimetry
Osiem wieżyczek średnich działek przeciwlotniczych (standard dwudziałowy) kalibru 40 milimetrów
Dwadzieścia działek bliskiej ochrony kalibru 17,8 milimetrów sprzężonych z systemami wykrywania pocisków rakietowych
Miejsca hangarowe – Do ośmiu maszyn na zewnętrznych prowadnicach
Ładowność – 4 500 ton metrycznych
Pancerz oraz tarcze energetyczne – silne jak na jednostkę swych rozmiarów
Systemy wykrywania oraz łączności – systemy wykrywania oraz systemy łączności spełniające normy wojskowe Federacji oprócz wspomnianego specjalnego systemu wczesnego ostrzegania przeciwtorpedowego.
Prędkość – 52 węzły kosmiczne
Liczba załogi – 989 osób
Długość – 530 metrów
Krążownik uderzeniowy typu Danae
Acclamatory niewątpliwie były (i nadal są) wartościowymi jednostkami bojowymi jednakże ich wiek spowodował to co stać się musiało – Acclamatory trafiły do demobilu nie mogąc spełniać już dłużej wyżyłowanych norm wojskowych Federacji. A flota – jak natura – nie znosi pustki, dlatego jak najszybciej należało załatać lukę po dawnych jednostkach. O ile serie desantowców oraz lotniskowców były już w końcowych fazach testów to brakowało okrętu zdolnego wbić się niczym klin w kordon sił obronnych planety lub formację nieprzyjacielskich jednostek. Konstruktorzy Federacji niewiele myśląc postanowili po prostu ulepszyć dawne Acclamatory pod konkretnym kątem i tak postały krążowniki uderzeniowe typu Danae. A dlaczego nie Acclamator II? Bo tak się spodobało dowództwu. Koniec. Kropka.
Charakterystyczny kształt kadłuba przypominający klin nie tylko pozostał, ale wręcz rozpowszechnił się na inne jednostki Federacji bo to chyba najlepsze rozwiązanie jeśli chodzi o dystrybucję ognia bo pozwala skupić ostrzał całego uzbrojenia w sferze dziobowej. Jednakże Danae w porównaniu do „przodka” ma większą wytrzymałość kadłuba (także na przeciążenia, co zmniejsza zużycie paliwa), niżej osadzony i lepiej opancerzony mostek, a także głębiej osadzony główny reaktor i zbiorniki paliwowe (w Acclamatorach kulista osłona reaktora wystawała poza kadłub, a przy ostrzale dziobu mogło dojść do przebicia się przez pancerz i trafienia w ogromne zbiorniki, co w rezultacie prowadziło do eksplozji jednostki) osłonięte dodatkowymi grodziami pancernymi. Z racji faktu, że Danae nie są przeznaczone do lądowań na planetach to konstruktorzy pozbyli się całej płetwy rufowej mieszczącej ogromne repulsory, co polepszyło zwrotność i sterowność krążownika. Oraz odciążyło całą konstrukcję dlatego pomimo dodatkowego opancerzenia jednostka jest lżejsza niż Acclamatory.
Uzbrojenie:
Dziesięć wieży średniej artylerii (standard dwudziałowy) kalibru 210 milimetrów o długości lufy L/45
Dziesięć wieży lekkiej artylerii (standard dwudziałowy) kalibru 127 milimetrów o długości lufy L/70
Dwadzieścia cztery średnie działa laserowe kalibru 210 milimetrów o długości lufy L/60 w kazamatach burtowych
Osiemnaście lekkich dział laserowych kalibru 127 milimetrów o długości lufy L/70 w kazamatach burtowych
Osiem wieżyczek ciężkich działek przeciwlotniczych (standard dwudziałowy) kalibru 52 milimetry
Dziesięć wieżyczek średnich działek przeciwlotniczych (standard trzydziałowy) kalibru 40 milimetrów
Cztery wyrzutnie ciężkich pocisków przeciwokrętowych
Ładowność – 10 000 ton metrycznych
Pancerz oraz tarcze energetyczne – jak na galaktyczną średnią bardzo silne, mieszczące go praktycznie w klasie ciężkich krążowników
Systemy wykrywania oraz łączności – spełniające standardowe normy wojskowe Federacji
Prędkość – 52 węzły kosmiczne
Liczba załogi – 3 103 osoby
Długość – 700 metrów
Ciężki krążownik typu Iron Duke
Typ okrętu, który niegdyś był główną siłą uderzeniową Federacji obecnie nieustannie usuwa się w cień bez większych szans na chwalebny powrót. Jego produkcja zakończyła się z momentem wejścia do służby Nebul, Harun oraz Danae bo robią one to samo co Iron Duke tylko lepiej, sprawniej oraz – co najważniejsze – taniej. Najnowsze pancerniki przewyższają ciężki krążownik nie tylko w sile ognia ale nawet w manewrowości! Zaś Danae efektownie wypełnia lukę między nimi a jednostkami typu Fargo i Sendai wypierając starszy okręt. Jednakże póki co Iron Duke trzyma się aktywnej służby całkiem nieźle, gdyż po prostu nie można ot tak wyjąć filaru nośnego floty. Minie jeszcze dobre kilkanaście(kilkadziesiąt) lat nim ostatnie egzemplarze tej jednostki znikną z flot systemowych bądź oddane do przetopienia, bądź wycofane by pełnić rolę sił obronnych bardziej znaczących planet lub obiektów gospodarczych.
