[MIASTO] Dom Chantal Philips

Avatar gulasz88
Właściciel
Niewielki drewniany domek jakich wiele na granicach miasta. Ot, miły przytulny kącik dla młodej pary, zwłaszcza takiej która próbuje od czegoś uciec. Czyli w sam raz dla mieszkających tu dziewczyn.

Avatar gulasz88
Właściciel
Chan leżała na kanapie, bez pomysłu co robić. Nicole była w pracy, aż do wieczora, a ty miałaś dzisiaj wolne. To będzie leniwy dzień, chyba że coś zmienisz.

Avatar XiaTheWolf
Najpierw jej planem było bezczynne poczekanie na powrót narzeczonej. Ale po 10 minutach bawienia się włosami, podrzucaniem zwiniętych kulek papieru i wystukiwania melodii na stole i gapienia się w sufit miała już dość. Obróciła się na bok, wzięła w rękę pilota i włączyła mały telewizor, który stoi na małej szafce na ścianie przed kanapą. Znudzona zaczęła przeglądać kanały. Może trafi się coś ciekawego? Jakaś głupia komedia? Film akcji? Tutejsze wiadomości?

Avatar gulasz88
Właściciel
Na jednym kanale właśnie leciało "Lśnienie" co było dość dziwne, bo horrory rzadko są puszczane za dnia. Może jakiś maraton?

Avatar XiaTheWolf
W tym momencie obudził się w niej jakiś matczyny instynkt i pomyślała, że przecież jak jakieś dziecko przez przypadek zobaczy taki film to będzie miało traumę do końca życia! Ale ogarnęła się szybko, bo dzieci na razie nie ma, więc nie ma co się martwić. Sam film widziała już parę razy i niezbyt ją interesował. Nigdy nie przepadała za horrorami, oglądała je tylko ze stukniętą babcią przy wizytach w klinice. Nie wiadomo czemu, ale bardzo je lubiła... Wyłączyła telewizor i wstała ospale z kanapy. Rozejrzała się po mieszkaniu, pochodziła w kółko, co chwilę zaglądała do lodówki, szukając czegokolwiek, co mogłoby przykuć jej uwagę chociaż na chwilę.

Avatar gulasz88
Właściciel
Stare skrzydełka z kurczaka były w stanie sugerującym, że nie długo odlecą. Za oknem czasem przemijał jakiś przechodzień, czasem młody czasem stary. Dokąd zmierzali? Może mieli jakieś własne, małe cele, ale czy tak naprawdę wiemy dokąd prowadzą nas nasze kroki? Ktoś powiedział by, że idzie do sklepu, ale czy to nie oznacza, że idzie też do ulicy, do świateł, do przystanku autobusowego? Całe nasze życie składa się z ciągłego podróżowania na różne odległości, ale prawdziwe podróże odbywają nasze myśli. Bo jeśli idziemy do sklepu, to najpierw kierujemy się tam myślami, analizując trasę, przypominając sobie o wszelkich anomaliach, czasem postanawiamy po drodze zajrzeć do biblioteki, co zmienia nasz cel, bo od tego momentu nie idziemy już stricte do sklepu, tylko idziemy do biblioteki, a potem do sklepu. Mimo to musimy pomyśleć, że tam idziemy. To oznacza, że każda nasza podróż fizyczna, jest tylko przecieraniem ścieżki, bo naszych myślach, naszych i wszystkich innych osobach które postanowiły pomyśleć, by pójść dziś do sklepu. Miałaś też jeszcze litr nie otwartych lodów czekoladowo-wiśniowych.

Avatar XiaTheWolf
// www.youtube.com/watch?v=RUBjHPYH8Rs //
Dziewczyna nie jest na tyle smutna, by samotnie opychać się lodami, a wizja sprzątania skrzydełek wraz z ich własnym nowo wytworzonym ekosystemem nie wydawała jej się zbyt przyjemna. Przebrała się więc w coś bardziej odpowiedniego (trudno byłoby wyjść na ulicę w majtkach i za długiej koszulce), wzięła torebkę, założyła kurtkę, buty i wyszła.

Avatar gulasz88
Właściciel
Co poradzę, że jestem filozofem. Zmiana Tematu!

Avatar gulasz88
Właściciel
Kiedy dotarłaś pod swój dom, samochód Nicole ,Nissan Skyline, już tam stał. Cokolwiek robiła w laboratorium, było to bardzo dobrze płatne.

Avatar XiaTheWolf
...Czyli spóźniła się z kolacją i rozczarowała ukochaną. W sumie to strasznie szybko zleciał jej czas w klinice. Albo po prostu wyszła z domu późno. Gdy zbliżała się do drzwi wejściowych zajrzała przez okno, szukając znajomej wzrokiem znajomej sylwetki.

