gdy miałam 10 lat, brat zrobił dla mnie miecz z drewna. Bawiłam się nim bijąc wszystko. Pewnego dnia, rodzice posadzili jabłonki. Ja, głupie dziecko, wzięłam swój miecz i zaczęłam bić te drzewka.
Wieczorem, mama przychodzi zdenerwowana jak stado małp, nakrzyczała na mnie, dostałam swoim mieczem w pupe i szlaban na tablet. Później mówiłam że to nasz pies zniszczył drzewka :)
Za dużo Minecrafta.
Mogłaś poczekać, aż drzewo urośnie, bo z liści nie wypadną jabłka i sadzonki .-.
Kiedyś miałem miecz z drewna
miałem...
mialem miecz z drewna
skończył w piecu
Miałam swój ulubiony kij, z którym chodziłam przygnać krowy z łąki. Często też się nim bawiłam na podwórku, udając czarodzieja czy coś takiego. Złamał się, bo mój ojciec użył go do swoich celów, przez co nie wytrzymał.
też miałam swoje kijki, raz chciałam zrobić z jednego włócznie z szkłem
Moderator
Też kiedyś walczyłem na kijki, strasznie po tym bolały łapy i odechciewało się takiej zabawy ;-;
Ja tak się z kolegą napi**dzielałem na kijki
Potem doszły tarcze z kartonu
Potem karwasze na ręce
Następnie miecze z kartonu
Potem topory z tektury
Nie
Taki ochronny
Na przedramiona
W wakacje zbudowałem karabin z drewna (słaba replika jak ma się tylko młotek gwożdzie i ewentualnie piłę) schowałem go do kryjówki a kryjówka zarosła pokrzywami a karabin tam został
Tak, wiem co to infantylność