Obecnie Iron Duke chociaż nieco leciwy to nadal zdolny do skarcenia zbyt pewnego siebie wroga. Kształt sprzyjający walce w formacji na dalekich i średnich dystansach oraz masywne silniki pozwalające rozpędzić go do prędkości bojowej. Niestety układ napędowy to nie jest mocna strona tych okrętów dlatego w kwestii szybkości Iron Duke wypadają słabo. Nie tragicznie, ale słabo. I to głównie dlatego nie są używane w mobilnych zgrupowaniach zaczepnych tylko flotach drugiego rzutu lub siłach obrony systemowej. Bo tam ich wada nie wpływa zbyt dotkliwie na kondycję całej formacji, a wtedy ciężkie krążowniki okazują się nadal godne obecności w Wielkiej Flocie Federacji. Góra pancerza ochraniana zachodzącymi na siebie polami energetycznymi, najeżona uzbrojeniem i mogąca wypluć ze swych trzewi nawet do trzech eskadr myśliwców. Podstarzała ciałem, lecz rozpalona duchem - niczym stary Samuraj.
Uzbrojenie:
Trzynaście wieży ciężkich dział laserowych (standard dwudziałowy) kalibru 340 milimetrów o długości lufy L/45
Dwadzieścia wieży ciężkich dział laserowych (standard dwudziałowy) kalibru 240 milimetrów o długości lufy L/40
Czterdzieści średnich dział laserowych kalibru 210 milimetrów o długości lufy L/60 w kazamatach burtowych
Czterdzieści lekkich dział laserowych kalibru 66 milimetrów o długości lufy L/55 w kazamatach burtowych
Miejsca hangarowe – Do trzech eskadr myśliwców
Ładowność – 16 000 ton metrycznych
Pancerz oraz tarcze energetyczne – bardzo silne nawet jak na pokaźny wiek jednostki
Systemy wykrywania oraz łączności – systemy wykrywania oraz systemy łączności spełniające normy wojskowe Federacji na styk, przez co nieco odstają od reszty okrętów WFF
Prędkość – 18 węzłów kosmicznych
Liczba załogi – 4 791 osób
Długość – 844 metry
Szybki pancernik typu Haruna
Podstawowe pytanie jakie się nasuwa czytając nazwę tej jednostki dotyczy zapewne tego dlaczego zostało tutaj użyte słowo „szybki”. Przecież pancerniki z natury są powolne, ciężko opancerzone i przeznaczone do walki liniowej z racji swej potężnej artylerii. Ale nie Haruny. Haruny mają inne zadania, które właśnie najlepiej opisuje przymiotnik stojący w nazwie klasy tych jednostek. Szybkie pancerniki mają zaskakiwać niewielkie floty wroga wykorzystując atut mobilności bliższej eskortowcom aniżeli ciężkim jednostkom liniowym i szybko je niszczyć. Pytanie – jak to możliwe, że jeden taki okręt jest zdolny w krótkim czasie rozbić w pył siły wroga wielokrotnie liczebniejsze? Ano to zasługa konstrukcji szybkich pancerników typu Haruna stworzonej wprost pod tym kątem. O ile moc dział nie może równać się z tymi zamontowanymi na ciężkich krążownikach (nie mówiąc o Nebulach) to ich liczba to najwyższa wartość w WFF (Oprócz okrętów dowodzenia), a i obecność obrony punktowej także podwyższa potencjał bojowy. Haruny nie przenoszą myśliwców, ale silny pancerz, zwarta konstrukcja, pasy przeciwtorpedowe oraz solidne generatory osłon osłaniające tarczami całą jednostkę w pełni wynagradzają tę niedogodność. Ogółem szybkie pancerniki są wysyłane w rolach egzekutorów, a w liczniejszej grupie liczącej kilka takich jednostek mogą rozorać niemal dowolną flotę systemową. Problem pojawia się przy przeciwniku o większej kategorii wagowej, bo wtedy wychodzi na wierzch brak naprawdę ciężkiej artylerii oraz uzbrojenia rakietowego. Ale od czego są potężne silniki oraz szybki hipernapęd? No każdy okręt, nawet największy ma „miękko” na rufie, a Haruny mogą się tam pojawić bardzo szybko. W zgrupowaniach floty szybkie pancerniki skupiają się na neutralizowaniu lekkich krążowników, fregat i korwet osłaniając inne jednostki przed oflankowaniem.
Uzbrojenie:
Dwadzieścia pięć wieży średniej artylerii (standard dwudziałowy) kalibru 203 milimetrów o długości lufy L/50
Dwadzieścia pięć wieży lekkiej artylerii (standard dwudziałowy) kalibru 150 milimetrów o długości lufy L/60
Dwadzieścia wieży lekkiej artylerii (standard dwudziałowy) kalibru 127 milimetrów o długości lufy L/55
Dwadzieścia wieży lekkiej artylerii (standard dwudziałowy) kalibru 105 milimetrów o długości lufy L/55
Dwadzieścia pięć wieży artylerii uniwersalnej (standard dwudziałowy) kalibru 76 milimetrów o długości lufy L/62
Dwadzieścia wieżyczek średnich działek przeciwlotniczych (standard dwudziałowy) kalibru 40 milimetrów
Czterdzieści działek bliskiej ochrony kalibru 17,8 milimetrów
Ładowność – 21 000 ton metrycznych
Pancerz oraz tarcze energetyczne – to pancernik. Szybki, ale jednak
Pancernik. Czyli potrzeba dużej siły ognia by móc z nim walczyć.
