Karczma "Pod Bursztynową Strzałą"

Avatar Kuba1001
Spora karczma na szlaku handlowym niedaleko miasta Enover. Zbudowana została akurat w takiej odległości od niego, aby podróżnym bardziej opłacało się zostać tu na noc, niż kontynuować wędrówkę, ale jednocześnie, by droga do miasta po ewentualne zapasy nie była zbyt długa.
Karczma to wykonany z drewna budynek o kamiennych fundamentach, prowadzi do niego jedno wejście, nad którym wisi szyld przedstawiający mknąca po niebie strzałę. Karczma posiada także tylne wyjście, acz korzysta z niego tylko obsługa. Do karczmy przylega także mała stajnia, w której stoi wóz oraz dwa konie należące do właściciela przybytku, aczkolwiek w komfortowych warunkach zmieszczą się tam jeszcze dwie pary wierzchowców.
Karczma ma piwnicę, parter i dwa piętra. Piwnica to przede wszystkim skład jedzenia i trunków, nie służy do niczego więcej.
Na drugim piętrze mieszkają w osobnych pokojach pracownicy, a na pierwszym są pokoje dla gości. Na koniec warto wspomnieć o parterze, bo to tu z reguły dzieje się najwięcej: Parter jest spory, na przeciw wejścia jest długi, drewniany bar, za którym stoi barman oraz szafka z trunkami. Przy samej ladzie ustawiono kilka krzeseł. Do lady prowadzi prosta droga, zaś po jej bokach stoją krzesła i stoliki dla gości. Jest też jeden stolik specjalny, przeznaczony tylko i wyłącznie do gry w karty. Jako, że właściciel lokalu, jakim jest Ardreth Perygwyn, był niegdyś łowcą potworów i myśliwych, a czasem wraca do tego zawodu, to ściany zdobią głowy oraz futra różnych zwierząt, gdzieniegdzie stoją także wypchane zwierzęta.
Na samiuteńki koniec trzeba wspomnieć o obsłudze, bo bez niej karczma ta nie byłaby w ogóle karczmą. Na sam początek karczmarz, czyli piastujący to stanowisko Ardreth. Poza byciem karczmarzem, to również on wybiera się do Enover po zapasy. Kolejnym pracownikiem jest Jossi, Elf, który zajmuje się wszelką papierkową robotą, a więc liczy zyski i straty, sprawdza czego brakuje i tym podobne. On również jest karczmarzem, bowiem załoga "Bursztynowej Strzały" wpadła na to, by działać na dwie zmiany. I tak to Ardreth pracuje w dzień, a w tym czasie Jossi śpi, a w nocy ich role się odwracają, z tym, że ten drugi dokłada sobie wtedy też inne obowiązki, czyli papierki.
W każdej karczmie potrzeba wykidajły. Pierwotnie był nim sam właściciel karczmy, który w końcu jest niezgorszym wojownikiem. Jednakże z czasem do baru zawitało trio najemników, którzy stali się stałymi klientami, a później nawet przyjęli posadkę ochroniarzy. Pierwotnie wykręcali się, mówiąc, że to tylko na chwilkę, dopóki nie znajdą dobrze płatnego zlecenia. Cóż, mówią tak od dwóch lat, i wszyscy dobrze wiedzą, że nic się w tej sprawie nie zmieni.
Ci najemnicy to Ork, Nord i Krasnolud, a zwą się kolejno: Zugurdok, Bertharg i Buenor. Oni również pracują na dwie zmiany, jeden w nocy, drugi w dzień, trzeci zaś wtedy odpoczywa. Później się zmieniają i ten, który odpoczywał idzie na jedną ze zmian, ten z jednej zmiany idzie na kolejną, a ten z ostatniej zmiany odpoczywa, i tak w kółko.
Kolejną wartą wspomnienia pracowniczką jest Delly, Elfka, będąca kelnerką. Poza tymi ciekawszymi osobami jest też tu stajenny, dwoje innych kelnerek oraz para kucharzy, bowiem za barem, po prawej od strony szafki z alkoholami, znajduje się okienko do kuchni, przez które właściciel podaje zamówienia.
Warto wspomnieć również, że kelnerki, kucharze i stajenny pracują wyłącznie na jedną, dzienną, zmianę. No i wszyscy znają się tak długo, że są dla siebie niemalże rodziną.

Avatar Kuba1001
Ardreth, jak zwykle, stał za ladą, w końcu był dzień i jego zmiana, a więc przecierał szmatką kawałek blatu przed sobą, czekając na klientów i zamówienia.

