Dobra, już na wstępie zaznaczę, że magia tutaj jest z goła inna, niż w jakimkolwiek innym PBF'ie z systemem magicznym. Tutaj opanowanie magii oscyluje w granicach bycia nowicjuszem/adeptem w jakichś innych. Magia nadal jednak ma swoją moc i potrafi być dewastacyjna, ale zważywszy na ilości poddanych jaką się dysponuje to nie można sprawić, że taki czarodziej będzie mógł zniszczyć własnoręcznie całą wioskę. Zwykle podczas jakiejś walki zdoła rzucić najwyżej jakieś dwa zaklęcia i to będzie tyle z jego zaangażowania w starcie, a nie musi nimi wcale kogoś na pewno zabić czy też zgładzić nimi wiele osób, czasem będzie to nawet jedna czy dwie. Warto też napomknąć, iż mag nie jest wojownikiem, jest słaby fizycznie i zwykle nie trzeba wiele, by go powalić. No, ale dobrze, przejdźmy w końcu do konkretów.

Ogień - Ten kto nigdy nie widział do czego może doprowadzić mały płomyk w suchej okolicy ten najpewniej żyje w igloo. Magia ta jest zarówno destrukcyjna jak i niekiedy pomocna, na ogół jednak wykorzystuje się ją do krzywdzenia innych, a czasem nawet w medycynie, gdy potrzeba zatamować krwawienie, ale tu ciężko ocenić czy lepsze są srogie poparzenia czy śmierć z wykrwawienia. Zwykle wybierają to pierwsze.

Elektryczność - Całkiem dziwna dziedzina magii, która powstała głównie z obserwacji tego co natura może nam sprawić podczas burzy. Mianowicie wyładowania elektryczne działają nieco podobnie do magii ognia, gdy trafią w jakiś wysuszony obiekt to mogą również wywołać pożar. Mogą też całkiem sporo zniszczyć, nawet więcej, niż ogień. A podczas starć z opancerzonym przeciwnikiem potrafi kogoś w środku przerobić na Akara.

Woda - Zwykle ten żywioł utożsamiany jest z czymś co daje życie, no i nie bez przyczyny. Przetrwanie dnia bez wypicia czegokolwiek jest całkiem trudne, a co tu dopiero mówić o dłuższym czasie. Wody przeważnie używa się w celu wywołania deszczu, gdy panuje wyjątkowy nieurodzaj, a jej zastosowania bojowe często ograniczone są do używania wodnego bicza czy też próbie utopienia kogoś tworząc kulę wody wokół jego głowy.

Szamanizm - Ach, magia polegająca w głównej mierze na składaniu ofiar ze swoich wrogów czy to z upolowanej zwierzyny, zależy co bardziej spodoba się wierzeniu wyznawców. Szaman stara się z pomocą darów ubłagać ich bożka o coś co miałoby im jakkolwiek pomóc, zdarza się też, że może wyjść z tego coś złego, ale o ile ofiara jest dobra to zwykle powinno wszystko pójść dobrze.

Runy - O co w nich konkretnie chodzi? Otóż krasnoludzki mag potrafi stworzyć podczas tajemnego rytuału kamienie runiczne, które mogą zostać zasilone jakąś konkretną zdolnością, a wtedy może on korzystać z ich mocy w dowolnym momencie, o ile rzecz jasna ma dość mocy, by z niej skorzystać. Ale spytacie jak taki kamień zasilić? Otóż do tego trzeba przeważnie jakichś minerałów, do których możecie niekiedy się dokopać w górze czy też gdzieś je znaleźć. A wtedy metodą prób i błędów łączy się pozyskane surowce z kamieniem i otrzymuje się wtedy w nim odpowiednią zdolność. (Na ogół będzie to metoda błędów)

Natura - Żywioł, który działa tak naprawdę w pełni od wielu lat, teraz przy okazji opanowały go Elfy, które wykorzystują go do ułatwienia sobie przeżycia poprzez łatwiejsze uprawy pożywienia. Na ogół też mają jakieś zastosowanie w boju. Można na przykład stworzyć roślinę, która oplącze się wokół przeciwnika i przebije go w wielu miejscach kolcami. Rozwiązań jest naprawdę wiele...

Ziemia - Żywioł niezwykle stary, w końcu każda rasa ma z nim styczność każdego dnia. Żywioł ten można wykorzystać do choćby użyźnienia gleby, co jak wiadomo przynosi plony lepsze, większe i robi to szybciej. Cholera, można nawet dzięki temu żywiołowi szybciej tworzyć budynki, rzecz jasna o ile mag nie padnie przy tym z wycieńczenia, ale kto powiedział, że budynki stawia się od razu? W boju też może to mieć niemałe zastosowanie przy chociażby ciskaniu skałami we wrogów czy też tworzeniu sobie osłon przed strzelcami wroga.

Lód - Żywioł całkiem podobny do wody, w sumie nawet ten sam tylko w innym stanie skupienia. Mogą go i tak tylko używać Nordowie, w końcu u nich wody przeważnie jakoś wiele nie jest, dlatego ich mag może zarówno przemienić wodę w lód jak i na odwrót. W boju mają też całkiem ciekawe zastosowanie, przykładowo gdy taki sopel spadnie z wysokości jakichś kilkunastu metrów to może komuś poważnie zepsuć dzień, bo ten może być już jego ostatnim.

Trucizna - Hej, przecież to nie magia! No nie, ale runy też wyjątkowo ciężko do tego zaliczyć. Tutaj rasy, które opanowały sztukę trucizny mogą ją tworzyć używając różnych ziół, rzecz jasna mogą z tego też tworzyć leki, w końcu nawet te zabiją przy odpowiedniej dawce, ale tak to mogą pomóc uśmierzyć ból. Żeby nie było niedomówień, zwykłe rasy, które nie mogą nauczyć się sztuki trucizn, będą przede wszystkim stronić od kontaktu z tymi ziołami.

Krew - Zły kuzyn wody, nikt go nie lubi poza nim samym. Jego użycie wiąże się przede wszystkim z odebraniem komuś woli do dalszego ruszania swoim ciałem, a przynajmniej na moment, aż mag używający tej zdolności nie zemdleje ze zbyt długiego używania tej zdolności. Rzecz jasna czarodziej nie da rady zatrzymać kogoś całkowicie, ale przecież wystarczy zatrzymać obie nogi i przeciwnik już będzie uziemiony. Heheh, przepraszam. Podobno też można tę moc wykorzystać w dobrym celu, na przykład w zatamowaniu krwawienia.

Piasek - Żywioł ten występuje na dobrą sprawę wszędzie, ale znajdźcie go drugie tyle co na pustyni, no dalej. Magia ta została ekskluzywnie opanowana wyłącznie przez lud Akarów. Raczej ciężko pomyśleć o jakimś zastosowaniu innym, niż bojowym. Dla przykładu można stworzyć ruchome piaski, jest to prawie gwarantowana śmierć, jeżeli ktoś nie ma ze sobą przyjaciół, którzy go stamtąd wyciągną, ale w czasie, gdy w pełni zostanie pochłonięty, to pewnie zdąży zebrać nowych, którzy już mu pomogą stamtąd wyjść. Nie trudno jest też tutaj o wywołanie piaskowej burzy, a ta dla kogoś nie przystosowana do pustyni może być bardzo nieprzyjemna.

Liczę też na inwencję twórczą pochodzącą od graczy na sposoby używania magii inaczej, niż je tutaj wymieniłem.