Systemy wykrywania oraz łączności – Znacznie przewyższające normy wojskowe Federacji z racji pełnienia roli okrętów wypadowych
Prędkość – 55 węzłów kosmicznych
Liczba załogi – 6 522 osoby
Długość – 888 metrów
Pancernik typu Nebula
Klasa sama w sobie. Jeśli Drednot Extermidosii jest wizytówką Imperium Kluurgów to Nebule są niemalże symbolem narodowym Federacji. Ich smukła, najeżona uzbrojeniem sylwetka stanowi odzwierciedlenie ideałów nacji – Doskonałość. Potęga. Jedność. Gdy jednostka tego typu pojawi się na orbicie jakieś planety to już wiadomo, że przybywa tutaj Federacja. I przybywa w konkretnym, nieznoszącym sprzeciwu celu. Pancerniki typu Nebula pomimo nazwy są żwawe, a brak uzbrojenia przeciwlotniczego wynagradzają całkiem pojemnymi hangarami, pasami przeciwtorpedowymi najnowszej generacji oraz maksymalnym nastawieniem na sianie zniszczenia głównymi bateriami. Udoskonalona sylwetka zaczerpnięta od leciwego Acclamatora nie tylko pozwala wykorzystać posiadane uzbrojenie do maksimum, ale też zwiększyć szansę na rykoszetowanie nieprzyjacielskich pocisków (Szanse na to zwiększają silne osłony oraz sam pancerz okrętu). Zamontowane na Nebulach uzbrojenie to działa laserowe dwóch typów dostosowane do zwalczania celów z dużej odległości, a do tego rozmieszczone tak, iż pancernik nie posiada martwych stref. Dodatkowo okręt wyposażono w silną artylerię jonową oraz wyrzutnie rakiet przeciwokrętowych na wyjątkowo opornych wrogów.
Jakby tego było mało to Nebule trudno wymanewrować (o ile nie jest się korwetą lub fregatą eskortową), gdyż ich zwrotność przewyższa nawet niektóre modele ciężkich krążowników dzięki zastosowaniu systemu bocznych dysz napędowych. Pierwsza seria posiadała możliwość wejścia w atmosferę, ale w dalszych zrezygnowano z tej możliwości. Była ona zbyt sytuacyjna i nieekonomiczna według dowództwa Federacji.
Pancerniki typu Nebula są przystosowane do działań samodzielnych co jest zasługą obecnych na pokładzie eskadr myśliwskich – dwóch eskadr bombowców strategicznych, dwóch eskadr myśliwskich oraz jednej zwiadowczej. Do tego dochodzi specjalna „eskadra pomocnicza” czyli dwanaście promów dyspozycyjnych i transportowych.
Uzbrojenie:
Czterdzieści wieży ciężkich dział laserowych (standard dwudziałowy) kalibru 406 milimetrów o długości lufy L/45
Dwadzieścia wieży ciężkich dział laserowych (standard dwudziałowy) kalibru 356 milimetrów o długości lufy L/45
Dwadzieścia wieży ciężkich dział jonowych (standard jednodziałowy)
Osiem wyrzutni rakiet przeciwokrętowych
Miejsca hangarowe – Do pięciu eskadr maszyn + do eskadry pomocniczych jednostek (promy, transportowce, holowniki)
Ładowność – 22 000 ton metrycznych
Pancerz oraz tarcze energetyczne – jak na pancernik to tylko jednostki Sojuszu mogą osiągnąć podobne wyniki
Systemy wykrywania oraz łączności – systemy wykrywania spełniają normy wojskowe Federacji zaś łączności albo również spełniają normy (w Drugiej i Trzeciej Flocie Federacji) albo należą do jednych z najlepszych we flocie (w Pierwszej Flocie Federacji)
Prędkość – 24 węzły kosmiczne
Liczba załogi – 7 592 osoby
Długość – 1 215 metrów
Pancernik typu Nebula LR (Long Range) – Planowana seria pancerników wyposażona w nowo opracowane superciężkie działa laserowe kalibru 460 milimetrów o długości lufy L/45 oraz najnowocześniejszy system kierowania ogniem. Początkowe testy poligonowe wypadły bardzo dobrze, a obecnie końcowe badania oraz ekspertyzy przechodzą obie jednostki na których zamontowano baterie nowego uzbrojenia - „Yamato” i „Iowa”.
Lotniskowce
Lotniskowiec wsparcia typu Akagi
Można by go sklasyfikować jako rodzaj lekkiego lotniskowca, jednak Federacja woli mówić na rzeczy po imieniu. A tutaj mamy rasowy okręt, który nie trzyma się ubocza pola bitwy chowając się za osłoną innych jednostek tylko porusza się w bezpiecznej odległości za pierwszą linią nie tylko wysyłając swe eskadry myśliwskie, ale również wspierając pancerniki swym uzbrojeniem przeciwlotniczym. Rozmiar bliski lekkiemu krążownikowi nie przeszkadza Akagi w rozstrzyganiu niewielkich batalii precyzyjnymi niczym ostrze katany nalotami bombowców. Jednak przy większych bitwach pojedynczy lotniskowiec wsparcia nie ma na tyle licznego kontyngentu maszyn, by samotnie zmieniać wynik starcia. Dlatego czasami Akagi są używane jako... eskorta większych lotniskowców! Wtedy maszyny i uzbrojenie jednostek są używane do zatrzymywania nieprzyjacielskich rajdów korwet oraz bombowców. A uzbrojeniem jak na okręt swej klasy mogą zadziwić bo działa uniwersalne chociaż używane głównie na wrogie lotnictwo są zdolne do zniszczenia nawet i korwety przy nasileniu ostrzału. Ale żeby była jasność – Akagi to nadal lotniskowce. Nawet solidny pancerz, osłony, a także uzbrojenie nie zamieniają go w krążownik więc wysłanie ich na pierwszą linię to równoznaczne z chęcią utraty bardzo dobrych jednostek. Najliczniejsze formacje lotniskowców wsparcia typu Akagi są obecne w Pierwszej Flocie Federacji gdzie udanie wypełniają brak lotniskowców typu Saratoga i chociaż są najmniejszym pełnoprawnym bojowym lotniskowcem w całej Galaktyce to bynajmniej nie najsłabszym!