Avatar FD_God
Właściciel
Długo w zasadzie nie musiał czekać, był to w końcu szlak do Enover, a na nim codziennie coś się dzieje. Tak samo było i tym razem jak pod karczmę zajechał pojedynczy koń, a zaraz potem do środka wszedł elfi mężczyzna ubrany w ciemne futra, z torbą i mieczem u pasa. Wiadomym było, iż zaraz podszedł do lady.
-Karczmarzu, wina jakiegoś dajcie, w drodze już ponad dzień jestem, a moje się wyczerpało.

Avatar Kuba1001
Miał do dyspozycji tylko czerwone wino z lokalnych winogron, więc jedynie wziął odpowiednie naczynie i nalał mu rzeczonego trunku, stawiając przed nim.
- Pięć złota w zamian. - odparł, wyciągając dłoń.

Avatar FD_God
Właściciel
Wino jak wiadomo było składnikiem codziennej diety w zasadzie każdego, dlatego też lepiej, iż jakiekolwiek miałeś.
-Proszę bardzo.- Powiedział wręczając ci należyte złoto, a następnie niecierpliwie czekał na napitek.

Avatar Kuba1001
Tak więc wziął złoto, w zamian mu go wręczając. Złote krążki schował zaś do sakiewki przeznaczonej specjalnie na dzienny utarg.

Avatar FD_God
Właściciel
Ten zaś z miejsca odebrał kufel z winem i zabrał się czym prędzej.
-Ach, w końcu czegoś się napić można... A bukłak napełnicie za ile?- Powiedział wyjmując skórzany, płaski bukłak z torby i kładąc go na ladę.

Avatar Kuba1001
- Zależy, ile kufli wina zmieści się do bukłaka. Jeden kufel to pięć złota, więc jak cztery to dwadzieścia, jak pięć to dwadzieścia pięć i tak dalej. Napełniać?

Avatar FD_God
Właściciel
-Cóż, ja jestem tylko prostym kurierem, możesz zawsze napełnić pierw do pełna, a potem przelać to do kufli, ale zależy czy to tak roztropne.- Powiedział pijąc dalej wino.

Avatar Kuba1001
- No wie pan, bardziej chodzi o to, czy mam napełnić ten bukłak do pełna czy może się pan rozmyślić.

Avatar FD_God
Właściciel
-Przede mną jeszcze kawał drogi, więc wiadomo, że do pełna.- Odrzekł jeszcze patrząc się w kufel.

Avatar Kuba1001
W takim razie począł go napełniać, licząc ilość kufli, jakie tam weszły.

Avatar FD_God
Właściciel
No, udało ci się tam wlać półtora kufla, więcej już tylko, by się przelewało.

Avatar Kuba1001
- Półtora kufla to siedem i pół sztuki złota, ale że się nie lubię bawić w połówki, to zejdę do siedmiu.

Avatar FD_God
Właściciel
-Prawdziwa szczodrość.- Powiedział lekko śmiejąc się, a następnie wręczył ci kolejne pieniądze.

Avatar Kuba1001
Zabrał je i schował tam, gdzie wcześniej, aby wrócić do polerowania lady.

Avatar FD_God
Właściciel
Ten zaś odebrał bukłak i dopijając wino powstał z miejsca ocierając usta rękawem. Wiadomym było, że nic go już tutaj nie trzyma to ruszył do wyjścia.

Avatar Kuba1001
On go raczej nie miał po zatrzymać, więc poza standardowym życzeniem szerokiej drogi, nic nie mówił.

Avatar FD_God
Właściciel
Cóż, pozostało liczyć na przyjście kolejnej klienteli, z pewnością mowy o jakichś stałych tutaj raczej nie było, od tego są w końcu miejskie karczmy.

Avatar Kuba1001
Tak to bywa, więc czekał, licząc ponownie na jakąś kupiecką karawanę, takie to zawsze przynosiły największe zyski.

Avatar FD_God
Właściciel
Ruch ze strony kupców przybywających do Enover był tutaj prawie codziennie, ale to też nie znaczy, że jest to wcale taki bezpieczny trakt, więc czasem te karawany mogły znikać, może także i tym razem?

Avatar Kuba1001
To zawsze była loteria, tak więc należało być cierpliwym, tudzież czekać, aż ktoś z rozlicznych pracowników jakoś mu ją urozmaici.

Avatar FD_God
Właściciel
Cóż, twoi pracownicy nie mieli zbytnio komu nawet usługiwać lub nawet kogo bronić przed oprychami. Nie mniej jednak zaraz znalazł się ruch w karczmie, gdy do środka weszło tak na oko z 12 osób. Większość zaczęła się rozsiadać przy wspólnych stolikach, a jedna osoba podeszła do lady.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar FD_God
Właściciel: FD_God
Grupa posiada 3873 postów, 26 tematów i 10 członków

Opcje grupy Belorith [PBF]

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Belorith [PBF]