Moderator
Dzisiaj wybierałem się do lekarza razem z mamą. Pogoda była słoneczna więc ubraliśmy się na krótko. Okazało się, że to był największy błąd. Po godzinie, wychodząc od lekarza, zaczęło padać, słabo, ale jednak padało. Poszliśmy jeszcze do sklepu. I tu punkt kulminacyjny. Jak wyszliśmy ze sklepu padało jeszcze bardziej, ja i moja mama musieliśmy jechać jechać 4 km w ulewnym deszczu. Przemoknęliśmy do suchej nitki. Trzeba było przypomnieć sobie pogodę na dziś...
A wam jakie psikusy spłatała pogoda?
Kiedy byłem na biwaku z klasą to OSP wydało alarm. Pisali na Facebooku, że mogą być P O T Ę Ż N E burze a nawet tornada, ale skończyło się na deszczu i kilku grzmotach
Słońce
Miał być deszcz
A jest słońce
Krem z filtrem 30 nie umie w ochronę mnie przed słońcem
Poparzenie słoneczne tak bardzo
To wsztstko przez słońce
Właśnie nad moim Ciemnogrodem przechodzi burza, więc musiałem wrócić z punktu bibliotecznego
Moderator
Ta sama historia powtórzyła się dzisiaj po raz kolejny...
Tak tylko, że bez punktu bibliotecznego
Jak grałem dwa dni temu na paradzie rannego partyzanta (należę do grupy rekonstrukcyjnej) leżałem na noszach. I wtedy zaczęło kropić, a ja starałem się nie ruszać, chociaż ciężko było gdy krople padały mi na powieki. Na szczęście skończyło się tylko na kropieniu i potem świeciło słońce
Pojechałem do piekarni po chleb i zaczęło kropić a ja miałem jechać jeszcze do kiosku po bilety i do sklepu. Gdy kupowałem bilety zaczęło lekko padać. Gdy wychodziłem ze sklepu było tak samo. Ale gdy ujechałem kawałek zaczęło lać. I musiałem tak z deszczu, na rowerze dowieść zakupy do domu
U was miały być burze a nie były. U mnie wręcz przeciwnie. Pewnego dnia po południu zaczeła się ulewa. Niby nic wiec dalej robiłem rzeczy w domu.
Później zaczął się akt drugi: burza.
Dalej się tym nie przejmowałem bo wiedziałem że pioruny waliły gdzieś dalej.
I wtedy doszło do punktu kulminacyjnego:
Je**nej nawałnicy
Wiatr tak silny że wiele drzew w okolicy się połamało. W tym jedno spowodowało że konie uciekły. Dodatkowo przerwało kilka linii elektrycznych wiec nie mieliśmy prądu przez dobre 2.5 dnia. Po za tym trampoliny nauczyły się latać
Deszcz tak silny, że brzmiało to jak by on nas bombardował. Wszędzie było pełno kałuż. Dodatkowo przez chwilę padał grad. Do dziś (bo to było dość niedawno) szłysze piły tnące powlone drzewa i widzę sąsiada który przychodzi i tnie drzewa sprzed naszego podwórka.
Ja pamiętam jak jechałem rowerem odwiedzić siostrę mieszkającą kilka kilometrów od mojego Ciemnogrodu. Wtedy złapał mnie deszcz. Widziałem jak z daszka mojej czapki spływają krople wody, ale dojechałem na miejsce.
Jeszcze podczas drogi piorun głośno zagrzmiał niedaleko mnie a ja wtedy poznałem swój zasób "kulturalnego" słownictwa
Czy u was też jest taka motzna burza?
*wyje**ne. Zapowiadali burze a tu nic*
czemu mieszkam w takim zadupiu ze nawet burza nie chce przyjsc
A niby to ja mieszkam w Ciemnogrodzie
Generalnie jest ostrzeżenie dla wschodniej Polski
Jakbym nie napisał nic w ciagu 2 dni, to znaczy, żem umaru. Możecie wtedy zasypać mój profil zniczami, słoikami i ;-;
[_]\ schowaj się do słoika
Też się schowam..... Do gigantycznego słoika
{👩🐱🍉🍟🍩🍹 🍹💄👠👗👛👜💊🛁🚽📲💸💎} wraz z moimi zapasami. I kotem...
halo ;-;
żyję ;-;
odkręci ktoś słoik, w którym się zamknąłem ;-;
mam klaustrofobię ;-;
halp, pls ;-;
Zapomniałeś zamknąć słoik. Zamknąć ci?
Nie, skończyłem fermentację
Wydano ostrzeżenie o silnych deszczach dla dolnośląskiego
[_][_][_][_][_][_][_][_][_][_][_][_][_][_][_]
\\\\\\\\\\\\\\\
Słoiki ochronne dla Ślązaków
Trzymajcie się
A ja mam cały czas okna otwarte i nawałnica mnie zalała.
Ale przynajmniej taplam się w zimnym powietrzu, mniam!
Jako iż nikt nie użył słoików od Czapnika, pozostaje mi tylko jedno wyjście...
*kradnie słoiki*
Mroczny! Jak mogłeś, miałam Cię za prawego człowieka! ;-; Ty złodzieju jeden ty! :'V
Tym "cosiem" były tylko ludzkie prochy użyte zamiast mąki. ;^;
Nie, tam było jeszcze coś ;-;