Uzbrojenie:
Dwadzieścia wieży artylerii uniwersalnej (standard dwudziałowy) kalibru 76 milimetrów o długości lufy L/62
Osiem wieżyczek średnich działek przeciwlotniczych (standard jednodziałowy) kalibru 40 milimetrów
Dwie baterie po dwanaście działek bliskiej ochrony (po jednej baterii na burtę) kalibru 17,8 milimetrów
Miejsca hangarowe – Do sześciu eskadr maszyn + do dwóch eskadr pomocniczych jednostek (promy, transportowce, holowniki)
Ładowność – 20 000 ton metrycznych
Pancerz oraz tarcze energetyczne – jak na lotniskowiec wypada nieco powyżej galaktycznej średniej
Systemy wykrywania oraz łączności – systemy wykrywania nieco lepsze niż u innych lotniskowców we flocie Federacji zaś łączności należą do jednych z najlepszych we flocie
Prędkość – 60 węzłów kosmicznych
Liczba załogi – 2 755 osoby
Długość – 610 metrów
Lotniskowiec floty typu Saratoga
Co łączy najnowszy pancernik Federacji z najnowszym (nie licząc Zuikaku) modelem lotniskowca? Wystarczy pierwszy rzut oka by znaleźć wspólny mianownik, czyli kadłub. Nie, to nie jest żadne skalowanie albo wzorowanie. To dokładnie tych samych rozmiarów szkielet jednostki lecz przerobiony pod kątem nie walki artyleryjskiej, a walki za pomocą przenoszonych myśliwców. Dlatego zamiast ciężkich dział laserowych, wyrzutni przeciwokrętowych i części opancerzenia (co nie znaczy, że Saratoga została go całkowicie pozbawiona. Chodzi tu raczej o odchudzenie rzędu 40-50 procent, jednakże pozostawiono pasy przeciwtorpedowe czy też nowoczesne systemy grodzi) Saratoga ma przestrzeń do transportowania oraz serwisowania do dwunastu eskadr maszyn, trzy szerokie wrota hangarowe (wszystkie mogą zostać szybko zasunięte grubymi, pancernymi grodziami, a standardowo są wyposażone w osłony hangarowe) – jedne dziobowe i dwa burtowe oraz coś z czego ta klasa jest chyba najbardziej słynna - zaawansowane centrum dowodzenia pozwalające nie tyle co na koordynację działań własnych myśliwców, ale też i całej floty a także na utrzymanie łączności z innymi zgrupowaniami bojowymi. Krótko mówiąc to doskonały okręt na flagowiec czym idealnie wpisuje się w doktrynę Wielkiego Admirała S. Mitzni dowodzącego Drugą Flotą Federacji. To dlatego w tej formacji jest znaczna część lotniskowców floty typu Saratoga, zaś ani jednej takowej jednostki nie uświadczy się w Pierwszej Flocie Federacji pod dowództwem Wielkiego Admirała I.Yamotoma. Tam rolę takowych flagowców pełnią albo Nebule albo Danae. Docelowo także i Zuikaku, które głównie do Pierwszej Floty.
Uzbrojenie:
Osiem średnich dział laserowych kalibru 210 milimetrów o długości lufy L/60 w kazamatach burtowych
Osiem wieży artylerii uniwersalnej (standard dwudziałowy) kalibru 76 milimetrów o długości lufy L/62
Dwadzieścia wieżyczek średnich działek przeciwlotniczych (standard trzydziałowy) kalibru 40 milimetrów
Miejsca hangarowe – Do dwunastu eskadr maszyn + do dwóch eskadr pomocniczych jednostek (promy, transportowce, holowniki)
Ładowność – 44 000 ton metrycznych
Pancerz oraz tarcze energetyczne – jak na lotniskowiec to bardzo dobre wyniki
Systemy wykrywania oraz łączności – systemy wykrywania spełniają normy wojskowe Federacji zaś łączności należą do jednych z najlepszych we flocie
Prędkość – 24 węzły kosmiczne
Liczba załogi – 6 843 osoby
Długość – 1 215 metrów
Jednostki wsparcia
Prom uniwersalny typu Wasp
Wasp to jedyny rodzaj promu w Wielkiej Flocie Federacji. Ktoś powie – brak zróżnicowania. A Federacja tylko się zaśmieje i spojrzy na szeroką gamę wersji promu, dzięki którym jednostki są budowane w zależności od konkretnego zakresu działań jakie będą wykonywać. Nie zmienia się jedno – solidny, smukły szkielet przypominający grot strzały oraz para silnych i bezawaryjnych silników jonowych oraz repulsorowych wydających charakterystyczny „bzyk” w atmosferze (skąd też nazwa Wasp).
Wasp CT (Cargo Transport) – Używany jako tradycyjny transportowiec mogący przewieźć do stu ton dowolnego ładunku dzięki zaawansowanej ładowni. Wyposażony w standardowy zestaw uzbrojenia (trzy średnie działka laserowe), obsługiwany przez sześcioosobową załogę.
Wasp PT (Passenger Transport) – Służący do przewozu do ośmiu pasażerach w jednoosobowych kajutach kosztem zmniejszenia ładowni do dziesięciu ton. Wyposażony w standardowy zestaw uzbrojenia (trzy średnie działka laserowe), obsługiwany przez sześcioosobową załogę.
Wasp C (Courier) – Poświęcając miejsca pasażerskie i przestrzeń ładunkową (ładownia skurczyła się do piętnastu ton) Wasp C został wyposażony w kurierskiej klasy hipernapęd, nowoczesny komputer nadprzestrzenny i potężne silniki podświetlne. Wyposażony w dwa średnie działka laserowe i obsługiwany przez dwóch pilotów.
Wasp VT (Vip Transport) – Pełniące funkcje dyspozycyjne dla najwyższych dowódców Federacji. Mogą różnić się w zależności od upodobań właściciela – od ociekającej luksusami namiastki jachtu z barkiem pełnym najdroższych alkoholi do surowo wyposażonego promu uzbrojonego niczym kanonierka.