Avatar gulasz88
Właściciel
Na górze w łazience paliło się światło, pewnie właśnie brała kąpiel.

Avatar XiaTheWolf
Może zdążyłaby po cichu coś prostego przygotować? Weszła do domu, zamknęła za sobą drzwi by nie zrobić hałasu i zajrzała do kuchni.

Avatar gulasz88
Właściciel
Kuchnia była w takim samym stanie jak wtedy kiedy wyszłaś.

Avatar XiaTheWolf
Więc sięgnęła najbliższą książkę kucharską i zaczęła ją przeglądać w poszukiwaniu jakiegoś prostego, szybkiego dania, choć z każdą chwilą miała coraz większe wątpliwości, że jej się to uda. Nasłuchiwała dźwięków dochodzących z góry.

Avatar gulasz88
Właściciel
Najszybszym daniem do którego miałaś składniki i wyglądało całkiem wykwintnie, była "Chińska zupa ekspresowa". Z góry wciąż słychać było szum prysznica.

Avatar XiaTheWolf
Mruknęła coś pod nosem niezadowolona i odłożyła książkę na swoje miejsce. Poddała się - najwyżej coś zamówią. Rzuciła gdzieś na bok torebkę i usiadła przy stole, grzecznie czekając na Nicole.

Avatar gulasz88
Właściciel
Po chwili woda ustała, a Nicole zeszła na dół w samym ręczniku. Nie zauważyła cię i usiadła na kanapie.

Avatar XiaTheWolf
Więc stanęła w progu salonu (bo zakładam, że kanapa nie jest w kuchni?) i spojrzała na nią.
-Bu -odezwała się nagle, ale bez większego entuzjazmu. Nie chciała jej przestraszyć, był to raczej jakiś dziwny sposób przywitania się.

Avatar gulasz88
Właściciel
Wzdrygnęła się nieco i spojrzała się za siebie. Strach szybko przerodził się w uśmiech i podbiegła by cię przytulić. - Wystraszyłaś mnie! -

Avatar XiaTheWolf
-Nie wiedziałam, że taki z ciebie tchórz. -Objęła ją delikatnie. -Smakowała, ten... nieistniejąca kolacja? -zapytała, wyraźnie czując się winna, że nie dotrzymała obietnicy.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Była przepyszna. - Pocałowała cię uśmiechnięta. Chyba nie miała ci tego za złe.

Avatar XiaTheWolf
Odwzajemniwszy pocałunek, westchnęła, jakby kamień spadł jej z serca.
-Wybacz, zasiedziałam się w klinice. Coś mnie jakoś tak napadło, żeby odwiedzić babcię... Kazała mi cię pozdrowić. -Uśmiechnęła się mimowolnie.
Odsunęła się od niej trochę.
-Wiesz, że tak naprawdę nigdy nie lubiła horrorów? A już myślałam, że będzie mnie faszerować kolejną porcją historyjek o potworach z lasu... -zauważywszy, że się rozgadała, co zdarzało się jej dość rzadko, odchrząknęła. -Ale, ten... um, co w pracy?

Avatar gulasz88
Właściciel
- Wyjątkowo dużo roboty, dostaliśmy większe zamówienie i robota pali nam się w rękach. Czasem nawet dosłownie. - Zażartowała. - Ale nie gadajmy o pracy, powiedz co u ciebie. -

Avatar XiaTheWolf
-Znowu? -ciągnęła temat. -Ostatnio ciągle pracujesz do późna. Aż takie to ważne, że jednego dnia wolnego dać wam nie mogą? -mruknęła niechętnie.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Oj skarbie, przecież wiesz, że nie... - Objęła cię delikatnie. - A na pewno nie teraz, kiedy tyle pracy. -

Avatar XiaTheWolf
-Wiem, po prostu tak sobie marudzę... -wzruszyła ramionami ze sztucznie obojętnym wyrazem twarzy. -A odnośnie kolacji...
Zerknęła za siebie, na kuchnię.
-...Robimy ekskluzywne zupy chińskie, zamawiamy coś, czy mam przejść się po coś do sklepu?

Avatar gulasz88
Właściciel
- Te ekskluzywne zupki chińskie brzmią zachęcająco! - Powiedziała z uśmiechem.

Avatar XiaTheWolf
Sama obecność Nicole sprawiała, że cała jej apatia znikała, dlatego gdy odwracała się i kierowała w stronę kuchni na ustach miała lekki uśmiech.
-Zauważyłaś -odezwała się nagle, gdy przygotowywała "dania" -że dużo osób ostatnio tu przyjeżdża? Nie tutejszych?

