Całkiem niecodzienny burdel, bo umiejscowiony w starej, klasycystycznej willi. Sceneria może i unikalna, ale r*chają tu jak wszędzie. Budynek jest podzielony na część żeńską i męską

Someone

Obudziłaś się na kanapie, w objęciach jakiegoś kompletnie nagiego żigolaka, sama będąc niewiele bardziej ubrana od niego: Miałaś na sobie jedynie skarpety i stanik, z czego tylko jedna z piersi znajdowała się na miejscu, druga natomiast spoczywała w dłoni twojego śpiącego kompana. Całej tej sytuacji towarzyszył cholernie potężny ból głowy, a dookoła poniewierały się butelki po wszelkiego rodzaju alkoholach. Gdzieś w tle sprzątaczka lawirowała między innymi amatorami szybkiego seksu, sprzątając zalegające na ziemi śmieci.

Zadrżała na widok podłogi. Oswobodziła z objęć mężczyzny i rozejrzała za swoimi ubraniami.

Gdy wyrywałaś się z uścisku, ten tylko mruknął coś przez sen i tym razem złapał oparcie kanapy. Ktoś powinien mu kupić jakiegoś misia czy coś. Twoje ubrania leżały zaraz pod kanapą, miałaś szczęście

Ubrałam się, wzięłam torebkę i pobiegłam do samochodu. Po szybkim poprawieniu makijarzu ruszyłam do swojego mieszkania.