Wasp DV (Desant Version) – Wersja przeznaczona do transportowania żołnierzy na powierzchnie planet. Dopancerzona, przezbrojona ze standardowego zestawu na cztery obrotowe działka przeciwpiechotne i dwa lekkie działka laserowe oraz zdolna do desantu oddziału dwudziestu żołnierzy w pełnym ekwipunku.
Uzbrojenie:
Trzy średnie działka laserowe (CT,PT)
lub
Dwa średnie działka laserowe (C)
lub
Dwa lekkie działka laserowe i cztery obrotowe działkaprzeciwpiechotne (DV)
lub
różnie (VT)
Ładowność – 100 ton metrycznych (CT), 8 pasażerów (PT), 15 ton metrycznych (C), 20 żołnierzy (DV), różnie (VT)
Pancerz oraz tarcze energetyczne – standardowe (CT,PT,C), nieco silniejsze (DV), różnie (VT) według norm wojskowych Federacji
Systemy wykrywania oraz łączności – standardowe (CT,PT,C,DV), różnie (VT) według norm wojskowych Federacji
Prędkość – 70 węzłów kosmicznych, 875 km/h w atmosferze (CT,PT), 100 węzłów kosmicznych, 1000 km/h w atmosferze (C), 60 węzłów kosmicznych, 900 km/h w atmosferze (DV), różnie (VT)
Liczba załogi – sześć osób (CT,PT), dwie osoby (C), osiem osób (DV), różnie (VT)
Długość – 28 metrów
Desantowiec typu Sumner
Podstawowy desantowiec Wielkiej Floty Federacji, którego obecność honoruje niemalże każdy atak Federacji. A to dlatego, że jeśli chodzi o desantowanie to Sumner jest w ścisłej czołówce tak wyspecjalizowanych jednostek. Już sam kształt oraz konstrukcja szkieletu nośnego zapewnia większą szansę na rykoszet pocisku oraz dużą szybkość i zwrotność w atmosferze. Także zamontowanie hybrydowych silników jonowo-turbowentylatorowych na poziomych statecznikach gwarantuje polepszenie stabilności lądującego desantowca. To imponujący wyczyn, gdyż jednostki tej klasy niezwykle trudno pilotuje się w atmosferze przy pełnym ciągu.
Sumner przy zaledwie stu dwudziestu metrach może przenieść do czterystu żołnierzy i dwóch lekkich czołgów naraz. Oczywiście kombinacji jest multum - od wersji z samymi siłami pancernymi po desant piechoty osłanianej przez skutery repulsorowe. Niezbyt imponujący wynik przy takim Acclamatorze, lecz Federacja może produkować swoje desantowce w masowych ilościach wystarczających do transportowania licznej armii.
Ale nie liczy się tylko ilość. Zostaje jeszcze kwestia bezpieczeństwa, a ta u Sumnera jest po prostu bardzo dobra. Silne osłony i pancerz wraz z konstrukcją kadłuba chronią przed lżejszą artylerią, zaś ciężką można zniszczyć. Oprócz tego desantowiec ten osiada dosyć nisko przez co rampy desantowe są osłaniane płytami opancerzenia oraz rzecz jasna ostrzałem karabinków laserowych zamontowanych wzdłuż obu burt wliczając w to stateczniki poziome. Teoretycznie spoglądając na Sumnera łapiecie się za głowę i próbujecie zastanowić się co złego uczynili projektanci tej jednostki. Pewnie uważacie umieszczenie całego uzbrojenia energetycznego (oprócz wspomnianych karabinków laserowych) na grzbiecie desantowca za wyjątkowo głupie, bo przecież powinny być one rozmieszczone także na spodzie, by oczyszczać teren lądowania. Niby tak, jednak prawda wygląda zupełnie inaczej.
Owszem, Sumner może chronić się za pomocą swej lekkiej artylerii laserowej i przeciwlotniczej w ograniczonym zakresie co naraża go na atak od spodu. Ale konstruktorzy zadbali o to, by spód został dodatkowo opancerzony o jakieś trzydzieści procent oraz zaopatrzony w pancerny kołnierz - pozostając w pewnym oddaleniu od kadłuba zapewnia on dodatkową "strefę buforową" w przypadku trafienia oraz osłania rampy desantowe. Dlatego na dobrą sprawę desantowiec Federacji może zostać zneutralizowany dopiero przez najmocniejsze egzemplarze lekkiej artylerii lub coś większego kalibru.
Czy to znaczy, że oprócz karabinków Sumner nie może nijak atakować celów przy podejściu? Nie może atakować uzbrojeniem energetycznym – to fakt. Jednakże desantowiec posiada na spodzie cztery wyrzutnie pocisków uniwersalnych z zaawansowanymi dalmierzami celowniczymi, które służą wyłącznie jednemu - zroszeniu powierzchni planety deszczem rakiet, by zdezorganizować obronę wroga oraz zlikwidować problematyczne punkty defensywne. A może do tego wykorzystać szeroką gamę amunicji od rozpryskowej, przez kasetową i EMP, po burzącą oraz przeciwpancerną. Warty odnotowania jest fakt, że takie pociski naprowadzić mogą także naziemni zwiadowcy, jacy przekażą odpowiednie koordynaty.
A teraz dochodzimy do sedna, czyli wyjaśnienia dlaczego Sumner jest w pewnym rodzaju wyjątkowy. Otóż umieszczenie uzbrojenia energetyczne wyłącznie na grzbiecie ma swój cel, który łączy się z ogólną charakterystyką jednostki. Desantowiec może bowiem zostać... bunkrem. Wystarczy po osadzeniu na ziemi wygasić zupełnie silniki i przestawić reaktor na tryb naziemny. Wtedy jego wykrywalność energetyczna znacznie maleje, a po założeniu na niego siatek maskujących mamy istny, naziemny punkt oporu. Silnie opancerzony i uzbrojony. Właśnie! To na powierzchni planety artyleria laserowa ukazuje swą moc mogąc służyć jako wsparcie artyleryjskie krótkiego zasięgu, podobnie jak działka przeciwlotnicze. A co jeszcze lepsza – Sumnera można łatwo przystosować do pełnienia roli naziemnego centrum dowodzenia albo szpitala polowego. To wyjaśnia dlaczego Federacja używa do desantów niemal wyłącznie Sumnerów i Waspów DV.