Avatar gulasz88
Właściciel
- No wiesz, jest już całkiem ciepło, wkrótce wakacje... - Oparła się o blat. - Zaczyna się ten słynny sezon turystyczny. -

Avatar XiaTheWolf
Zalała zupki wodą i zakryła miski talerzykami, żeby, jak to kiedyś ktoś jej powiedział, "smak nie uciekł'. Po czym także oparła się o blat i powiedziała:
-Jakoś przedtem rzadko tu ktokolwiek przyjeżdżał.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Narzekasz? Dla ciebie to akurat dobrze, będziesz miała więcej napiwków. - Powiedziała z uśmiechem.

//Mi nie chodziło o zupę instant zwaną "zupką chińską", tylko taką prawdziwą zupę chińską, którą gotuje się tak jak zwykłą, tylko że krócej, bo składniki nie wymagają szczególniej obróbki.

Avatar XiaTheWolf
// No to się nie zrozumieliśmy. :') //
-Nie narzekam... -bąknęła. -Po prostu jestem ciekawa co teraz ich tak nagle przyciągnęło. Zareklamował ktoś nas czy coś? -zaśmiała się cicho. -"Zapraszamy na wakacje na leśne zadupie z plotkami o potworach!"

Avatar gulasz88
Właściciel
- Ludzie zawsze lubili potwory, więc czemu nie mieli by przyjechać do miejsca gdzie tak licznie występują. - Zachichotała.

Avatar XiaTheWolf
-Super zabawa dla całej rodziny! -zakryła usta dłonią, nadal śmiejąc się cicho. Spojrzała na zegar naścienny i policzyła sobie w myślach o której zupy-instant-które-nie-miały-być-zupami-instant będą gotowe.

Avatar gulasz88
Właściciel
W zasadzie to już powinny być gotowe.

Avatar XiaTheWolf
No więc zdjęła talerzyki i wzięła obie miski w ręce, spoglądając na narzeczoną.
-Jemy kulturalnie, przy stole, czy gdzieś indziej?

Avatar gulasz88
Właściciel
- Przy stole, nie bądźmy chamami. - Wzięła obie miski i zaniosła je na stół.

Avatar XiaTheWolf
Zdziwiła się, gdy kobieta nagle odebrała od niej miski, ale tylko uśmiechnęła się lekko i ruszyła za nią, siadając przy stole i patrząc na niezdrowy wytwór Azjatów.
-Obiecuję -podniosła głowę -że kiedyś zabiorę cię do super wykwintnej restauracji.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Kiedyś? A czemu by nie jutro? - Zapytała z uśmiechem, mieszając zupę.

Avatar XiaTheWolf
-A podwieziesz nas do Seattle? -zaśmiała się.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Czemu nie? To co, wycieczka jutro? -

Avatar XiaTheWolf
Miała się już uśmiechnąć i odpowiedzieć, że jasne, ale nagle przypomniała coś sobie:
-A masz w ogóle czas? -zapytała. -Jutro nie pracujesz do późna jak dziś?

Avatar gulasz88
Właściciel
- Nope. Jutro idę tylko na rano, i wracam o drugiej. - Odparła uśmiechnięta.

Avatar XiaTheWolf
-W takim razie ustalone -powiedziała weselszym tonem niż zwykle, widocznie zadowolona z nowych planów.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Już nie mogę się doczekać! Dawno nie byłam na luksusowej kolacji w wielkim mieście. - Powiedziała z lekkim podekscytowaniem.

Avatar XiaTheWolf
Uśmiechnęła się w odpowiedzi. Spojrzała na zupę, której nawet nie zaczęła jeszcze jeść i pomyślała, o której jutro ma zmianę w barze.

Avatar gulasz88
Właściciel
Jutrzejszą zmianę zaczyna o północy, czyli raczej nie będzie deseru po kolacji.

Avatar XiaTheWolf
Za deserem tęsknić nie będzie, bo bardziej chodzi jej o samo wyjście i uszczęśliwienie Nicole niż o jedzenie. A skoro już mowa o pożywieniu, to w końcu zaczęła jeść już i tak pewnie zimną zupę.

Avatar gulasz88
Właściciel
Była jeszcze ciepła choć nie tak jak powinna. No i stracisz deser nie tylko w formie pożywienia.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar gulasz88
Właściciel: gulasz88
Grupa posiada 5228 postów, 51 tematów i 23 członków

Opcje grupy Przypadki z ...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Przypadki z Vasira Lake [PBF]