Uzbrojenie:
Trzy wieżyczki lekkiej artylerii (standard trzydziałowy) kaliber 127 milimetrów o długości lufy L/70
Trzy wieżyczki średnich działek przeciwlotniczych (standard dwudziałowy) kalibru 40 milimetrów
Cztery sześcioprowadnicowe wyrzutnie pocisków uniwersalnych
Ładowność – do 400 żołnierzy z pełnym wyposażeniem i 2 lekkich czołgów
Pancerz oraz tarcze energetyczne – silne jak na desantowiec
Systemy wykrywania oraz łączności – spełniające normy wojskowe Federacji
Prędkość – 60 węzłów kosmicznych, 825 km/h w atmosferze
Liczba załogi – 54 osoby
Długość – 120 metrów
Zaopatrzeniowiec floty typu Big Horn
Jeśli myślicie, że okręty latają zasilane pustką kosmosu, albo że działa laserowe mogą strzelać w nieskończoność to mam dla was przykrą wiadomość – niestety nie ma tak dobrze. Każdy skok nadprzestrzenny, każdy wystrzał z artylerii, każda pora posiłku na okrętach, każdy przegląd maszyn pokładowych – to wszystko zabiera paliwo, zasobniki mineralne, żywność, części, smar i mnóstwo innych towarów. A okręty to nie samowystarczalne fabryki dlatego Flota to nie tylko bitwy, patrole, czy inne wojenne działania lecz także wymóg zaopatrywania każdej formacji jednostek w niezbędne wyposażenie. Co po nawet najpotężniejszym dziale skoro nie będzie do niego amunicji? No właśnie. Federacja nie może sobie pozwolić na coś takiego dlatego razem z unowocześnianiem pancerników i krążowników do przodu idzie także rozwój statków zaopatrzeniowych.
Big Horn to nieuzbrojona jednostka, której tysiące modeli kursuje każdego dnia po sektorach Federacji. Raj dla piratów? Niekoniecznie. Nie zapominajmy, że mówimy tutaj o terenach najpotężniejszej frakcji w Galaktyce, a nawet jeśli uda się zdybać taką jednostkę samotnie to i tak napastnicy mogą się obejść smakiem. A to dlatego, że osłony energetyczne oraz opancerzenie Big Hornów odpowiada ich rozmiarowi, czyli poziomowi prezentowanemu przez lekkie krążowniki. No i ponadto „cel” porusza się znacznie szybciej niż cywilne jednostki tych rozmiarów bo przecież flota nie może czekać. Więc zaopatrzeniowce mają silniki nowoczesne, ekonomiczne, a przy tym bardzo szybkie, podobnie jak hipernapęd. Także ten zapasowy.
No dobrze, ale skoro to ma taką ochronę to czy przenosi w takim razie coś cennego? Głupie pytanie. Ładownie Big Horna mogą pomieścić trzysta tysięcy ton metrycznych towaru – od paliwa i gazu mineralizowanego, przez części i płyny mechaniczne, po wodę, żywność oraz przedmioty codziennego użycia pokroju papieru toaletowego albo mydła. Oprócz tego okręt ma wszystko co trzeba by skrócić czas rozładunku do minimum a więc dwadzieścia małych transportowców, cztery ładunkowe tunele cumownicze, sporo droidów tragarzy, platform repulsorowych i innych sprzętów tego typu. Big Horny to bardzo ważny element Wielkiej Floty Federacji i chociaż nie posiadają uzbrojenia to wpływają na kampanie wojenne w większym stopniu niż wszystkie jednostki bojowe razem wzięte.
Uzbrojenie - brak
Miejsca hangarowe – Dwadzieścia transportowców ładunkowych
Ładowność – 300 000 ton metrycznych
Pancerz oraz tarcze energetyczne – godne lekkiego krążownika
Systemy wykrywania oraz łączności – systemy wykrywania i łączności spełniają normy wojskowe Federacji
Prędkość – 50 węzłów kosmicznych
Liczba załogi – 223 osoby (+100 droidów-tragarzy)
Długość – 515 metrów
Stawiacz min typu Gryf
Około trzydziestu lat temu w najwyżej postawionych głowach dowództwa Federacji narodziła się idea stworzenia jednostki przeznaczonej do stawiania min kosmicznych bez eskorty, nawet podczas działań wojennych oraz mogącej służyć w czasie pokoju jako okręt szkoleniowy. Idea bardzo szybko została przelana na deski kreślarskie i po paru miesiącach projekt stawiacza min był ukończony. Faza planowania płynnie przeszła w etap testowania prototypu, gdzie napotkano nieprawidłowości w konstrukcji części kadłuba i systemów sterowności. Na szczęście szybko się z nimi uporano, a jednostka – ochrzczona mianem „Gryfa” trafiła do masowej produkcji. No może masowa to zbyt wielkie słowo, bo nigdy nie było nagłego przyrostu liczebności stawiaczy min we flocie Federacji. Jest za to nieustająca od wielu lat, stała produkcja tych okrętów, które są bardzo cenione we flocie ze względu na swoją specyfikację. Specjalne ładownie minowe mogące pomieścić do pięciuset min kosmicznych oraz nowatorskie śluzy minowe eliminujące ryzyko wybuchu ładunku wybuchowego, a do tego pozwalające na precyzyjne umieszczenie miny w przestrzeni kosmicznej. Te dwie kwestie to główne atuty Gryfa obok tego, że nie potrzeba mu eskorty. Uzbrojenie pozwala mu nawiązać, a nawet wygrać walkę artyleryjską z korwetą i w ograniczonym stopniu bronić się przed nalotami kluczy myśliwców. Jednakże stawiacz min to nie okręt wojenny dlatego w boju lepiej go nie wykorzystywać.
Uzbrojenie:
Dwie wieżyczki lekkiej artylerii (standard dwudziałowy) kalibru 120 milimetrów o długości lufy L/60
Dwie wieżyczki lekkiej artylerii (standard jednodziałowy) kalibru 120 milimetrów o długości lufy L/60
Dwie wieżyczki średnich działek przeciwlotniczych (standard dwudziałowy) kalibru 40 milimetrów
Dwie wieżyczki lekkich działek przeciwlotniczych (standard dwudziałowy) kalibru 13,2 milimetrów
Cztery śluzy minowe (Po dwie na burtę)
Ładowność – 50 ton metrycznych, do 500 min kosmicznych
Pancerz oraz tarcze energetyczne – Odpowiadające opancerzeniu korwety typu Flower
Systemy wykrywania oraz łączności - spełniające normy wojskowe Federacji
Prędkość – 40 węzłów kosmicznych (Przy stawianiu min maksymalnie 20 węzłów kosmicznych)
Liczba załogi – 188 osób
Długość – 103,2 metrów
Okręt naprawczy typu Akashi
Kilometrowej długości jednostka o opancerzeniu na poziomie korwet, słabej zwrotności oraz mizernym uzbrojeniu. A jednak dowództwo Sojuszu uważa ją za największe zagrożenie w razie wybuchu wojny między obiema frakcjami. Skuteczna dezinformacja wywiadu? Nic podobnego. Akashi jest tak traktowana przez Sojusz z prostego powodu – odpowiada za to, że od momentu jej masowego wprowadzenia straty bitewne Federacji zmniejszyły się o połowę, a czas powrotu uszkodzonych okrętów do służby o ponad piętnaście procent. Jest ona zdolna do przetransportowania wprost do stoczni nawet pancernik typu Nebula, nie mówiąc o mniejszych jednostkach. Lecz lot w nadprzestrzeni w kierunku bezpiecznych doków to końcowy akord pracy Akashi, która rozpoczyna się o wiele wcześniej.
Okręt naprawczy można porównać do medyka polowego, który ogląda świeżo przyniesionych z pola bitwy pacjentów, dokonuje podstawowych zabiegów ratujących życie i zabezpieczających odniesione rany przed zakażeniem, oraz przygotowuje rannych do transportu do pełnoprawnego szpitala. Akashi po przybyciu na miejsce wpierw szacuje stan uszkodzonej jednostki za pomocą zaawansowanych baterii skanerów i czujników inżynieryjnych (mogą określić stopień naruszenia szkieletu konstrukcyjnego, szacowane tempo rozszerzania się pożarów, ryzyko wybuchu reaktora, stan systemów podtrzymywania życia oraz wiele, wiele innych), a następnie przystępuje do zasadniczej pracy. Mianowicie rozpoczyna standardowe procedury ratunkowe korzystając ze swojego wyposażenia, na które składają się specjalne tunele ratownicze z palnikami plazmowymi i podwójnym płaszczem ochronnym (by zniwelować ryzyko przerwania takiego przez świeżo oderwany kawał poszycia), nowatorskie emitery promienia ściągającego, pompy powietrzno-grawitacyjne (wtłaczają standardową mieszankę atmosferyczną i przywracają grawitację w pomieszczeniach, gdzie przed chwilą była tylko pustka kosmosu), umieszczone na wysięgnikach miotacze pianki uszczelniającej i kolegelowego spoiwa oraz dozowniki skoncentrowanego materiału ceramicznego. Nie mówię tu o takich podstawach jak harpuny ściągające (w razie, gdyby uszkodzona jednostka nie mogła chociaż w minimalnym stopniu poruszać się we własnym zakresie) czy systemy strażackie mogące neutralizować także wycieki paliw, bo to jest oczywistością na takowym okręcie. Lecz to nie wszystko. Akashi w swoim hangarach przenosi do czterdziestu holowników i jednostek ratunkowych mogących wspierać wysiłki macierzystego okrętu lub skupić się na pomocy innym, lżej uszkodzonym. Oraz na wyłapywaniu kapsuł ratunkowych.
Okręt naprawczy to nie tylko ratunek dla okrętów, ale też dla marynarzy. Dobrze wyposażone centrum medyczne może i nie zastąpi pełnoprawnego szpitala planetarnego jednak skutecznie pełni rolę „pomocy medycznej pierwszego kontaktu”, a to pozwala znacząco zmniejszyć straty wśród personelu co przekłada się na horrendalne oszczędności i zmniejsza ryzyko nagłego spadku wydajności floty po wyjątkowo krwawej batalii. Dlatego Federacja dba o produkcję i konserwację jednostek Akashi nie żałując pieniędzy, bo - chociaż niemal nieuzbrojone - okręty naprawcze mają główny wpływ na przebieg całych kampanii wojennych.
Uzbrojenie:
Cztery wieżyczki lekkiej artylerii (standard dwudziałowy) kaliber 127 milimetrów o długości lufy L/70
Cztery wieżyczki artylerii uniwersalnej (standard czterodziałowy) kalibru 76 milimetrów o długości lufy L/62
Dwanaście wieżyczek lekkich działek przeciwlotniczych (standard jednodziałowy) kalibru 25 milimetrów
Miejsca hangarowe – Do czterdziestu holowników i jednostek ratunkowych
Ładowność – 100 000 ton metrycznych + 6 000 miejsc w sekcji medycznej
Pancerz oraz tarcze energetyczne – bardzo słabe
Systemy wykrywania oraz łączności – Bardzo zaawansowane inżynieryjne skanery oraz systemy wykrywania form żywych i sygnałów SOS, systemy łączności spełniają normy wojskowe Federacji
Prędkość – 20 węzłów kosmicznych
Liczba załogi – 323 osoby + 953 osoby personelu medycznego + 50 droidów medycznych + 1 968 osób personelu technicznego
Długość – 1000 metrów
Jednostki dowodzenia
Okręt dowodzenia typu Dominacy
Zawsze troje ich jest, nie więcej, nie mniej. Flagowiec Pierwszej Floty, Flagowiec Drugiej Floty i Flagowiec Trzeciej Floty. Najpotężniejsze okręty jakie widziała Galaktyka, których liczba zawsze pozostanie stała niczym Wszechświat. Ba, nie tylko ich liczba, ale też i duch. Początki okrętów dowodzenia sięgają na długie lata przed powstaniem Imperium Kluurgów, ale to właśnie Siódma Wojna Galaktyczna narodziła jednostki jakie znamy dzisiaj. Bowiem te dwukilometrowe kolosy są właśnie flagowymi okrętami z czasów ostatniej wojny z brutalnymi Kluurgami. Obudowane nowoczesnym kadłubem są niczym stary weteran ubrany w najpotężniejszy pancerz. Każdy z nich przypada na jedną flotę Federacji, a chociaż niemal identyczne to odróżniają się wyjątkowymi cechami odzwierciedlającymi trzy główne rody wojskowe Federacji sprawujące główną władzę. Każdy z nich stanowi centrum dowodzenia dla jednego z trójki Wielkich Admirałów.
„Nagato” (Wielki Admirał Irosoku Yamotoma) – Okręt, z którego mostka padł rozkaz rozpoczęcia operacji nalotu na bazę Kluurgów w Haber'Peeh co rozpoczęło Siódmą Wojnę Galaktyczną. Od pozostałych Flagowców odróżnia go charakterystyczny kształt mostka (przypominającego pagodę z wychodzącymi nieco z tyłu dwoma wydłużeniami obserwacyjnym), wielki symbol Federacyjnego Kwiatu Chryzantemy oraz pewna grafika na prawej burcie wielkości dwustu metrów związana z nieco „nietypowym” podejściem do pamięci historycznej rodu Niho. Przedstawia ona bowiem „personifikację (uosobienie) Nagato” co też niezamierzenie powoduje powstawanie plam śliny niewiadomego pochodzenia na promach przybijających do Flagowca Pierwszej Floty Federacji.
„Missouri” (Wielki Admirał Stecher Mitzni) – Okręt, na którego pokładzie doszło do podpisania ostatecznego aktu kapitulacji Imperium Kluurgów co zakończyło Siódmą Wojnę Galaktyczną. Charakterystycznym elementem Missouri jest wielki symbol Federacyjnej Gwiazdy Zwycięstwa oraz namalowany na obu burtach obraz przedstawiający uskrzydlonego orła otoczonego wieńcem laurowym na cześć końca Siódmej Wojny Galaktycznej.
„Queen Elizabeth” (Wielki Admirał Stonniw Chillhur) – Flagowiec Trzeciej Floty Federacji, który chociaż nie tak słynny jak dwie siostrzane jednostki to i tak mający ogromny wkład w działania wojennej podczas Siódmej Wojny Galaktycznej w tym m.im. bombardowanie stacji bojowej typu Nornamdy zapewniające spektakularne zwycięstwo i otwierające drogę do stolicy Imperium. Charakterystycznym elementem Queen Elizabeth jest wielki symbol śnieżnobiałej wstążki z krwistoczerwoną różą pośrodku oraz dwie symetryczne przybudówki po obu stronach mostka ozdobione złotymi ornamentami.
Wszystkie Flagowce cechują się szyfrowanymi systemami komunikacji, którymi mogą porozumiewać się z
dowolnym okrętem Federacji w obrębie całej Galaktyki. Czyli żadnego „braku zasięgu” tylko pełnoprawna komunikacja z nawet najbardziej oddalonymi grupami szturmowymi. Dość powiedzieć, że to liczna aparatura niezbędna do kompresowania, wzmacniania, osłaniania, czy komutacji sygnału stanowi jedną trzecią wagi całego okrętu. Druga jedna trzecia to konstrukcja nośna i opancerzenie, zaś trzecia część to wszelkie wyposażenie, silniki oraz uzbrojenie. Dominacy to nie nafaszerowana absurdalną liczbą uzbrojenia samobieżna platforma artyleryjska (ale uzbrojenie posiada) tylko przedłużenie ręki głównodowodzącego jaka dostarcza mu najnowszych informacji i przekazuje najszybciej jak może wszelkie jego rozkazy.
Uzbrojenie:
Pięćdziesiąt wieży ciężkich dział laserowych (standard dwudziałowy) kalibru 406 milimetrów o długości lufy L/45
Trzydzieści wieży ciężkich dział laserowych (standard dwudziałowy) kalibru 356 milimetrów o długości lufy L/45
Sto wieży lekkiej artylerii (standard dwudziałowy) kalibru 127 milimetrów o długości lufy L/55
Sto wieży artylerii uniwersalnej (standard dwudziałowy) kalibru 76 milimetrów o długości lufy L/62
Dwanaście trzyprowadnicowych wyrzutni ciężkich rakiet przeciwokrętowych
Miejsca hangarowe – Do sześciu eskadr maszyn + do pięciu eskadr pomocniczych jednostek (promy, transportowce, holowniki)
Ładowność – 50 000 ton metrycznych
Pancerz oraz tarcze energetyczne – Rozmiary mówią same za siebie – bez dobrej floty nie podchodź
Systemy wykrywania oraz łączności – systemy wykrywania spełniają normy wojskowe Federacji zaś łączności są po prostu
najlepsze w całej Galaktyce.
Prędkość – 12 węzłów kosmicznych
Liczba załogi – 19 592 osoby
Długość – 2 000 metrów